sobota, 23 września 2023

Czaszka Zagłady: Czy przy jej pomocy rzucano rytualne zaklęcie śmierci?

Czaszka Zagłady to jedna z bardziej znanych artefaktów o  dziwnych, nie do końca zbadanych właściwościach. O czaszkach jako takich pisaliśmy wiele (LINK) Dla wyjaśnienia: czaszka zagłady to jedna z kryształowych czaszek wykonanych z kwarcu, o których mówi się, że pochodzą z Atlantydy i obdarzają właściciela różnymi magicznymi mocami. Często także ich powstanie przypisuje się dawnym cywilizacjom, takim jak Aztekowie. Czaszek tych zwłaszcza w Meksyku jest wiele, można je kupić bez kłopotu, lecz chociaż istnieje nieskończona liczba ilość małych, kryształowych czaszek, są także takie czaszki, które nie wiadomo kiedy i przez kogo zostały wykonane. Najsłynniejszą z nich jest wspomniana Czaszka Zagłady, jej odkrywca Mitchell-Hedges twierdzi, że przy jej pomocy rzucano rytualne zaklęcie śmierci. On sam podobno stał się właścicielem czaszki w dość dziwnych okolicznościach. Otóż około 1927 roku zwiedzał razem z córką tzw. centrum ceremonialne Majów w Lubaantun w Belize”, gdzie znalazł czaszkę pod czymś, co wyglądało na ołtarz ofiarny. Kilka miesięcy później, gdy Mitchell-Hedges pokazał swoje znalezisko tubylcom, ci podarowali mu część szczęki. Według tego co podobno usłyszał od nich, czaszka zagłady ma 3600 lat, a jej utworzenie zajęło ponad 150 lat. Opowieść podróżnika budziła i budzi wiele wątpliwości z wielu powodów. Ale aż do 1954 roku, czyli przez ponad ćwierć wieku nikt nie podważył jego wersji, nie odniósł się pisemnie na temat czaszki zagłady. Lecz to co w końcu napisano o niej burzy ładnie układającą się historię. Otóż według relacji Sidney Burney w Archaeological Institute of America, Mitchell-Hedges kupił czaszkę w jego galerii i dlatego od lat trzydziestych XX wieku nie ma żadnych związanych z nią źródeł pisanych. Co więcej, w swojej książce Secrets of the Supernatural jej autor Joe Nickell nawiązuje do listu Burneya wysłanego w 1933 roku do Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej. W liście Burney stwierdza, że Czaszka z kryształu górskiego była przez kilka lat w posiadaniu kolekcjonera, od którego ją kupiłem, a on z kolei miał ją od Anglika, w którego kolekcji także znajdowała się od kilku lat.

Lecz adoptowana córka Anna Mitchell-Hedges nie przejęła się tymi rewelacjami i kontynuowała dzieło życia swojego ojca po jego śmierci w 1959 r., jednak nie pokazując czaszki nikomu aż do 1964 r., kiedy to pożyczyła ją zaprzyjaźnionemu małżeństwu a jednocześnie konserwatorom dzieł sztuki Frankowi i Mabel Dorlandom w celu przeprowadzenia szczegółowych badań naukowych. Początkowo Dorlandowie ze względów bezpieczeństwa trzymali ją w skarbcu bankowym, ale pewnego razu zabrali przedmiot do domu i gdy umieścili blisko ognia, zauważyli niesamowite efekty optyczne, jakie wytwarza czaszka, gdy przechodziło przez nią światło. W 1970 roku Frank Dorland zabrał czaszkę do laboratoriów Hewlett Packard w Santa Clara w Kalifornii, będących wówczas jednym ze światowych liderów w dziedzinie elektroniki, komputerów i technologii kwarcu elektronicznego. Po zbadaniu czaszki laboratorium Hewlett Packard stwierdziło, że nie znalazło na krysztale żadnych mikroskopijnych śladów, które wskazywałyby, że była ona obrabiana metalowymi narzędziami. Najwyraźniej laboratorium stwierdziło również, że czaszka została wyrzeźbiona zgodnie z naturalną budową kryształu i nie było w stanie określić, dlaczego nie pękła podczas produkcji. Na tej podstawie Dorland wywnioskował, że oryginalny blok kwarcu został przykrojony do kształtu czaszki, a następnie, a następnie szlifowany i polerowany wodą i piaskiem. Według Dorlanda wykonanie tak żmudnej pracy zajęłoby nawet 300 lat.


Niemniej nie ma żadnych dowodów potwierdzających uzyskanie tak rewelacyjnych wyników badań w laboratoriach Hewlett Packard. Testy laboratoryjne wykazały jedynie, że czaszka została wykonana z pojedynczego kryształu kwarcu i nic więcej.

Jednak nie brakuje osób wierzących w cudowną moc czaszki a w zasadzie czaszek. Bo podobno według legendy indiańskiej, istnieje aż 13 starożytnych kryształowych czaszek z ruchomymi szczękami, które potrafią mówić i śpiewać. Według tej legendy, kiedy cała trzynastka zostanie odnaleziona i zebrana, usłyszymy przesłanie określające prawdziwy cel i przeznaczenie ludzkości.  

Przez lata tymczasem Anna Mitchell-Hedges objechała z czaszką kilka miast w USA, pobierając od widzów rządnych wrażeń opłatę za wstęp. Zawsze utrzymywała, że ona i jej ojciec znaleźli czaszkę w Lubaantun i twierdziła, że po wyprawie Mitchell-Hedges przekazał czaszkę Burneyowi jako zastaw pożyczki. Kiedy jej ojciec zorientował się, że Burney próbuje sprzedać kryształ, natychmiast go odkupił. Tak więc czaszek obdarzonych mocą jest więcej. Przechowywane są w muzeach europejskich, skąd czasem docierają takie informacje, jak ta ze stycznia 2005 roku, że po szeroko zakrojonej serii badań czaszki Azteków z British Museum w Londynie, przy użyciu skaningowego mikroskopu elektronowego, zespół badaczy stwierdził, że zabytek powstał w XIX wieku, prawdopodobnie w Niemczech.

Badania wykazały dokładnie istnienie na kryształach oznaczeń charakterystycznych dla wytwórstwa jubilerskiego w XIX wieku i w związku z tym uważa się, że czaszka została wykonana dla francuskiego kolekcjonera Eugene'a Bobana, który następnie sprzedał ją u Tiffany'ego. Boban był handlarzem antykami w Meksyku w latach 1860–1880 lecz kryształowe czaszki zdobył nie w Ameryce Łacińskiej a gdzieś w Niemczech. W 1992 roku Smithsonian Institution otrzymał kryształową czaszkę od anonimowej osoby, która twierdziła, że jest to przedmiot związany z kulturą Azteków i został zakupiony w Meksyku w 1960 roku.
 

Badania w Smithsonian wykazały natomiast, że rzeźba została wykonana za pomocą koła lub piły obrotowej, czyli narzędzi, których nie posiadał żaden prekolumbijski rzeźbiarz. Badaczka Jane MacLaren Walsh ze Smithsonian odkryła także dokumenty potwierdzające, że Boban zlecił realizację tej czaszki, a także dostarczył także kilka innych rzekomo starożytnych kryształowych czaszek, z których część znalazła się w różnych muzeach. Jedną z nich jest czaszka Azteków, dawniej znajdująca się w Paryżu w Musee de l'Homme, a obecnie przechowywana w Muzeum Trocadero w Paryżu. Wszystkie te czaszki zostały faktycznie wyprodukowane w Niemczech w latach 1867–1886.
 

Chociaż obecność XIX-wiecznych fałszywych kryształowych czaszek niekoniecznie ma związek z określeniem autentyczność Czaszki Zagłady, poddaje w wątpliwość rzekome starożytne pochodzenie wielu nieprzetestowanych kryształowych czaszek, które obecnie istnieją na całym świecie, głównie w kolekcjach prywatnych. Wielu badaczy zastanawiało się, dlaczego Anna Mitchell-Hedges odmówiła poddania swojej kryształowej czaszki badaniu skaningowym mikroskopem elektronowym, które choć nie dostarczyłoby dokładnej daty powstania obiektu (wszystkie kawałki kwarcu są starożytne i nie ma metod na ich datowanie), to z pewnością dałoby odpowiedź na pytanie czy zagadkowy artefakt pochodzi z kultury Majów, Azteków, czy okresu znacznie bardziej współczesnego. Anna Mitchell-Hedge zmarła w kwietniu 2007 r., w wieku 100 lat, a Czaszka Zagłady jest obecnie w posiadaniu jej męża Billa Homanna. Który wierzy w jej cudowne właściwości…


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

piątek, 22 września 2023

Super deluxe edition Revolver - najważniejszej płyty the Beatles cz.29/29: Zawartość boksu i unikalne nagrania zespołu na numerowanym winylu

   

Kilka miesięcy temu rozpoczęliśmy na naszym blogu omawianie specjalnego wznowienia albumu Revolver zespołu the Beatles (TUTAJ) streszczeniem wstępu Paula McCartneya. Następnie streściliśmy relację Gilesa Martina (TUTAJ) - współrealizatora nagrań, a fenomen albumu omawiał raper Questlove (TUTAJ). Opisaliśmy też historię zastosowania sitaru (TUTAJ) i jak powstawały efekty specjalne (TUTAJ), oraz zaczęliśmy omawiać rozdział zatytułowany Track by Track, w tym historię powstania piosenki Taxman (LINK), Elanor Rigby (LINK), I'm Only Sleeping (LINK), Love You To (LINK), Here, There and Everywhere (LINK), Yellow Submarine (LINK), She Said She Said (TUTAJ), Good Day Sunshine (LINK), And Your Bird Can Sing (TUTAJ), For No One (LINK), Doctor Robert (TUTAJ), I Want To Tell You (LINK), Got To Get You Into My Life (TUTAJ), Tomorrow Never Knows (TUTAJ), (TUTAJ), Peperback Writer (TUTAJ) i Rain (TUTAJ). Opis powstania projektu niesamowitej okładki albumu, autorstwa Klausa Voormanna opisaliśmy (TUTAJ), natomiast opis zdarzeń przed wydaniem płyty, jak i alternatywnymi nazwami (TUTAJ). Z kolei TUTAJ podkreśliliśmy rolę albumu w przecieraniu nowych muzycznych dróg, a TUTAJ kontrowersje związane z wydaniem amerykańskim Yesterday and Today. Aferę po wywiadzie zespołu, oraz przyjęcie płyty w USA i działalność po Revolver opisaliśmy TUTAJ. Ostatnio natomiast (TUTAJ) zajęliśmy się plotkami o rozpadzie grupy, oraz niuansami wydań mono i stereo albumu.

Ostatnie nasze spotkanie z super deluxe edition będzie bardziej obrazkowe. Trudno bowiem o piękniejsze wizualnie wydawnictwo. Wszystko zapakowane w duży box, w środku singielek z nowym miksem Peperback Writer i Rain, oraz oryginalnymi wersjami mono z mastera.

Dalej, bogato ilustrowana książka, z opisami wszystkich dostępnych wersji utworów, historią ich nagrania, inspiracjami, fotografiami... To w oparciu o tą książkę powstawały kolejne posty z tej serii. Ale to nie koniec.
 

Bowiem teraz najważniejsze. Dwie wersje albumu - mono i stereo (o różnicach między nimi pisaliśmy w ostatnim poście TUTAJ):



I absolutny smaczek... Znakomity podwójny winyl z wersjami dotychczas (przynajmniej w większości) nieznanymi. Wydane to jest z piękną okładką wzbogacaną lakierem UV:
 


Aby było jeszcze ciekawiej oba winyle są numerowane, i zabronione jest ich kopiowanie, odtwarzanie publiczne, a nawet sprzedawanie. Albumy zaleca się czyścić nową formułą EMITEX chroniącą płyty przed rysami i zapewniającą ich większą żywotność.

 

Moja edycja ma numer 4 559 955. Jak widać nawet po latach Beatlesi mają osiągi jakich dziś nie ma nikt. 

A muzyka? Są tutaj te wersje piosenek które opisywaliśmy. Niektóre z prób, inne to miksy, które z czasem przemieniły się w piosenki jakie znamy. Wszystkiego nie mogę opisać, przecież w końcu trzeba pozostawić też coś dla siebie. Można tylko powiedzieć: atmosfera niespotykana, jakby się tam było... W każdym razie na You Tube tego nie ma, i znając Paula McCartneya, a to on stoi za tego rodzaju wznowieniami, nigdy nie będzie. 

Na tym kończymy spotkanie z Revolver. Za tydzień w tej rubryce pojawi się coś innego i równie ważnego w dorobku zespołu. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


czwartek, 21 września 2023

Fotografie Andreasa Gursky'ego: unikalny styl wizualny

 Zawsze interesowało mnie odkrywanie, jak uczynić niewidzialne widzialnym – są to słowa Andreasa Gursky'ego LINK. Jego innowacyjne podejście do fotografii i unikalny styl wizualny wywarły ogromny, ale chyba nie do końca jeszcze doceniany wpływ na współczesny świat fotografii artystycznej. Wykorzystanie przez niego technologii cyfrowej i wydruków wielkoformatowych przesunęło granice tego medium, inspirując nowe pokolenie fotografików do samodzielnego, odważnego odkrywania możliwości nowych technik. 


Gursky urodził się w Niemczech, a w zasadzie w NRD, w Lipsku w 1955 roku. W 1980 roku kończył Folkwang Universität der Künste w Essen, a następnie kontynuował studia w Kunstakademie w Düsseldorfie, gdzie był uczniem Bernda i Hilli Becherów, pary artystów znanych z serii czarno-białych fotografii wybranych typów obiektów przemysłowych, czyli typologie. Jednak na początku lat 80. zerwał z tą tradycją, zaczął robić fotografie kolorowe, spontanicznie utrwalając grupy ludzi spędzających czas na wolnym powietrzu, takich jak turystów czy sportowców, którzy obrazują wpływ człowieka na świat przyrody.








Od lat 90. Gursky zmienił jednak tematykę swoich prac, koncentrując się na wielkogabarytowych galeriach handlowych i schroniskach turystycznych, tworząc prace, które ukazują wpływ jaki na życie ludzi mają zdobycze przemysłu, zaawansowanych technologii i rynki światowe. Na jego zdjęciach widzimy więc niezmierzoną, anonimową architekturę współczesnych sieci hotelowych, budynków mieszkalnych i magazynów, a także gmachy giełdowe czy parlamentów w miejscach tak odległych jak Szanghaj, Brazylia, Los Angeles i Hongkong. W miarę rozwoju kariery Gursky zaczął eksperymentować i cyfrowo przekształcając fotografie, tworząc złożone obrazy. Na swoich wielkoformatowych fotografiach w wysokiej rozdzielczości są one tak nieostre, że nie ma na nich ani pierwszego planu, ani tła.













Andreas Gursky fascynuje swoim spojrzeniem na świat, czego dowodem są liczne wystawy na całym świecie, w tym wystawy indywidualne w wielu prestiżowych miejscach, takich jak Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku, Tate Modern w Londynie i Centre Pompidou w Paryżu. Jego prace zyskały szerokie uznanie krytyków i stały się częścią słynnych kolekcji dzieł sztuki. W 2011 roku jego fotografia Rhein II została sprzedana za 4,3 miliona dolarów, co było sumą rekordową, najwyższą, jaką kiedykolwiek uzyskano na aukcji na fotografię. Choć wielu dziwiło się, co też ciekawego tkwi w zwykłym widoku morza. Ale może dzisiaj to co zwykłe wzbudza podziw i najbardziej zachwyca? 


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 20 września 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.14. Pierwszy krajowy wywiad Joy Division

  


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. 

Joy Division uważali dziennikarzy muzycznych za idiotów. Zatem autor książki miał poważny problem, kiedy postanowił przeprowadzić z nimi pierwszy wywiad do krajowej prasy, dokładnie dla Sounds. Towarzyszyły temu dwie ważne okoliczności. 
 
Pierwsza z nich to Rob Gretton kompletnie zalany, marudzący jak to autor był na koncercie zespołu w Russel Club w Hulme. Wypowiadał podpuszczające zdania: Dalej rób wywiad, są dobrymi rozmówcami, cholera świetnymi. Świetna kapela. Zapytaj ich o sprawy związane z Nazistami, jeśli chcesz. Zapytaj ich o cokolwiek. To będzie dobry artykuł, nikogo nie skrzywdzi. Oni będą kiedyś popularni itd. 
 
Druga ciekawa rzecz to była reakcja dwóch wydawców Sounds, którzy słyszeli plotki o zespole i zaszufladkowali ich jako zespół nazistowski.
 
Na płycie An Ideal For Living napisano że piosenki są autorstwa Joy Division. Zawsze piszecie je wspólnie? Kto podaje ideę?
 
Ian: To różnie bywa, w każdym razie muzycznie
 
Bernard: Zwykle zaczynamy od perkusji, dodajemy bas, i na samym końcu gitarę. Ian dostarcza tekstów.
 
Ian: Tak.. widzisz mam tutaj małą książkę. Jest pełna tekstów. Wyciągam jakiś tekst i próbuję dopasować. Mam pełno tekstów w rezerwie... wszystkie tutaj czekają. Używam ich kiedy pojawiają się pasujące dźwięki. Czasem mieszam linijkę jednego tekstu z linijką innego. Czasem zmieniam oryginalny tekst całkowicie, tak że staje się nowym i zupełnie innym. Nigdy nie wiadomo do czego to doprowadzi, niemniej mam dużą rezerwę - taki bank tekstów. Niektóre są dwu, trzy letnie, jak na przykład The Leaders of Men.
 

A o czym są te teksty?
 
Ian: Nie piszę o niczym szczególnym. To przekaz podświadomy. Bazgroły... czasem odczucia lub rzeczy które wpadną do głowy. Nie brzmi to pretensjonalnie? 
 
Steve: Jeśli teksty byłyby o czymś szczególnym to by się zestarzały. 
 
Ian: Tak - zostawiam je otwarte na interpretacje. Zatem nie powinno się narzekać, jeśli ludzie źle je interpretują. Tak jak jest z tymi nazistowskimi skojarzeniami bo nazwaliśmy się Warsaw.
 
Barnard: Nazwaliśmy się Warsaw, bo nikt tak się nie nazwał. Nie chcieliśmy być nazywani "ktosie".
 
Rob: Wracając do Nazistów, ludzie powinni wyciągnąć wnioski. Ludzie czasem są bardzo naiwni. 
 
Bernard: Ludzie czasem przybierają radykalne punkty widzenia, a kiedy myślą o zmianie, zdają sobie sprawę, że to było kompletne nic. 
 
Rob: Ty na przykład napisałeś w recenzji że Joy Division ciągle utrzymują się w nurcie sztuki Nazizmu. Co to znaczy?
 
Teksty, to jak wyglądają na scenie...
 
Rob: Mogą wyglądać mrocznie i zagadkowo, ale jak to łączyć z Nazizmem? 
 
Ian: Wszyscy nazywają naz Nazistami. 
 
Ale piszecie o historii Nazistów, więcej niż inni (Tutaj pada fragment piosenki They Walked in Line).
 

Bernard: Każdy to mówi, ale porównaj to z tekstami Jimmy Pursey, który cały czas jest rasistowski. 
 
Dlaczego? 
 
Nie myśl tak, to dowodzi że mam rację. Nikt nie pamięta początków Sham 69 i co wtedy mówili. On teraz się chce od tego odciąć, choć i tak jego teksty ciągle są znakomite (po tym stwierdzeniu cała grupa zaczęła się głośno śmiać). 
 
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

wtorek, 19 września 2023

Damian Lechoszest - malarstwo pod okiem Morgana Weistlinga

Damian Lechoszest to współczesny, stosunkowo młody, bo urodzony w 1976 roku artysta malarz. Jego rodzinnym miastem jest Racibórz, a także poniekąd Opole, gdzie studiował na Politechnice. Równolegle do studiów brał lekcje malarstwa w Liceum Plastycznym w Opolu. A interesowała go nie tylko technika, zdobycie umiejętności malarskich lecz również to, co ogólnie zwie się psychologią percepcji, neurologią widzenia, wynikającą z aktualnej wiedzy z zakresu nauk przyrodniczych. Chciał bowiem tworzyć obrazy, które wzbudzają emocje, generując mocne bodźce, które poprzez oko trafią do mózgu i tam zostaną przetworzone. W jakimś stopniu artysta w ten sposób realizuje przez to zalecenia mistrzów renesansu, którzy spędzali mnóstwo czasu na poznawanie tajników anatomii i działania perspektywy.


Ale być może nadal malowałby tylko głównie dla siebie, gdyby nie Morgan Weistling, amerykański ilustrator filmowy a od niedawna wzięty malarz. Jego plakaty zapowiadały wiele znanych filmów, takich jak na przykład Akademia Policyjna czy Terminator. Przed laty Lechoszest wysłał mu kilka zdjęć swoich obrazów, Weistling zachwycił się nimi i tak trwa ich znajomość.
 

Lechoszest maluje głównie portrety i sceny wiejskie, inspirowane folklorem. I jedne i drugie zanurzone są w ciepłym świetle, podkreślanym rekwizytami jakimi są świece czy lampy naftowe. I mimo, że tworzy współcześnie, stylizuje swoje kompozycje na XIX wieczne obrazy akademickie. Gdybyśmy nie wiedzieli nic o autorze dzieł, łatwo byśmy przyjęli, iż wyszły prawie dwa wieki temu spod pędzla jednego z monachijczyków, którzy dopiero co zachłysnęli się paryskimi nowinkami, jakimi były nurty impresjonistyczne. Ale malarz nie tylko wykonuje obrazy tu i teraz, lecz jeszcze korzysta z czasem przypadkowo spotkanych modeli. Na przykład portret człowieka z fajką ukazuje mężczyznę, którego zauważył jadąc samochodem. Stał on przed jego domem zapalając fajkę, a zagadnięty zgodził się pozować.
 


Jednak obrazy nie powstają tak spontanicznie, jakby się wydawało, ich powstanie poprzedzone jest przygotowaniami i inscenizacją miejsca. Każdy obraz jest dla mnie przygodą – mówi artysta, który malarstwo olejne studiował m.in. u artysty Marka Czechowicza. Czuję się jak reżyser filmowy. Zwykle aranżuję w swoim studiu całe sceny, z przygotowanymi dekoracjami, meblami i pełnym wyposażeniem. Później przychodzą modelki i przebierają się w ubrania, które szyje dla mnie krawcowa (LINK).
 



Obecnie sprzedaje prace w galeriach na całym świecie, m.in. w Czechach, Niemczech, Rosji, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Francji i USA, jeden z jego obrazów Portret Jana Pawła II wisi na Jasnej Górze w Polsce co autor bardzo sobie ceni. Artysta wraz z żoną Elą oraz dwójką synów: Jaśkiem i Łukaszem mieszkają w Baborowie, małym miasteczku na południu Polski. Więcej o nim przeczytacie na jego stronie TUTAJ.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 18 września 2023

Isolations News 261: Peter Hook w Polsce, Johny Marr live, Kiss - RIP, Brendan Perry i John Carpenter - wznowienie, nowy Laibach i koncerty w PL, zdechł Zeus, fale Pink Floyd, przeklęty portret, człowiek wilk i biegunka w samolocie


Zaczynamy jak zawsze od artystów z Manchesteru. Peter Hook znów wystąpi w Polsce. Dokładnie w klubie Zaklęte Rewiry we Wrocławiu, gdzie wykona utwory z albumu Substance Joy Division i New Order z okazji 35 lecia wydania płyty, bilety TUTAJ.

Za to jego kumpel - Johnny Marr zapowiedział występy z orkiestrą w Manchester's Factory podczas International, Aviva Studios, w dniach 7 i 8 grudnia 2023 r. Te dwa koncerty mają  przypomnieć o tym, że Johnny Marr już 10 lat prowadzi karierę solową. Bilety w sprzedaży od 15 września TUTAJ.

Skoro live - w grudniu w Madison Square Garden po raz ostatni wystąpi Kiss. Grupa planuje na tym zakończyć swoją działalność. Wcześniej zagrają  na stadionie Accor w Sydney (7 października), oraz w USA i Kanadzie. Gene Simmons w udzielonym wywiadzie wspomina więc 50 lat działalności zespołu, to czym dla niego jest małżeństwo z żoną Shannon Tweed, które liczy już 40 lat... Przyznał też, że największy wpływ na niego wywarli Beatlesi, Lennon i McCartney (LINK).

I tak szacun że Kiss jeszcze cokolwiek kojarzą w tym wieku....

- Ale nudny program leci dziś w TV! - skarży się dziadek Jasiowi.
- Oj, dziadku, dziadku, znowu postawiłeś fotel przodem do akwarium! 

W temacie starości. Zdechł Zeus, najwyższy pies na świecie według Księgi Rekordów Guinnessa. Stało się to w wyniku powikłań po leczeniu raka kości. Wielki dog niemiecki, mierzący metr wzrostu, otrzymał tytuł niedawno bo w 2022 roku. Miał trzy lata, w listopadzie skończyłby cztery (LINK).

My news ilustrujemy pomnikiem s@@jącego psa, jaki stanął na Ochocie w Warszawie (LINK). Dwa inne są w planach. Wiwat Trzaskowski, wiwat Europa!

Facet w zatłoczonym pociągu dostał biegunki - rzecz ludzka. Na dopchanie się do toalety zero szans w takim tłoku. W końcu nie ma już siły siada pod oknem i załatwia się na gazetę. Jeden gość nie wytrzymuje smrodu i zapala papierosa, na co facet znad gazety krzyczy: Przepraszam bardzo ale to jest wagon dla niepalących!

Takie nam się tematy trafiły... Biegunka pasażera zmusiła samolot Delta do zawrócenia na lotnisko po tym, gdy w zasadzie wybuchł on i zanieczyścił całe przejście w samolocie. Powstałą sytuację uznano za zagrożenie biologiczne i przez kilka godzin pasażerowie samolotu nie mogli wyjść z niego. Co musieli znosić ukazuje nagranie jednego z uczestników lotu (TUTAJ). 

Podobno personel rozpylił w powietrzu wanilię, co tylko pogorszyło sprawę… 

Facet był u kochanki, ale zrobiło się późno i trzeba wracać do domu.
Mówi więc do niej:
- Daj trochę wódki, ochlapię się, to żona nie będzie czuła Twoich perfum.
Facet wraca do domu, a żona wali go po mordzie.
- Za co?
- Myślałeś, że jak się poperfumujesz to nie poczuję, że wódkę piłeś?


Nie wiadomo czy na trzeźwo, ale wiadomo, że w Niemczech. Dwa zdjęcia wykonane przez turystów w górach Harz podsyciły spekulacje, że pogłoski o człowieku-wilku żyjącym w niemieckich górach mogą okazać się prawdą.  Zdjęcia ukazują  mężczyznę wymachującego narzędziem przypominającym włócznię. Bild donosi, że mężczyznę lub podobne postacie widywano w okolicy co najmniej od 2015 roku. Takie historie w tej okolicy nie są rzadkością, w 2007 roku odnaleziono Amerykanina mieszkającego w chatce w Eifel, paśmie górskim w Niemczech Zachodnich, gdzie uprawiał niewielkie ilości marihuany (LINK).

A może to była Naia Okami? 

- Z czego zbudowana jest syberyjska latryna?
- Z dwóch drągów. Na jednym wiesza się kufajkę, a drugim odpędza się wilki. 


Lepiej jednak zapolować. 20 października pojawi się rozszerzona edycja Brendan PerryEye of the Hunter z 1999 r. Na płycie znajdzie się wersja live nagrana w londyńskim klubie w 1993 r. Całość zostanie wydana na przezroczystych zielono-niebieskich 2LP i 2CD.


Za to w październiku reżyser filmowy i muzyk John Carpenter wyda nową kolekcję Anthology II (Movie Themes 1976-1988). Na ten użytek Carpenter wraz ze swoim  synem Codym Carpenterem i chrześniakiem Danielem Daviesem przerobili motyw 69th St. Bridge ze swojego klasycznego filmu Escape From New York z 1981 roku , którego możesz posłuchać powyżej. Anthology II ukaże się 6 października nakładem Sacred Bones Records.



Teraz trochę o nowościach. LAIBACH udostępnił nowy utwór The Engine of survival. W listopadzie grupa wyruszy w trzecią część europejskiej trasy koncertowej Love is Still Alive, podczas której wystąpi w Katowicach oraz w Warszawie (LINK).


Z kolei The Rolling Stones 6 września pokazali setlistę ich najnowszego albumu Hackney Diamonds który ukaże się 20 października i potwierdzili, że na płycie pojawią się gościnnie Paul McCartney, Lady Gaga, Elton John i Stevie Wonder, a także  utwory nagrane ze zmarłym perkusistą Charliem Wattsem, dokładnie w dwa – Mess It Up i Live By The Sword. Na drugim będzie można jeszcze usłyszeć bas Billa Wymana. O tym wszystkim można posłuchać powyżej. Wypowiedź nagrano raptem tydzień temu, a w ostatni czwartek, 14 września, Mick Jagger ujawnił, że The Rolling Stones pracują już nad swoim kolejnym albumem. W wywiadzie dla jednej z gazet powiedział, że mają już nagrane trzy czwarte materiału na nową płytę (LINK).

Ciekawe czy Watts też na niej zagra? 

Żona Kowalskiego wywołuje duchy:
- Duchu! ... Czy jesteś moim mężem?
- Tak ... To ja!
- A czy jesteś szczęśliwszy niż za życia?
- Tak.
- A gdzie jesteś?
- W piekle

Skoro piekło - przeklęty portret małej dziewczynki, który już dwukrotnie został zwrócony do sklepu charytatywnego, sprzedano na aukcji internetowej za ponad 1680 funtów. Zoe Elliott-Brown była ostatnią osobą, która kupiła portret w sierpniu w Centrum Doradztwa i Reprezentacji Hastings (HARC), po czym oddała go, bo podobno po powieszeniu na ścianie w domu była ścigana przez niezidentyfikowaną czarną postać (LINK).

Duch? 

Spotyka się duch z duchem i jeden się pyta:
- Jak zginąłeś?
- Poraził mnie prąd.
- Ale co żelazko, pralka czy coś innego?
- Gorzej, krzesło elektryczne

 


Duchy... Oficjalny zwiastun filmu Monsters Of California według pomysłu muzyka Blink-182, Toma DeLonge'a, zawiera deklarację świat dowie się, że UFO istnieje. Natomiast jeśli chodzi o wiadomości muzyczne, Blink-182 zapowiadają nowy album, pierwszy od powrotu DeLonge do zespołu. Szczegóły zapewne poznamy w najbliższym czasie.


UFO jest obecnie jak widać na topie. Zwłoki obcych sprzed 1000 lat zostały wystawione w szklanych gablotach w gmachu parlamentu w Meksyku. Politykom powiedziano, że znaleziono je w mieście Cusco w Peru. Pokaz zorganizował dziennikarz i badacz UFO Jaime Maussan, który zeznał pod przysięgą, że prawie jedna trzecia ich DNA jest nieznana, a okazy nie powstały w wyniku naszej ziemskiej ewolucji. Jednak niedowiarki już wytykają Maussanowi, że  jedno zmumifikowane ciało – rzekomo kosmity – znalezione w pobliżu Nazca w Peru, jest zmumifikowanym ludzkim dzieckiem (LINK).  
 

Mówicie że nie ma kosmitów? To skąd się wzięły tabliczki: ”Obcym wstęp wzbroniony”?


NASA oświadczyła w czwartek, że badanie UFO będzie wymagało nowych technik naukowych, w tym zaawansowanych satelitów, a także zmiany w sposobie postrzegania niezidentyfikowanych obiektów latających. A jednocześnie stwierdziła, że nie ma jednoznacznych dowodów na istnienie życia pozaziemskiego i mianowała niedawno dyrektora ds. badań nad UFO… podziwu godna konsekwencja. Kim jest ów dyrektor nie wiadomo, nie ujawniono jego tożsamości w obawie przed hejtem (LINK). Cały raport z poszukiwań UFO przez NASA jest TUTAJ.


O teleskopach. Jared Leto frontman 30 Seconds To Mars w ostatnim wywiadzie dla Apple Music 1. przeprowadzonym przez Zane’a Lowe’a, przypomniał sobie, że od najmłodszych lat zawsze interesował się narkotykami i wychował się w środowisku, w którym zażywanie narkotyków było normą.

W zeszłym miesiącu Thirty Seconds To Mars udostępniło swój nowy singiel Seasons – czwarty z szóstego albumu studyjnego It's The End Of The World But It's A Beautiful Day. Stało się to w kontynuacji do poprzednich singli Get Up Kid, Stuck i Life Is Beautiful, a pełny album ukazał się 1 września.  


Kończymy jak zwykle newsem ze świata nauki. Chcesz zobaczyć, co robi Twój mózg, słuchając piosenki Pink Floyd? Będziesz mieć okazję, bo w 50. rocznicę wydania albumu Pink Floyd Dark Side Of The Moon w Londynie na specjalnym pokazie 100  jego uczestników zostanie podłączona do aparatury ukazującej ich fale mózgowe podczas słuchania The Great Gig In The Sky. Impreza ta jest częścią projektu The Brainstorms Project, zorganizowanego przez Pollen Audio Group, Richard Wright Music i Dolby Laboratories. Aby stać się jedną z pośród 100 osób, których aktywność mózgu zostanie zarejestrowana należy samemu zarejestrować się na poniższej stronie po czym 100 wybranych kandydatów zostanie poproszonych o przybycie w terminie od 2 do 6 października do Londynu (LINK).

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.