sobota, 4 marca 2023

Rozkodowujemy Kuszenie św. Antoniego, Salvadora Dali

Nasz przegląd twórczości Salvadora Dali, który prezentujemy od pewnego czasu (TUTAJ), bez Kuszenia św. Antoniego z 1946 roku byłby w naszym mniemaniu niepełny.


Ten obraz (olej na płótnie, o wymiarach 90 x 119,5 cm) przechowywany obecnie w Królewskim Muzeum w Brukseli powstał w dość dziwnych okolicznościach. W 1946 roku w Nowym Jorku producent filmowy David Loew wraz z reżyserem Albertem Lewinem zorganizowali konkurs na wybór obrazu, który pojawił się w ich najnowszym filmie The Private Affairs of Bel Ami, opartym na powieści Guya de Maupassanta.  W konkursie wzięło udział jedenastu malarzy, wśród nich oprócz Dalego: Ivan Albright, Eugene Berman, Leonora Carrington, Paul Delvaux, Louis Gugliemi, Horace Pippin, Abraham Rattner, Stanley Spencer, Dorothea Tanning i jej przyszły mąż Max Ernst, któremu  jury złożone z Alfreda Barra, Marcela Duchampa i Sidneya Janisa przyznało nagrodę. Wszystkie te prace zostały pokazane na wystawie w Brukseli i Rzymie w 1947 roku.

Gwoli wyjaśnienia Św. Antoni był pustelnikiem, egipskim mnichem żyjącym w latach 251-356, nękanym przez nocne, koszmarne wizje, z reguły przerażające demony lub uwodzicielskie kobiety podsuwające mu osiągnięcie władzy, bogactwa i spełnienia żądz. Te dręczące chwile zostały opisane w Żywocie św. Antoniego przez Atanazego z Aleksandrii żyjącego w latach 295-373 świętego biskupa i mnicha. Zapisał on m.in. takie słowa św. Antoniego: Ten, kto przebywa na pustyni, w swojej celi, oddaje się ciszy, jest niewidzialny dla trzech pokus: słuchowych, mowy i wzroku; czeka go tylko jedna walka – walka ze zmysłowością. Dlatego historia św. Antoniego Pustelnika stała się źródłem inspiracji w świecie sztuki, zwłaszcza malarstwa, na jej podstawie swoje wizje kuszenia namalowali Hieronim Bosch, Félicien Rops czy Salvator Rosa.

Obraz Dalego przedstawia św. Antoniego, lecz autor umieścił go w lewym dolnym rogu, a całą centralną część płótna przeznaczając na wyobrażenie pokus, jakim poddawany był pustelnik. Pierwszym z parady kusicielskich alegorii jest stojący dęba koń, symbolizujący zmysłową przyjemność i niezrównaną moc. Następnie zanim podążają słonie na cienkich i długich nogach: pierwszy dźwiga na grzbiecie misę z nagą kobietą, drugi egipski obelisk, trzeci kompozycję architektoniczną w stylu Palladia, a ostatni kolumnę. W tle pustynnego krajobrazu znajduje się Escorial, przesłonięty chmurami królewski pałac-klasztor pod Madrytem, w którym pochowani są prawie wszyscy hiszpańscy królowie. Escorial jest symbolem hiszpańskiej monarchii, a jego pojawienie się na obrazie jednoznacznie wskazuje, że Dali w tamtym czasie powoli opuszczał obóz anarchistów i buntowników a zwracał się ku poglądom konserwatywnym. Świadczy o tym także motyw religijny, który Dali rozwija po raz pierwszy od wielu lat bez sarkazmu.


Tym co zastanawia są alegorie w postaci słoni na pajęczych nogach, a choć pojawiły się nie pierwszy raz, ich obecność jest zaskakująca i rozmaicie interpretowana. Słoń o cienkich, długich kończynach znalazł się wcześniej na innym słynnym obrazie Dali, zatytułowanym: Sen wywołany lotem pszczoły wokół granatu na sekundę przed przebudzeniem. Zarówno tam, jak i tutaj jest słoń z obeliskiem będący nawiązaniem do słynnej rzymskiej rzeźby projektu Lorenza Berniniego dźwigającego na swym grzbiecie egipski obelisk dłuta Ercole Ferraty, ustawionej przed Bazyliką Santa Maria sopra Minerva w 1667 roku. Obraz powstał pod wpływem snu Dalego, w którym rzeźba Berniniego przechadzała się w kondukcie pogrzebowym Papieża. A Bernini z kolei wziął ją z ilustracji  powiastki Francesca Colonny Hypnerotomachia Poliphyli z 1499 roku.

Słoń jako symbol siły, mądrości i pobożności miał uosabiać te cnoty, uchodzące za bazę chrześcijańskiego wychowania. Według Iconologii Cesare Ripy z 1593 roku słoń walczył tylko z silniejszymi od siebie: pośród liter starożytnych Egipcjan figuruje jako wybitny symbol łagodności także dlatego, że idąc pośród stada owiec, które plączą mu się pod nogami, usuwa się na bok, aby tylko skutkiem własnej nieostrożności nie napytały sobie biedy. W starożytności uważano, że zwierzę może żyć nawet 100 lat więc stał się symbolem wieczności, Plutarch pisał o wstrzemięźliwości seksualnej słoni, stąd w symbolice chrześcijańskiej stały się symbolem czystości.  W iluminacjach średniowiecznych ksiąg słoń często przedstawiany był podczas walki z ich śmiertelnym wrogiem – wężem (smokiem), kojarzonym z diabłem. Motyw ten został rozpowszechniony w chrześcijańskiej Europie przez grecki traktat znany pod tytułem Fizjolog (II-IV w. n.e.), który stał się podstawą późniejszych bestiariuszy. Tak więc te duże ssaki miały pozytywne konotacje. A czemu na długich nogach? Wyobrażenie tłumaczy się jak już wspomnieliśmy snem Dalego, lecz i obrazem mnicha zasłaniającego się krucyfiksem i leżącego przed demonem na cienkich kończynach, który Dali mógł zaczerpnąć z Kuszenia św. Antoniego Salvatora Rosy z 1645 r. 

Salvator Rosa inspirował innych malarzy swoimi obrazami, a także swoją osobowością, bo był nie tylko malarzem ale także muzykiem, poetą i aktorem. Nazywany dziką Różą, był prekursorem romantyzmu i twórcą dzikich pejzaży, w których pojawiały się motywy przemijania i rozpadu świata – ruiny, wraki, zwierzęce szkielety. Poza tym Rosa sięgał tematami swoich dzieł po ewokujące sprawy mroczne, takie jak czary, gusła, alchemiczne obrzędy. Malował także dramatyczne autoportrety, dziwaczne podobizny filozofów i liryczne kobiece alegorie.

Warto również zauważyć, że wśród elementów przeniesionych z kompozycji Rosy do dzieła Dalego są kamień i czaszka. I o ile czaszka jest tu motywem wanitatywnym, właściwym i wyjaśniającym ascetyczny cel życia pustelnika, to skała u Dalego umieszczona pośród jałowego, pustynnego krajobrazu  odsłania jej celowe znaczenie. Antoni, który opiera się o tę skałę, czerpiąc siłę z jej obecności wyraźnie nawiązując tym do słów z Ewangelii  Mt 16,18: I ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój.  W porównaniu z innymi pracami zgłoszonymi w konkursie Dali pokazał więc świętego triumfującego a nie gnębionego męczennika, co być może jest aluzją do zakończonej powodzeniem walki samego artysty z jego demonami. W 1947 roku Dali udał się do Francji gdzie poddał się egzorcyzmom. I fakt, że nagłośnił swoim zwyczajem tego wydarzenia świadczy, że był to ważny dla niego obrzęd, o którym zapewne nigdy byśmy się nie dowiedzieli, gdyby nie pozostawione listy egzorcysty ojca Gabriele Marii Berardiego. Dali nagrodził go po wszystkim jednym ze swoich dzieł, a mianowicie rzeźbą krucyfiksu, która miała zostać odkryta wśród rzeczy osobistych Bernardiego po jego śmierci. A skoro tak, to znaczenie symbolicznych postaci na słoniach musi być tradycyjne. Jak pamiętamy w ewangelicznym  kuszeniu Chrystusa szatan ukazał mu same pozytywne skutki uznania poddania się woli złego ducha. Także św. Antoni był kuszony zaspokojeniem żądz. Dlatego podsuwane mu obrazy przedstawiane mu są za pomocą obrazów pozornie wartościowych, na słoniach o bardzo pozytywnych konotacjach. Posuwają mu widok korzyści, jakie osiągnąłby gdyby tylko… I tak, na jednym ze słoni z wyłania się postać kobiety. Może to być królowa Saby, o której mowa w Kuszeniu św. Antoniego Flauberta (1847), gdzie opisano ją jako przybywającą do pustelnika na słoniu.

Na innych jest obelisk będący symbolem mądrości. W Biblii dwa obeliski ustawione przez króla Salomona przed świątynią odnosiły się do Boga a w znaczeniu chrześcijańskim obrazowały Kościół który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy (1 Tm 3,15), przy czym wymowa obelisku, filaru i kolumny jest paralelna. Obelisk Berniniego opatrzony jest łacińską inskrypcją interpretującą sens pomnika: Zrozum za sprawą tego oto symbolu, że niewzruszona prawda wymaga krzepkiej mądrości władzy. Znaczenie to potwierdza kolejny słoń, na grzbiecie którego widzimy budowlę wspartą na kolumnach, które są można uznać za wyobrażenie kolumn domu, który Mądrość zbudowała sobie (Prz 9,1). Jak więc widzimy Szatan podsuwał św. Antoniemu – wg Dalego – zapewnienie uzyskania mądrości – przede wszystkim mądrości, a także chwały, łatwego osiągnięcia wszelkich cnót, nawet poprzez upadek cielesny. Wszystko, czego ascetyczny pustelnik by sobie życzył, wszystkiego do czego chciał dojść wyrzeczeniami i modlitwą. Nic więc dziwnego, ze taka interpretacja Kuszenia św. Antoniego nie spodobała się jury, które w tamtym czasie przyjmowało obraz św. Antoniego głównie jako ofiarę freudowskich, seksualnych tęsknot. I tak tez niektórzy krytycy interpretują obraz Dalego, doszukując się w nim przede wszystkim fallicznych form oraz erotycznych odniesień.

 


Pozostają jeszcze jednak pajęcze nogi słoni. Owady – pająki, chrząszcze, muchy - oznaczały najczęściej śmierć, zepsucie. Tak wyjaśnia się ich obecność pośród elementów martwej natury w malarstwie niderlandzkim i flamandzkim. Często wskazywały również na lęk artysty przed czymś złym, demonicznym i groźnym. Dali na przykład panicznie bał się pasikoników. Nieprzypadkowo także Belzebuba nazywa się Władcą Much. Słonie na owadzich nogach przekazują nam wiadomość od artysty, iż zawarte w nich chwalebne treści są pozorne i mamiące. I tak też je odczytuje Święty, który mimo, że powalony skutecznie zasłania się przed nimi krzyżem.

Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

piątek, 3 marca 2023

Nasze piąte urodziny!


28.01. minęło 5 lat naszej działalności. Z wpisem okolicznościowym czekaliśmy chwilkę do przekroczenia miliona wyświetleń, co niedawno nastąpiło. Napisaliśmy już 1984 posty a od kilku lat piszemy codziennie. 

Przez ostatni rok nasi czytelnicy napisali zaledwie 21 komentarzy, i to jest nas słaby punkt, choć wiele osób komentuje na Twitterze. Z Twittera mamy też najwięcej wejść na bloga (dziękujemy tym, którzy nas czytają i lajkują), na drugim miejscu znajduje się Google, a na trzecim zaprzyjaźniony blog Czarne Słońca, którego autora - Jakuba, pozdrawiamy. Mamy też wiele wejść z discogs

W tym miejscu autorzy bloga dziękują wszystkim tym, którzy nas propagują nas w sieci, do najbardziej niezawodnych tutaj należą Jakub Poznański, Małgosia D. i Tony Costello. Na wspomnianym Twitterze mamy już 1265 obserwatorów - jest dobrze. Poniżej przykłady komentarzy, podań i lajków naszych wpisów przez osoby, o których piszemy i pisaliśmy:

 












Cieszymy się, że nasze materiały nie pozostają bez odzewu. Mamy nadzieję, że tak będzie nadal. 

Na koniec komunikat organizacyjny: Nastąpi w kwietniu przerwa w naszym działaniu. Potrwa ona ok. 2 tygodnie. Wynika z wyjazdu na inny kontynent, w dodatku bez komputera. Oczywiście będziemy pisali do szuflady. Detale wkrótce.!

Działamy dalej!

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

czwartek, 2 marca 2023

Obrazy Eugène Frederik Janssona: fascynacja wyglądem świateł brzegowych i ich odbiciami

Dzisiaj chcemy przedstawić artystę, który jest mało znany poza krajami skandynawskimi. Jest nim Eugène Frederik Jansson (1862–1915) ze Szwecji. W tym samym czasie, gdy Norweg Edvard Munch malował serię widoków Oslo, a Jansson tworzył wyjątkowe nokturny w Sztokholmie


Artysta urodził się w skromnej rodzinie pracownika pocztowego. Dano mu imiona Eugène i Frederik po matce Eugenii i ojcu Frederiku. Rodzina Janssonów należała do niższej warstwy średniej, ale oboje rodzice interesowali się sztuką a przede wszystkim muzyką. Frederik Jansson był bardzo utalentowanym flecistą-amatorem, a jego żona w młodości chciała zostać piosenkarką, dlatego i Eugène i jego brata Adriana posyłali na lekcje gry na fortepianie. Jednak Eugène był bardzo chorowitym chłopcem. Miał wadę serca, a w wieku czternastu lat bardzo ciężko przeszedł szkarlatynę, po której przez resztę życia chorował na nerki oraz miał ubytek słuchu i wzroku. Mimo to po ukończeniu szkoły podstawowej kontynuował naukę oraz uczył się malarstwa i grafiki na prywatnych lekcjach u Edvarda Perséusa.




W 1881 rozpoczął studia w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych, lecz po ich ukończeniu z braku środków finansowych nie kontynuował nauki w Paryżu, ale pozostał w Sztokholmie. Miał radykalne, socjalistyczne poglądy, więc przystał do grupy artystycznej Opponenterna, której członkami byli buntownicy: Carl Larsson, Ernst Josephson, Karl Nordström, Nils Kreuger i Richard Bergh. Tak więc ku rozczarowaniu rodziców nie został się muzykiem, ale muzyka pozostała dla niego ważna. Malarz uwielbiał romantyków, szczególnie kompozycje Chopina, inspiracje których widoczne są w jego nokturnach. Począwszy od 1893 Jansson wykonywał liczne obrazy których tematem był widok z jego okna o zmierzchu i świcie. Tak jak Whistler, Jansson wydaje się być zafascynowany wyglądem świateł brzegowych i ich odbiciami.





W połowie lat 90. XIX wieku Jansson opracował nową technikę malarską. Najpierw pokrywał płótno bardzo cienkimi warstwami nieregularnie nakładanych pociągnięć farby, na które wkładał grubszą warstwę fakturowymi pociągnięciami pędzla. Na końcu zeskrobywał niektóre partie górnych warstw farby za pomocą szpachli - odsłaniając w ten sposób splot płótna wzbogacający fakturę dzieła. Do malarzy, którzy wywarli największy wpływ na jego twórczość, należą: Norweg Edward Munch (1863-1944), którego prace prezentowane były na dużej wystawie indywidualnej w Sztokholmie w 1894 roku – pisaliśmy o nim (TUTAJ), James McNeill Whistler (1834-1903), którego Nokturny były bardzo podziwiane w Skandynawii (omówiliśmy je TUTAJ) oraz postimpresjonista Vincent van Gogh (1853-1890), którego odważne kompozycje promowane były przez szwedzkich artystów, takich jak na przykład Nils Kreuger (1858-1930). I tak pod wpływem Muncha, Jansson uprościł swoje pejzaże miejskie i uczynił je bardziej wyrazistymi. Z kolei obrazy ukazujące odbicia wirujących świateł w wodzie przypominają nocne krajobrazy van Gogha





W 1898 roku artystą zainteresował się bankier Ernest Thiel (1859-1947). Kupował obrazy Janssona, tworząc z nich kolekcję, którą w 1924 roku przekazał szwedzkiej stolicy. W wyniku wsparcia Thiela poprawiła się zarówno pozycja zawodowa malarza, jak i sytuacja ekonomiczna, bo wielu bogatych kolekcjonerów poszło w ślady Thiela i także zaczęło kupować obrazy Janssona. Artystę było nagle stać na wiele rzeczy, nawet na podróże po Europie. I wydawało się że Eugène pozostanie malarzem „błękitnych krajobrazów”, lecz nagle około 1904 roku, w okresie prosperity, Jansson na jakiś czas całkowicie przestał malować. A gdy zaczął… porzucił pejzaże na rzecz realistycznych kompozycji, których tematem byli nadzy mężczyźni uprawiający sport. Czy był to skutek podróży do Włoch i wpływu sztuki antycznej czy – jak to obecnie chcą krytycy – skutek homoseksualnych skłonności malarza, lecz aż do śmierci w 1915 roku Eugène zupełnie zmienił styl.




Najwspanialsza i największa kolekcja obrazów Janssona znajduje się w obecnie w Nationalmuseum w Sztokholmie, a ośrodki artystyczne na świecie nieco zapomniały o jego błękitnych nokturnach zachłystując się twórczością okresu schyłkowego… A przecież krajobrazy Janssona są niepowtarzalne, nastrojowe, efekt połączenia jego marzeń i snów.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

środa, 1 marca 2023

Streszczenie książki Davida Nolana o Tony Wilsonie cz.15: Relacja Tonyego z Yvette była tematem tabu, jak relacja Iana Curtisa z Annik Honore

 

Bez niego kariera Joy Division byłaby inna. To on odpowiadał za wydanie debiutu zespołu, albumu Unknown Pleasures (wydał go za spadek po matce), który dziś uważany jest za najlepszy debiut w historii rocka. A ponieważ opisaliśmy już na naszym blogu życiorysy wielu osób z kręgu zespołu (warto popatrzeć na prawy pasek gdzie zawarliśmy linki do streszczeń), dziś kolej na pierwszą część opowieści o Tony Wilsonie. Książka, którą zaczynamy dziś omawiać znalazła się w naszych rękach dzięki Tony'emu Costello, którego serdecznie pozdrawiamy.

Część pierwsza streszczenia była TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ, szósta TUTAJ,siódma TUTAJ, ósma TUTAJ, dziewiąta TUTAJ, dziesiąta TUTAJ, jedenasta TUTAJ, dwunasta TUTAJ, trzynasta TUTAJ, czternasta TUTAJ.

W tamtym czasie Wilson zaczął ostro lansować, wspólnie z New Order, Happy Mondays w prasie. Po latach wspomniał, że ich wtedy nienawidził. Gdy ich poznał grali gotyk, a później kojarzyli mu się z wszystkim co jest ex - opiekowała się nimi jego exżona, menadżerem był exkolega (Hannett) i pracowali z nimi dwaj expodopieczni z Haciendy.


W 1988 roku Wilson wpadł na pomysł otwarcia sieci barów z drinkami. Miano tam sprzedawać między innymi meksykańskie piwo, a potencjalnymi lokalizacjami miały być Los Angeles, Paryż i Leeds. Nie chciał natomiast otwierać baru w Londynie

Początkowo sieć miała nazywać się Dry and Hungry, ale Sumner zaproponował skrócenie jej do Dry. Sumner też proponował otwarcie baru w Manchesterze, na Oxford Road, co nie podobało się Tony'emu, nie chciał lokalizacji w centrum miasta żeby studenci się nie upijali.

Za design odpowiadał artysta odpowiadający za wystrój Haciendy - Ben Kelly.

W 1988 Wilson został wybrany najgorzej ubranym człowiekiem w UK. Miał opinię gościa, który się stara, ale bezskutecznie. Prawda była taka, że wtedy nie istnieli designerzy - ci dopiero zaczynali pojawiać się w USA, Tony też nie dbał co zakładał, a czasem nawet chodził w dziurawych butach. 

Za to w każdy weekend był w Haciendzie, gdzie najbardziej lubił rozmawiać z ludźmi. Przywiózł też do klubu pierwszą płytę z muzyką  reggae

W tamtym czasie w Granadzie poznał młodą dziennikarkę Yvette Livesey, exmiss UK.

Co ciekawe, ta wspomina, że byli identyczni. Mieli podobne zainteresowania, kochali te same książki i podróże. Jako młoda dziewczyna zamieszkała w Londynie i jakiś agent doradził jej start w konkursie na miss. Najpierw wygrała dwa konkursy eliminacyjne, a później główny. 

Zafascynowali się sobą, jednak Yvette miała zasady i nie próbowała romansować z żonatym mężczyzną. Obsesja narastała i wiedzieli, że coś ich łączy, coś więcej niż przelotna znajomość. Jego żona była w ciąży i urodziła Isabel. Przez najbliższe dwa lata jego relacja z Yvette była ukryta. Yvette stała się częścią Factory i Haciendy. I tak jak wcześniej relacja Iana Curtisa i Annik Honore, oraz Bernarda Sumnera i Sarah Dalton, relacja Tonyego i Yvette była dla wszystkich wokoło tematem tabu.


Tak kończy się ósmy rozdział książki. 

C.D.N. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.    
            

wtorek, 28 lutego 2023

Kurt Vonnegut jako rysownik

Może nie wszyscy zdają sobie sprawę, że znany powieściopisarz Kurt Vonnegut (1922–2007) oprócz tego, że pisał także rysował również w ten sposób dając upust swojemu cierpkiemu poczuciu humoru.

Vonnegut przez całe swoje życie bazgrał na kartkach, które następnie sygnował nazwiskiem i datował. Rysunki te w latach 90. Tych przesłał córce, malarce i także pisarce, która potem, po śmierci pisarza udostępniła je wydając w 2014 roku cały zbiór w książce. Rysowanie było ważnym etapem twórczości dla pisarza, uspokajało go, relaksowało, zwłaszcza, że proces artystyczny z nimi związany był zupełnie przypadkowy i wynikał ze spontanicznej reakcji na nieświadome odczucia emocji.


A więc Vonnegut zawsze rysował. Wiele jego powieści zawiera jego szkice. Należy do nich Śniadanie mistrzów (1973) ilustrowane rysunkami wykonanymi flamastrem (zespół New Order wziął podobno nazwę jednego z utworów od tytułu ilustracji z tej powieści, pisaliśmy o tym TUTAJ) . Mimo to traktował plastyczną twórczość jako amatorską aż do 1983 roku gdy pokazał swoje rysunki w nowojorskiej Galerii Margo Feiden. Jednak na serio zaczął traktować tę formę ekspresji na początku lat 90., kiedy poznał sitodrukarza Joe Petro III, który wydrukował jego rysunki w tej technice. 




Pisarz z tego co można ustalić na podstawie zachowanych prac, tworzył w stylu będącym mieszaniną kubizmu w stylu Paula Klee oraz abstrakcją nawiązującą do zrównoważonych kompozycji Alexandra Caldera. Vonnegut lubił bawić się kolorami. Gdyby mojemu ojcu dano dwa życia - napisała jego córka Nanette we wstępie do książki z rysunkami jej ojca - nie mam wątpliwości, że opanowałby jakiś rodzaj sztuk wizualnych. Po czym przekląłby je i żałował, że zamiast tego nie został poetą. (…) Tata uważał, że bycie pełnoetatowym artystą wizualnym byłoby o wiele fajniejsze niż bycie pisarzem, nawet jeśli oznaczałoby to odcięcie palca lub dwóch. Myślę, że mój ojciec zapominał o wojnie, kiedy rysował, bo co trzeba wyjaśnić pierwsze prace wykonywał jeszcze podczas wojny, ale najwięcej rysunków pochodzi głównie z lat 1985-1987. Obejmują autoportrety, abstrakcyjne twarze i akty, geometryczne martwe natury i wirujące rysunki liniowe.





Syn i wnuk architektów, Vonnegut wolał myśleć o sobie nie jako o artyście, a raczej jako o projektancie obrazów. Praca nad powieścią była koszmarem, ale rysowanie czystą przyjemnością. Wiedział, że jego rysunki nie są doskonałe, co więcej, miał do siebie i swojej twórczości dystans, ale uważał, że warto trzeba uprawiać sztukę sztukę bez względu na to, jak źle, ponieważ wiadomo, że dzięki temu następuje wzrost duszy




Warto je obejrzeć, warto skonfrontować Kurta Vonneguta, autora - z Kurtem Vonnegutem, - ilustratorem, choćby po to, aby przekonać się że w swoich rysunkach pisarz przekazuje coś podobnego do treści zapisanych w jego powieściach, ale i coś innego bardziej osobistego, ulotny nastrój, emocję, kawałek swojej duszy, która podobno wzrastała z każdą postawioną kreską. Obrazy są równie proste co styl pisania i historie którą opowiadają także nieprzewidywalne lecz nie tak spontaniczne jakby się wydawało lecz dopracowane w najdrobniejszych szczegółach.

Czytajcie nas  - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


poniedziałek, 27 lutego 2023

Isolations News 234: Peter Hook koncerty, Joy Division kreatorami mody, Ceremony inspirowane Joy Division, LAIBACH w Kijowie, nowy album Give Up To Failure, The History of Goth, koncerty: Bauhaus, ACR, Ray Wilson, Yes i Deep Purple w Polsce, David Bowie Centre, McCartney ze Stonesami, Pearl Jam i Variete - wznowienia,deskorolka Cobaina, pieszczoszki Putina i robak w chińskiej toalecie


Peter Hook ogłosił plan występów na 2023 rok. Peter Hook and The Light zagrają w swoim rodzinnym Manchesterze w Wielką Sobotę, a następnie dadzą kilka koncertów w Wielkiej Brytanii i Irlandii (LINK). 


Dla zachęty muzyk udostępnił nowe nagranie, na którym jego zespół wykonuje utwór She's Lost Control Joy Division w Apollo Theatre w lipcu ubiegłego roku - gra powyżej. 


Pozostańmy w Manchesterze. Martin O'Neill zapowiedział już w styczniu, że w kwietniu odbędzie się wystawa jego zdjęć ukazujących Manchester lat 80 w ramach festiwalu Biodynaboum który odbędzie się w Bayon niedaleko Bordeaux  (LINK). Poza tym na swoim blogu fotograf powiadomił, że wykonane przez niego zdjęcia zespołu Joy Division zostaną użyte przez projektanta mody z Japonii do stworzenia nowej linii ubrań (LINK).


W klimacie - w najbliższy piątek Simon Farrier wyda nową płytę inspirowaną utworami Joy Division, a zatytułowaną Ceremony (LINK).  Będzie można ją za darmo pobrać z jego profilu na stronie Bandcamp (LINK).


Jeszcze Manchester. David Haslam zapowiedział wydanie nowej książki Adventure Everywhere: Pablo Picasso's Paris Nightlife - tym razem o nocnym życiu Pabla Picassa w Paryżu. Będzie ją prezentował w Nottingham 25 kwietnia (LINK)  w Glasgow 9 maja (LINK) i w Birmingham 11 maja (LINK).



Legenda Factory - A Certain Ratio odda hołd Basquiatowi utworem SAMO z nowego albumu 1982, który pojawi się w sprzedaży 31 marca. Aby uczcić wydanie albumu, zespół wyruszy w kwietniową trasę koncertową po Wielkiej Brytanii – szczegółowe informacje TUTAJ.


Skoro koncerty, to teraz kilka innych ważnych tras. Peter Murphy z Bauhaus zapowiedział udział w trasie koncertowej z cyklu koncertów w hołdzie Davida Bowie rozpoczętego w 2017 r. Trasa razem z nim rozpocznie się 4 kwietnia występem w Houston w Teksasie, a zakończy 8 maja w Tacoma w stanie Waszyngton. Bilety i szczegóły TUTAJ


Wraz z Bauhausem na scenie będzie można zobaczyć: Adriana Belew, basistę A Perfect Circle, Matta McJunkins, Roystona Langdon ze Spacehog i innych. W programie Bauhasu będzie można usłyszeć największe hity Bowiego, ze szczególnym naciskiem na protopunkowy okres Bowiego jako Ziggy Stardust, jego berlińskie trylogie (Low, Heroes i Lodger) oraz późniejsze lata Trenta Reznora.


Skoro Bowie - V&A czyli The Victoria and Albert Museum przejmuje ogromne archiwum pamiątek po Davidzie Bowie. Ogromny zbiór ponad 80 000 artefaktów – w tym odręcznie pisane teksty, instrumenty, kostiumy, scenografia, listy i okładki albumów – prezentujących ponad sześć dekad działalności artysty, będzie przechowywany w specjalnym centrum David Bowie Centre for the Study of Performing Arts stworzonym we wschodnim Londynie. Otwarcie placówki planowane jest w 2025 roku (LINK).


W temacie pamiątek - Tony Hawk niedawno ogłosił, że będzie świętował urodziny Kurta Cobaina, sprzedając kopie oryginalnej deskorolki należącej do kultowego piosenkarza Nirvany. Hawk poza tym zamieścił post w mediach społecznościowych, w którym wspomniał, że odwiedzi siostrę Cobaina i jego przyjaciela z dzieciństwa, który był pierwszym właścicielem deskorolki. Pieniądze zebrane ze sprzedaży tych deskorolek zostaną przekazane odpowiednim organizacjom charytatywnym (LINK).


Ciąg dalszy tras. W maju w Polsce wystąpi zespół YES. Będą to dwa koncerty przeniesione z ubiegłego roku: pierwszy odbędzie się 22 maja we Wrocławiu a drugi 23 maja w Warszawie. Bilety TUTAJ.


Za to w marcu trasę koncertową w Polsce rozpoczął Ray Wilson, były wokalista zespołu Genesis i lider grupy Stillskin - wystąpi w kilku miastach, a bilety na występy już można kupować TUTAJ.

12 czerwca w TAURON Arena Kraków odbędzie się HARD ROCK HEROES FESTIVAL. Headlinerem festiwalu będzie Deep Purple. Wśród gości specjalnych pojawią się tacy artyści jak szkocka grupa Nazareth, polską scenę reprezentować będzie Kruk & Wojtek Cugowski. Bilety już w sprzedaży TUTAJ.


LAIBACH twierdzi, że będzie pierwszym zagranicznym zespołem, który wystąpi w Kijowie od czasu inwazji. Słoweński kwintet, który w 2015 roku wystąpił w Korei Północnej, zagra 31 marca w Bel Etage Music Hall, aby przypomnieć, że to Ukraina jest miejscem, gdzie powinien odbyć się tegoroczny konkurs Eurowizji, przeniesiony w powodu wojny do Liverpoolu. W oświadczeniu zapowiadającym koncert zespół napisał: Podczas gdy reszta Europy przygotowuje się do świętowania idei wolności i solidarności 9 maja w Liverpoolu, LAIBACH zabiera Eurowizję z powrotem na Ukrainę, gdzie jej miejsce i gdzie jedyna prawdziwa i prawdziwa Wizja Europy rozpościera się właśnie teraz. Dochód z koncertu zostanie przekazany na cele charytatywne (LINK). Organizator Eurowizji ogłosił natomiast, że około 3000 biletów zostanie udostępnionych wysiedlonym Ukraińcom mieszkającym w Wielkiej Brytanii na udział w tegorocznym Konkursie Piosenki Eurowizji. Szczegóły otrzymania wejściówek zostaną opracowane, oszacowane i określone w osobnym komunikacie...

Swoją drogą miło, że Laibach podtrzymuje honor skompromitowanej Europy, która mimo sankcji cały czas wspomaga Sowietów... 


Bo mimo sankcji pieszczoszki Putina bawią się na najważniejszych imprezach kulturalnych USA i Europy. Przykład - Philipe Kirkorov, rosyjska gwiazda muzyki pop, często określany jako ulubiony piosenkarz Putina był gościem podczas rozdania Grammy (LINK). A pierwszego dnia paryskiego tygodnia mody w zeszłym miesiącu Dior został skrytykowany za zaproszenie Yany Rudkovskiey, rosyjskiej prezenterki telewizyjnej i influencerki, którą również jest wpisana na listę osób objętych sankcjami za związki z Kremlem (LINK).

W Niemczech za to odbyła się kolejny raz prosowiecka demonstracja... (LINK).


Nie wszyscy w Niemczech jednak zwariowali. Aktywista klimatyczny Letzte Generation Henning Jeschke przykleił się podczas procesu sądowego w Berlinie do stołu na sali sądowej. Sędzia po rozprawie kazał go wynieść wraz ze stołem na przystanek autobusowy (LINK). Są jeszcze normalni sędziowie, nawet w Niemczech
 
Tego newsa zobrazowaliśmy grafiką pokazującą kraje bohatersko walczące z ociepleniem klimatu. A reszta? Ma to gdzieś, i słusznie.


W temacie ogłupienia klimatycznego. Robaczki, elektryczne samochody, wiatraczki... Cywilizacja upada. 

Dwaj wędkarze:
- Ożeniłem się.
- I co, ładna?
- Nie, ale ma robaki. 


Nie wnikajmy może gdzie... Za to nijako w temacie, klimaty szpitalne - naukowcy z Medical College of Georgia na Uniwersytecie Augusta wynaleźli wibrującą kapsułkę zaprojektowaną do pobudzania okrężnicy do działania, co wydaje się podwajać zdolność osób dorosłych zmagających się z przewlekłymi zaparciami do bardziej normalnego wypróżniania się bez leków (LINK).

Za to czytając o najnowszych osiągnięciach naszej kultury człowiek zastanawia się, na jakich lekach powinni być co poniektórzy. No i oczywiście od razu ciśnie się na usta pytanie: czy niebinarne bohatero jest homo, czy może hetero? 

Za to takich pytań nie ma odnośnie bohaterów kolejnego newsa. The Guardian potwierdził, że Paul McCartney pojawi się w nowej piosence Rolling Stones. Inne medium podało, że na nowej płycie Stonsów usłyszymy obu pozostałych przy życiu członków The Beatles – McCartneya i Ringo Starra – ale przedstawiciel Stonesów  wyjaśnił, że tylko McCartney zagra na basie w jednej nowej piosence, i że Starr nie współpracował z zespołem. Płyta – która nie ma jeszcze tytułu będzie 31. studyjnym albumem zespołu – będzie zawierała partie zagrane przez koncertującego z zespołem perkusistę Steve'a Jordana, a także nieżyjącego już Charliego Wattsa, który nagrał je przed śmiercią w sierpniu 2021 roku. McCartney wszedł do studia wraz z członkami Rolling Stones Keithem Richardsem i Mickiem Jaggerem w Los Angeles podczas miksowania albumu, aby nagrać ścieżkę basową. Album zostanie wyprodukowany przez Andrew Watta, który pracował nad ostatnimi albumami Iggy'ego Popa, Ozzy'ego Osbourne'a i Eddiego Veddera, a także nad albumem Hold Me Closer Britney Spears i Eltona Johna z 2022 roku (LINK).


Skoro pojawił się wokalista PEARL JAM to zespół i Legacy Recordings, dział katalogowy Sony Music Entertainment, świętują 25-lecie piątej studyjnej kolekcji zespołu, Yield. Krążek zostanie ponownie wydany w wytwórni tłoczni VMP w Denver, która obchodzi 10.lecie istnienia. Dla upamiętnienia 25-lecia Yield zostanie wydany Give Way po raz pierwszy na winylu i po raz pierwszy oficjalnie na płycie CD - oba rarytasy pojawią się w Record Store Dzień 2023 (sobota, 22 kwietnia) (LINK).


W temacie wznowień - od 3 marca do sprzedaży trafi winyl VARIETE - Wieczór przy balustradzie. Płyta wyjdzie w dwóch wersjach: czarnej (LINK)  i limitowanej w kolorze yellow transparent LINK. Wersja limitowana to 250 szt. Płyty zawierają wkładkę z tekstami utworów i kilka zdjęć zespołu z 1996 roku. To znakomita płyta, warto!


Inna kapela zimnofalowa - The Sisters of Mercy też wznowi, tym razem album The Reptile House z okazji 40-lecia EPki. Płyta wyjdzie za pośrednictwem Rhino Records 22 kwietnia, w limitowanym nakładzie 9500 egzemplarzy (LINK). 


Mało kto potrafi wytworzyć tak chłodny klimat jak wrocławski Give Up to Failure, który  opublikował 20 lutego swój drugi album. Nosi on tytuł Cocoon i można go posłuchać TUTAJ. A powyżej gra jeden z utworów z tej płyty. Z zespołem jesteśmy w stałym kontakcie - klika razy z nimi rozmawialiśmy TUTAJ. Co ciekawe, to chyba jakaś telepatia, bo akurat odezwali się do nas podczas pisania newsów i udostępnili nam album do odsłuchania, obiecując kolejny wywiad. Zanim jednak to nastąpi, musimy się osłuchać z płytą. Z góry dziękujemy Markowi a cały zespół pozdrawiamy. 
 

W klimatach chłodu i mroku. John Robb, gitarzysta basowy występujący z The Stranglers, Chameleons i Fields of the Nephilim oraz The Membranes (i mózg brytyjskiej strony muzycznej Louder Than War) wyda książkę The Art Of Darkness: The History of Goth, która będzie pierwszym opracowaniem tego zjawiska. Książka koncentrować się będzie głównie na epoce muzyki lat 80., stylu, legendarnych klubów prezentując liczne wywiady: z Andrew Eldritchem, Killing Joke, Bauhaus, The Cult, The Banshees, The Damned, Einstürzende Neubauten, Johnnym Marrem, Trentem Reznorem, Adamem Antem, LAIBACH, The Cure, Nickiem Cave i wieloma innymi, a poza tym będzie zawierać również zdjęcia autorstwa Micka Mercera. Publikację można już zamawiać TUTAJ.
 
 
Do robaczków i wiatraczków dochodzi kolejny znak naszych czasów. Jest to powszechna inwigilacja i sugerowanie nam, że niby mamy wybór. Owocuje to faktem, że aż 80 % filmów oglądanych na YT to te, które podsuwa nam algorytm... Podobnie będzie za chwilę z muzyką. Portal Spotify wprowadził funkcję DJ-a napędzaną sztuczną inteligencją, która rejestruje nawyki słuchania użytkownika i dobiera a następnie odtwarza jego ulubione utwory. Jak to działa można zobaczyć na klipie reklamowym.
 

Teraz o pewnej fatalnej pomyłce, może nie tak dramatycznej, jak powyższa. Muzeum jest miejscem gdzie można schować dosłownie wszystko. Dwa poroża leżały schowane w muzealnym magazynie przez dziesięciolecia, zanim naukowcy zdali sobie sprawę, że mają w swoich rękach coś rzadkiego. Niedawno po wnikliwym obejrzeniu okazało się że te poroża były w rzeczywistości starożytnymi instrumentami smyczkowymi i prawdopodobnie należą do najstarszych instrumentów z kości zwierzęcych, jakie kiedykolwiek odkryto (LINK). 

Facet stoi na przystanku, a koło niego gościu i ciągle mu szepcze:
- Jeleń, rogacz, rogi.
Facet go ignorował, ale trwało to kilka dni. W końcu nie wytrzymał i mówi do żony:
- Czy ty mnie przypadkiem nie zdradzasz?
- Nie, a czemu?
- Bo gościu stoi na przystanku i ciągle mi gada: jeleń, rogacz, rogi.
- Nie przejmuj się wariatami.
Na następny dzień facet idzie na przystanek, a gościu do niego:
- Jeleń, rogacz, rogi, kapuś.


Za to bardzo tajemnicza niespodzianka czaiła się pod podłogą sklepu z e-papierosami w Wielkiej Brytanii — do czasu, gdy kierownik sklepu musiał sprawdzić licznik gazu. Sam Jessop, kierownik sklepu z e-papierosami Evapo w Maidstone, ostatnio musiał wykonać odczyt poziomu gazu, powiedział BBC. Otworzył klapę w piwnicy i zszedł po schodach. I znalazł się w przedziwnym miejscu, a dokładnie w krypcie z 1331 roku będącej prawdopodobnie pozostałością po klasztorze, służącą być może do grzebania ciał zakonników (LINK).

Z tego newsa można wyciągnąć wnioski, że od 1331 roku facet nie płacił za gaz... 

Dyżurny pogotowia gazowego odbiera telefon. Dzwoni jakaś starsza pani:
- Rano piecyk włączyłam, a gaz się ciągle nie pali...
- A zapałkę, babciu, zapaliliście?
- Oj! Stara jestem i zapomniałam! Już zapalam...


Teraz optymistycznie, inne wielkie odkrycie. Archeolodzy w Chinach odkryli pozostałości prawdopodobnie najstarszej znanej toalety spłukiwanej na świecie. Uszkodzone części liczącej 2400 lat toalety zostały odkryte zeszłego lata przez zespół badawczy wśród ruin starożytnego pałacu na stanowisku archeologicznym Yueyang w centralnym mieście Xi'an. To było ponad 2k lat temu tymczasem początku swojej kadencji chiński przywódca Xi Jinping obiecał zrewolucjonizować toalety w kraju w ramach wysiłków na rzecz poprawy higieny na wsi. Kwestia toalet nie jest błaha, to ważny aspekt budowania cywilizowanych miast i wsi, powiedział Xi w artykule w państwowym Dzienniku Ludowym w 2018 r. Ta praca powinna być kontynuowana jako konkretne zadanie rewitalizacji obszarów wiejskich i takie braki, które mają wpływ na jakość życia ludzi, należy uzupełniać wielkimi wysiłkami (LINK).

Dlaczego dzieci w Chinach nie oglądają dobranocki?
- Bo robią na nocnej zmianie.  

Kończymy grafiką podsumowującą dzisiejsze newsy. Wracamy jutro, dlatego czytajcie nas,codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.