Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tony Wilson. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tony Wilson. Pokaż wszystkie posty

środa, 20 grudnia 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.25. Joy Division w trasie

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania. W kolejnym wpisie (TUTAJ) podaliśmy mało znane fakty dotyczące Martina Hannetta. W tym wpisie (LINK), przedstawiliśmy mało znane fakty dotyczące początków powstawania Unknown Pleasures, a TUTAJ pierwsze wrażenie autora po zobaczeniu okładki Unknown Pleasures. TUTAJ opisaliśmy niepowodzenia związane z wydaniem Transmission. TUTAJ opisaliśmy pierwszy koncert Joy Division w Londynie i atak epilepsji Iana Curtisa.

Tony miał szczęście że spotkał Joy Division, organizował im koncert za koncertem. Powstała też idea żeby wytwórnia ZOO zorganizowała wspólny koncert z Factory, gdzieś w połowie drogi między Manchesterem a Liverpoolem. W tym czasie PIL poszli w kierunku Disco, a Joy Division wręcz przeciwnie, w stronę ciemnych brzmień. Festiwal w Leigh (pisaliśmy o nim TUTAJ) okazał się jednak porażką. Po pierwsze z powodu protestów lokalnych oficjeli, którzy myśleli, że to będzie drugie Woodstock. Poza tym nie było wiadomo kto się pojawi, jeśli chodzi o publikę i jaka bezie frekwencja. Wielu ludzi finalnie koncert rozczarował. Tony był zdenerwowany, obwiniał policję, mocno reklamował koncert który okazał się klapą. Bał się że to może zaszkodzić karierze zespołu. Tym bardziej, że oczekiwał największego show roku. 
 
11.09.1979 miał miejsce koncert w London Nashville Rooms.
 
Wystąpili Joy Division i Distractions. Wybuchła panika, bo szef, mimo protestów Curtisa nie chciał puścić go po lunchu z resztą zespołu na koncert. Sprawę rozwiązano w ten sposób, że Rob zadzwonił do Tonyego i poprosił, czy ten mógłby przywieźć Iana na koncert. Wilson nie miał żadnego problemu z tym, bowiem wychodził z Granady o 15:00. Powinni, przebijając się przez korki być na miejscu na 20:00, problem jednak w tym, że obaj nie orientowali się gdzie znajduje się Nashville. To wyszło na jaw gdy mijali Heathrow. To co stało się później, Wilson określił to jako jeden z najbardziej niewiarygodnych momentów w życiu. Natknęli się bowiem po drodze na pub, i okazało się że to był ich cel.
 

Richard Boon po latach uważał, że wspólna trasa Joy Division z Buzzcocks była swoistego rodzaju nieporozumieniem. Chodziło o to, że kolorowa muzyka Buzzcocks miała lśnić na tle mrocznej twórczości Joy Division. Buzzcocks jednak stracili swój blask. Nagrali trzecią płytę która nie była tak dobra jak poprzednie. Byli wypaleni, stąd koncerty z dynamicznym i eksplodującym pomysłami Joy Division musiały być dla nich depresyjne. 
 
Trasa zaczynała się 20.10.2979 w Liverpool Mountford Hall.

Wypadli znacznie lepiej od Buzzcocks i brzmieli jakby byli najlepszą kapelą w UK. Boon zaprosił autora książki żeby pojechał z nimi w trasę dokładnie na koncert w Leeds. Middles miał napisać recenzję dla Sounds. Wtedy gazeta wysłała drugiego dziennikarza żeby zrecenzował koncert ale tylko Joy Division, co wydawało się być znamienne.
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.          
       

środa, 13 grudnia 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.24. Pierwszy atak epilepsji Iana Curtisa

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania. W kolejnym wpisie (TUTAJ) podaliśmy mało znane fakty dotyczące Martina Hannetta. W tym wpisie (LINK), przedstawiliśmy mało znane fakty dotyczące początków powstawania Unknown Pleasures, a TUTAJ pierwsze wrażenie autora po zobaczeniu okładki Unknown Pleasures. TUTAJ opisaliśmy niepowodzenia związane z wydaniem Transmission.
 
W tamtym czasie Tony wraz z Jonem Savage'm pracowali nad przygotowaniem programu Word of Pop. Choć program nie został wyemitowany Savage stawał się prawą ręką Wilsona. Wspomina jeden z koncertów Joy Division w Factory jako niezwykle intensywny i bardzo dobry. Żaden zespół tak wtedy nie grał. 
 
Rozdział 8 książki poświęcony jest A Certain Ratio. Warto z niego opisać relację między muzykami ACR a Martinem Hannettem. Middles podkreśla, że ta relacja nie była tak burzliwa jak z Joy Division. Martin Moscrop - gitarzysta zespołu, nie znał akordów więc nie rozumiał co na myśli ma Hannett prosząc o konkretny akord np. E. To ze współpracy z ACR pochodzi słynne powiedzenie Martina: Zagraj to szybciej ale wolniej. Nagranie albumu zespołu miało odbyć się w USA w Newark, New Jersey. Doszło tam do wielu przygód, między innymi skasowano im ustawienia sprzętu przed finalnym miksem. Hannett zmiksował jednak płytę w Strawberry Studios.
 
 
27.12. 1978 w NME ukazał się artykuł Joy Division came marching into London. Zagrali koncert w pubie Hope and Anchor. Klub miał być legendarny, jednak koncert był dla nich rozczarowujący. Fakt, że grali tutaj regularnie Dire Straits czy Stranglers nie spowodował zainteresowania publiki. Sumner źle się tego dnia czuł, kiepsko wyglądał, miał objawy grypy, wspominał, że każde uderzenie w bębny Morrisa powodowało u niego gigantyczne bóle głowy. To był w ich ocenie najgorszy koncert jaki zagrali w swojej historii. Po nim doszło do szarpaniny o śpiwór między Curtisem a Sumnerem, po której Ian dostał ataku padaczki. Położyli go na podłodze auta i pojechali do szpitala w Bedfordshire gdzie dowiedzieli się że ma epilepsję.
 
Kolejny podrozdział opisuje historię fanzinu City Fun, którego szefem był Andy Zero. Andy w tamtym czasie organizował koncerty. jeden z nich 24.07. 1979 roku odbył się w klubie Myflower.
 

Zagrali tam między innymi Joy Division i był to jeden z ich najlepszych występów. Nikt nie był w stanie się z nimi wtedy równać, poza the Fall - ci byli poza wszelką konkurencją.
 
Tego dnia autor książki dostał list od Dicka Wittsa - muzyka, intelektualisty i lokalnego dziennikarza telewizyjnego. Witts miał napisać, że im częściej ogląda Joy Division, tym bardziej jest przekonany o tym, że latają oni pomiędzy czernią  a bielą. Było to pretensjonalne ale autor wiedział co Witts miał na myśli. 
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codzienni nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

środa, 6 grudnia 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.23. Porażka sprzedaży Transmission

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania. W kolejnym wpisie (TUTAJ) podaliśmy mało znane fakty dotyczące Martina Hannetta. W tym wpisie (LINK), przedstawiliśmy mało znane fakty dotyczące początków powstawania Unknown Pleasures, a TUTAJ pierwsze wrażenie autora po zobaczeniu okładki Unknown Pleasures.
Po boomie ze sprzedaży albumu Unknown Pleasures, Tony miał wyrazić opinię, że nie dziwi go, że wytwórnie w Londynie są tak bogate. Autor jednak wspomina, że sukces ten okupiony był negatywnymi recenzjami prasy muzycznej. To samo zresztą spotykało innych wykonawców sceny Manchesteru jak the Fall czy później the Smiths. Middles opisuje, że to co wyróżniało oba albumy Joy Division to autentyczne cierpienie Curtisa, które na nich słychać. Wspomina jak wrócił z Russel Club, otworzył butelkę wina i zaczął słuchać Unknown Pleasures po raz pierwszy. To co go od razu powaliło, to zdziwienie, że zespół i jego menadżer stworzyli tak piękne dzieło i sobie tego nie uświadamiali. Kiedy był z Martinem Hannettem na piwie ten sprawiał wrażenie człowieka, który zdaje sobie sprawę iż to najlepszy album jaki kiedykolwiek zrealizował. 
 
Wielu patrzy na album z perspektywy późniejszego samobójstwa Iana Curtisa, jednak Middles uważa, że mało kto zna prawdę.
 
Jego zdaniem bowiem Curtis osiągnął w tekstach głębię swoich myśli, często egoistycznych pragnień, był skupiony, zdesperowany i zdezorientowany - co stanowiło perfekcyjną kombinację. Tego nie dałoby się nagrać w innej wytwórni i bez Hennetta
 
Następnie autor opisuje historię the Distractions, który był ciekawym zespołem popowym. Często grali przed Joy Division co było dobrym antidotum na mroczne brzmienie zespołu Curtisa. 
 
15.09.1979 Joy Division wystąpili w Something Else grając Transmission. Padły komentarze w prasie, że nie potrafią grać na swoich instrumentach, ale mimo tego, występ był mistrzowski.
 

Kiedy Tony Wilson usłyszał finalny miks Transmission zadzwonił do Roba i krzyczał do słuchawki, że to jest absolutnie genialne. Uważał że w radio będą to grali do znudzenia. Rzeczywiście singiel zapowiadał się dobrze, polecił więc żeby pierwszy nakład miał 10 000 kopii. Mimo tego, że Tony pesymistycznie zapatrywał się na niektóre eksperymenty z dźwiękiem Martina, to jednak stał się wielkim fanem singla. Pozytywne recenzje pojawiły się w czołowych tygodnikach muzycznych. Jednak sprzedało się zaledwie 3000 kopii... Pozostałe 7000 zalegało w magazynie. Tony nie mógł tego zrozumieć. 
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.      
 
 
 
 

środa, 15 listopada 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.19. Prawda o Martinie Hannettcie

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania.
 

Problemy kadrowe Durutti Column nasiliły się, muzycy którzy odeszli zasilili rynek i przyczynili się do powstania Simply Red. Wilson wspomina, że Vini był i jest najlepszym gitarzystą jakiego w życiu słyszał. Wtedy w głowie Tony'ego narodził się pomysł, żeby nie tworzyć wkoło niego zespołu, tylko dodać mu jeszcze jednego muzyka. 
 
Nadeszła pora spotkania Vini z Martinem Hannettem. Tony zarezerwował Cargo Studios na dwa dni, ale Martin przedłużył na trzeci. Vini wspomina że to nie były łatwe dni, Martin był kompletnie impregnowany na jego zachowanie. Vini miał wtedy myśli samobójcze i głęboką depresję. Siedział na fotelu dwa dni i krzyczał na Martina. Hannett nic sobie z tego nie robił, w końcu odkrył na syntezatorze brzmienie ptaków. I wtedy Vini się otworzył i zaczął grać, co spodobało się Martinowi. Tak powstał Sketch For Summer...
 

Piosenka trwa aż 5 minut. 
 
Wielu jest w mieście świadków pracy Martina i krąży o tym wiele legend. Prawda jest taka, że miał ekstremalne metody pracy, zostawiał muzyków w stanie kompletnego wyzucia i rozczarowania. Jednocześnie potrafił być bezproduktywny a przy tym niebotycznie drogi. Niektórzy wspominają, że nie dawał żadnych wskazówek, był zafiksowany na pracy, wiele sesji kończyło się bezproduktywnie. Gro muzyków określa jego karierę, że była niesamowicie nierówna.
 
 
Zatem historie krążące o Martinie można podzielić na dwie podstawowe grupy. Inżynierowie ze studia Strawberry wspominają, że nie spotkali nikogo, kto miałby większe wizje niż Martin. Podczas gdy zespół grał, leżał na kanapie i słuchał. Wtedy po pewnym czasie muzycy podchodzili do niego i słuchali instrukcji. Tak realizował poszczególne kapele. Inni uważają, że często zmieniał zdanie, raz uważał dany fragment za fatalny, by na drugi dzień uważać go za genialny. Był zdaniem innych wspaniały, specyficzny, niekonsekwentny, perfekcyjny technicznie, był tym który potrafił wycisnąć ezoteryczny ludzki wysiłek z nudnych zimnych maszyn. 
 
Nocami jechał na obrzeża miasta swoim Volvo na wrzosowiska Lancashire i Yorkshire. Naprzeciwko parkował drugi samochód, byli to ludzie z Blackburn, z AMS. Oni potrafili uchwycić wizje Martina i sprzedać ją swoim inżynierom - mówił że to mu gra w głowie, a oni to konwertowali na efekty elektroniczne.  
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.        

środa, 11 października 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.16. Obalenie mitu o twórcy nazwy Factory

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ.
 
Kiedy Wilson zdecydował dołączyć do Erasmusa i zbudować zespół wokół dwóch pozostałych muzyków Durutti Column, kilka dni później otrzymał telefon od Erasmusa, że ten znalazł gitarzystę. Nazywał się Vini Reilly, właśnie opuścił Ed Banger and the Nosebleeds a przedtem zespół który nazywał się Wild Ram
Erasmus zignorował ostrzeżenie Tosha Ryana, żeby nie zadawać się z Vinim, bo ten przynosi zwolnienia lekarskie, kiedy nie może odbywać prób z zespołem. Tony potraktował to jako ekscentryczną i sztuczną zgrywę artysty. Pozostał problem poszukania wokalisty, zespół uznał że to zadanie menadżerów. Vini oświadczył, że nie będzie grał jak długo nie znajdą wokalisty. Tony skontaktował się z Philem Rainfordem. Był on nastawiony entuzjastycznie do pomysłu, żeby śpiewać w zespole. Jednak nie nadawał się do tego. Nieudane próby poszukiwania wokalisty sprawiły, że Tony poznał ciemne strony bycia menadżerem.
 

Próbowano wielu wokalistów, lepszych i gorszych. Wilson skontaktował się w tamtym czasie Alanem Wise, synem żydowskiego przedsiębiorcy, który zachęcił go do tego, żeby reaktywować atmosferę Electric Circus w klubie Rafters. Najpierw miał być tylko jeden koncert, ale szybko padło pytanie - czemu zaledwie jeden? Jeśli wypali, to może organizować je w każdy piątek? Po latach pojawiło się wyjaśnienie, że nazwa Factory pochodzi od zespołu celebrytów skupionych wkoło Andy Warhola.
 
 
Taki pogląd potwierdził się kilka lat później, gdy Alan Wise stał się menadżerem Velvet Underground and Nico. Jednak to nieprawda. Wilson i Wise szli przez Deansgate w Manchesterze, kiedy zobaczyli napis odprawa fabryczna. Fabryka? to będzie dobra nazwa naszego wieczornego koncertowania w Russel Club - zaproponował Wise (ciekawy wpis o Alanie Wise jest TUTAJ). 
 
Warto zwrócić uwagę, że ten fragment książki zaprzecza głoszonym przez samego Wilsona, ale także możliwym do znalezienia w innych książkach, poglądowi, że autorem nazwy jest Alan Erasmus...
 
Lansowana legenda brzmiała, że Wilson z Erasmusem zobaczyli napis Factory Closed i Erasmus stwierdził, że teraz będzie open. Jak widać Mick Middles obala ten mit. 
 
Właścicielem Russel Club był Don Tonay, cywilizowany gangster. Był szczupły, przystojny i miał ponad 50 lat. Zawsze opuszczał klub o 1 w nocy. Wsiadał do wana, którego tylne drzwi się otwierały, ukazując dwie prostytutki. Miał jako gangster wiele koneksji, wszyscy go znali.
Bardzo ciekawy wpis o Donie Tonay jest TUTAJ.
 
C.D.N. 
 
Czytacie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
 

środa, 4 października 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.15. Rozmowa z księgowym dała początek Factory

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ.
Middles wspomina, że zespół podczas wywiadu był bardzo jowialny. Jedynym człowiekiem zdającym się być zadowolonym z wywiadu był Ian Curtis - najbardziej otwarty. Kontrastem dla jego zachowania była postawa Petera Hooka, który trzymał swoje nogi na ławce, podbródek miał między kolanami i odmawiał odpowiedzi na jakiekolwiek pytania. Sumner prosił, żeby na niego nie zwracać uwagi, że zmieni kiedyś to podejście. Niestety tak się nigdy nie stało. 
 
Ian Curtis miał za to postawę człowieka przyczajonego. Wszędzie się przyczajał, spoglądał zza rogów ulicy, w studio Davidsona, czy w sklepie RCA. Nie było to nic złego, nawet miało swój urok. Kiedyś w jednym z klubów stał na przeciwko automatu z papierosami i częstował przechodzących znajomych drinkami, zwłaszcza jeśli byli oni z branży muzycznej. Napotkał też autora z dwoma przyjaciółmi, ci jednak nie byli z branży muzycznej, mało tego nigdy nie słyszeli ani Buzzcocks ani Joy Division. Middles myślał, że Curtis ich zignoruje, ale tak się nie stało. W pewien sposób zaciekawiło go to, mało tego zaczął z pasją opowiadać o Iggy Popie. Kiedy jednak zorientował się, że muzyka ich nie interesuje natychmiast zmienił temat i zaczęli rozmawiać o Manchester United
 
Kolejny rozdział poświęcony jest klubowi Russel i narodzinom Factory
 
Latem 1978 Middles uważał, że scena miasta umiera. Wilson jednak miał wtedy piękny czas, nagrywał z powodzeniem So It Goes w Granadzie. Był wtedy mocno zafascynowany amerykańską sceną muzyczną. Otrzymał też propozycję bycia reporterem w legendarnym programie World In Action. Udzielał się też na rynku muzycznym, starał się promować młode zespoły, jak choćby Jilted John.
 

W tamtym czasie poznał Alana Erasmusa i wraz z Lindsay Reade odwiedzili jeden z klubów gdzie akurat występował młody zespół punkowy Flashback, którego Erasmus szybko został menadżerem. W styczniu 1978 w obszar ich zainteresowania dostał się zespół Fast Breeder, który oczarował Alana (warto zobaczyć TUTAJ).
 

Tony odwiedził pewnego dnia księgowego w knajpie na północy miasta. Ten zapytał go, czy nie chciałby być bogaty, bo obecnie jego kierowca zarabia więcej. Zainspirował go do działania w branży, twierdząc że jego brat obecnie jest menadżerem kilku zespołów, które kiedy je wypromuje, przyniosą mu masę pieniędzy. Bo pieniądze w branży muzycznej
są  i to duże. Tony myślał o tym wracając do centrum. Pojechał do Erasmusa, a tam okazało się że w Fast Breeder zostało tylko dwóch muzyków, reszta odeszła. Wtedy Wilson podjął decyzję o dołączeniu do Erasmusa i zbudowaniu nowego zespołu wkoło tych dwóch muzyków. Tak zaczęła się ich wspólna działalność.
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 14 sierpnia 2023

Isolations News 256: Wraca mural z Ianem Curtisem, Brian Gorman zagra Wilsona, Robbie Robertson RIP, znak Sinéad O'Connor, kapsuła do spania na stojąco, Łukaszenka dzwoni, papier toaletowy ze słomy i wegańskie wszy

Ujawniono plan przywrócenia kultowego muralu w Manchesterze - przypominamy że mural na ścianie 75 Port Street z portretem Iana Curtisa został zamalowany  w zeszłym roku przez reklamę nowego albumu rapera Aitcha. Teraz kierownictwo festiwalu Headstock, który określa się jako największy propagator zdrowia psychicznego w Wielkiej Brytanii, złożyło wniosek o pozwolenie na odtworzenie muralu na elewacji pubu Star and Garter (LINK).

W internecie można cały czas śledzić proces udzielania przez urząd miejski pozwolenia na prace (LINK). A malowidło będzie wyglądać tak (LINK).

 

Pozostańmy w Manchesterze - scenarzysta sztuki o Joy Division „NEW DAWN FADES” - Brian Gorman - wcieli się w rolę Tony'ego Wilsona. Informację o tym przekazał Anthony Davidson (LINK) i sam zainteresowany (LINK), z którym rozmawialiśmy TUTAJ.

Tony Wilsona nie ma już z nami, tak jak bohaterki kolejnego newsa. Gigantycznych rozmiarów znak pamięci ku czci zmarłej Sinead O Connor został odsłonięty na Bray Head w hrabstwie Wicklow. Jest to nazwisko piosenkarki wypisane na skale w pobliżu domu Sinéad przy Strand Road. Każda litera ma 30 stóp wysokości. Instalacja została zaprojektowana i wykonana przez The Tenth Man Creative Agency we współpracy z miejscowymi malarzami szyldów i murali (LINK).

W temacie instalacji - coś dla naszych pracodawców. Japońska firma wprowadza na rynek pionowe kapsuły, które pozwalają spać na stojąco. Giraffenap to nowa kapsuła do spania, która zachęca do drzemek w ciągu dnia jako sposobu na poprawę koncentracji i wydajności pracy (LINK). Wygląda jak zaawansowany wychodek...

+30°C Polacy śpią bez żadnego nakrycia. Amerykanie zakładają swetry. Mieszkańcy Miami włączają ogrzewanie.
+10°C Mieszkańcy domów komunalnych w Helsinkach zamykają okna. Lapończycy sadzą kwiatki w oknach.
+5°C Lapończycy opalają się na balkonie, jeżeli słonce jest jeszcze nad horyzontem...
+2°C Włoskie samochody nie zapalają.
0°C Woda zamarza.
-1°C Oddech staje się widoczny. Czas zaplanować urlop nad morzem śródziemnym. Lapończycy jedzą lody popijając zimnym piwem.
-4°C Kot wchodzi pod kołdrę.
-10°C Czas zaplanować urlop w Afryce.. Lapończycy idą popływać.
-12°C Zbyt zimno na śnieg.
-15°C Amerykańskie auta nie zapalają.
-18°C Właściciele domów w Helsinkach włączają ogrzewanie.
-20°C Oddech staje się słyszalny.
-22°C Francuskie auta nie zapalają. Za zimno na jazdę na łyżwach.
-23°C Politycy zaczynają współczuć bezdomnym.
-24°C Niemieckie auta nie zapalają.
-26°C Z oddechu uzyskuje się materiał na budowę iglo...
-29°C Kot wchodzi pod pidżamę.
-30°C Japońskie auta nie zapalają. Lapończyk klnie, kopie w koło swojej Toyoty i zapala Ładę.
-31°C Za zimno na pocałunki - usta przymarzają do siebie. Lapońska drużyna narodowa zaczyna przygotowania do sezonu wiosennego.
-35°C Czas zaplanować dwutygodniową kąpiel w gorących źródłach. Lapończycy odśnieżają dachy.
-39°C Rtęć zamarza. Za zimno by myśleć. Lapończycy zapinają ostatni guzik w koszuli.
-40°C Niemiec bierze samochód pod kołdrę. Lapończycy ubierają swetry.
-45°C Lapończycy zamykają okienko w wychodku.
-50°C Lwy morskie opuszczają Grenlandię. Lapończycy zamieniają rękawiczki z pięcioma palcami na jednopalcowe.
-70°C Niedźwiedzie polarne opuszczają biegun. Na uniwersytecie w Rovaniemi organizuje się bieg długodystansowy.
-75°C Św. Mikołaj opuszcza krąg polarny. Lapończycy opuszczają nauszniki z czapek na uszy.
-250°C Alkohol zamarza. Lapończycy są wkurzeni.
-268°C Hel staje się płynny.
-270°C Piekło zamarza.
-273,15°C Zero absolutne. Brak ruchu cząstek elementarnych... Lapończycy przyznają: "Tak, jest nieco chłodno, wypijmy se flaszeczkę na rozgrzanie..."

W temacie wychodka, ale nie lapońskiego, tym razem europejskiego. Tradycyjny papier toaletowy ma policzone dni użytkowania, gdyż - aby zaradzić kryzysowi klimatycznemu - UE promuje papier toaletowy ze słomy. Według hiszpańskiego portalu elEconomista nie wyklucza się całkowitej rezygnacji z papieru na rzecz wody i mydła. Celem jest ochrona zasobów naturalnych i zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o co najmniej 35 proc. do 2030 r.
Papier toaletowy z zawartością słomy już jest na rynku. Oferuje go niemiecka firma Zewa. W Polsce opakowanie 8 rolek można kupić średnio za 7,74 zł. Słomki z papieru, papier ze słomy, że im to się spina... A liście łopianu są nadal za darmo... (LINK).

Żona mówi do męża:
- Janusz, zauważyłeś, że kupiłam nową szczotkę do WC?
- Tak, zauważyłem! Ale wiesz, ja jednak wolę papier ...

Skoro wkroczyliśmy w obszary chorób umysłowych - dylemat co jest ważniejsze - ludzie czy wszy - został rozstrzygnięty przez pewną mamę, która odmówiła odwszawienia swojej córki. Kobieta jest weganką i nie chce zamordować żywej istoty... Ogranicza się więc do wyczesywania wszy i usuwania gnid, które następnie wyrzuca do swojego ogrodu. Akcja dzieje się w postępowej Australii. Kometo przybywaj! (LINK).

Co by było gdyby wszy świeciły?
- Moskwa byłaby Nowym Jorkiem.


Ciekawy news, tym razem nie z Moskwy, choć Mińsk to w sumie to samo. Łukaszenka będzie dzwonił do Polaków. Nie wyłączajcie telefonów! Dyktator zapałał nagłym uczuciem do nas po tym, gdy nasz premier zapowiedział szlaban na przejścia graniczne. I o swojej przyjaźni ma zamiar mówić zwykłym, przypadkowym obywatelom (LINK). 

Oczami wyobraźni widzimy, do kogo powinien zadzwonić w pierwszej kolejności...
 
Nie da się uciec od polityki, i Photoshopa zwłaszcza, że kampania wyborcza w toku.

Z poradnika polityka:

Podczas kampanii wyborczej lepiej nie używać zwrotów zbyt brutalnych i agresywnych. Oto nasz podręczny słownik dzięki któremu kolejna kampania będzie merytoryczna i sympatyczna. Oto kilka podręcznych słówek:
Biedak, nędzarz - ekonomicznie nieprzystosowany.
Żebrak - bezrobotny na praktyce.
Śmieciarz - terenowy przedstawiciel przemysłu utylizacji zużytych dóbr materialnych.
Leniwy - motywacyjnie zubożony.
Głupi - inteligentny inaczej.
Bałagan - alternatywna aranżacja przestrzeni.
Złodziej - wtórny dystrybutor Produktu Krajowego Brutto.
Schlany, nawalony, pijany - przestrzennie zagubiony.
Szczerbaty - osoba o zwiększonej wydajności oddechowej. 



Jacek - obdarzony nadprzyrodzonymi umiejętnościami...


Za to za swoje muzyczne umiejętności Mick Jagger i Keith Richards na zawsze pozostaną w Dartford w hrabstwie Kent w Anglii dzięki dwóm posągom z brązu wzniesionym na ich cześć 9 sierpnia w One Bell Corner. Ani Richards, ani Jagger nie pofatygowali się na ceremonię odsłonięcia, ale podobno przyszła na nią córka i wnuczka Richardsa (LINK). Patrząc na jakość i proporcje owych posągów trudno się dziwić, że nie przyjechali... 


Przypomina się, słynny tatuaż z Zenkiem...

Ale przecież nie musi być muzyczny. Tatuaż na znak uwielbienia dla rzeźnika, u którego codziennie robi się zakupy? Zrobiła tak pewna kobieta, która w dodatku pomimo dokuczania ze strony hejterów, którzy mówią jej, że jest szalona, twierdzi, że to jej ciało i może robić, co chce (LINK). Niezły pasztet...

Pytanie do rzeźnika:
- Co pan najbardziej lubi jeść? Ale bezmięsnego.
- Parówki.


Skoro o jedzeniu - spłonęła hawajska restauracja Micka Fleetwooda. To druzgocący moment dla MAUl i wielu odczuwa niewyobrażalną stratę – napisał na Instagramie muzyk, udostępniając zdjęcie restauracji sprzed pożaru (LINK).

Synek budzi ojca:
- Tato, dom nam się pali!
- Ubieraj się synku szybko, wychodzimy na dwór. Tylko cicho, żebyś babci nie obudził!

 

Nie tylko babcia z dowcipu. Zmarł też Robbie Robertson, założyciel zespołu The Band i autor tekstów do ich utworów. Gitarzysta i wokalista, który urodził się jako Jaime Royal Roberston w Toronto 5 lipca 1943 roku był współzałożycielem The Band w 1967 roku wraz z perkusistą Levonem Helmem, basistą Rickiem Danko, pianistą Richardem Manuelem i klawiszowcem Garthem Hudsonem. Odszedł 9 sierpnia po długiej chorobie w wieku 80 lat (LINK).


Za to ze śmiercią walczy były gitarzysta Duran Duran, Andy Taylor. Oświadczył, że zaczął brać nowy lek na raka prostaty, który, jak się spodziewa, przedłuży jego życie o pięć lat. Taylor ujawnił publicznie swoją diagnozę raka prostaty 4. stopnia w zeszłym roku, podczas gali Rock & Roll Hall of Fame. Muzyk che żyć, ma plany: 8 września ma ukazać się jego nowy solowy album Man's a Wolf to Man, pierwszy od Dangerous z lat 90. (LINK). Powodzenia. 

Ze świata postępu. Nowe odkrycie bazujące na słuchu komarów może zmniejszyć populację tych uciążliwych owadów. Naukowcy z UCL i University of Oldenburg ustalili, że specyficzne receptory w uszach komarów modulują ich słuch, przez co mogą nie usłyszeć wabienia samic. Naukowcy twierdzą, że to odkrycie może pomóc w opracowaniu nowych środków owadobójczych i kontrolowaniu rozprzestrzeniania się szkodliwych chorób, takich jak malaria. 

Zawsze uważaliśmy, że brak słuchu muzycznego może doprowadzić do zguby... Innym zagadnieniem jest pytanie, gdzie komar ma uszy? (LINK).

Głuchoniemy wchodzi do biura w wielkim zakładzie pracy, zakreśla rękoma ogromny brzuch w miejscu swojego wklęsłego brzucha. Sekretarka:
- Dyrektora nie ma.
Puka palcami po czole.
- Głównego inżyniera też nie ma.
Coś mamrocze i wymachuje rękoma.
- I kierownika nie ma.
Rozsiada się na krześle i patrzy w sufit, w bezczynności
kręcąc palcami szczepionych rąk.
- I przewodniczącego rady zakładowej także nie ma.

 

Za to gra w piłkę nożną może zwiększać prawdopodobieństwo zachorowalności na chorobę Parkinsona. Nowe badanie pokazuje, że ryzyko to wzrasta wraz z większą liczbą lat gry. Czyli ci, co uprawiali sport chorują na Parkinsona, a ci co się lenili, także chorują, ale na co innego (LINK).

- Jaki jest ulubiony klub piłkarski kobiet?
- L'OREAL Madryt.


Kobiety większość swojego czasu spędzają w łazience. Ta schowana na szóstym piętrze centrum handlowego Nanjing została uznana za najpiękniejszy tego typu przybytek na świecie. Zaprojektowana przez X+Living, firmę architektoniczną z Szanghaju, wzbudza podobno zachwyt odwiedzających ją osób(LINK).

Kobieta ma w życiu trzy okresy: w pierwszym działa na nerwy ojcu, w drugim mężowi, w trzecim zięciowi.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.