Nasz przegląd twórczości Salvadora Dali, który prezentujemy od pewnego czasu (TUTAJ), bez Kuszenia św. Antoniego z 1946 roku byłby w naszym mniemaniu niepełny.
Gwoli wyjaśnienia Św. Antoni był pustelnikiem, egipskim mnichem żyjącym w latach 251-356, nękanym przez nocne, koszmarne wizje, z reguły przerażające demony lub uwodzicielskie kobiety podsuwające mu osiągnięcie władzy, bogactwa i spełnienia żądz. Te dręczące chwile zostały opisane w Żywocie św. Antoniego przez Atanazego z Aleksandrii żyjącego w latach 295-373 świętego biskupa i mnicha. Zapisał on m.in. takie słowa św. Antoniego: Ten, kto przebywa na pustyni, w swojej celi, oddaje się ciszy, jest niewidzialny dla trzech pokus: słuchowych, mowy i wzroku; czeka go tylko jedna walka – walka ze zmysłowością. Dlatego historia św. Antoniego Pustelnika stała się źródłem inspiracji w świecie sztuki, zwłaszcza malarstwa, na jej podstawie swoje wizje kuszenia namalowali Hieronim Bosch, Félicien Rops czy Salvator Rosa.
Obraz Dalego przedstawia św. Antoniego, lecz autor umieścił go w lewym dolnym rogu, a całą centralną część płótna przeznaczając na wyobrażenie pokus, jakim poddawany był pustelnik. Pierwszym z parady kusicielskich alegorii jest stojący dęba koń, symbolizujący zmysłową przyjemność i niezrównaną moc. Następnie zanim podążają słonie na cienkich i długich nogach: pierwszy dźwiga na grzbiecie misę z nagą kobietą, drugi egipski obelisk, trzeci kompozycję architektoniczną w stylu Palladia, a ostatni kolumnę. W tle pustynnego krajobrazu znajduje się Escorial, przesłonięty chmurami królewski pałac-klasztor pod Madrytem, w którym pochowani są prawie wszyscy hiszpańscy królowie. Escorial jest symbolem hiszpańskiej monarchii, a jego pojawienie się na obrazie jednoznacznie wskazuje, że Dali w tamtym czasie powoli opuszczał obóz anarchistów i buntowników a zwracał się ku poglądom konserwatywnym. Świadczy o tym także motyw religijny, który Dali rozwija po raz pierwszy od wielu lat bez sarkazmu.
Salvator Rosa inspirował innych malarzy swoimi obrazami, a także swoją osobowością, bo był nie tylko malarzem ale także muzykiem, poetą i aktorem. Nazywany dziką Różą, był prekursorem romantyzmu i twórcą dzikich pejzaży, w których pojawiały się motywy przemijania i rozpadu świata – ruiny, wraki, zwierzęce szkielety. Poza tym Rosa sięgał tematami swoich dzieł po ewokujące sprawy mroczne, takie jak czary, gusła, alchemiczne obrzędy. Malował także dramatyczne autoportrety, dziwaczne podobizny filozofów i liryczne kobiece alegorie.
Warto również zauważyć, że wśród elementów przeniesionych z kompozycji Rosy do dzieła Dalego są kamień i czaszka. I o ile czaszka jest tu motywem wanitatywnym, właściwym i wyjaśniającym ascetyczny cel życia pustelnika, to skała u Dalego umieszczona pośród jałowego, pustynnego krajobrazu odsłania jej celowe znaczenie. Antoni, który opiera się o tę skałę, czerpiąc siłę z jej obecności wyraźnie nawiązując tym do słów z Ewangelii Mt 16,18: I ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr, i na tej opoce zbuduję Kościół mój. W porównaniu z innymi pracami zgłoszonymi w konkursie Dali pokazał więc świętego triumfującego a nie gnębionego męczennika, co być może jest aluzją do zakończonej powodzeniem walki samego artysty z jego demonami. W 1947 roku Dali udał się do Francji gdzie poddał się egzorcyzmom. I fakt, że nagłośnił swoim zwyczajem tego wydarzenia świadczy, że był to ważny dla niego obrzęd, o którym zapewne nigdy byśmy się nie dowiedzieli, gdyby nie pozostawione listy egzorcysty ojca Gabriele Marii Berardiego. Dali nagrodził go po wszystkim jednym ze swoich dzieł, a mianowicie rzeźbą krucyfiksu, która miała zostać odkryta wśród rzeczy osobistych Bernardiego po jego śmierci. A skoro tak, to znaczenie symbolicznych postaci na słoniach musi być tradycyjne. Jak pamiętamy w ewangelicznym kuszeniu Chrystusa szatan ukazał mu same pozytywne skutki uznania poddania się woli złego ducha. Także św. Antoni był kuszony zaspokojeniem żądz. Dlatego podsuwane mu obrazy przedstawiane mu są za pomocą obrazów pozornie wartościowych, na słoniach o bardzo pozytywnych konotacjach. Posuwają mu widok korzyści, jakie osiągnąłby gdyby tylko… I tak, na jednym ze słoni z wyłania się postać kobiety. Może to być królowa Saby, o której mowa w Kuszeniu św. Antoniego Flauberta (1847), gdzie opisano ją jako przybywającą do pustelnika na słoniu.
Na innych jest obelisk będący symbolem mądrości. W Biblii dwa obeliski ustawione przez króla Salomona przed świątynią odnosiły się do Boga a w znaczeniu chrześcijańskim obrazowały Kościół który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy (1 Tm 3,15), przy czym wymowa obelisku, filaru i kolumny jest paralelna. Obelisk Berniniego opatrzony jest łacińską inskrypcją interpretującą sens pomnika: Zrozum za sprawą tego oto symbolu, że niewzruszona prawda wymaga krzepkiej mądrości władzy. Znaczenie to potwierdza kolejny słoń, na grzbiecie którego widzimy budowlę wspartą na kolumnach, które są można uznać za wyobrażenie kolumn domu, który Mądrość zbudowała sobie (Prz 9,1). Jak więc widzimy Szatan podsuwał św. Antoniemu – wg Dalego – zapewnienie uzyskania mądrości – przede wszystkim mądrości, a także chwały, łatwego osiągnięcia wszelkich cnót, nawet poprzez upadek cielesny. Wszystko, czego ascetyczny pustelnik by sobie życzył, wszystkiego do czego chciał dojść wyrzeczeniami i modlitwą. Nic więc dziwnego, ze taka interpretacja Kuszenia św. Antoniego nie spodobała się jury, które w tamtym czasie przyjmowało obraz św. Antoniego głównie jako ofiarę freudowskich, seksualnych tęsknot. I tak tez niektórzy krytycy interpretują obraz Dalego, doszukując się w nim przede wszystkim fallicznych form oraz erotycznych odniesień.
Pozostają jeszcze jednak pajęcze nogi słoni. Owady – pająki, chrząszcze, muchy - oznaczały najczęściej śmierć, zepsucie. Tak wyjaśnia się ich obecność pośród elementów martwej natury w malarstwie niderlandzkim i flamandzkim. Często wskazywały również na lęk artysty przed czymś złym, demonicznym i groźnym. Dali na przykład panicznie bał się pasikoników. Nieprzypadkowo także Belzebuba nazywa się Władcą Much. Słonie na owadzich nogach przekazują nam wiadomość od artysty, iż zawarte w nich chwalebne treści są pozorne i mamiące. I tak też je odczytuje Święty, który mimo, że powalony skutecznie zasłania się przed nimi krzyżem.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.