Pokazywanie postów oznaczonych etykietą post punk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą post punk. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 maja 2023

Z mojej płytoteki: New Model Army, Thunder and Consolation - najlepszy album Brytyjczyków?

Zapytałem mojego nowego kolegę, czat GPT o to, jaki album New Model Army uważa się za najlepszy, i zgodnie z wieloma rankingami internetowymi, jak choćby TUTAJ wskazał na omawiane dziś - czwarte wydawnictwo zespołu, z roku 1989. Co ciekawe, wcześniejsza płyta (z 1986), The Ghost of Cain i opisany u nas Vengeance (debiut z 1984 - TUTAJ) też są wysoko na liście. Żeby zamknąć pierwszą piątkę jest tam również druga płyta zespołu pt. No Rest for A Wicked z 1985 i History the singles 1985 - 1991 (kompilacja), (Impurity z 1990 jest na szóstym). Wychodzi na to, że według wspomnianego rankingu New Model Army najwartościowsze rzeczy tworzyli na początku swojej kariery. 

Tak się fortunnie składa, że Thunder jest w mojej kolekcji, a i do pozostałej czwórki płyt obiecuję wrócić.

Kilkakrotnie na naszym blogu pisaliśmy o płytach doskonałych. Tak jest też i w tym przypadku, bo poza dwoma utworami, reszta stanowi idealną całość.  
 
W jednym w z wywiadów (TUTAJ) Justin Sullivan mówi tak: Świetny album. Napisany bardzo szybko w ciągu kilku tygodni, gdy Robert (Heaton ex perkusista i współtwórca piosenek) i ja byliśmy w doskonałej harmonii, a nagrany powoli przez kilka miesięcy, gdy nasz układ niestety rozpadł się. Dla mnie chodzi tu nie tyle o poszczególne piosenki - uważam, że pasują one do siebie doskonale i tworzą niepowtarzalną atmosferę, taką jakiej nie mieliśmy nigdy przedtem!  
 
Warto dodać że od tego albumu zespół zaczął karierę w USA. Tytuł pochodzi od protestanta Edwarda Burroughsa i jego zbioru dzieł z siedemnastego wieku: The Memorable Works of a Son of Thunder and Consolation. Są to zbiory kazań i esejów mających na celu wyjaśnienie kanonów wiary kwakrów.

I prawdopodobnie taki wykład kanonów swojej twórczości serwują nam New Model Army na opisywanym albumie.

I Love the World - od początku jest ostro i bezlitośnie. Pełen ironii tekst o złudzeniach świata, ale też i jego przemijaniu, urbanizacji i okiełznaniu natury. Biorąc pod uwagę zakończenie albumu wszystko ładnie spina się klamrą. 

Te miasta to iluzje
Tryumf nad prawami natury
Widzieliśmy, jak rdzewieją żelazne szczątki
I budynki obracają się w proch 


Stupid Questions też jest dość mocny.

Bycie niewinnym nie jest przestępstwem
Tych rzeczy nie zrobiliśmy
ale ty
nie jesteś małym dzieckiem
Wiosna przyszła i minęła
 

Znam moje spragnione serce
I widziałem twoje okrutne oczy
I myślę, że znamy prawdę
Zarówno ty, jak i ja

Cóż, nie trzepocz rzęsami jak mała dziewczynka
Nie pytaj mnie, dlaczego świat jest taki okrutny, okrutny? nie

Nie zadawaj więcej głupich pytań
Znasz już odpowiedzi
Nie zadawaj więcej głupich pytań
Znasz już odpowiedzi

Zabijaj najlepszymi z nich

Gdy twój uśmiech pozostaje taki słodki
Kiedy ktoś przyjdzie zjeść mnie żywcem
Cóż, lubię, lubię oglądać jego zęby

Jeśli naprawdę chcesz, mogę podać nazwiska
Bądź aniołem śmierci na dziecięcych zabawach, więc:

Nie zadawaj więcej głupich pytań
Znasz już odpowiedzi
Nie zadawaj więcej głupich pytań
Znasz już odpowiedzi
Cóż, wiem, że tak

Przychodzi taki czas w twoim życiu
Musisz szybko dorosnąć
I myślę, że twój czas
Nadchodzi teraz tutaj i w końcu

Bycie niewinnym nie jest przestępstwem
Tych rzeczy nie zrobiliśmy
Ale nie możesz wiecznie uciekać
Wiosna minęła

W kolejce do wróżki
Czekaj, aż usłyszy więcej ładnych kłamstw, mówi

„Nie zadawaj więcej głupich pytań
Znasz już odpowiedzi
Nie zadawaj więcej głupich pytań
Znasz już odpowiedzi”

Ty już teraz, teraz, wiesz, teraz wiesz
Znasz już odpowiedzi
Wiem, że tak
Chodź, chodź, chodź

Nie zadawaj więcej głupich pytań
Nie pytaj, nie pytaj, nie pytaj, nie pytaj


225 znowu przyspiesza. Świetny punk, mocno nawiązuje do Vengeance, tym razem jednak muzycy stawiają sobie za cel walkę z degradacją planety... Dzisiaj, kiedy UE chce nam zrobić wodę z mózgu rzekomą walką o klimat, tekst ten przybiera zupełnie inne znaczenie...

Ona wpatruje się w ekran, w małe zielone słowa
Próbuje sobie przypomnieć, co dalej
Na jej twarzy maluje się cień frustracji
Przeszukując klawisze pilota, które powinna nacisnąć

Pomógłbym jej, gdybym tylko wiedział jak
Ale te rzeczy też są dla mnie tajemnicą
I wydaje się to jej korporacyjnym oczom, które obserwują
Boi się o swoją pracę i chwile, które mijają
Patrzę na jej plakietkę z nazwiskiem i myślę sobie
Zarówno ty, jak i ja, nigdy o nic takiego nie prosiliśmy

Przejdźmy się obok zakładów chemicznych
Gdzie niebo zmienia kolor na zielony w nocy
Porozmawiamy o tym, żeby się stąd nie wydostać
W jakiś inny rodzaj życia

Ale nawet w najświeższym górskim powietrzu
Myśliwce odrzutowe ćwiczą nad głową

A oni  wiercą te wzgórza w poszukiwaniu złóż uranu
I zakopią odpady, które odziedziczą nasze dzieci
Chociaż to wszystko jest robione dla naszego dobra
Przysięgam, że nigdy o to nie prosiliśmy

Cóż, ten złoty wiek komunikacji
Oznacza to, że wszyscy mówią w tym samym czasie
A wolność oznacza po prostu wolność wyzysku
Każdą słabość, którą możesz znaleźć

Wyłącz telewizor chociaż na chwilę
Zamiast tego szepnijmy do siebie
I mamy nadzieję, że korporacyjne uszy nie słuchają
Abyśmy nie popełnili jakiejś zdrady
Wgranej na taśmach bez rymu, bez powodu
Podczas gdy mówią nam, że to wszystko dla naszej własnej ochrony

Przysięgam, że nigdy o to nie prosiliśmy
 

Inheritance  - to ten (jeden z dwóch) moment albumu, który mi zupełnie tutaj nie pasuje. Odbiega poziomem od reszty. Green and Grey nawiązuje nieco do Small Town England, życia i przestępczości małego brytyjskiego miasta:

Tu nic się za bardzo nie zmienia
Mówiłeś, że nigdy tak nie będzie
Puby są pełne w piątkowe wieczory
A sprawy wciąż się zaczynają 

Ballad of Bodmin Pill - znowu mamy tęsknotę za wolnością i dziewiczą przyrodą, to jeden z jaśniejszych punktów albumu:

Chodźmy rozpalić ognisko na pustkowiu
Plaża, gdzie fale rozbijają się wysoko

Jasne ciepło oczyszcza się, gdy iskry lecą w górę
W wielkie czarne niebo
Poświęć te iskry trzaskom
Płomienie
Stańcie jak sylwetki na tle świtu
Jest już o wiele za późno, by próbować zasnąć
Wygląda na to, że już nigdy nie będę zmęczony

Kolejne dwa Family i Family Life są o życiu rodzinnym, przy czym pierwszy opisuje jego rozkład, szukanie czegoś nowego, drugi rozdzielenie i samotność:

W miastach dalekiej północy
Niebo jest zimne i czyste
Samotność boli
I po całym tym czasie
I po tych wszystkich słowach
Twoje ręce wciąż się trzęsą

Vagabonds wyróżnia się użyciem skrzypiec, być może dlatego można spotkać opinie że zespół porusza na albumie klimaty... folkowe.

Jesteśmy starzy, jesteśmy młodzi, jesteśmy w tym razem
Włóczęgi i dzieci, więźniowie na zawsze
Z szalejącym pulsem i oczami pełnymi zdumienia 

125 MPH czyli rozwijamy wielkie prędkości... 

Kieruję się na północ, kieruję się do domu
Robię 125 mil na godzinę
Zamykam oczy i liczę do dziesięciu

Tak, wciąż żyję

Perfekcyjna widoczność w tunelu
Ostra jak brzytwa i wyścig
Te chwile, nieśmiertelne
Nikt tego nie dotyka

Te rzeczy płyną
Ponieważ krew musi płynąć
Pył w pył i wiatr musi wiać
Nic, co powinienem wiedzieć
Albo kiedykolwiek zrozumiesz
Te rzeczy płyną
bo krew musi płynąć
Pył w pył i wiatr musi wiać
Możesz umrzeć, zanim się zestarzejesz
Ale ja będę żył wiecznie

Muzyka gra, impreza się rozkręca
Wesołe ściany coraz bliżej
Przykuwam twój wzrok, bierzesz mnie za rękę
Biegniemy w noc
Tańcząc w dół tych ślepych uliczek
Wyjąc do księżyca jak małe dzieci
Na trawie na szczycie wzgórza
Twój oddech smakuje jak...

Te rzeczy płyną...

I jeśli powiem, że nienawidzę tego miejsca
Nie traktuj tego jako coś osobistego
I tylko dlatego, że chcę kogoś zabić
Nie znaczy to, że to zrobię
I nie sądzę, że to sprawia 

Że tak ​​szaleję

Tak czy siak przestałem się przejmować
Wyjazd stąd o 9.00
Co mówisz? co mówisz?

Tej nocy popłyniemy... 

Archway Towers wydaje się opisywać jakąś chorobę psychiczną, podczas gdy The Charge to kolejny powalający punkt albumu. 

Nasza historia mówi grzmotem
Z tysiąca sal wiejskich
We krwi, pocie i poświęceniu
Na cześć każdej sali
Tak więc siły zebrały się przeciwko cierniom
Piercing w kształcie litery A po boku
Nowy, wspaniały świat kusi
Więc stary świat musi umrzeć

W urzędach miasta
Przy wszystkich stołach z dębu i mocy
Wnyki są założone i zastawione
Na zbliżającą się godzinę
Sto uzasadnień
A prasy są gotowe do pracy
Bramy dla narodu
Są pod ścisłą kontrolą

Dalej, dalej, krzyczeli przywódcy z tyłu
Poszliśmy galopem w dół
Poczerniałe wzgórza
I w ziejącą pułapkę
Mosty są za nami spalone
A przed nami czekają pistolety
W dolinę śmierci
Jeździłem dzielnymi setkami

Cóż, wezwaliśmy posiłki
Od przyjaciół, których znaliśmy
Ale to są lata 80.
I byliśmy zdani tylko na siebie
Nigdy nie czuliśmy się bohaterami
Albo męczennikami za sprawę
Po prostu jesteśmy znużonymi żołnierzami
W krwawej wojnie domowej

Dalej, dalej, krzyczeli przywódcy z tyłu

Masakra już się skończyła
I nowy zakon został ustanowiony
Podczas gdy jedna czwarta narodu
Porzucona daleko w tyle
Ich przywódcy rzucają banalne słowa
Tak sprawiedliwe w klęsce
Ale nikt nie potrzebuje moralności
Kiedy nie ma co jeść
Więź jedności zostaje zerwana
A pieśni lojalnościowe są fałszywe 

Chinese Whispers też nieco odstaje od całości, przynajmniej na początku. Za to końcówka albumu to istne arcydzieło. 

Najpierw piękna ballada Nothing Touches...

Jedziemy w ciszy
Pod wielkim, wschodzącym niebem
Za wieżami chłodniczymi
Gdzie powoli wznoszą się białe chmury
Patrzę na świat nieruchomymi oczami
Nic nie dotyka, nic nigdy nie dotyka...

Wychowany jako syn Imperium
Zahartowany jak kawałek stali
Jestem teraz mistrzem

Wszystkiego, co widzę
To wiele dla ciebie znaczy
Ale nic wielkiego dla mnie
Nic nie dotyka, nic nigdy nie dotyka...

Proszę zabierz mnie do domu
Jestem bardzo młody
Proszę zabierz mnie do domu

I tak, słyszałem, jak krzyczałaś
Kiedy wychodziłaś przez moje drzwi
I tak, widziałem te zakrwawione twarze
Podniesione z podłogi
Nic nie czuję i już
Rozumiem to wszystko
Nic nie dotyka, nic nigdy nie dotyka...



Na koniec hit Listy Rozgłośni Harcerskiej... White Coats - doskonale spina się z początkiem, bo co z tego że znamy kod DNA i latamy w kosmos, skoro wciąż umieramy...  

No cóż, wiemy, co sprawia, że ​​kwiaty rosną
Ale nie wiemy dlaczego?
I wszyscy znamy kod DNA
Ale wciąż umieramy
Siedzimy tacy chudzi i krusi
Na tej ziemi

Ziemi, która porusza się pod nami
I nic nie rozumiemy

Spieszymy się więc ku sądnemu dniu
Kiedy ona się zregeneruje
Toast za męczenników
Którzy zginęli na próżno
W laboratorium nadal pracują
Wykończeni
Jak powiemy ludziom w białych fartuchach
Że już wystarczy, już wystarczy

Hej, hej, słucham waszej modlitwy
Jakby nadeszła pomoc
Hej, hej, ona zatańczy na waszych grobach
Kiedy będziemy martwi i odejdziemy
Kiedy umrzemy i odejdziemy

Ty i ja nie zawarliśmy żadnego paktu samobójczego
Nie chcieliśmy umierać
Ale obserwujemy ścianę

Skarbie
Podczas gdy ciężarówki z chemikaliami przejeżdżają
Ta desperacka imitacja niewinności
Te ostatnie dni w Jonestown
Nie wiem nic na ten temat

Hej, hej, słucham waszej modlitwy....

Teraz pod wykładziną 

Między wyściełanymi komórkami
W ramach tych zbrodni namiętności
Naga prawda mieszka

Ale furia jest po prostu inna
A ten grzmot jest po prostu osobny
Pragnienie jest po prostu oddzielne
Pękający lód, ta pękająca skała

Hej, hej, słucham waszej modlitwy...

Gdy dzieci poznają świat
Zbudowaliśmy tę ścianę z piasku
Wzdłuż plaży ciężko pracowaliśmy 

Pracowaliśmy gołymi rękami
Aż zaszło słońce
Poniżej fal
I ciasne wezwanie toczy się rozpryskując
Znowu umyłem ścianę
Jak powiemy ludziom na białych fartuchach
Że wystarczy?

NMA stworzył specyficzną odmianę punka, inteligentnego, buntowniczego. Bez wątpienia poszli śladem Joy Division, wprowadzając do punk rocka intelekt. Zapewne zajmiemy się jeszcze ich płytami nie raz, tymczasem pamiętajmy, że politycy, rzekomo w trosce o nas, przede wszystkim realizują swoje cele.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis,tego nie znajdziecie w mainstreamie.  


New Model Army, Tunder and Consolation (realizacja: NMA), EMI, 1989, tracklista: I Love the World, Stupid Questions, 225, Inheritance, Green and Grey, Ballad of Bodmin Pill, Family, Family Life, Vagabonds, 125 MPH, Archway Towers, The Charge, Chinese Whispers, Nothing Touches, White Coats.


   

niedziela, 8 stycznia 2023

Ten album warto znać: From the Lions Mouth, z inspiracji Closer Joy Division i historia tragicznej śmierci wokalisty the Sound Adriana Borlanda

 


O drugim albumie the Sound z 1981 roku krążą opinie, że jest to jedna z najlepszych płyt post - punku, że można tutaj odnaleźć ducha the Doors, i że zespół zapisał się w historii muzyki w zasadzie swoim debiutem Jeopardy z 1980 roku i omawianym dziś albumem. Kilka razy zabierałem się za to dzieło i wreszcie do niego dojrzałem. Tak, to świetna płyta i nie ma wątpliwości, że należy nabyć ją do swojej kolekcji. 

Okładka przedstawia obraz z XIX wieku, brytyjskiego malarza Britona Rivire pt. Daniel w Jaskini Lwów. Jak wiadomo biblijny Daniel wyszedł zwycięsko z próby, ocalony przed śmiercią. Dlatego pewnie, ale i z powodu warstwy tekstowej, Jonathan Garrett (LINK) z NME stawia omawiany dziś album w konfrontacji do Closer zespołu Joy Division. Czy to aby trafna teza? Naszym zdaniem nie, co pokazujemy poniżej.

Warto wspomnieć, że w 1980 roku, kiedy Closer i LWTUA okupowały szczyty list najlepszych albumów i singli w UK, Joy Division stali się punktem odniesienia dla wielu zespołów nie tylko rynku brytyjskiego, ale też w innych krajach (u nas zresztą również). Garrett podkreśla (odnosząc się do oryginalnej recenzji albumu napisanej przez Andy Gilla), że teksty na płycie są uszyte z tego samego materiału, co teksty na Closer Joy Division, czy na the Holly Bible zespołu Manic Street Preachers, jednak the Sound unika pesymistycznego tarzania się w rzeczywistości. Autor zauważa też, że album nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem od razu po wydaniu, a dopiero po pewnym czasie. Jego legenda odżyła, po tragicznej śmierci gitarzysty, tekściarza i wokalisty the Sound Adriana Borlanda


Sprawa dość banalna - rozpad zespołu, niepowodzenia w solowej karierze. W końcu depresja, problemy z alkoholem i trzy próby samobójcze, ostatnia zakończona powodzeniem. 
 
Jakże wzruszająca jest recenzja solowego albumu Harmony and Destruction, Adriana Borlanda, napisana przez jego matkę - Lin - w 2002 roku (wersja archiwalna jest TUTAJ). Możemy dowiedzieć się, że artysta popełnił samobójstwo podczas nagrywania tej właśnie solowej płyty. Pierwszy tydzień nagrań przebiegał dobrze, Borland był pełen entuzjazmu. W drugim jednak nastąpiło załamanie, zignorował ostrzeżenia lekarzy i zbytnio się forsował. Jego matka twierdzi, że poświęcił swoje życie dla muzyki, a na wspomnianym solowym albumie opisuje wiele ze swoich problemów, między innymi alkoholizm i próby samobójcze (do tej płyty jeszcze wrócimy). Zatem jak widać, NME zbyt pozytywnie odebrało  From the Lions Mouth, bowiem z perspektywy czasu, Borland i Curtis skończyli tak samo. 
 
Adrian Borland bowiem, rzucił się pod pociąg. Miał 41 lat...


Przejdźmy zatem do omówienia samego albumu.

Na otwarcie Winning - rzeczywiście zgoła odmienne podejście niż Joy Division, bo utwór opowiada o tym, jak walczyć gdy wsparcie wkoło nas zawodzi. To ewidentnie nawiązanie do okładki i historii Daniela.


Miałem się utopić
Ale zacząłem pływać

Schodziłem w dół
Potem zacząłem wygrywać, wygrywać

Zwycięski 

Szkoda, że Borland nie pamiętał o tym tekście na końcu swojego życia... Po nim Sense of Purpose - optymistycznie o miłości. 

Spójrz mi w oczy
Zobacz pożądanie i miłość
Spójrz mi w oczy
Kiedy do ciebie mówię
Wezmę swoje życie
W moje ręce
To ja będę winić
Jestem tym, który rozumie


Contact the Fact jest bardziej mroczny, a wspominany optymizm od tej chwili gdzieś pryska... I znika do końca albumu.

Myślisz: świat, prawdziwy świat dla mnie
Oglądanie tego, jak odchodzisz, jest jak oglądanie filmu w zwolnionym tempie
Wszystko, czego dotknę, obraca się w pył
I wszyscy, do których się zwracam, zwracają się przeciwko mnie

W Skeletons sprawy zdają się jeszcze bardziej pogarszać...

W naszym sposobie bycia jest ziejąca dziura
Nie mając już nic do wypełnienia
Żadnego ciała, żadnej krwi, tylko złamana kość
Rama, na której możemy powiesić nasze życie

Żyjemy jak szkielety

Czy ktoś nie obudzi we mnie umarłych?
Czy ktoś nie strząśnie ze mnie kurzu?
Daj mi wody, daj mi chleba
Ale nie wystawiaj mnie na śmierć

Żyjemy jak szkielety

Czujemy się jak szkielety 

Judgement to drugi co najmniej genialny moment tego albumy, kończący jego stronę A

Nie mogę powiedzieć: teraz albo nigdy
Jeśli nie zaczniemy działać teraz, może to być teraz i na zawsze
Chwila jest bliska, chwila prawdy
Ale co cię tak śmiertelnie wystraszyło?

Jesteś taki nieruchomy, milczysz bez ruchu
Nie mogę patrzeć i czekać
Tylko po to, by zapłacić cenę twojego osądu

Będę naciskał, zważywszy na władzę
Przyciągnę cię blisko siebie
A jeśli upadnę, to z gracją
Nie żałuj, nie przelewaj na mnie swojej litości

Jesteś taki nieruchomy, czy jesteś kulawy?
Nie mogę patrzeć i czekać
Tylko po to, by wziąć na siebie winę za swój osąd

Czy naprawdę może istnieć ktoś nade mną
Kto mnie osądza, kiedy mój czas się kończy
Nie mogę uwierzyć, nie mogę uwierzyć
Że nie jestem tym, któremu powinienem ufać

Jest taki nieruchomy, cichy, nieruchomy
Nie mogę patrzeć i czekać
Tylko po to, by zapłacić cenę

Jest taki nieruchomy, milczy, nieruchomy
Nie mogę patrzeć i czekać
Tylko po to, by zapłacić cenę jego osądu
 

Poprzedni utwór znakomicie kontynuowany jest na otwarciu strony B. Fatal Flaw jest o uzależnieniu. Po nim Possession - piosenka o wewnętrznej walce dobra ze złem. The Fire zdaje się opisywać ogień serca wiodący narratora na zgubienie. To piosenka w nieco szybszym rytmie, lekko nawet trącająca o punk. Silent Air - trzeci moment kulminacyjny, pokazujący z jak wielkim zespołem mamy do czynienia. Genialny wręcz, z lekko nonszalanckim wokalem Borlanda, przynajmniej na początku. Nomen omen - na koncercie w 1984 roku Borland dedykuje ten utwór Ianowi Curtisowi i New Order:

Zważając, że to jego solowa kompozycja, czy po takiej dedykacji da się inaczej rozumieć tekst tego znakomitego utworu, jak nie słowa dla wokalisty Joy Division właśnie?

Grzmot w powietrzu
Przed burzą, która rozdziera
Gniew w moim sercu
Palec na moich ustach

Pokazałeś mi tę ciszę
To nawiedza ten niespokojny świat
Pokazałeś mi tę ciszę
Która potrafi mówić głośniej niż słowa

Słowa kończą się katastrofą
Na skałach, w kawałkach
Wiem, że coś tam żyje
Ale nie mogę powiedzieć, co to jest

Pokazałeś mi tę ciszę
To nawiedza ten niespokojny świat
Pokazałeś mi tę ciszę
Która potrafi mówić głośniej niż słowa

Album kończy New Dark Age, ponownie solowa kompozycja Borlanda. I wcale nie jest to wesoła piosenka.

W najciemniejszych czasach
Słychać najmroczniejsze lęki
I z najbezpieczniejszych miejsc
Przyjdą najodważniejsze słowa
Niektórzy prowadzą spokojne życie
By trzymać ten przerażony stary świat z daleka
Psy wyją na ulicy na zewnątrz
Więc zasłaniają okna, mając nadzieję, że one odejdą

Nacisk ze wszystkich stron
Wokół naszych uszu
Utknąłem w pokoju bez drzwi
Przez lata drapałem po ścianach
Wszystko, co mamy do pokazania, to kurz na podłodze
I oto nadchodzi nowy mroczny wiek

Łapię twój wzrok
Zanim upadnie na ziemię
Kończy nam się czas, oddech i para
Biegniemy w dół
Palą czarownice
Na wzgórzu kary
Umierający dowód w mocy władzy
Aby dokładnie się dokonało

W najciemniejszych czasach
Słychać najmroczniejsze lęki
I z najbezpieczniejszych miejsc
Przyjdą najodważniejsze słowa

Nacisk ze wszystkich stron
Schodzi wokół naszych uszu
Utknąłem w tym pokoju bez drzwi
Przez lata drapałem po ścianach
Wszystko, co mamy do pokazania, to kurz na podłodze

I połamaliśmy sobie palce
Złamali naszą wiarę
Złamaliśmy nasze serca tyle razy
Nie da się ich już złamać
Przez lata drapał po ścianach
Wszystko, co mamy do pokazania, to kurz na podłodze
I oto nadchodzi nowy mroczny wiek

W takim kontekście album  From the Lions Mouth należy uznać za album inspirowany Closer, a nie stojący w opozycji do niego. 

A teraz wyobraźmy sobie, że the Sound spotykają na swojej drodze Martina Hannetta i on okrasza to arcydzieło swoimi efektami specjalnymi... 

I tak album ten stanie wkrótce na półce koło  Closer. Bo w zasadzie historie obu albumów pokazały, że są one totalnie spójne, a analizy płyt należy dokonywać po latach, bo jak mawiają: czasem dopiero w epilogu zaczyna się prawdziwa historia.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

The Sound,  From the Lions Mouth, Korova, 1981, produkcja: The Sound i Hugh Jones. Tracklista: Winning, Sense of Purpose, Contact the Fact, Skeletons, Judgement, Fatal Flaw, Possession, The Fire, Silent Air, New Dark Age.

                   

piątek, 21 października 2022

Ten album warto znać: Soviet Soviet i Fate - chłodno i przebojowo

 

Powstali w 2008 roku, a muzycy wywodzą się z dwóch włoskich miejscowości Fano i Pissaro. Założycielami byli Matteo Tegu - gitarzysta, Allessandro Ferri - perkusista i Andrea Giometti basista i wokalista. 

W 2019 roku wydali swój debiut, o którym piszemy dzisiaj. 

Zacznijmy może od wokalu - jest nieco krzykliwy, ale nie w negatywnym tego słowa znaczeniu, z powodzeniem mógłby należeć do kobiety, jest jak na mężczyznę dość wysoki. I jeszcze - na YT padają uwagi, że angielski jest miejscami trudny do zrozumienia. Na szczęście jest dostęp do tekstów, więc możemy zrozumieć o czym zespół śpiewa.    

 

Bas to oczywiście miejscami Peter Hook. Perkusja też przypomina stylem grę Morrisa. Ogólnie zespół jest bardzo sprawny instrumentalnie, a zimny post punk i nowa fala, to chyba najlepsze określenie ich stylu.

Na otwarcie serwują Ecstasy trudno odgadnąć o czym jest ta piosenka, być może chodzi o wstyd, lub narkotyki. 1990 ma doskonały początek, zwłaszcza bas i świetna gitara. Tutaj sprawa jest dość jasna, chodzi o to, że każdy w dowolnej chwili może rozpocząć się nowe życie. Introspective trip to piosenka będąca rozmową miedzy dilerem a kupcem narkotyków. Kończy się dość pesymistycznie, bohater oczywiście umiera, w przeciwieństwie do dilera.. Further to piosenka o Justine, prawdopodobnie chodzi o partnerkę narratora. Jest zadowolony z ich relacji, ona podtrzymuje go na duchu, sprawia że jest dumny. Nieco w warstwie tekstowej przypomina Cure i ich Love Song. Gone fast podsumowuje związek i jest hymnem na pożegnanie. On poczuł inną bryzę i musi zakończyć stary związek, żeby rozpocząć nowy... No lesson zdaje się być najlepszym utworem - kulminacyjnym punktem albumu. 

Mogę Cię szanować całym sercem
I czuję twój głos z tyłu pociągu
To nie jest lekcja
Cały czas krzyczysz w moich ramionach
Zrobiłaś mi niespodziankę, 

Zrobiłaś mi niespodziankę
Czuję jak otacza nas mgła
Wchłaniam ją
Pozwól mi zostać, pozwól mi zostać, może pewnego dnia

Mogę Cię szanować całym sercem
I czuję twój głos z tyłu pociągu
Nic nie mogę zrobić
Cały czas krzyczysz w moich ramionach
Zrobiłaś niespodziankę, zrobiłaś mi  niespodziankę
Cierpisz
Czuję się jak między dwoma dźwiękami
Bardzo dziękuję
Dziękuję bardzo za Twoją pomoc
Bardzo dziękuję
Dziękuję bardzo za Twoją pomoc
Jeszcze raz bardzo dziękuję
Dziękuję bardzo za Twoją pomoc

To chyba piosenka o nieznajomej, z  którą narrator chciałby być, ale nie może... Oczywiście
poza sferą marzeń. Together ma nieco dziwny tekst, miejmy nadzieję że nie chodzi o jakieś zboczenie (nekrofilia), tylko autor używa przenośni. Hidden - doskonały bas cała piosenka przypomina Editors i ich debiut (opisywany TUTAJ). A tekst? przypomina się jedna z piosenek Monochrome Set (pisaliśmy o tej płycie TUTAJ), dokładnie Ici Les Enfants..  

Nałożyłem dla niej najjaśniejszy uśmiech
Wibracje jej zapachu, czyste i delikatne

Założyłem dla niej największy uśmiech
Ale ona nigdy nie dorośnie

Założyłem jej najsłodszy uśmiech
Proszę zwrócić uwagę na swoje serce
Założyłem dla niej chwytliwy uśmiech
Proszę zostaw mnie w spokoju

Widziałem twój oddech
A potem próbowałeś mnie udusić
Jak możesz lubić takiego starca?
Więc zostaw mnie, i... zaufaj mi

Na koniec
Something you can't forget i Around here. Pierwszy jest o starości i przemijaniu..I to jest kolejny znakomity utwór.


Kiedy byłeś dzieckiem, nie bałeś się
Każdy dzień był zabawą i grą
Kiedy byłeś dzieckiem, nie bałeś się
Każdy dzień był zabawną grą

A teraz czas odejść
Duch twojej duszy
Zobaczy prawdę gdy będziesz na łodzi i zrozumiesz
Coś, czego nie możesz zapomnieć...

Drugi zdaje się być ciągiem dalszym... Mimo tych szalonych czasów które spędziliśmy razem, ty czekaj na mnie tutaj...

Reasumując - Fate to dobry kawałek muzyki, może wokal rzeczywiście powinien być nieco bardziej wyeksponowany. Niemniej Soviet Soviet to kolejna włoska grupa warta naszej uwagi. 

Wkrótce przekonamy się co nagrali później.

Czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


Soviet Soviet, Fate, 2019, trackista: Ecstasy, 1990, Introspective trip, Further, Gone fast, No lesson, Together, Hidden, Something you can't forget, Around here.

  

sobota, 10 września 2022

Co się dzieje z nimi dzisiaj? Klaus Mitffoch

Głowa umie łączyć niebo z szyją

Niebo w szyje wpada poprzez głowę

Głowa często lubi być niczyją

I dlatego ciągle jest jak jest


Autorem powyższego czterowiersza jest wrocławianin Lech Janerka (ur. 1953). Niezależny tekściarz, gitarzysta basowy i wokalista, znany i zapamiętany głównie z Klausa Mitffocha, polskiego zespołu założonego w 1979 roku we Wrocławiu wraz z Krzysztofem Pociechą (gitara), Wiesławem Mrozikiem (gitara) i Kazimierzem Syczem (perkusja), którego od 1980 roku zastąpił Marek Puchała (perkusja). Wszyscy muzycy byli totalnymi amatorami i grali jedynie dla przyjemności po pracy (Janerka był fotografem w wydziale geodety w Urzędzie Wojewódzkim), do roku 1981 zespół nie miał stałej nazwy, a wyszli ze swoimi utworami do ludzi zupełnie przypadkiem, w przerwie występu innego zespołu. Tamci poszli na papierosa, a Klaus Miffoch weszli na scenę i już na niej zostali.


Janerka w każdym niemal wywiadzie podkreśla, że nie ma predyspozycji na gwiazdę, jest introwertykiem, który najlepiej czuje się w domu, w ostatnim tak o tym mówił: Nie, nie piszę dla słuchacza. Piszę dla siebie, tylko i wyłącznie. Piszę szybko, komponuję szybko, feler jest w tym, że nie mam predyspozycji muzycznych. To mnie dobija. Wszelkie zwłoki wynikają z mizernych możliwości warsztatowych. (...)Niestety, taka jest prawda. Jestem uważany za muzyka, zostałem wokalistą, a tak naprawdę nie powinienem tego robić. Nie mam odpowiednich predyspozycji. Nie lubię swojego głosu, to jest żaden głos. W muzyce wszystko przychodzi mi z trudem, do każdej kolejnej piosenki muszę zbudować warsztat od nowa, zarówno jako muzyk – grając na basie – i pieśniarz z długim nosem (LINK). 


Po dwóch latach takiej działalności grupa w czerwcu 1983 roku wystartowała w Ogólnopolskim Turnieju Młodych Talentów, gdzie zajęła drugie miejsce (pierwszej nagrody nie przyznano), co umożliwiło jej nagranie dwóch singli: Ogniowe strzelby /Śmielej i Jezu, jak się cieszę /O głowie

Rok później Janerka podobno skonfliktował się z perkusistą i opuścił zespół po czym rozpoczął działalność solową. Z żoną Bożeną, a także Wojciechem Konikiewiczem, Januszem Rołtem i Tomkiem Pierzchalskim wystąpił na Festiwalu Muzyków Rockowych Jarocin '85.

Pozostali ex-Klaus Mitffoch założyli Klaus Mit Foch. Byli to Wiesław Mrozik, Marek Puchała, oraz nowi - Zbigniew Kapturski (gitara i wolak), Jacek Fedorowicz (gitara basowa) i Paweł Chyliński (wokal). Zadebiutowali na festiwalu Poza Kontrolą w Warszawie w 1987 roku. W tym samym roku nagrali  album Mordoplan, który znalazł się w sklepach dopiero na przełomie 1988/1989 (w 2012 wyszedł ponownie w wersji CD). 

W tym samym mniej więcej czasie Janerka nagrał wydany w 1986 album Historia podwodna, a kolejnym roku miał zamiar wydać znów płytę, ale podczas sesji zmarł Janusz Rołt, który przegrał walkę z narkotykowym nałogiem , więc w kilku utworach perkusyjną dograno automatem, Były jeszcze problemy z cenzurą, ostatecznie album Piosenki pojawił się dopiero w 1989 roku. Potem były jeszcze dwie płyty: Fiu Fiu i Ur, a w 2005 roku wyszły Plagiaty. W 2019 po dłuższej przerwie pojawił się nowy utwór Janerki z muzyką Damiana Pielka pt. Zabawawa, który był zapowiedzią nowej płyty.



Trzeba przyznać, że nie jest to jakiś potężny dorobek, lecz Janerka posiada rzesze fanów, mimo, że rzadko pojawia się w świetle reflektorów i nie słychać o w mainstreamowych mediach, bo funkcjonuje poza głównym nurtem. Lecz nawet jego krótkie wywiady są ciekawe. Muzyk niewątpliwie obdarzony jest charyzmą. Ostatnimi czasy udziela się więcej, w 2019 roku zauważył, że występy dobrze wpływają mu na krążenie. W 2021 roku wystąpił na koncercie z okazji 40. wrocławskiego NZS (LINK) a w tym roku na koncercie z okazji 40. Lecia Solidarności Walczącej. Dzisiaj znów będzie można go zobaczyć w Sali Koncertowej Radia Wrocław o godz. 19.00 (LINK). Ci, którzy nie zdążą do Wrocławia mogą odsłuchać  najnowszy (LINK)  i obejrzeć niedawny, zarejestrowany w 2019 roku występ 



Ze spraw prywatnych - muzyk jest żonaty, jego żona Bożena ma muzyczne wykształcenie, grała na skrzypcach, potem na wiolonczeli, razem z nim debiutowała w 1975 roku na przeglądzie piosenki studenckiej. Odkąd skończył 62 lata jeździ na nartach i bardzo to lubi. Tak samo jak jazdę samochodem (zrobił prawo jazdy w wieku 55 lat) (LINK). 

Janerkowie mają dwie córki, obecnie dorosłe, mieszkające w Anglii. I wnuki.

A co dzieje się z resztą składu Klausa Mitffocha?

Marek Puchała (ur  1959 r.), który ukończył Wydział Szkła i Ceramiki na Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (obecnie Akademia Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta), obok muzyki rozwijał pasje plastyczne. Po rozpadzie grupy kontynuował indywidualną karierę artystyczną, uczestnicząc w wystawach szkła artystycznego, m.in. kilkakrotnie na Światowej Wystawie Szkła Studyjnego Glass Now organizowanej przez Yamaha, sympozjach w niemieckim Frauenau i czeskim Novym Borze. Jego prace znajdują się m.in. w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Muzeum Szkła Suomen Lasimuseo Riihimaki, muzeum w Sosnowcu i w zbiorach prywatnych. W latach 1997-2002 kierował Galerią Szkła i Ceramiki BWA Wrocław (SiC). Był kuratorem wielu wystaw zbiorowych promujących wrocławskie szkło artystyczne oraz wystaw indywidualnych. Od 2002 do 2020 pracował na stanowisku dyrektora BWA Wrocław. Ostatnio współtworzył plastyczny projekt P66, który ma łączyć rozmaite przedsięwzięcia artystyczne (LINK).


Wiesław Mrozik także zerwał z muzyką. Wyjechał do Niemiec, założył rodzinę i zajął się projektowaniem i budowaniem ogrodów. Od 1998 roku ma własną firmę (LINK) i na razie chyba nie wróci do Polski.

Najmniej wiadomo o tym co robi Krzysztof Pociecha. Dłuższy czas mieszkał w Stanach, dokąd pojechał w 1988 z Janerką, ale potem chyba wrócił skoro nagrał z nim kilka utworów m.in Rower. Co robi jednak teraz, nie mogliśmy ustalić. Podobno nie utrzymuje się z muzyki.

Tyle o zespole Klaus Mitffoch. Acha - Lech Janerka cały czas myśli o nowej płycie. Ma materiał muzyczny i to w ilości wystarczającej na dwie płyty. Brakuje mu tylko tekstów...


Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

sobota, 16 kwietnia 2022

Co się dzieje z nimi dzisiaj: the Bolshoi

The Bolshoi (pisaliśmy o nich TUTAJ) stworzyli gitarzysta i wokalista Trevor Tanner i perkusista Jan Kalicki, którzy autostopem udali się do Woolwich, zachodniej dzielnicy Londynu na początku 1984 roku, gdzie dołączył do nich basista Nick Chown. 


W tym składzie zaczęli razem grać w klubach, po czym szybko podpisali kontrakt z Beggars Banquet i latem 1985 roku zadebiutowali singlem Sob Story. Na jego drugiej stronie umieścili  cover utworu Jacąuesa Brela Port Of Amsterdam, spopularyzowany wcześniej przez Davida Bowiego, którego wcielenia i muzyka, jak słychać, były dla nich wielką inspiracją. Nie można także pominąć znaczenia wytwórni. Otóż kierownictwo Beggars Banquet (o której pisaliśmy TUTAJ) w owym czasie pokładało nadzieję w pięciu zespołach: The Cult, Icicle Works, Love And Rockets (stanowiących trzy-czwarte dawnego Bauhausu), Fields Of The Nephilim i właśnie The Bolshoi. W 1985 roku Bolshoi wydali EP Giants, a piosenki takie jak Happy Boy i Fly zdefiniowały wczesne brzmienie grupy – surowy, złowieszczy ton gitar połączony z ponurą narracją. W tym samym roku z trio stało się kwartetem, bo do zespołu dołączył klawiszowiec Paul Clark. Już razem w 1986 roku nagrali pierwszy album Friends, z którego singiel A Way przyniósł zespołowi popularność w Stanach Zjednoczonych. Rok później zremiksowana wersja A Way znalazła się ponownie na kolejnej płycie, EP-ce zatytułowanej Something Wild. I ich kariera  - możemy tak to określić - potoczyła się całkiem wartko: koncertowali razem z Peterem Murphym i Spear of Destiny (wystąpili także w Polsce), a następnie nagrali swój drugi album, Lindy's Party, z którego utwory były chętnie puszczanie w radio.


Po wydaniu Lindy’s Party zespół nagrał czwarty album, Country Life, ale różne problemy utrudniały jego wydanie i zespół rozwiązał się, zanim płyta się zmaterializowała. Album Country Life pozostał w szufladzie przez prawie trzy dekady. Został opublikowany w 2015 roku wraz z czterema poprzednimi płytami zespołu, w boxie, który opisaliśmy TUTAJ i jako osobna płyta. Choć podano, iż grupa zarejestrowała 23 utwory, na płycie znalazło się tylko 15 z nich… W 2016 roku Trevor Tanner wydał jeszcze solowy album Trevor Tanner’s Bolshoi Favorites zawierający akustyczne przeróbki różnych piosenek Bolshoi, takich najpopularniejszych wśród fanów grupy, a także ruszył z nim w trasę po Wschodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych.


Po rozpadzie  The Bolshoi Tanner przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozpoczął owocną karierę solową i wydał kilka solowych albumów. Oprócz tego jest liderem celtyckiego rockowego zespołu Rathkeltair i teamu grającego cygański folk Gypsies Ginger. Niedawno założył jeszcze Dragonfly, który gra własne kompozycje, utwory celtyckie i rozmaite covery. Oprócz Trevora Dragonfly tworzą: multiinstrumentalista Brendan Doherty (wokal, banjo, mandolina i gitara) oraz Stan Piper na kontrabasie (LINK). Muzyk występuje jeszcze razem The Neighborhood Nutters jako Trevor Tanner & The Neighborhood Nutters. Poniżej prezentujemy ich Stage In Studio na Livestream Session z 2020 roku.


Paul Clark również przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, zamieszkał w Seattle i rozpoczął karierę solową, tworzy muzykę elektroniczną. W 2020 roku wydał album zatytułowany Maedow nad którym prace rozpoczął w 2012 roku oraz Starship Oaki (LINK).


Do USA wyjechał także Janusz Edward Kalicki, z pochodzenia Polak. Wybrał  Los Angeles. W 1995 roku poślubił Julie Ann Gober czyli odtąd Julie Ann Kalicki. Już nie gra ale w 2010 roku wraz z zespołem Kill The Gods wypuścił album na CD, o czym fanów poinformowała jego żona  (LINK). Julie Ann ma restaurację (LINK), w której Janusz spełnia się, objawiając całkiem nowe talenty. Własnoręcznie wykonał na przykład stojaki na wino. Ale fani nadal go rozpoznają i proszą czasem o autograf (LINK).  Poza tym ukończył muzykę na Uniwersytecie Kolorado i pracuje jeszcze w firmie komputerowej.

Nick Chown (a raczej Nicholas Paul Chown) sporadycznie jeszcze występuje, po rozwiązaniu The Bolshoi częściej, z The Brotherland (1992) ale teraz bardzo rzadko, ostatnio z Melem Gaynor (Simple Minds), w jego nowym projekcie Risk

Nick Chown jest jedynym członkiem grupy, który nadal mieszka w Londynie. Podobno założył szkołę muzyczną i uczy gry na instrumentach klawiszowych, basie i gitarze, ale nie znaleźliśmy potwierdzenia tych plotek (LINK). Za to pewne jest, że jego córka Rowenna Chown śpiewa. W zeszłym roku wypuściła dwa single (LINK).

Wracając do The Bolshoi. W 2016 roku Tanner opracował kontynuację 5-płytowego boxu, tworząc całkowicie akustyczny projekt zatytułowany Trevor Tanner's the Bolshoi Favorites No. 1, który został wydany na płycie CD i podwójnym winylu przez jego własną wytwórnię Emperor Penguin Recordings. Obecnie wraz z Paulem Clarkiem występują pod nazwą The Bolshoi Brothers. W kwietniu tego roku zapowiedzieli wydanie nowej płyty… (LINK). 

(LINK), (LINK), (LINK).

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

niedziela, 23 stycznia 2022

Tåsen Tea Party is insipired by the sound of the post punk pioneers, Joy Division - our interview with the band from Oslo



Pojawili się w mediach społecznościowych i od razu zaczęli robić brawurową karierę. A ponieważ widać gołym okiem, że bliska im jest twórczość Joy Division, postanowiliśmy poznać ich lepiej. Wtedy okazało się... Zresztą zobaczcie sami. 
Przedstawiamy nasz wywiad z Tåsen Tea Party.

They appeared on social media and immediately started making a daring career. And because you can see with the naked eye that they are close to the work of Joy Division, we decided to get to know them better. Then it turned out... Anyway, see for yourself. We present our interview with the Tåsen Tea Party.

Please introduce yourself, I was very surprised discovering that Tåsen Tea Party is a solo project...

Przedstaw się proszę, byłem bardzo zaskoczony, gdy odkryłem, że Tåsen Tea Party to solowy projekt...

Hi, I’m Tore, I live in Oslo in Norway, I have always interested in music, specially rock music and particularly. When I grew up I played in couple of rockbands in my small hometown south of Oslo. I remember with lots of enthusiasm the time spent in the dark local rock community basement. Now my last project named Tåsen Tea Party, is a solo project. Then it’s easy decisions, few discussions and efficient to produce music. I do have some excellent "mentors" out there that give me nice hint, inputs and feedbacs. So valuable.

Cześć, jestem Tore, mieszkam w Oslo w Norwegii, zawsze interesowałem się muzyką, szczególnie muzyką rockową. Kiedy dorosłem, grałem w kilku zespołach rockowych w moim małym rodzinnym mieście na południe od Oslo. Z wielkim entuzjazmem wspominam czas spędzony w mrocznej piwnicy lokalnej społeczności rockowej. Mój ostatni projekt o nazwie Tåsen Tea Party to projekt solowy. Gdy tworzysz solo łatwiej podejmować  decyzje, nie ma dyskusji a produkcja jest wydajna. Mam kilku doskonałych mentorów, którzy dają mi dobre wskazówki i opinie. To jest cenne.

What are you doing in normal live? (job, familly?)

Co robisz na co dzień, masz rodzinę i pracę?

In normal life working with IT in a normal day job, living with my family at Tåsen in Oslo. Hobbies further on involve skiing and mountaineering.

Pracuję w branży IT, żyję z rodziną w Tåsen w Oslo. Moje hobby to narty i wspinaczka górska.


Is this your first interview?


To Twój pierwszy wywiad?


I did an interview in the indie magazine Muzak Review in 2021.

Udzieliłem jednego dla  magazynu o muzyce indie Muzak Review w 2021.

The name Tåsen Tea Party - is this inspired by the name of the first band of Ian Curtis - Treackle Teapot?

Nazwa Tåsen Tea Party - czy inspirowana jest nazwą pierwszego zespołu Iana Curtisa - Treackle Teapot?

Tåsen Tea Party... Well, living on Tåsen, the name of my local district/region in Oslo, so the name Tåsen Tea Party just came up. Simple as that. So not inspired by Ian Curtis’ band, the legend.

Tåsen Tea Party... Cóż, mieszkam na Tåsen, to nazwa mojej lokalnej dzielnicy/regionu w Oslo, więc nazwa Tåsen Tea Party właśnie stąd się pojawiła. Proste. Więc nie jest inspirowana zespołem Iana Curtisa - człowieka legendy.

How do you compose, what is your most important inspiration?
Jak komponujesz, co jest Twoją najważniejszą inspiracją?

For the time beeing this project is all about a digital studio production. I normally come up with a bass riff I like and take it from there. I hear when its my sound. This project goes all with notes. When I  went to classic piano lessons for years, then it was all about learning notes and classic works from the legends in that classic genre.

I did play a lot normal instruments,  earlier like keyboard and guitar, growing up with 10 years with weekly piano lessons, as well as playing keyboard / gitar in several rock band in my teenages. But for now, its all done digital. 

For this current project Tåsen Tea Party, is all about inspiration from the faith, the story, the context and the sound of the post punk pioneers of Joy Division. Most of the lyrics are about that setting back in late 70s, beginning of 80s in Manchester in some way, freely interpreted. The context, that situation, the mood and the vibes, kind of.

Na razie ten projekt polega na cyfrowej produkcji studyjnej. Zwykle wymyślam basowy riff, który mi się podoba i tak się zaczyna. Słyszę, kiedy to jest ten mój dźwięk. Ten projekt to jakby notatki. Kiedy przez lata chodziłem na lekcje klasycznego fortepianu, to wszystko polegało na nauce nut i klasycznych utworów od legend tego gatunku.

Grałem dużo na normalnych instrumentach, wcześniej, takich jak keyboard i gitara, dorastałem w wieku 10 lat z cotygodniowymi lekcjami gry na pianinie, a także grałem na keyboardzie/gitarze w kilku zespołach rockowych jako nastolatek. Ale na razie wszystko w obecnym projekcie jest robione cyfrowo.

Projekt Tåsen Tea Party opiera się na inspiracji wiarą, historią, kontekstem i brzmieniem postpunkowych pionierów Joy Division. Większość tekstów jest o tym, co się działo w późnych latach 70-tych, początku 80-tych w Manchesterze, w pewnym sensie jest to swobodnie interpretowane. Kontekst, sytuacja, nastrój i wibracje, poniekąd.

So, if Joy Division: Unknown Pleasures or Closer? And why?

Jeśli Joy Division to:  Unknown Pleasures czy Closer? No i dlaczego?

Tricky questions if I had to choose one. Both of the longplayers have world class tracks and I do love them both. Listening to them really feel this was the beginning of something real new back then at that time.. The rest is story.


Podchwytliwe pytania, gdybym miał wybrać jeden album... Oba albumy zawierają światowej klasy utwory i kocham je oba. Słuchając ich naprawdę czułem, że to był początek czegoś zupełnie nowego w tamtych czasach. Reszta to już historia.

What are your music inspirations beyond Joy Division?

Jakie są Twoje inspiracje muzyczne poza Joy Division?

I get as well inspirations from bands like The Cure and New Order, as well as the outstanding and characteristic Norwegian rock band of Seigmen (N). You should give them a try.

Czerpię też inspiracje z takich zespołów jak The Cure i New Order, a także wybitnego i charakterystycznego norweskiego zespołu rockowego Seigmen (N). Powinieneś ich posłuchać.

What lyrics you consider as your best?

Jakie swój tekst uważasz za najlepszy?

My best lyric quote by now is from Not to play (my new song)


there was no time to feel

this was not for real

there was no time to say

this game was not to play


To fragment z mojego nowego utworu Not to play:

Nie było czasu by czuć

To nie było prawdziwe

Nie było czasu na powiedzenie

Nie graj w tę grę..



What is your favourite poet?

Masz jakiegoś ulubionego poetę?

I don’t have a particular poet that I’m inspired of, or I can say is my favorite..
Nie mam takiego, który mnie inspiruje, albo który jest moim ulubionym. 

Please say few words about your future plans

Możesz powiedzieć kilka słów o planach na przyszłość?

Still in a creative periode and even more new releases are in the pipe very soon as we speak.. EP nr 7 (She said no) is out on Bandcamp this week. In my opinion the best production so far. Maybe in the near future we wrap it all up in the very first real longplayer album. Will see how it goes. Feeling great letting it all flow and simply see what it brings with no special longterm strategy in mind. Right now, very happy creating tracks, and really inspiring with a lot of great feedback from the postpunk /darkwave crowds and bands around the world. It inspires my alot that people enjoy the sound and the work, and a lot of inputs about the feeling of Joy Division spirit and sound. Just great to her.

Wciąż jestem w fazie twórczej, a jeszcze więcej nowych wydawnictw jest w realizacji. EP nr 7 (Ona powiedziała nie) jest od tego tygodnia na Bandcamp. Moim zdaniem to najlepsza produkcja do tej pory. Może w niedalekiej przyszłości zamkniemy to wszystko w pierwszym prawdziwym albumie długogrającym. Zobaczymy, jak to będzie. Czuję się świetnie, pozwalając temu wszystkiemu płynąć i po prostu patrzeć, co z tego wychodzi bez specjalnej długoterminowej strategii. W tej chwili jestem bardzo zadowolony z tworzenia utworów i naprawdę inspiruje mnie wiele wspaniałym informacji zwrotnych od tłumów postpunkowych/darkwave i zespołów z całego świata. Bardzo mnie inspiruje to, że ludziom podoba się brzmienie i moja praca, a także wiele otrzymywanych informacji na temat tego, że ludzie czują w moich utworach ducha i dźwięki Joy Division. To jest po prostu świetnie. 

Do you plan live performances?


Planujesz koncerty na żywo?

For the moment no plans for live shows. That said, I would love to reach out to new crowds and do live gigs. We’ll see have it goes.

Na razie nie mam planów koncertowych. Ale chciałbym dotrzeć do tłumów i zagrać na żywo. Zobaczymy, czy to się uda.

Thank you and we wish you all the best!


Our interviews are HERE 

Dziękujemy za wywiad i życzymy wszystkiego dobrego.

Nasze wywiady są TUTAJ
 

Isolations 2022 - all rights reserved