Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mick Middles. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mick Middles. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 stycznia 2024

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.29/29. Początki New Order

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania. W kolejnym wpisie (TUTAJ) podaliśmy mało znane fakty dotyczące Martina Hannetta. W tym wpisie (LINK), przedstawiliśmy mało znane fakty dotyczące początków powstawania Unknown Pleasures, a TUTAJ pierwsze wrażenie autora po zobaczeniu okładki Unknown Pleasures. TUTAJ opisaliśmy niepowodzenia związane z wydaniem Transmission. TUTAJ opisaliśmy pierwszy koncert Joy Division w Londynie i atak epilepsji Iana Curtisa, a TUTAJ trasy zespołu. Ekscesy na trasie z Buzzcocks opisaliśmy TUTAJ. Następnie TUTAJ i TUTAJ opisaliśmy fakty dotyczące samobójstwa Iana Curtisa.
Po wydaniu Closer reklamowano go w USA, na przykład bilbordami z okładką i napisem Closer - Joy Division Factus 36. W UK nie ulega wątpliwości, że śmierć Curtisa miała wpływ na odbiór albumu, nikt wcześniej włącznie z Middlesem, nie miał okazji słyszeć tak osobistej muzyki. To był najbardziej mroczny i przerażający jednocześnie album. 
 
Kolejny podrozdział książki dotyczy drugiej ery glamrocka w Manchesterze i epoki postindustrialnej. Ponieważ autor opisuje inne zespoły, głównie the Fall, pozwolimy sobie streścić tylko fragmenty dotyczące początków New Order. Ci zaczęli we trójkę zastanawiać się nad nową nazwą. Rotacyjnie wymieniali się na wokalu i finalnie pozostał on przy Sumnerze. Myśleli o nazwie Sunshine Valley Dance Band, czy Steve and the DJ's (to mniej na poważnie). Obie nazwy odzwierciedlały że chcą iść w nowym kierunku, w mieście bowiem roiło się od naśladowców Joy Division. Wilson wspominał, że Rob wtedy zaskoczył go swoim genialnym pomysłem, żeby do zespołu dokoptować Gillian Gilbert. Zaproponowali ostatecznie nazwę New Order, sugerowaną przez Roba.
 
Nazwę wymyślił po obejrzeniu dokumentu o Pol Pocie, choć nie jest do końca tego pewny, mógł to być inny film, więc koneksje do faszyzmu mogą być pozorne. Mimo tego pojawiły się zarzuty ze strony dziennikarzy. Pierwszym był Chris Bon z NME, gdzie pisał pod pseudonimem Boba Kopf. Napisał, że wybór nazwy jest idiotyczny, bo jest ona związana z Hitlerem i jego nowym porządkiem rasowym w Europie. Zespół zastosował taktykę odwróconego PR-u, przez co wszyscy mówili teraz o New Order. Wilson zauważył, że podobnie jak w przypadku nazwy Joy Division, zespół stanął po stronie represorów a nie ofiar. Jak powiedział, wszyscy się trochę bali, nawet Rob i zespół. Hooky przyznał w wywiadzie, że nigdy nie przywiązywał znaczenia do genezy nazwy, myśli że nikt z zespołu nie pamięta skąd się wzięła. Spodobała mu się, bo brzmiała dobrze i była krótka, poza tym brzmiała bardzo świeżo. Niektórzy uważali, że brzmi mniej nieprzyjemnie niż Joy Division. Niemniej wkoło Factory gromadził się faszystowski klimat, zwłaszcza po tym jak ACR nagrali album To Each, na którego okładce zamieścili rozebranych oficerów  Wehrmachtu.
 
Nagrali Movement - chcieli stworzyć coś pośredniego między Joy Division a nowymi klimatami. Realizatorem był Martin Hannett. Ten nie chciał rozpocząć pracy zanim nie dostanie grama coke. Oni nawet nie wiedzieli co to oznacza. Obecnie Hooky lubi Movement, ale pamięta czas, kiedy nikt nie lubił tego albumu. Jest dobry przez zaledwie kilka minut. Wtedy wiedzieli że Ceremony zakończyło epokę Joy Division, ale nie zaczęło niczego nowego. I obawiali się, że zaczęcie czegoś nowego bez Iana będzie niemożliwe. 
 
Na tym kończymy omawianie książki Micka Middlesa, która okazała się wyjawić wiele mało znanych faktów z historii zespołu, ale też podkreślić jak znaczną rolę w jego karierze odegrał Mick Middles
 
Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.         

środa, 3 stycznia 2024

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.27. Samobójstwo Iana Curtisa

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania. W kolejnym wpisie (TUTAJ) podaliśmy mało znane fakty dotyczące Martina Hannetta. W tym wpisie (LINK), przedstawiliśmy mało znane fakty dotyczące początków powstawania Unknown Pleasures, a TUTAJ pierwsze wrażenie autora po zobaczeniu okładki Unknown Pleasures. TUTAJ opisaliśmy niepowodzenia związane z wydaniem Transmission. TUTAJ opisaliśmy pierwszy koncert Joy Division w Londynie i atak epilepsji Iana Curtisa, a TUTAJ trasy zespołu. Ekscesy na trasie z Buzzcocks opisaliśmy TUTAJ.
Kolejny rozdział książki nosi tytuł Love Will... i zaczyna się od 4.04.1980. Zespół grał wtedy jako support the Stranglers w Raibow Theatre w Londynie. Było to najbardziej emocjonalne wystąpienie Curtisa w karierze. Dostał wtedy ataku epilepsji na oczach publiczności i przewrócił się na perkusje Morrisa. Znieśli go ze sceny, a dwie godziny później miał kolejny koncert w Moonlight Club w West Hampstead. Ten był kompletnym odwróceniem koncertu w Londynie - był nadzwyczajnie spokojny. 
 
3 dni później Curtis miał próbę samobójczą - przedawkował barbiturany (warto dodać, że jedna z wersji głosi, że sam poleciał zadzwonić po pogotowie, bał się bowiem, że jego mózg zostanie uszkodzony, a on stanie się przysłowiową roślinką) - była to próba samobójcza, ze szpitala odebrali go Sumner i Hook (jest to sprzeczne z relacjami innych biografów - najbardziej znana wersja mówi, że odebrał go Tony Wilson i zawiózł do Bury).
 
8.04.1980 miał miejsce incydent w Bury, który opisywaliśmy wielokrotnie. Opis tego incydentu w książce Middlesa nie wnosi żadnej nowej wiedzy, poza przytoczeniem wypowiedzi Morrisa, który bardzo bał, się czy Ian sobie poradzi z występem i czy znowu nie dostanie ataku epilepsji.
 
 
Następnie autor opisuje swoje spotkanie w barze z Robem Grettonem, kiedy ten przyniósł mu dwa egzemplarze Sordide Sentimental (warto zobaczyć TUTAJ). Miał wtedy powiedzieć, że to esencja twórczości Joy Division, i kiedy słucha tych piosenek, to płacze. Być może wynika to z faktu, że zna Iana i dokładnie wie skąd płyną jego słowa. To najpiękniejsze piosenki jakie zrealizowano w historii muzyki, a Gretton powiedział że chciałby, żeby zagrały na jego ślubie. Kiedy 17.05. bawili się na jego ślubie powiedział Middlesowi o wylocie do USA. Kilka godzin później Curtis powiesił się w swoim domu, na gramofonie grał Idiot Popa
 
Krótko po przedawkowaniu dzwonił do Viniego, był bezradny, mówił, że liczba tabletek jakie mu zapisują jest coraz większa i nie wie co ma z tym zrobić.
 
 
Zdaniem Middlesa samobójstwo Curtisa było raczej samobójstwem osobistym, a nie samobójstwem gwiazdy rocka. Między nim a jego rodziną rosły nieporozumienia, Deborah opisała swoją frustrację w książce, on coraz mniej pełnił rolę ojca. Dodatkowo 16.10.1979 roku w Plan K spotkał Annik. Przytoczone są wspomnienia Jona Savage'a z jego rozmowy z Alanem Erasmusem. Ten wspomniał mu, że sytuacja osobista Iana jest niewesoła, ale Savage zlekceważył jego opinię. Widział kilka dni wcześniej Joy Division na próbie i zarówno Ian, jak i reszta zespołu, wydawała się maksymalni zadowolona, nie było widać żadnego napięcia.           
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.    

wtorek, 26 grudnia 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.26. Ekscesy po koncertach

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania. W kolejnym wpisie (TUTAJ) podaliśmy mało znane fakty dotyczące Martina Hannetta. W tym wpisie (LINK), przedstawiliśmy mało znane fakty dotyczące początków powstawania Unknown Pleasures, a TUTAJ pierwsze wrażenie autora po zobaczeniu okładki Unknown Pleasures. TUTAJ opisaliśmy niepowodzenia związane z wydaniem Transmission. TUTAJ opisaliśmy pierwszy koncert Joy Division w Londynie i atak epilepsji Iana Curtisa, a TUTAJ trasy zespołu.
Koncert w Leeds University był dla autora książki jednym z najdziwniejszych jakie widział. Zespół bowiem okazał się cieniem samych siebie i w niczym nie przypominał tego, co pokazał poprzedniej nocy.
 
 
Po koncercie w garderobie Ian Curtis wyjął z lodówki czteropak Carlsberga i rzucił w autora. Zdawał się być bezgranicznie szczęśliwy. Zapytał dziennikarza, czy uważa że byli dziś dobrzy, na co ten pomyślał że było dziś całkiem całkiem, ale koncert w Liverpoolu był absolutnie spektakularny. Curtis miał powiedzieć, że nie wie dlaczego tak jest, nie przywykli do takich tras jak ta. Dla odmiany Buzzcocks są w stanie grać coraz lepiej z koncertu na koncert. Joy Division byli zachowawczy, bo boją się wypalić.
 
Curtis wskazał na Roba, że ten może powiedzieć autorowi książki jak to jest. Rob przysłuchiwał się nerwowo rozmowie, tak jakby widział, że Curtis rozpoznał autora książki jako dziennikarza i wdał się w rolę, którą on powinien pełnić jako menadżer. Po koncercie Buzzcocks wrócili do swojego czterogwiazdkowego hotelu i imprezowali, członkowie Joy Division poszli spać.
 
Dwa dni później po koncercie w Glasgow Apollo oba zespoły udały się do Central Hotel. Doszło do wielkiej imprezy alkoholowej z dartem w tle, interweniowała policja. Na drugi dzień menadżer Buzzcocks Richard Bon musiał zapłacić za wszystko olbrzymi rachunek.
 
Muzycy Buzzcocks po czasie przyznali, że Joy Division zachowywali się jak oni sami wiele lat wcześniej, i trzeba było przełamać barierę miedzy muzykami. Artystycznie byli poważni, ale po koncertach śmiali się i robili kawały. Koncerty zakończyły się 10.11. w Londynie w Rainbow Theatre, co zostało częściowo sfilmowane (warto zobaczyć TUTAJ).
 
 
Po koncercie również doszło do wymiany żartów miedzy zespołami. Joy Division wysmarowali okna autobusu Buzzcocks pianką do golenia, a toaletę w Guildford zniszczyli usuwając świecące łańcuchy świetlne, zabrudzając włączniki światła i krany ekstrementami. 
 
Nikt z New Order ani z Factory nie potwierdził tego faktu. W oficjalnej odpowiedzi na zapytanie wytwórnia Factory odpisała, że to nie jest rzecz, jaką ktoś z Factory mógłby zrobić.
 
Tak kończy się ósmy rozdział książki.  
 
C.D.N.
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

środa, 20 grudnia 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.25. Joy Division w trasie

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania. W kolejnym wpisie (TUTAJ) podaliśmy mało znane fakty dotyczące Martina Hannetta. W tym wpisie (LINK), przedstawiliśmy mało znane fakty dotyczące początków powstawania Unknown Pleasures, a TUTAJ pierwsze wrażenie autora po zobaczeniu okładki Unknown Pleasures. TUTAJ opisaliśmy niepowodzenia związane z wydaniem Transmission. TUTAJ opisaliśmy pierwszy koncert Joy Division w Londynie i atak epilepsji Iana Curtisa.

Tony miał szczęście że spotkał Joy Division, organizował im koncert za koncertem. Powstała też idea żeby wytwórnia ZOO zorganizowała wspólny koncert z Factory, gdzieś w połowie drogi między Manchesterem a Liverpoolem. W tym czasie PIL poszli w kierunku Disco, a Joy Division wręcz przeciwnie, w stronę ciemnych brzmień. Festiwal w Leigh (pisaliśmy o nim TUTAJ) okazał się jednak porażką. Po pierwsze z powodu protestów lokalnych oficjeli, którzy myśleli, że to będzie drugie Woodstock. Poza tym nie było wiadomo kto się pojawi, jeśli chodzi o publikę i jaka bezie frekwencja. Wielu ludzi finalnie koncert rozczarował. Tony był zdenerwowany, obwiniał policję, mocno reklamował koncert który okazał się klapą. Bał się że to może zaszkodzić karierze zespołu. Tym bardziej, że oczekiwał największego show roku. 
 
11.09.1979 miał miejsce koncert w London Nashville Rooms.
 
Wystąpili Joy Division i Distractions. Wybuchła panika, bo szef, mimo protestów Curtisa nie chciał puścić go po lunchu z resztą zespołu na koncert. Sprawę rozwiązano w ten sposób, że Rob zadzwonił do Tonyego i poprosił, czy ten mógłby przywieźć Iana na koncert. Wilson nie miał żadnego problemu z tym, bowiem wychodził z Granady o 15:00. Powinni, przebijając się przez korki być na miejscu na 20:00, problem jednak w tym, że obaj nie orientowali się gdzie znajduje się Nashville. To wyszło na jaw gdy mijali Heathrow. To co stało się później, Wilson określił to jako jeden z najbardziej niewiarygodnych momentów w życiu. Natknęli się bowiem po drodze na pub, i okazało się że to był ich cel.
 

Richard Boon po latach uważał, że wspólna trasa Joy Division z Buzzcocks była swoistego rodzaju nieporozumieniem. Chodziło o to, że kolorowa muzyka Buzzcocks miała lśnić na tle mrocznej twórczości Joy Division. Buzzcocks jednak stracili swój blask. Nagrali trzecią płytę która nie była tak dobra jak poprzednie. Byli wypaleni, stąd koncerty z dynamicznym i eksplodującym pomysłami Joy Division musiały być dla nich depresyjne. 
 
Trasa zaczynała się 20.10.2979 w Liverpool Mountford Hall.

Wypadli znacznie lepiej od Buzzcocks i brzmieli jakby byli najlepszą kapelą w UK. Boon zaprosił autora książki żeby pojechał z nimi w trasę dokładnie na koncert w Leeds. Middles miał napisać recenzję dla Sounds. Wtedy gazeta wysłała drugiego dziennikarza żeby zrecenzował koncert ale tylko Joy Division, co wydawało się być znamienne.
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.          
       

środa, 6 grudnia 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.23. Porażka sprzedaży Transmission

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania. W kolejnym wpisie (TUTAJ) podaliśmy mało znane fakty dotyczące Martina Hannetta. W tym wpisie (LINK), przedstawiliśmy mało znane fakty dotyczące początków powstawania Unknown Pleasures, a TUTAJ pierwsze wrażenie autora po zobaczeniu okładki Unknown Pleasures.
Po boomie ze sprzedaży albumu Unknown Pleasures, Tony miał wyrazić opinię, że nie dziwi go, że wytwórnie w Londynie są tak bogate. Autor jednak wspomina, że sukces ten okupiony był negatywnymi recenzjami prasy muzycznej. To samo zresztą spotykało innych wykonawców sceny Manchesteru jak the Fall czy później the Smiths. Middles opisuje, że to co wyróżniało oba albumy Joy Division to autentyczne cierpienie Curtisa, które na nich słychać. Wspomina jak wrócił z Russel Club, otworzył butelkę wina i zaczął słuchać Unknown Pleasures po raz pierwszy. To co go od razu powaliło, to zdziwienie, że zespół i jego menadżer stworzyli tak piękne dzieło i sobie tego nie uświadamiali. Kiedy był z Martinem Hannettem na piwie ten sprawiał wrażenie człowieka, który zdaje sobie sprawę iż to najlepszy album jaki kiedykolwiek zrealizował. 
 
Wielu patrzy na album z perspektywy późniejszego samobójstwa Iana Curtisa, jednak Middles uważa, że mało kto zna prawdę.
 
Jego zdaniem bowiem Curtis osiągnął w tekstach głębię swoich myśli, często egoistycznych pragnień, był skupiony, zdesperowany i zdezorientowany - co stanowiło perfekcyjną kombinację. Tego nie dałoby się nagrać w innej wytwórni i bez Hennetta
 
Następnie autor opisuje historię the Distractions, który był ciekawym zespołem popowym. Często grali przed Joy Division co było dobrym antidotum na mroczne brzmienie zespołu Curtisa. 
 
15.09.1979 Joy Division wystąpili w Something Else grając Transmission. Padły komentarze w prasie, że nie potrafią grać na swoich instrumentach, ale mimo tego, występ był mistrzowski.
 

Kiedy Tony Wilson usłyszał finalny miks Transmission zadzwonił do Roba i krzyczał do słuchawki, że to jest absolutnie genialne. Uważał że w radio będą to grali do znudzenia. Rzeczywiście singiel zapowiadał się dobrze, polecił więc żeby pierwszy nakład miał 10 000 kopii. Mimo tego, że Tony pesymistycznie zapatrywał się na niektóre eksperymenty z dźwiękiem Martina, to jednak stał się wielkim fanem singla. Pozytywne recenzje pojawiły się w czołowych tygodnikach muzycznych. Jednak sprzedało się zaledwie 3000 kopii... Pozostałe 7000 zalegało w magazynie. Tony nie mógł tego zrozumieć. 
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.      
 
 
 
 

środa, 29 listopada 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.21. Pierwsze wrażenie po zobaczeniu okładki Unknown Pleasures

  


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania. W kolejnym wpisie (TUTAJ) podaliśmy mało znane fakty dotyczące Martina Hannetta. W tym wpisie (LINK), przedstawiliśmy mało znane fakty dotyczące początków powstawania Unknown Pleasures.
Vini Reilly wspomina, że Martin używał opóźniacza dźwięku w inny sposób niż wszyscy, interesowało go opóźnienie bardzo krótkie - zaledwie milisekundowe, trudne do usłyszenia. Wilson opowiada też, że perkusja była rozmontowana i umieszczona w toalecie. 
 
Podczas nagrywania obu albumów Joy Division, relacja między Martinem a zespołem była mocno napięta. Hooky miał wtedy samochód, ale ograniczał zużycie benzyny w z powodów finansowych (galon na tydzień). Rob trzymał go w rezerwie w razie gdyby Martin kazał pojawić się któremuś z członków zespołu nagle w Strawberry Studios, kiedy miksował, żeby ponownie nagrać jego partię. Nie mieli wtedy telefonów, poza Robem i Hookim... Martin zwykle dzwonił około 3 w nocy i oznajmiał że idzie miksować. Wtedy Rob modlił się o to, żeby Hooky miał jeszcze zapas benzyny i do niego dzwonił z poleceniem pojechania do studia tak szybko jak tylko się da. Tam Martin prowokował Hookyego, wraz z Chrisem Nagle lekceważyli go i wyprowadzali z równowagi poprzez np. włączanie klimatyzacji na maksa. Martin nie rozumiał że zespól mu płaci, ignorował ich sugestie. 
 
Dodatkowo z powodów finansowych sami musieli transportować i wnosić płyty (10 000 kopii) do biura Factory. Hooky wspomina, jak znajomy Alana Erasmusa, który mieszkał w tym samym domu miał z nich ubaw. Poprosili ich wtedy o jedną płytę - w tonie żartu i usłyszeli od Roba, że mają się odpier@@lić.
 
 
Rob dał jedną z płyt Middlesowi, była bez okładki. Dostał ją zanim okładka powstałą, pod warunkiem że pojedzie do Factory i przywiezie mu do Russel Club wieczorem projekt grafiki. Rob miał w ręku płytę, ale nie widział grafiki. Autor książki miał akurat po drodze, więc nie było problemu. Cieszył się, że sam zobaczy projekt okładki, jeszcze przed Robem. Grafika była zawinięta w brązowy papier, i była czymś czego nigdy wcześniej nie widział. Nie znał wtedy pojęcia analiza Fouriera, ale obrazek zrobił na nim ogromne wrażenie. Zapytany o to skąd się wziął, Sumner odpowiedział wulgarnie, że nie wie. Gretton dał albumy kilku innym osobom, w tym Paulowi Morleyowi i Ianowi McCulloch z Echo and the Bumnnymen. Sumner był speszony, obaj z Hookiem nie lubili tego co zrobił Martin, uważali, że lepiej brzmieli live a piosenki na albumie są wyschnięte i zachwaszczone (chodziło zapewne o efekty specjalne Martina). Wtedy nie zdawał sobie sprawy, jakie to było przełomowe. Na koncertach kontrolowali swoje brzmienie, Hannett zrobił to po swojemu, mocno je stonował.
 

Hooky do dziś nie lubi debiutu Joy Division. Uważa, że dopiero po wysłuchaniu go z albumu a później live, publika czuła się dopełniona. Znali piosenki z płyty, ale w wersji znacząco okrojonej brzmieniowo. 
 
Początkowo album sprzedawał się słabo, 5 000 kopii, a reszta zalegała w biurze Factory. Dopiero po około 4 miesiącach zaczął się dobrze sprzedawać, przynosząc zyski około 50 K GBP.          
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.       

środa, 22 listopada 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.20. Jak narodziło się Unknown Pleasures

 

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania. W kolejnym wpisie (TUTAJ) podaliśmy mało znane fakty dotyczące Martina Hannetta.
 

Kolejny rozdział książki dotyczy realizacji debiutu Joy Division, czyli Unknown Pleasures. Po realizacji Factory Sampler pojawiło się pytanie, co dalej? Joy Division wypadli na tym singlu bardzo dobrze, wydawnictwo sprzedawało się znakomicie, więc odżyła w nich nadzieja na realizację nagrań dla RCA, zwłaszcza w Ianie Curtisie. Rob prowadził rozmowy z kilkoma wytwórniami, między innymi z Genetic, aż w końcu w mieście pojawiła się pogłoska, że zespół odchodzi do Warner Brothers. I mało brakowało, żeby tak się nie stało. Gretton jednak był mocno zmęczony podróżami do Londynu i prowadzeniem rozmów. W końcu olśniło go, że przecież Factory Sample sprzedało się w nakładzie aż 4700 kopii i to bez żadnej promocji. Co prawda był to singiel a nie album, a rynek wydawał się zawalony muzyką, co rodziło się pytanie czy Joy Division dadzą radę się dobrze sprzedać. Wtedy postanowił zaproponować Wilsonowi wydanie albumu z Factory i ewentualnie po tym przejście do innej wytwórni.
 
Hook wspomina, że to był szalony czas i że zespól niemal podpisał kontrakt z Genetic. Wtedy mieli w repertuarze zaledwie pięć piosenek, kłopoty ze sprzętem, i małą publikę na koncertach (wspomina koncert gdzie przyszła jedna osoba). Czuł, że to może być koniec. Ale przyszedł przełom, to był koncert w Mayflower, kiedy zaczęli grać Transmission. Goście i personel jakby zastygli i patrzeli się na nich. Wtedy Bernard stwierdził, że chyba mają coś specjalnego w sobie. 
 
Logika pozostania w Factory była prosta, z Genetic mogli zarobić 35 000 GBP plus 8 procent tandiemów. Z Factory umowa była prosta: 50/50. Z drugiej strony w razie porażki zawsze coś mieli, gdyby podpisali kontrakt z Genetic. Z Factory w takim przypadku nie dostaliby nic. Dodatkowym atrybutem była wolność odejścia z wytwórni, co oferowało Factory.
 
 
Wilson stwierdził, że muszą być szaleni wydając album. Zapadła decyzja, że płyta zostanie nagrana w Strawberry z Hannettem. Plany były że będzie kosztowała 7 lub 8 tysięcy GBP. Wilson zdawał sobie jednak sprawę, że istnieją dodatkowe wydatki i liczył się z kwotą około 12 000 GBP. 
 
Zarezerwowanie studia na nagranie albumu było czymś nowym dla Factory. Wcześniej rezerwowali je zaledwie na dwie godziny, żeby zmiksować np. singla OMD, czy ACR. Na Unknown Pleasures zarezerwowali trzy tygodnie. W tym czasie wytworzyła się legenda Hannetta. Zdaniem autora miał on niesamowite zdolności techniczne, które w opowieściach dla fanów sprowadzają się do stosowania maszyny spowalniającej dźwięk, czy unikalnego brzmienia werbli. Za to wyolbrzymiony jest w opowieściach jego ekscentryzm. Trzeciego dnia sesji kazał rozmontować perkusję, jego zdaniem nie miała ona czystego brzmienia. Wilson wspomina, że Hannett był szczególnie zainteresowany pogłosem i opóźnieniem cyfrowym. Martin umiał widzieć dźwięk i nadawać mu niepowtarzalny kształt. To było największą tajemnicą dobrego miksowania. Do tego doszedł innowacyjny sprzęt, bo Martin potrafił dostrzec fakt nadejścia nowej epoki technologicznej. 
 
C.D.N.
 
Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.      

środa, 15 listopada 2023

Streszczenie książki Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records cz.19. Prawda o Martinie Hannettcie

 


Książka Micka Middlesa pt. From Joy Division to New Order. The True story of Anthony H. Wilson and Factory Records, wydana została przez wydawnictwo Virgin Books w roku 1996. W moim posiadaniu jest wznowienie z roku 2002.
 
Streszczenie pierwszego rozdziału pojawiło się TUTAJ, drugiego TUTAJ, fragment trzeciego TUTAJ, kolejny TUTAJ a ostatni fragment rozdziału trzeciego pt. The Wythenshave Connection (TUTAJ). Streszczenie rozdziału czwartego pt. From Safety To Where? o dzieciństwie i młodości członków grupy opisaliśmy TUTAJ. Kolejny post TUTAJ dotyczył debiutów the Dammned i the Clash, oraz rozmowy miedzy Ianem Curtisem a Pete Shelly z Buzzcocks. Następny omawiany fragment opisywał scenę punk miasta, na której wyłaniało się wiele ciekawych zespołów w tym Stiff Kittens - jeden z pierwszych zespołów Iana Curtisa,  i alternatywne nazwy, które wtedy muzycy rozważali (TUTAJ). Później opisywaliśmy historię pierwszego koncertu Warsaw (warto zobaczyć TUTAJ), oraz klubu Electric Circus (TUTAJ). Fragment dotyczący mało znanych faktów z życia Roba Grettona, ale i kilka ciekawostek ze świata sceny punk Manchesteru opisaliśmy (TUTAJ). Ostatnia noc w Electric Circus i skandal na koncercie Warsaw jak i wizyty Iana Curtisa w RCA opisaliśmy TUTAJ. Nagrywanie przez Joy Division albumu dla RCA opisaliśmy TUTAJ. TUTAJ natomiast przedstawiliśmy historię pozyskania przez zespół Roba Grettona na pozycję menadżera. Pierwszy wywiad krajowy zespołu opisaliśmy TUTAJ, a początki Factory TUTAJ. Z kolei TUTAJ zajęliśmy się mitem związanym z nazwą wytwórni, a TUTAJ opisaliśmy prawdziwą inspirację okładki A Factory Sampler, a TUTAJ przedstawiliśmy zarys historyczny jej powstania.
 

Problemy kadrowe Durutti Column nasiliły się, muzycy którzy odeszli zasilili rynek i przyczynili się do powstania Simply Red. Wilson wspomina, że Vini był i jest najlepszym gitarzystą jakiego w życiu słyszał. Wtedy w głowie Tony'ego narodził się pomysł, żeby nie tworzyć wkoło niego zespołu, tylko dodać mu jeszcze jednego muzyka. 
 
Nadeszła pora spotkania Vini z Martinem Hannettem. Tony zarezerwował Cargo Studios na dwa dni, ale Martin przedłużył na trzeci. Vini wspomina że to nie były łatwe dni, Martin był kompletnie impregnowany na jego zachowanie. Vini miał wtedy myśli samobójcze i głęboką depresję. Siedział na fotelu dwa dni i krzyczał na Martina. Hannett nic sobie z tego nie robił, w końcu odkrył na syntezatorze brzmienie ptaków. I wtedy Vini się otworzył i zaczął grać, co spodobało się Martinowi. Tak powstał Sketch For Summer...
 

Piosenka trwa aż 5 minut. 
 
Wielu jest w mieście świadków pracy Martina i krąży o tym wiele legend. Prawda jest taka, że miał ekstremalne metody pracy, zostawiał muzyków w stanie kompletnego wyzucia i rozczarowania. Jednocześnie potrafił być bezproduktywny a przy tym niebotycznie drogi. Niektórzy wspominają, że nie dawał żadnych wskazówek, był zafiksowany na pracy, wiele sesji kończyło się bezproduktywnie. Gro muzyków określa jego karierę, że była niesamowicie nierówna.
 
 
Zatem historie krążące o Martinie można podzielić na dwie podstawowe grupy. Inżynierowie ze studia Strawberry wspominają, że nie spotkali nikogo, kto miałby większe wizje niż Martin. Podczas gdy zespół grał, leżał na kanapie i słuchał. Wtedy po pewnym czasie muzycy podchodzili do niego i słuchali instrukcji. Tak realizował poszczególne kapele. Inni uważają, że często zmieniał zdanie, raz uważał dany fragment za fatalny, by na drugi dzień uważać go za genialny. Był zdaniem innych wspaniały, specyficzny, niekonsekwentny, perfekcyjny technicznie, był tym który potrafił wycisnąć ezoteryczny ludzki wysiłek z nudnych zimnych maszyn. 
 
Nocami jechał na obrzeża miasta swoim Volvo na wrzosowiska Lancashire i Yorkshire. Naprzeciwko parkował drugi samochód, byli to ludzie z Blackburn, z AMS. Oni potrafili uchwycić wizje Martina i sprzedać ją swoim inżynierom - mówił że to mu gra w głowie, a oni to konwertowali na efekty elektroniczne.  
 
C.D.N. 
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.