Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wire. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wire. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 października 2023

Co się dzieje z nimi dzisiaj? John Fryer z 4AD: od Depeche Mode do This Mortal Coil

Pewnego wrześniowego dnia 1979 roku 21 letni John Fryer zapukał do drzwi Blackwing Studios w Londynie. Był wówczas początkującym fotografem, który marzył o karierze projektanta. Ale że był to czas, gdy punk stawał się coraz bardziej popularny, jak grzyby po deszczu wyrastały nowe kapele i Fryer, który miał znajomego pogrywającego trochę w jakimś zespole, który miał nagrać demo w Blackwing Studios, wybrał się aby w tym pomóc.



Blackwing Studios mieściło się w opuszczonym kościele, który został zbombardowany podczas nalotów na Londyn w 1941 roku. Właścicielem studia był Eric Radcliffe, producent utworów wielu angielskich grup nowofalowych i synthpopowych. Fryer został nie tylko przyjęty przez niego do pracy, ale szybko stał się jego asystentem i uczniem. Początki jednak były trudne - zaczynał od parzenia wszystkim herbaty, sprzątania toalet i studio, a że był chętny i do pracy i do nauki, zlecano mu coraz więcej obowiązków. Stał się koproducentem wydawnictw m.in. z Fad Gadget, lecz nie oszczędzał się, pracował bez przerwy, przechodząc płynnie od jednego nagrania do drugiego.



W 1981 Fryer był już technikiem przy Speak & Spell, debiutanckim albumie Depeche Mode. Wkrótce stal się głównym inżynierem dźwięku wytwórni i przez dziesięć lat wyprodukował wszystko, co tylko wychodziło ze znakiem Blackwing Studio. Zajmował się nagraniami takich artystów jak Bruce Gilbert i Graham Lewis z Wire, a także grup Dome, Yazoo (Warto zerknąć TUTAJ)  i niemieckiego zespołu Xmal Deutchland (pisaliśmy o nim TUTAJ). Rozpoczął także współpracę z artystami innych wytwórni, takich jak 4AD , Mute i Beggar's Banquet (pisaliśmy o nich TUTAJ i TUTAJ) , co czasem owocowało jeszcze innymi korzyściami, np.: Daniel Miller z Mute Records bardzo interesował się technologią i zawsze przynosił na nagrania do Blackwing Studios najnowsze syntezatory i automaty perkusyjne. Był pomysłowy, dzięki niemu zespoły z 4AD Cocteau Twins, i Clan of Xymox osiągnęły niepowtarzalne brzmienie. Fryer ostatecznie stał się jednym z dwóch stałych członków głównego projektu 4AD, This Mortal Coil (TUTAJ) , drugim był założyciel wytwórni Ivo Watts-Russell  (TUTAJ).

Twórczość Fryera przyciągnęła uwagę Trenta Reznora, który wybrał go do nagrania Pretty Hate Machine – albumu Nine Inch Nails (TUTAJ). A potem zwabieni jakością nagrań ciągnęli do Fryera różni inni artyści, prezentujący rozmaite gatunki muzyki. Ilość projektów wymienionych choćby na stronie Discogs.com jest imponująca (LINK) . Ma także swój udział w ścieżkach dźwiękowych kilku filmów, w tym Clerks (1994), Seven (1995), Mortal Kombat, Johnny Mnemonic (1995), Mortal Kombat: More Kombat (1996), Faust (2001), Resident Evil: Apocalypse (2004), a to tylko niektóre z tytułów.


O tym co robił można by naprawdę długo i dużo pisać. Lecz co robi teraz? Od jakieś dekady Fryer wreszcie może tworzyć własną muzykę.  Zaczął od powrotu do starego projektu jakim był założony w latach 80. XX wieku Dark Drive, który w 2011 roku wydał debiutancki krążek Noise In My Head, a niedługo potem aż dwie nowe płyty  Muricidae i Silver Ghost Shimmer.

Rozpoczął także współpracę z Chrystą Bell, protegowaną amerykańskiego reżysera Davida Lyncha. Bell wykonała na przykład ulubiony utwór Lyncha jakim jest  Song For The Siren przeboju This Mortal Coil. Słynny reżyser chciał nawet go wykorzystać w jednym ze swoich obrazów ale okazało się to zbyt skomplikowane. Potem zaangażował się w projekt  Silver Ghost Shimmer, gdzie grając w duecie z Pinky Turzo, wydał dwa teledyski z piosenkami nasyconymi stylizacjami ultra-retro.

We współpracy z Louise Fraser utworzył  Muricidae, osiągając to samo prawie brzmienie, które fani znają  z This Mortal Coil i The Hope Blister. Oprawę wizualną Muricidae opracował Roxx z 2spirit Tattoo z siedzibą w San Francisco. Wybór tatuażysty zamiast artysty komercyjnego odzwierciedla niezależnego ducha, jaki Fryer wnosi do swojej pracy twórczej.

Swoje pomysły realizuje często sam i to rezygnując z reklamy, a w zasadzie decydując się na samodzielność nawet w tej dziedzinie. Sam nagrywa i sam reklamuje wydawnictwa w Internecie, korzystając z mediów społecznościowych.
 


Udziela wielu wywiadów lecz mówi w nich tylko o muzyce. Nie ujawnia żadnych informacji z życia prywatnego. I trudno natrafić w sieci na choć na ślad takich wiadomości. Ale, że Internety nie płoną, dla naszych ciekawskich czytelników dowiedzieliśmy się, że w 2006 roku ten producent i muzyk pochodzący z Anglii przeniósł do Oslo i założył tam studio nagraniowe. Co go do tego skłoniło? Po prostu miłość. Artysta sprzedał mieszkanie w Londynie, gdzie poznał młodszą o 20 lat Norweżkę Hannę Røskaft, stylistkę i właścicielkę oddziału sieci fryzjerskiej H2 przy Portobello Road w Londynie i przeprowadził się na Grünerløkka w Oslo, do mieszkania, które wyglądało niemal jak wunderkammer. Dużo miejsca w nim zajmowały czaszki, stworzenia mitologiczne i antyczne meble.

W Norwegii John Fryer założył własne studio, miał kilka wykładów na miejscowym uniwersytecie,  współpracował z takimi artystami jak Ulver, Castro, Mmm, Atle Pettersen, Seven, Ranheim, Zeromancer i Ronni Le Tekrö. Jego pierwszą tamtejszą produkcją był debiutancki album dla The School w 2006 roku, który został nagrany w Larsville Studio w Trondheim. Ta data 2006 roku, a szczególnie dzień 6 czerwca był dla niego istotny. Tego dnia w małej miejscowości Hell wziął ślub. Ceremonia podobno przypominała plan filmowy. Około 30 gości ubranych głównie na czarno i czerwono, panna młoda w czerni i tatuażach. Jedyną białą postacią był katolicki ksiądz, który udzielał im ślubu. Wybór daty z trzema szóstkami i miejsca miał, według Hanny zamienić coś negatywnego w coś pozytywnego.
 


Ale małżeństwo chyba nie okazało się trwałe. Hanna Røskaft na swoich mediach społecznościowych określa się wprawdzie jako mężatka, lecz podając datę zawarcia związku wpisuje rok 2018. I zamieszcza fotografie z innym panem…
 

A Fryer? Przeniósł się do Los Angeles. I w 2016 roku uruchomił nowy projekt muzyczny o nazwie Black Needle Noise, w którym współpracuje z wokalistami reprezentującymi wiele gatunków muzyki popularnej, m.in. z takimi jak: Jarboe (Swans), Ledfoot, Elena Alice Fossi z Kirlian Camera, Betsy Martin z Caterwaul, Bill Leeb (Front Line Assembly, Delerium), Mimi Page, Jennie Vee, Sivert Høyem i Beca. Ale to nie wszystko. Trzeba przyznać, że mnogość projektów w których bierze udział może przyprawić o zawrót głowy. Tylko w przeciągu ostatnich dwóch lat nagrał (a w zasadzie opracował) nowe wydawnictwa dla Zyna Hel Elektra (znana także jako Elizabeth Electra) z Glasgow (My Armour LINK), zremiksował muzykę filmową do chilijskiego obrazu  El Niño del Plomo w 2022 roku (LINK), a w lutym tego roku z Lisą Kekaulą wydał nowy album. Jeden z utworów na nim – Rise - powstał na potrzeby krótkiego filmu dokumentalnego o protestach w Los Angeles spowodowanych śmiercią George’a Floyda (LINK).

I pewnie jeszcze Jonhn Fryer - muzyk i producent ma dużo więcej pomysłów, tak więc musimy nastawić się i poczekać na kolejne single, Ep-ki i albumy. W jednym z wywiadów tak powiedział o sobie: Psychiatra kiedyś tak stwierdził "W twoich żyłach płynie sztuka". Myślę, że muzyka jest częścią mojego DNA (LINK).
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


sobota, 13 lipca 2019

Niesamowite wydawnictwo Cherry Red Records: Na Zewnątrz Wszystkiego - Historia Postpunka w UK w latach 1977-1981


Jak wiadomo nasz blog (pod względem muzycznym) zajmuje się głównie chłodną falą, której genezy można dopatrywać się w ruchu Postpunk

Wiodącym zespołem, którego twórczość analizujemy jest Joy Division, ale nie stronimy też od starszych jak i młodszych kapel, i innych brzmień - warunkiem jednak jest nostalgiczny, sentymentalny klimat. To samo dotyczy też sztuki i literatury, którą u nas omawiamy.

Dzisiaj chcielibyśmy omówić w skrócie, inaczej się nie da bowiem publikacja jest dość obszerna, wydawnictwo z roku 2017, mianowicie coś, co można nazwać biblią postpunkowcaCherry Red Records wydał bowiem (i to jak wydał!) książkę z załączonymi pięcioma płytami CD pt. To the Outside of Everything, A Story of UK Post Punk 1977 - 1981

Powiem szczerze, że kiedy dokonywałem zakupu w jednym ze sklepów internetowych, oczekiwałem zbioru 5 CD z muzyką i ewentualnie jakąś miernej jakości okładką, tak przynajmniej wynikało ze zdjęć zamieszczonych na stronie sklepu. A tutaj taka niespodzianka! Po prostu jest to pod względem wydawniczym absolutne arcydzieło! Całość wydana jest na znakomitej jakości kredowym papierze, płyty zapakowane są w specjalnych kieszonkach a wszystko zawarte jest w liczącej 60 stron książce! 

Ale po kolei. Najpierw okładka:

Jak widać ewidentnie nawiązuje ona do kultowego zdjęcia, które Kevin Cummins (TUTAJ) wykonał Joy Division na moście Epping Walk Bridge w Hulme, dzielnicy Manchesteru (pisaliśmy o tym TUTAJ). Zresztą Tranmission pojawia się na składance. Jak widać mamy 5 płyt CD - każda znakomicie opakowana:
dwie z nich znajdują się w początkowej a trzy w końcowej części wydawnictwa. Środek natomiast zawiera biogramy każdej z kapel, mało tego, zdjęcia plakatów i biletów z koncertów z tamtej epoki. Kilka z nich dotyczących Joy Division pokazujemy poniżej:





Na szczególną uwagę zasługuje wstęp autorstwa muzyka i gitarzysty, Neila Taylora. Jest on bardzo dobrym analitycznym podejściem do problemu Punka i Postpunka. Autor podaje w nim genezę obu ruchów stawiając przed czytelnikiem wiele ważnych pytań, czy oba ruchy są jedynie gatunkami muzycznymi? A może należy na nie spojrzeć jako na swoistego rodzaju nieformalne organizacje, wynikające ze specyfiki społeczno politycznej tamtych czasów? 
Pojawia się szereg nazw nie tylko zespołów uważanych za prekursorów Postpunk, jak Magazine, Gang of Four czy Wire, ale też wiele nam znanych, jak zespoły Factory Records (z krótkim opisem wytwórni).

Tytuł wydawnictwa pochodzi od fragmentu piosenki Magazine pt. Shot by Both Sides, uważanej za pierwszy utwór Postpunk... Nie zapomnijmy, że to sam Martin Hannett realizował ich pierwszy album...

Nie brakuje też wątku zespołów Factory Records, Joy Division i Durutti Column


Jest też wątek poświęcony Ianowi Curtisowi. Autor podkreśla kalustrofobiczny i postindustrialny charakter muzyki Joy Division i stosuje swoistego rodzaju paralelę między tekstami Curtisa a Johna Lydona z PIL, co jest ciekawym zagadnieniem nad którym na pewno w przyszłości się pochylimy.

Dość spory fragment poświęcony jest też wytwórni 4AD (pisaliśmy o nich TUTAJ), a dokładnie jednemu z utworów Dif Juz (pisaliśmy o nich TUTAJ). 
Reasumując, mimo że w wydawnictwie nie pada definitywna odpowiedź na pytanie co było pierwsze: jajko czy kura, czyli Punk czy też Postpunk, jest to znakomity przewodnik i kompendium wiedzy, z którego na naszym blogu nie raz jeszcze będziemy korzystać.

Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

O ewolucji Punka do New Wave pisaliśmy wcześniej TUTAJ