Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Riding So High. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Riding So High. Pokaż wszystkie posty

piątek, 17 lutego 2023

Streszczenie książki Joe Gooddena Riding So High. The Beatles and Drugs cz.1. Zaczęło się od... inhalatora, czyli o żuciu tektury

 


Narkotyki towarzyszyły zespołowi praktycznie od samego początku. Doprowadziły do wielu kłopotów i finalnie były jedną z przyczyn rozpadu grupy. Dziś zaczynamy omówienie książki Joe Gooddena podejmującej ten wstydliwy epizod w karierze zespołu.

We wstępie autor podkreśla, że narkotyki pojawiały się w całym okresie twórczości zespołu, od Hamburga gdzie wspomagali się amfetaminą poprzez LSD w epoce Revolver i Peppera, a kończąc na ciężkich narkotykach. Książka nie ma na celu propagowania narkotyków a wręcz ma być przestrogą dla wszystkich tych, którzy chcą ich spróbować.

Pierwszy rozdział zaczyna się od spotkania młodego pisarza Roystona Ellisa z Georgem Harrisonem w czerwcu 1960 roku. Harrison z kolegami z koledżu sztuk pięknych Lennonem Sutcliffem, w towarzystwie młodszego McCartneya tworzą zespół nazywany Beetles albo Beatles. Są właśnie po występach jako zespół akompaniujący w Szkocji. Harrison mieszka sam i zaprasza Ellisa do siebie. Ten jest nie dość że biseksualistą, to jeszcze eksperymentuje z narkotykami. Jest zwolennikiem wolności seksualnej. On nauczył Harrisona jak narkotyzować się za pomocą inhalatora firmy Vick, którego używa się w zapaleniu górnych dróg oddechowych. 


Inhalator zawiera wewnątrz karton nasycony benzedryną (preparat amfetaminy), łamali go i żuli. Tego triku Ellis nauczył się od muzyków zespołu Led Zeppelin. Żucie kartonu nazywanego speedballem powodowało euforię i człowiek potrafił rozmawiać całą noc. Benzedryna była jednym z pierwszych syntetycznych stymulantów sprzedawana od 1928 roku w USA. Pierwsze inhalatory zawierały papier nasycony amfetaminą. Jeśli się go połknęło i popiło alkoholem efekt się potęgował. Ten sposób nazywany był B bomb. Stosowali go Kerouac, Burroughs i Ginsberg. Tabletki z benzedryną stosowali poeci, naukowcy, matematycy ponieważ zwiększały kreatywność bez powodowania zmian w psychice. 


 

Kiedy w roku 1959 wprowadzono możliwość zakupu benzedryny jedynie na receptę, uwaga artystów skierowana została na cannabis (marihuanę). Lennon wspomniał że to Ellis poczęstował ich benzedryną pierwszy raz. Wcześniej palili tylko papierosy i pili alkohol, kiedyś też  palili herbatę. Nie mieli doświadczeń z narkotykami mimo tego że przez port w Liverpoolu przemycano narkotyki. Harrison za młodu oglądał film o trębaczu uzależnionym od heroiny, wiedział też o uzależnieniu Franka Sinatry, dlatego miał negatywny stosunek do heroiny. Natomiast palił papierosy mimo tego że to było w jego wieku zabronione. 

Wszyscy Beatlesi palili, Lennon zaczął palić w wieku 15 lat, w czasie Hamburga pili alkohol  i zażywali tabletki. Ciocia Mimi paliła, palił też ojciec pierwszej żony Lennona, mało tego zmarł na raka. W 1997 roku u Harrisona zdiagnozowana raka gardła a muzyk obwinił nałóg. Z powodu palenia już jako nastolatek miał żółte palce co od razu demaskowało jego nałóg w oczach nauczycieli. Paul McCartney zaczął palić w podobnym wieku.

C.D.N. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.