Anna Ancher (1867-1935), duńska artystka, malowała głównie obrazy przedstawiające kobiety wykonujące prace domowe, we wnętrzach wypełnionych intensywnym światłem słonecznym. Ukazywała świat widziany oczami kobiety. Zgoła jednak inny jest obraz z 1902 roku zatytułowany Sorg (Smutek) który przedstawia młodą nagą dziewczynę owiniętą w długie włosy, klęczącą razem z ubraną na czarno staruszką w welonie o zmierzchu na wrzosowisku po obu stronach krzyża. Staruszką jest Ane Brøndum matka Anny Ancher.
Na obrazie panuje nastrój tak jak sugeruje tytuł pełen smutku, żałoby i straty… Temat dzieła inspirowany jest snem. Jak artystka opowiadała w wywiadzie udzielonym z okazji 70. Urodzin, malowidło powstało w czasie braku weny: Był taki czas, gdy brakowało mi tematów do malowania. Myślałem o tym dzień i noc. I wtedy pewnej nocy miałam sen. Pod krzyżem, na cmentarzu, śniłam o spotkaniu matki z córką. Matka uklękła, a córka pochyliła się nad nią. Jedna z nich była zmarłą. To spotkanie na cmentarzu wywarło na mnie takie wrażenie, że następnego dnia zacząłem je malować.
Osobliwy nastrój spowodowany jest upozowaniem obu kobiet i ich szczególnym strojem. Tradycja kobiet noszących czarny ubiór aż po zakrywający twarz welon sięga wielu stuleci wstecz. Szczególnie czarna zasłona ma wyjątkową historię i symbolikę.
Jedna z najwcześniejszych wzmianek o czarnym welonie noszonym podczas żałoby pochodzi z starożytnego Rzymu, gdzie płaczki nosiły czarny szal, czyli palla, aby zakryć głowy i twarz podczas procesji pogrzebowych. Welony te były czasami wykonane z przezroczystego materiału, dzięki czemu twarz noszącego była widoczna, ale nadal spowita czernią.
Stosowanie czarnych zasłon stało się zwyczajowe w średniowieczu. Kobiety opłakujące śmierć bliskiej osoby zakładały czarny welon, co było postrzegane jako oznaka ich smutku i tęsknoty. W niektórych przypadkach zasłona była noszona przez cały rok po śmierci współmałżonka lub bliskiego członka rodziny. Jednym z przykładów okazywania w ten sposób żałoby było zachowanie królowej Wiktorii, która po śmierci męża, księcia Alberta, nosiła czarny welon przez resztę swojego życia, czyli przez 40 lat, od 1961 do 1901 roku.. Czarne welony kojarzono także z pobożnością religijną i wyrzeczeniem. Taką wymowę mają welony będące częścią stroju zakonnego wielu zgromadzeń.
Czarne zasłony były również używane w literaturze i sztuce jako symbol tajemnicy ale i intrygi. W scenie balu maskowego w Upiorze w operze Gastona Leroux występuje grupa kobiet w czarnych welonach, o których mówi się, że są żywymi narzeczonymi śmierci. Podobny sens przyjmują czarne welony w literaturze gotyckiej i w horrorach, a wszystko po to, aby wytworzyć aurę grozy i tajemnicy. Taki dziełem literackim, w którym pojawia się czarny welon, jest Maska czerwonej śmierci Edgara Allana Poe. W tej historii czarna zasłona symbolizuje nieuchronność śmierci, przed którą nie mogą uciec nawet najbogatsi i najpotężniejsi. Ta historia przypomina o tym, że śmierć czeka na nas wszystkich, niezależnie od naszego statusu społecznego i majątku.
Jednak na obrazie z 1902 roku mamy typowo wiktoriański welon żałobny, który był czymś więcej niż tylko prostym, czarnym, koronkowym nakryciem głowy. Wówczas sporządzano go z czarnej krepy, rodzaju ciężkiego jedwabiu, który musiał być wystarczająco długi, aby sięgać do rąbka spódnicy, a także nakrywać całe plecy. Oddanie królowej Wiktorii zmarłemu mężowi miało znaczący wpływ na wiktoriańskie zwyczaje żałobne kobiet. Welony i stroje żałobne noszone głównie przez kobiety z klasy średniej i wyższej były sposobem na widoczne określenie społecznego statusu. Zakładanie czarnego stroju stało się odtąd powszechnym symbolem wewnętrznego smutku i wyrazem szacunku dla tych, którzy odeszli. Przykładem na to może być fotografia Adelaide Frick z lat 90. XIX wieku, która została na niej uwieczniona w stroju żałobnym z czarnej krepy bez połysku ze swoją córką Helen. Włosy Adelaide ściągnięte w prosty kok, bez biżuterii ani ozdób, z wyjątkiem małej szpilki ozdobionej perłami podkreślają stan żałoby. Obok niej stoi córka Helen w białej sukience z medalionem na szyi zawierającym zdjęcie jej zmarłej siostry.
Czarny strój w Polsce po upadku powstania styczniowego podniesiony został do rangi wyrazu straty po Ojczyźnie.
Naga postać młodej dziewczyny także jest symbolem śmierci i żałoby, to znaczenie wyrażane od starożytności można znaleźć już u Homera (ok. 800 r. p.n.e.), gdzie nagość była także, oprócz tego, personifikacją wstydu, bezbronności i hańby… Ale nagi człowiek w starożytności przede wszystkim uosabiał piękno ludzkiej natury. Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa dokonano rozróżnienia pomiędzy nuditas virtualis (czystość i niewinność), czego utrata stała się oznaką grzechu pierworodnego i Adama i Ewy, a nuditas criminalis (rozpusta i próżność). Stąd każdy akt posiadał ambiwalentny sens i naznaczony był dwuznacznymi emocjami: z jednej strony wznosił myśl na wyżyny moralności i fizycznego piękna (w sensie platońskim) identyfikowanego z pięknem duchowym. A z drugiej nosił w sobie atrakcyjność, która pozostawała poza kontrolą świadomego umysłu. Dlatego w okresie renesansu popularność zaczął zyskiwać motyw wizualny określany jako Śmierć i dziewczyna, czyli zestawienie młodej i pięknej kobiety ze szkieletem. Wyobrażenie to ewoluowało z danse macabre, średniowiecznej alegorii o nieuchronności śmierci.
Do pierwszych znanych malarzy, którzy ukazali codzienną tragedię przedwczesnej śmierci młodej kobiety, należy Hans Baldung, współczesny Hieronimowi Boschowi. Namalował on kilka obrazów przedstawiających tę scenę, czyli spotkanie Śmierci i dziewczyny. Kobieta jest na nich młoda, piękna i naga, uchwycona w chwili, gdy układa swoje długie warkocze przed lustrem. Za nią rozkładające się zwłoki trzymają wysoko nad nią klepsydrę: Jest to Śmierć.
Kiedy w drugiej połowie XIX wieku ponownie podjęto ten temat, postaci na nim przeobraziły się. Śmierć nie była już ponurym żniwiarzem, ale Aniołem Śmierci z pierzastymi skrzydłami, a kobieta zyskiwała białą szatę niewinności. Uważa się że wpływ na ewolucję tego wyobrażenia miał poemat Lied, do którego muzykę skomponował w 1817 roku Franz Schubert i przekształcił w pieśń Der Tod und das Mädchen (Śmierć i dziewczyna).
W tym nurcie kolejnym obrazem jest płótno Anne Ancher. Nagość, która odnosi się także do rzeczywistości pozagrobowej, w której dusza ukazywana była pod postacią nagiej kobiety, a także zmartwychwstałe ciała na Sądzie Ostatecznym, oznacza w tym przypadku, wspomnienie zmarłej kobiety, z twarzą ukrytą w dłoniach, w geście pocieszenia i żałoby….
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.