Pokazywanie postów oznaczonych etykietą the Durutti Column. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą the Durutti Column. Pokaż wszystkie posty

środa, 4 maja 2022

Z katalogu Factory: FACT 14 - The Return of Durutti Column


Prezentowany dziś album to absolutny unikat, i to pod wieloma względami. Po pierwsze - okładka z papieru  ściernego. Szok, pomysł podsunięty przez samego Anthony Wilsona. To były czasy, gdy Factory szokowali coverami. Wilson inspirował się okładką książki sytuacjonisty Guy Deborda, której celem było niszczenie innych książek, stąd papier ścierny.

Dalej, fakt, że okładka sklejana była przez członków Joy Division, którzy dorabiali sobie po godzinach. Wśród nich najbardziej pracowity był Ian Curtis, tak przynajmniej okoliczności sklejana okładki pamiętał Tony Wilson. Reszta skupiała się w tym czasie na oglądaniu filmów porno, co w konfrontacji z białym klejem kojarzyło się założycielowi Factory dość zabawnie.


Drugi bardzo ważny fakt - muzyka i realizacja nagrań. W rzeczywistości wtedy Durutti Column to był tylko jeden muzyk, Vini Reilly (jego wspomnienia z nagrywania TUTAJ). W dodatku pogrążony w depresji, która wywoływała niemoc twórczą. Siedział dwa dni non-stop w studio i stworzył tylko jeden utwór (za to jaki!) - Sketch for Summer.


Martin Hannett polubił piosenkę, i to w zasadzie jemu zawdzięczmy uwolnienie potencjału Reillyego na tym albumie. Vini wspominał wielokrotnie, jak Martin próbował zachęcić go do grania i wydobyć z depresji, udało mu się w końcu faktem zaprzęgnięcia do pracy syntezatora, na którym to wydobył odgłosy elektronicznych ptaków, rozpoczynających płytę. Być może przez to wyciągnięcie Vinniego z depresji album ma tytuł Powrót Durutti Column.

Mało tego, do niektórych egzemplarzy dodano flexidisc z utworami Hannetta, a flexi nazwano testcards (na prezentowanej przez nas wersji z YouTube te utwory są włączone do albumu). 


Doszło do tego, że na wznowieniu  sprzedawanym przez Factory Benelux, jako wykonawcy widnieją Reilly i Hannett.

Za to oryginał, przez swój niesamowity wygląd i wspomniane powyżej fakty osiąga niesamowite ceny - jest do kupienia na Ebay za bagatela 345 GBP (LINK). Z tej też strony zaczerpnęliśmy zdjęcia do naszego tekstu (są one autorstwa Bernarda Hodsona).

Muzycznie płyta jest zróżnicowana, w zdecydowanej większości instrumentalna. Poza typowymi, wpadającymi w ucho melodyjnymi piosenkami (wspomniany Sketch For Summer, Beginning czy Sketch For Winter zawiera też eksperymentalne utwory Hannetta, na syntezatorze, czyli First Aspect of the Same Thing i Second Aspect of the Same Thing.

Na koniec warto jeszcze dodać, że Deborah Curtis wspomina w swojej książce, jak lubiła słuchać tego albumu, kiedy siedziała sama w domu. Tańczyła do muzyki, która wydawała jej się bardzo radosna. Za to Joy Division z Unknown Pleasures wyzwalali w niej strach i lęk. 

Rzeczywiście po latach album wydaje się być pełen letniej muzyki. Szkoda tylko, że oryginał z powodu niskiego nakładu (zaledwie 2 tysiące kopii) aż tyle kosztuje... 


Durutti Column, 
The Return of Durutti Column, Factory Records 1980, realizacja Martin Hannett, tracklista: Sketch For Summer, Requiem For A Father, Katharine, Conduct, Beginning, Jazz, Sketch For Winter, Collette, In 'D'.
 

 


wtorek, 11 czerwca 2019

Shadowplayers: fakty i mity o Factory Records - cz.6

Od jakiegoś czasu omawiamy na naszym blogu dzieło dokumentalne Jamesa Nice'a Shadowplayers, czyli fakty i mity o wytwórni Factory Records

Tak też w części pierwszej (TUTAJ) omówione zostały początki powstania klubu i tworzenie stajni zespołów Factory. Część druga to historia tworzenia pierwszej płyty promującej zespoły wytwórni a więc A Factory  Sample (TUTAJ). Z kolei część trzecia (TUTAJ) przedstawiała personalia wytwórni. W części czwartej (TUTAJ) streściliśmy wypowiedzi legend tamtych czasów wspominających realizację kultowej dziś płyty, chodzi oczywiście o album Unknown Pleasures zespołu Joy Division (FAC 10), nagrany w maju 1979 roku a zrealizowany przez samego Martina Hannetta (o którym pisaliśmy wielokrotnie  TUTAJ). Kolejna część (TUTAJ), poświęcona była właśnie jemu, legendarnemu producentowi i jednemu ze współtwórców potęgi Factory Records, a jednocześnie twórcy Manchester Sound.

Dzisiejsza część dotyczy sytuacjonistycznego zespołu - Vini Reilly i jego Durutti Column, oprawiają swoją pierwszą płytę długogrającą - Return of Durutti Column (FAC 14) w niesamowitą okładkę - okładkę z papieru ściernego. 

Na wstępie Tony Wilson - jeden z założycieli Factory Records, wspomina jak bardzo zależało mu na wydaniu czegoś nadzwyczajnego. Chciał w tym celu zastosować 7 calową kamerę, przecież był dziennikarzem. Pamięta kłopoty zdrowotne Vini Reilly, który potrafił chorować tygodniami. Wspomina jak Joy Division uczestniczyli  sklejaniu okładek (około 500 sztuk). Pamięta jak kiedyś wrócił w nocy do domu i trzech członków grupy oglądała wideo z filmem pornograficznym, podczas gdy Ian Curtis odrzucał w jedno miejsce posklejane okładki płyt. 

O fakcie dorabiania w Factory Records wspominała wdowa po wokaliście Joy Division - Deborah Curtis w swojej książce.
Vini Reilly podkreśla, że wydając płytę chodziło im o coś w rodzaju manifestu. Podczas nagrywania albumu poziom techniczny sprzętu nie był taki jak obecnie, (nie było komputerów) więc nagrywanie zabierało bardzo dużo czasu. Vini opowiada, jak siedział w studio i grał na gitarze przez dwa dni non stop. W ten oto sposób stworzył Sketch for Summer, który bardzo spodobał się Martinowi Hannettowi. 


Artysta podkreśla, że to dzięki Martinowi Hannettowi powstała ta płyta - realizator nagrań potrafił spiąć te wszystkie dźwięki w jedną całość.   

Kolejne odcinki historii Factory Records już wkrótce. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie.   

sobota, 29 grudnia 2018

Z katalogu Factory: A Factory Sample - tak zaczęła się legenda Joy Division i wytwórni Factory Records

Po wydaniu FAC 1, czyli plakatu o którym pisaliśmy TUTAJ, przyszła pora na pierwszą  płytę wytwórni. Factory Sample o którym mowa, został wydany na przełomie 1978 i 1979 roku, a dzisiaj osiąga szokujące ceny (choćby na aukcji opisanej TUTAJ, gdzie został sprzedany za zawrotną cenę 190 GBP, co przy dzisiejszym kursie funta to 908 PLN...). 

Grafika użyta przez Petera Saville'a (TUTAJ) stała się kultowym elementem do dziś powielanym na płytach, koszulkach, ba nawet na tatuażach. Nazwę Factory wymyślił Alan Erasmus - przyjaciel Tony Wilsona, który z nim i Peterem Saville'm byli współzałożycielami wytwórni. To wtedy, po serii nocnych koncertów w Russel Club, Tony Wilson zdecydował się na wydanie pierwszej płyty winylowej. Zaprosili między innymi Joy Division, a ci po uzyskaniu akceptacji ich managera Roba Grettona, wyrazili zgodę. To wtedy nastąpiło słynne podpisanie umowy krwią Tony'ego Wilsona. Zespół otrzymał 50% zysków i całkowitą wolność twórczą, jak i inne grupy zaproszone przez wytwórnię.


Pierwsze opisywane dziś wydawnictwo, było ręcznie pakowane w mieszkaniu Alana Erasmusa przy Palatine Road, które przez kolejne 12 lat było siedzibą wytwórni.
Zawiera dwa single, zapakowane w plastikową obwolutę - całość oczywiście zaprojektowana przez Petera Saville'a.

Ten wspomina, że podczas produkcji minialbumu, nikt z nich nie miał pojęcia jak prawidłowo powinna wyglądać od strony technicznej okładka, więc po prostu robili wszystko najlepiej jak potrafili.. Dodatkowo do pierwszego wydania dodano 5 naklejek. Pierwsze wydanie miało nakład 5K kopii. Od wtedy wytwórnia zaczęła przesyłać słuchaczom przekaz poprzez grawerowanie go na krążkach. Ta płyta posiada następujący: EVERYTHING IS REPAIRABLE , EVERYTHING IS BROKEN (wszystko można naprawić, wszystko można zniszczyć) wygrawerowany odpowiednio na każdej ze stron.

Ale zanim właściciele firmy mogli projektować, czy sklejać okładki, musiał pojawić się ktoś kompetentny - ten czwarty. Ten, który w przeciwieństwie do nich, musiał coś potrafić - przynajmniej w obszarze realizacji dźwięku. Tym kimś był Martin Hannett (TUTAJ), pracujący wtedy w Strawberry Studios. Miał w dorobku produkcję debiutanckiego singla the Buzzcocks pt. Spiral Scratch. I tak to wszystko się zaczęło...



Muzycznie na płycie pojawili się czterej wykonawcy: Joy Division, the Durutti Column, John Dowie i Cabaret Voltaire. Digital było pierwszą piosenką, jaką Hannett nagrał z zespołem. Utwór ma specyficzny, rzeczywiście cyfrowy rytm, podkreślany przez monotonne day in day out Iana Curtisa. W Glass z kolei pojawiają się pierwsze efekty dźwiękowe Hannetta, których apogeum nastąpi na Unknown Pleasures. Wielu krytyków muzycznych wyraża opinię, że Hannett odkrył sposób w jaki sprzedać muzykę zespołu, co przyniosło później ogromny sukces. Strona druga zarezerwowana została dla Durutti Column (TUTAJ), który wyraźnie w tamtym czasie poszukuje swojego późniejszego stylu. Utwory No Communication i Thin Ice brzmią niezwykle undergroundowo, można powiedzieć, że awangardowo. Monorecytacje Vini Reilly przeplatane z efektami Hannetta tworzą ciekawy klimat. Wielu fanów ich twórczości żałuje, ze grupa nie kontynuowała tego kierunku. 

Winyl drugi - strona A - zawiera trzy piosenki Johna Dowie, który tak na prawdę był komikiem muzycznym. Cabaret Voltaire, o którym pisaliśmy TUTAJ, swoją pierwszą piosenkę (o ile tak to można nazwać) poświęca niemieckiej organizacji terrorystycznej Baader Meinhof, frakcji komunistycznej organizacji RAF. Drugi utwór niestety nie jest dostępny do odsłuchania na You Tube.
Ogólnie, trzeba przyznać, że jak na debiut, jest to całkiem niezły odlot. Ale przecież mamy do czynienia z niezależną, undergroundową wytwórnią muzyczną, zatem inaczej być nie mogło.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


Factory Sample - 1978/1979, producenci: Martin Hannett, C.P. Lee i Cabaret Voltaire, Tracklista: (A-1) Joy Division: Digital, Glass, (A-2) The Durutti Column: No Communication, Thin Ice (Detail), (B-1) John Dowie: Acne, Idiot, Hitler's Liver, (B-2): Cabaret Voltaire: Baader Meinhof, Sex in Secret.