sobota, 3 czerwca 2023

Uwierz w smoka

Smokowie rodzą się w Etiopijej, części świata Afryki, którzy są okrutni, jadowici, bystrzy, śmiali i natarczywi; wzrost abo wielkość ich w sobie, gdy jako ma być dorośnie, do podziwienia jest na łokci dwadzieścia, ma na sobie kudły kędzierzawe, żyje ścierwem różnym, gdy im już w którym miejscu nie stanie pożywienia, w dalszy kraj wędrują i pomykają się, dlatego z miejsca na miejsce przez różne wody, rzeki, jeziora płyną, łeb swój do góry jako wąż podniosszy. Powyższy cytat pochodzi z ósmego rozdziału księgi dedykowanej królowi Janowi III Sobieskiemu  i wydanej w 1689 roku przez Jakuba Kazimierza Hauera. A zatem nasi czytelnicy już wiedzą o czym będzie dzisiejszy post: O smokach, o stworzeniach, które jeszcze parę wieków temu, według powszechnie panującej opinii, jak najbardziej istniały i tylko dlatego nie spotykało się ich na co dzień, bo z powodu znacznej ilości smokobójców stały się gatunkiem prawie wymarłym.

Smoki, jeśli wierzyć legendom, towarzyszyły ludziom od najdawniejszych czasów. Nawet ich nazwa w rozmaitych językach trafiła za pośrednictwem łaciny od słowa draco, pochodzącego z kolei od greckiego ????? ([drakan] – [bystrooki]). Przykładem jest tu angielski dragon. Ale już w języku niemieckim smok to worm (nazywany też [wurm]), zaś w słowiańskim żmij, a także smok, który jest słowem ogólnosłowiańskim: w czeskim jest to zmok, w słowackim zmok/zmak, w staro-cerkiewno-słowiańskim smok? itd.

 

Smoki występują w wielu mitologiach starożytnego świata, począwszy od Mezopotamii poprzez Grecję, Rzym, kulturę celtycką i nordycką... Zazwyczaj były strażnikami skarbów, podobnie jak gryfy i przypisywano im mądrość, siłę oraz długowieczność. Czujny smok stał na straży złotego runa z polecenia boga Aresa, inny pilnował wyroczni Apolla w Delfach, jeszcze inny strzegł sadu Hesperyd, a ostatniego zabił Kadmos, brat Europy, po czym zasiał zęby bestii w ziemi. Wyrosła z nich armia wojowników…



W średniowieczu smoki miały jednoznacznie negatywne znaczenie. Były alegorią samego szatana, który pod postacią węża zwiódł w raju Adama, a w Apokalipsie św. Jana znów zagraża całej ludzkości Obraz apokaliptycznego smoka barwy ognia, mającego siedem głów i dziesięć rogów […] i ogon jego zmiata trzecią część gwiazd niebieskich (Ap 12, 3–4) jest bardzo sugestywny, nic dziwnego więc, że w opowieściach smoki porywały, gwałciły oraz ogólnie mówiąc: siały spustoszenie. Francuski mnich Fulko z Chartres, który żył do 1127 roku tak je opisał:: Smoki charakteryzują się długimi, wstrętnymi pyskami, ostrymi zębami i ognistym językiem, uszy mają podobne do rogów, kark jest długi a ciało jaszczurcze. Dwie nogi są podobne do orlich pazurów, a skrzydła mają jak nietoperze. Smoki mieszkają w Indiach i w Etiopii, gdzie stale jest lato. Są to największe zwierzęta na świecie.




Skąd ten opis?  Są dzisiaj tacy badacze, którzy twierdzą, że smoki były pojedynczymi egzemplarzami wymarłych gadów kopalnych czyli dinozaurów (LINK). Ale wystarczy iż motyw smoka dość często przewija się w Biblii. Jeremiasz smokiem nazywa króla babilońskiego Nabuchodonozora (Jr 51, 34), Ezechiel natomiast twierdzi, że to faraon jest smokiem, który znajduje się na morzu świata (Ez. 32, 2). Strach przed potworem mieszał się więc z szacunkiem. Europejskich władców także porównywano do smoków, pomimo, że w XII-wiecznych europejskich bestiariuszach smok, jak przypominamy, oznacza szatana  stając się przez to przeciwnikiem rycerza i świętych. Dlatego też jest rzeczą oczywistą, że w symbolice pieczęci władców chrześcijańskich pojawia się obraz smoka pokonanego przez rycerza. W Polsce po raz pierwszy symbolika ta trafiła na pieczęć księcia Przemysława I (1247–1250), a potem Bolesława kaliskiego, Władysława I opolskiego, Przemysława II, Henryka IV głogowsko-żagańskiego, Kazimierza inowrocławskiego, Kaźka szczecińskiego, Bolesława Pobożnego i Kazimierza Kondradowica. Jest również na monetach Mieszka kaliskiego, Władysława Laskonogiego (lub Władysława Odonica) i Mieszka III.

Świętość utożsamiano więc ze zwycięstwem nad starodawnym wężem – szatanem. Stało się to przede wszystkim udziałem Maryi Niepokalanej. Innym zwycięzcą smoka był Archanioł Michał a także św. Jerzy (w rzeczywistości męczennik) i św. Małgorzata, dziewica i męczennica. Sztuka romańska a potem gotycka sięgała często po motyw smoka zdobiąc nim kapitele kolumn, podstawy świeczników lub księgi. I zawsze znaczenie tego typu obrazów było takie  samo: przedstawiano klęskę szatana i triumf Chrystusa. Taką wymowę ma Sąd Ostateczny Hansa Memlinga (1430–1494) oraz nie mniej znany Sąd Ostateczny Hieronymusa Boscha (1450–1516) i nowożytne dzieła m.in. Jacopa Tintoretta (1518–1594) czy Petera Paula Rubensa (1577–1640), na których św. Jerzy wymierza sprawiedliwość unicestwiając bestię.




Równolegle, w kulturze dworskiej występowały liczne wizerunki smoków znanych z legend, celowali w tym przede wszystkim Celtowie ze swoimi opowieściami o królu Arturze, a także o smokach strzegących skarbów. Utarło się nawet mniemanie, że zasięg mitologii celtyckiej sięga dotąd, gdzie zachowały się wzmianki o smokach. Tym sposobem Norman Davis, brytyjski historyk, uznał iż dowodem na celtycką genezę Krakowa w Polsce jest bajka o smoku wawelskim.

Co z tego zachowało się do naszych czasów, poza dziełami sztuki? Historie o potworze z Loch Ness, motywy filmowe w stylu Bruce Lee „wejście smoka”, czy w Wiedźminie oraz dobroduszne gady w reklamach. Nie można nie zauważyć swoistego odwrócenia pojęć. Dziś w dobie relatywizmu moralnego, liberalizmu, filozofii political correct, a także ruchów ekologicznych budzące grozę smoki stały się przyjacielskie i poczciwe, a smokobójcy przekształcili się w krwiożerczych oszołomów. Niemały wpływ na te wyobrażenia mają oczywiście religie i kultura Dalekiego Wschodu. Nic więc dziwnego, że Karol Gustaw Jung stwierdził: Europa jest matką smoków, które pożarły całą ziemię.

Czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

piątek, 2 czerwca 2023

Super deluxe edition Revolver - najważniejszej płyty the Beatles cz.13: Good Day Sunshine z inspiracji The Lovin Spoonful - piosenka używana przez NASA

 

Kilka tygodni temu rozpoczęliśmy na naszym blogu omawianie specjalnego wznowienia albumu Revolver zespołu the Beatles (TUTAJ) streszczeniem wstępu Paula McCartneya. Następnie streściliśmy relację Gilesa Martina (TUTAJ) - współrealizatora nagrań, a fenomen albumu omawiał raper Questlove (TUTAJ). Opisaliśmy też historię zastosowania sitaru (TUTAJ) i jak powstawały efekty specjalne (TUTAJ), oraz zaczęliśmy omawiać rozdział zatytułowany Track by Track, w tym historię powstania piosenki Taxman (LINK), Elanor Rigby (LINK), I'm Only Sleeping (LINK), Love You To (LINK), Here, There and Everywhere (LINK), Yellow Submarine (LINK) i She Said She Said (TUTAJ)

Dziś zajmiemy się genezą powstania piosenki Good Day Sunshine.

Po dość ponurym zakończeniu strony A, drugą stronę albumu otwiera optymistyczna piosenka o miłości. Ona czuje się dobrze, jest słonecznie - śpiewa Paul, a John mu wtóruje, że tak właśnie jest. Paul wspomina, że piosenka powstała w domu Johna w piękny słoneczny dzień. Inspirował się podczas pisania piosenką jazzową zespołu The Lovin Spoonful pt. Daydream.


Przedtem ten amerykański zespół wylansował dwa inne przeboje, natomiast Daydream dał im pierwszy poważny sukces w UK, akurat w czasie kiedy  Good Day Sunshine był nagrywany. Z drugiej strony członkowie The Lovin Spoonful wspominają, jak oglądali w TV Beatlesów - show Eda Sullivana 9.02.1964. Członkowie zespołu widzieli to w Nowym Jorku i wspominają jako moment przełomowy ich kariery.

Uważa się, że inspiracja była zatem obustronna i wiele zespołów, nie tylko z USA wzorowało się na the Beatles. Kiedy The Lovin Spoonful grali w Londynie, 18.04.1966 roku na koncercie byli obecni John i George. Ale byli też inni muzycy, na przykład Eric Clapton

Ponownie zespół spotkał się z członkami The Lovin Spoonful kiedy koncertowali w Nowym Jorku w 1966 roku. Ale The Lovin Spoonful nie przypuszczali że zainspirowali Beatlesów, jak długo McCartney nie wspomniał o tym w wywiadzie z 1984 roku. 

Nagranie piosenki rozpoczęło się 8.06.1966 roku około 14:30 i trwało aż 12 godzin. Nagrano trzy próby. W sumie było ich osiem. Nagrywano na magnetofonie czterościeżkowym. Paul grał na pianinie, podczas gdy na basie George. John za to dodał sekcje tamburyna.

Kolejna sesja trwała od 2:30 do 20:00. Track 4 ma dodatkowe cymbały, dodatkowy bas i pianino, natomiast track 2 zawiera klaskanie. W tej wersji na pianinie dodatkowo zagrał George Martin

McCartney skomentował tekst, że jest bardzo wiele piosenek o słońcu, więc on też postanowił napisać swoją. W piosence użyli też spowolnionego zapisu na taśmie.


Ciekawostką jest, fakt, że piosenka była używana przez NASA od 1981 roku do 2011 do... budzenia kosmonautów. Piosenka dlatego została zagrana przez zespół Paula kiedy ten zagrał na stacji kosmicznej dla załogi w 2005 roku po powrocie z misji specjalnej. 

C.D.N. 

Czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.  

czwartek, 1 czerwca 2023

Rzeźby z drutu Davida Oliveira - zabawa iluzją optyczną

Gdyby ktoś chciał nadać szkicom Egona Schiele (1890-1918) wymiar 3D. mógłby skorzystać z doświadczenia Davida Oliveira, portugalskiego rzeźbiarza z Lizbony ur. 1980 roku. Oliveir bawi się iluzją optyczną.  Jego rzeźby z drutu wyglądają niczym rozciągnięty przestrzennie szkic.



Ukształtowany z drucianych linii nie stałby się jednak pełnowymiarową rzeźbą gdyby nie widz, który wypełnia swoją fantazją przestrzeń i przez to widzi oczami wyobraźni postać poza płaszczyzną. Mimo to, zobaczy ją tylko wtedy, gdy patrzy na nią pod odpowiednim kątem.

Rzeźby Oliveira mają głównie charakter figuratywny i nawiązują do klasycznych studiów rysunkowych, do szkiców ołówkiem jakie wykonują studenci szkół artystycznych. Znajomość anatomii i biegłość z jaką artysta odwzorowuje ludzkie ciało wynikają zapewne z klasycznego wykształcenia, jakie zdobył na Uniwersytecie w Lizbonie

Oliveir najpierw ukończył Wydział Rzeźby a potem studiował anatomię na Wydziale Sztuk Pięknych. Ale w jego pracach zachwyca nie tyle łatwość z jaką buduje trójwymiarowy obraz, co efekt jaki uzyskuje. Bo jego prace są jakby zawieszone w przestrzeni, pozbawione grawitacji, żyją w bezcielesnym świecie, jak wspomnienie lub sen…



Może dlatego zostały wybrane przez End Youth Homelessness (EYH), ogólnokrajowy ruch skupiający lokalne organizacje charytatywne do kampanii na rzecz  wsparcia ich działań na rzecz bezdomnych młodych ludzi. Druciane rzeźby Oliviera eksponowane były w londyńskim Design Museum, a następnie trafiły do popularnych miejsc publicznych w Wielkiej Brytanii, takich jak dworce kolejowe i centra handlowe. Chodziło oto, aby społeczeństwo  nauczyć widzieć to, co niewidzialne, tak samo jak to bywa z człowiekiem bezdomnym. A jest to ogromny problem. Ludzi stają się bezdomni czasem nie z własnej winy. Młodzi ludzie opuszczeni prze rodziny często nie mają dokąd pójść. Najpierw pomieszkują u swoich znajomych, a gdy te możliwości wyczerpują się, trafiają po prostu na ulicę… EYH wspiera rocznie w Wielkiej Brytanii ponad 30 000 młodych bezdomnych. 

Wiedząc o tym wszystkim dopiero teraz rozumiemy skąd David Oliveir czerpie natchnienie. On sam mówi, że chce reprezentować życie w jego ulotnym wyrazie.
 

Więcej jego prac można zobaczyć na jego stronie, do której odsyłamy naszych czytelników (LINK).

środa, 31 maja 2023

Streszczenie książki Davida Nolana o Tony Wilsonie cz.26: Tony prezentuje Happy Mondays na Coachella i występuje ostatni raz w TV

 

 

Bez niego kariera Joy Division byłaby inna. To on odpowiadał za wydanie debiutu zespołu, albumu Unknown Pleasures (wydał go za spadek po matce), który dziś uważany jest za najlepszy debiut w historii rocka. A ponieważ opisaliśmy już na naszym blogu życiorysy wielu osób z kręgu zespołu (warto popatrzeć na prawy pasek gdzie zawarliśmy linki do streszczeń), dziś kolej na pierwszą część opowieści o Tony Wilsonie. Książka, którą zaczynamy dziś omawiać znalazła się w naszych rękach dzięki Tony'emu Costello, którego serdecznie pozdrawiamy.

Część pierwsza streszczenia była TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ, szósta TUTAJ,siódma TUTAJ, ósma TUTAJ, dziewiąta TUTAJ, dziesiąta TUTAJ, jedenasta TUTAJ, dwunasta TUTAJ, trzynasta TUTAJ, czternasta TUTAJ a piętnasta TUTAJ, szesnasta TUTAJ, siedemnasta TUTAJ, osiemnasta TUTAJ, dziewiętnasta TUTAJ, dwudziesta TUTAJ a dwudziesta pierwsza TUTAJ, dwudziesta druga TUTAJ, dwudziesta trzecia TUTAJ, dwudziesta czwarta TUTAJ a dwudziesta piąta TUTAJ.

Znajomi wspominają, że po operacji Tony przyjmował gości w starej, niemodnej pidżamie. Cały czas był przekonany, że wróci do pracy nad nowymi programami. Był zdziwiony faktem, że kiedy człowiek umiera, natychmiast rozlegają się telefony. Bob Greaves wspomina, że Tony prawdopodobnie czuł się chory już dawno temu, ale nie powiedział o tym ludziom. 

W lutym Wilson napisał coś, co nazwał listem miłosnym do NHS (National Health Service) na temat leczenia. Chwalił pielęgniarki i lekarzy  a list był powielany w mediach. Znalazł się nim następujący fragment:

Jest początek lutego i na naszym pierwszym spotkaniu prof. Robert wyjaśnił Yvette i mnie, że mogę mieć normalną chemioterapię, Interferonem, ale jest jeszcze lepszy lek, który właśnie przeszedł testy i okazał się bardziej efektywny w krótkoterminowej walce z rakiem nerki. Ale jest problem, bowiem NHS jeszcze go nie zatwierdził, i aby to zrobił, trzeba zapłacić niewiarygodnie wysoką sumę. Lek nazywa się Sutent. Nie wiem kto to czyta, ale może ktoś skłoni NHS do wspólnego działania w sprawie tego leku, który, jak pokazują testy, ratuje życie. Teraz. Nazywa się Sutent i ludzie go potrzebują.


Profesor Robert Hawkins wspomina, że Tony nie otrzymał zgody NHS na testowanie na sobie leku. Prawdopodobnie wynikało to z faktu, że nie chciano stwarzać wrażenia, że ludzie znani są lepiej traktowani, niż mniej znani obywatele. Mógł za niego sam zapłacić, ale terapia okazała się zbyt droga. Yvette wspomina, że Tony był wściekły, kochał swoje życie i wszystko czym się zajmował. 

W kwietniu 2007 polecieli razem do USA na festiwal Coachella. Zamieszkali w hotelu w Hollywood, a Tony miał na festiwalu przedstawić Happy Mondays, co uczynił, poruszając się za pomocą laski.


W lipcu polecieli po raz drugi do USA, Tony był bardzo chory, miał problemy z pokonywaniem schodów. Yvette wspomina, że nie żalił się na chorobę, chciał pożegnać się z USA. Ciągle zajmował się nurtem emo muzyki, lansując zarówno Enter Shikari jak i Fall Out Boy.
 
 
Kiedy wrócił do Manchesteru wiele osób na ulicy dopytywało się o jego zdrowie, na co odpowiadał, bez agresji, f@ck off. Chciał do końca pozostać kontrowersyjny i nie chciał żeby tłum go kochał.

W tamtym czasie był też obecny na odsłonięciu nowego logo Pennine Lancashire projektu Petera Saville'a. Bardzo się wzruszył pięknem projektu, wtedy już był strasznie schorowany i chudł w oczach.   
 

W jednym z programów które wtedy prowadził zapomniał wyłączyć telefonu, który zadzwonił podczas audycji - co było bardzo nieprofesjonalne. W eter poleciała piosenka Stan Eminema i Dido.


Ostatni występ Wilsona miał miejsce 26.07.2007 roku. W programie Politics Show.
 
C.D.N. Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

wtorek, 30 maja 2023

Wojciech „Korek” Korkuć: wojownik plakatu

Jego prace nie pozostawiają obojętnym, przez jednych nazywany jest wojownikiem plakatu, przez innych funkcjonariuszem partyjnym na usługach, co jest dowodem na to, że tworzy plakaty uderzające odbiorcę nośną treścią. A ta idzie w poprzek mainstreamu.
 

Wojciech „Korek” Korkuć, bo to o nim mowa, jako artysta odniósł sukces. A przecież ma przed sobą jeszcze długie lata pracy. Urodzony w 1967 roku, absolwent Wydziału Grafiki na Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych w 1993 roku w Pracowni Projektowania Plakatu prof. Mieczysława Wasilewskiego, zajmuje się projektowaniem plakatów i ilustracją prasową już 26 lat. Przez ten czas miał kilkanaście wystaw indywidualnych i uczestniczył w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych w Polsce i za granicą. Publikował swoje prace w zagranicznych wydawnictwach, zdobywając wiele nagród, m. in. European Design Annual, magazynu Print, konkursu Creativity. W 2005 znalazł się w katalogu 200 najlepszych ilustratorów na świecie wydanym przez Lürzer’s Archive. W 2015 został nagrodzony Brązowym Medalem na 11 Triennale Plakatu w japońskiej Toyamie. W 2019 i 2020 został nominowany do Nagrody Mediów Publicznych w kategorii Obraz, od 2020 członek Rady Programowej Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, a od 2021 zasiada w radzie programowej TVP. Moglibyśmy wymieniać jeszcze wiele osiągnięć Wojciecha Korkucia, ale wszystkie one mimo, że są cenne i ważne, nikną przy skutkach jakie osiągają jego plakaty w przestrzeni publicznej. Bo ich rezonans jest czymś nieoczekiwanie zaskakującym.

Historia sztuki zna plakaty, które trwale zakorzeniły się w społecznej świadomości – opisaliśmy zjawisko sytuacjonizmu, którym plakat odegrał główną rolę (LINK). W Polsce do tej pory takie efekty osiągnął Jerzy Janiszewski, autor logotypu Solidarności (1981), Tomasz Sarnecki z plakatem W samo południe (1989) a na Węgrzech Istvan Oros, autor plakatu - symbolicznego pożegnania wycofującej się armii sowieckiej Adieu (1989).

Wojciech Korkuć ma na swoim koncie kilka równie ważnych prac, których błyskotliwy przekaz oparty na skojarzeniach tak mocno oddziałuje na widza, że może zmienić jego poglądy a przynajmniej zmusić do refleksji. Do takich plakatów można zaliczyć Achtung Russia, który został oprotestowany przez Moskwę czy seria Made in Germany, wywołująca oburzenie niemieckich mediów i najwyższych władz.
Aby tak tworzyć trzeba być wewnętrznie niezależnym oraz odważnym. Do legendy przeszły już demonstracje poglądów artysty, które – gdyby działy się w środowisku mainstreamowo-lewicowym   zostałyby okrzyknięte performance i uznane za jeszcze jedno dzieło sztuki: Na wernisażu profesora Wasilewskiego (promotora Korkucia), który odbywał się w siedzibie Agory, wydawcy Gazety Wyborczej, gdzie plastyk znalazł się jako przedstawiciel firmy City Poster, pokazał koszulę z logo Gazety Wyborczej i napisem gówno prawda. "Wyklaskał” Macieja Stuhra, który pojawił się z w jednej ze sztuk na deskach stołecznego teatru po tym gdy aktor w roli konferansjera szydził z ofiar katastrofy smoleńskiej.
Ostatnio natomiast jego praca znów wywołała dyskusje i spowodowała ostre reakcje zaangażowanych politycznie plastyków. Chodzi o wystawiony na VI International Poster Biennale w Lublinie plakat, na którym w sposób niezwykle prosty a przy tym błyskotliwy, przypomniał o katastrofie smoleńskiej i towarzyszących jej niedomówieniach. Leonardo da Vinci miał rację mówiąc, że dobry szkic jest lepszy niż długa mowa. Jakakolwiek będzie decyzja Jury lubelskiego konkursu nie zmieni to już nic. Plakat Wojciecha Korkucia właśnie przeszedł do historii. Stał się skuteczny, na miarę założeń autora, który uważa, że Ważne plakaty to te , które wywołują skrajne opinie ,które jednych zachwycają, a innych drażnią, które są dewastowane i które są noszone na koszulkach.

Poniżej można zobaczyć inne plakaty artysty. Niektóre każdy z nas już widział, może nie kojarząc ich z autorem. Wojciech Korkuć nie ma na razie strony internetowej, choć jeśli ktoś chce, znajdzie łatwo skontaktuje się z nim poprzez media społecznościowe (LINK) .











Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

poniedziałek, 29 maja 2023

Isolations News 245: Zejście Oasis? Slipknot a A.I., Waters - kolejny skandal, Foo Fighters - nowy album, Depeche Mode - nowy klip, Swans w PL, WOMAD i Rock na Bagnie 2023, rurka dla pań, muzykoterapia, sedes fana Metallici i buty Nike na obrazie Ferdinanda Bola?


Zaczynamy jak zawsze od Manchesteru, gdzie trwa serial pt. Ponowne Zejście Oasis. Liam Gallagher odpowiedział na ostatnie komentarze swojego brata Noela, który wykluczył wspólny występ, zarzucając mu, że jest zbyt wielkim tchórzem, by organizować zjazd Oasis, obarczając go odpowiedzialnością za niechęć do wspólnego grania. Noel oczywiście publicznie odparł z kurtuazją nazywając Liama fi@tem  (LINK). Tymczasem potwierdzono, że w przyszłym roku bracia wydadzą z okazji 30-lecia swojego debiutanckiego albumu jego zremasterowaną wersję, zawierającą wcześniej niepublikowany materiały (LINK).

Skoro wielki Noel nadał taki temat niech zatem fi@t będzie motywem przewodnim dzisiejszych newsów.


Taki żart zatem w temacie. Wesele. Zamyślona żona z czułością gładzi opuszkami palców  szerszą część butelki od wódki przesuwając dłonią góra - dół. 

Kochanie o kim teraz myślisz? pyta zdziwiony mąż

- O naszym sąsiedzie panu Waldku - odpowiada żona

- A mogłabyś pomyśleć o mnie?

- Oczywiście kochanie - odpowiada żona przesuwając opuszki palców na górną część butelki...

Postępowy świat zawsze był, jest i będzie źródłem naszych inspiracji. Powyżej w temacie - nowy wynalazek. Czekamy na sztuczny narząd kobiecy dla panów, w końcu jest równouprawnienie! My też chcemy sobie posikać na siedząco.

Swoją drogą przypomina się system spłukiwania wody w USA typu Niagara. Przy wysokim poziomie wody każdy zwymiarowany prawidłowo facet ma od razu w pakiecie bidet. Uwaga na wiry!


W temacie potencjalnych zagrożeń. Zbliża się okres urlopowy. Należy z uwagą śledzić tablice ostrzegawcze. Żeby nikt nie musiał później sobie wstawiać rurki z powyższego newsa.

Podobne klimaty - skonstruowany przez fana Metallici ogromny sedes znalazł nabywcę! jest nim The Ripley's Believe It Or Not! - duńskie muzeum. Koneserzy tego typu drobiazgów mogą kupić kolejne dzieło, jest nim toaleta w styli Iron Maiden o wielkości 6 na 6 stóp (LINK). Nie rozumiemy, dlaczego temu twórcy muzyka heavy metal kojarzy się z klimatami szaletowymi?


Skoro metal - frontman Slipknot i Stone Sour, Corey Taylor, w rozmowie na falach Kerrangiem! Radio, w której promował swój nowy solowy album CMF2 ujawnił, że nie może znieść muzyki generowanej przez sztuczną inteligencję (LINK).
Lekarze coraz częściej stosują muzykoterapię. Terapia ta pomaga ludziom wychodzić ze śpiączki. Ostatnio dziewczynę, która była w śpiączce od 10 lat, leczono muzyką Dawida Podsiadło. Dziewczyna się obudziła, wyłączyła wieżę i położyła się znowu w stanie śpiączki...

Skoro już zaczęliśmy opowiadać dziwne historie - odwiedzający National Gallery w Londynie byli zdumieni tym, co zauważyli na 400-letnim obrazie. Portret Fredericka Sluyskena został namalowany przez holenderskiego mistrza Ferdinanda Bola w XVII wieku, ale wydaje się, że mały Frederick ma na nim na sobie bardzo nowoczesne buty, na których kilku zwiedzających dostrzegło logo Nike (LINK).
 
Teraz o mundurze z logo nieco innej organizacji. Roger Waters znów stał się bohaterem skandalu - podczas koncertu w Berlinie 17 maja, były członek Pink Floyd wystąpił w mundurze uznanym za uniform SS i udawał, że strzela z karabinu-zabawki, podczas gdy w tle za nim wyświetlono nazwiska Anne Frank i Shireen Abu Akleh. Władze uznały to za przejaw antysemityzmu. Muzyk temu zaprzecza wyjaśniając że protestował przeciwko polityce państwa Izrael, które wykorzystuje instrumentalnie Holokaust (LINK). 
 
Jeśli pojawiły się klimaty koncertowe - Swans zagrali 21 maja w Poznaniu i 23 maja w Katowicach. Uczestnicy koncertów byli pod ogromny wrażeniem występów a i grupie widać spodobało się w Polsce, bo wróci i 31 października zagra w warszawskim klubie Progresja. Jako support pojawi się wtedy Norman Westberg (LINK). U nas Mona Lisa ze znakomitego albumu Burning Word, o którym pisaliśmy TUTAJ.
 
 
Za to w czerwcu, w dniach od 9 do 11 odbędzie się w Rzymie kolejny festiwal WOMAD, założony przed wielu laty przez Petera Gabriela. Będzie się składał z licznych spektakli, muzyki, warsztatów, debat które uzmysłowią bogactwo kulturowych tożsamości i różnorodność całego świata. Szczegóły TUTAJ.
 
 
Za nami też pierwszy pełny koncert Foo Fighters w nowym składzie. 25 maja zagrali swój pierwszy pełny koncert z nowym perkusistą Joshem Freese, który zastąpił Taylora Hawkinsa zmarłego w ubiegłym roku. Na początku koncertu frontman Dave Grohl poświęcił chwilę na przedstawienie nowego członka publiczności i wyraził wdzięczność za pomoc jaką ten okazał zespołowi (co pokazuje filmik powyżej). Ostatnio Foo Fighters udostępnili - Show Me How - najnowszy singiel z ich zapowiadanego, 11 studyjnego albumu But Here We Are. W utworze zarejestrowano gościnny występ wokalny córki frontmana, Violet Grohl. Do piosenki dołączono teledysk wyreżyserowany przez Tima Kellnera.
Foo Fighters ogłosili przy tym, że dadzą fanom w Wielkiej Brytanii szansę wysłuchania nowego albumu, dzień przed jego oficjalną premierą. Opisany jako ekskluzywne Special Sunrise Event, przedpremierowy pokaz odbędzie się 1 czerwca w południowo-wschodniej Anglii, a fani mogą wygrać dwa darmowe bilety na ten pokaz, zamawiając album w przedsprzedaży (LINK).

 
Dalej koncertowo - wspólny klubowy koncert zespołów Lebanon Hanover i Selofan będzie można obejrzeć w Katowicach, 1 czerwca - bilety, szczegóły TUTAJ.

XIII edycja festiwalu Rock na Bagnie w Goniądzu na Podlasiu zagra w dniach 30.06-1.07.2023 r. Szczegóły organizacyjne i program jest TUTAJ. Jeszcze można wygrać bezpłatne dwie wejściówki. Co trzeba zrobić? wszystko jest TUTAJ. Z organizatorem rozmawialiśmy TUTAJ.


Z kolei nie doszedł do skutku ostatni koncert Sama Smitha (Unholy) , który przeprosił fanów za przerwanie występu po czterech piosenkach i potwierdził, że dwa kolejne, planowane koncerty nie odbędą się. Smith wyjaśnił, że chociaż jest załamany tą decyzją, wie, że mógłby doznać trwałego uszkodzenia głosu, jeśli będzie kontynuować występy. Lekarze zalecili, z powodu urazu strun głosowych, że Sam musi całkowicie odpocząć – czytamy w oświadczeniu zespołu. Koncerty nie zostały przełożone lecz odwołane, więc fani mogą otrzymać zwrot za bilety (LINK).

Posłuchaliśmy twórczości piosenkarza. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, niemniej obiektywnie stwierdzamy, że dobrze się stało. 

 
Wypadek miał też miejsce na innym koncercie. Frontman Rammstein, Till Lindemann , spadł ze sceny podczas pierwszego koncertu zespołu w tym roku, który miał miejsce 22 maja w Wilnie na Litwie


Gdy żegnał się z publiką, potknął się cofając i wleciał do otworu w scenie, który miał za sobą. Na szczęście nic mu się nie stało i trasa będzie kontynuowana...

 Babciu, czy dziadek jest mechanikiem?
- Nie wnusiu.
- Dziwne, bo właśnie leży na ulicy pod autobusem ...

Z gatunku innego rodzaju wypadków: pewien mężczyzna zrobił sobie test DNA. I wyszło, że jego ojciec nie jest jego biologicznym ojcem a on sam ma 35 rodzeństwa, bo jego mama skorzystała z banku nasienia. Zszokowany mężczyzna z trudem zidentyfikował owego dawcę oraz swoje rodzeństwo. Chociaż rozumie, dlaczego jego matka ukrywała to przed nim, żałuje, że nie podzieliła się tą prawdą wcześniej, ponieważ jak stwierdził: naprawdę ważne jest, aby wiedzieć o chorobie genetycznej i unikać kazirodztwa. Ale to nie jedyna informacja uzyskana z jego testu DNA, ponieważ jeszcze odkrył, że ma więcej neandertalskiego DNA niż większość ludzi... (LINK).  

Szczęściarz! 

Facet słyszał od przyjaciela, że chleb razowy jest dobry na potencje. Idzie do piekarni:
- Poproszę dziesięć chlebów razowych.
Na to sprzedawczyni:
- To tylko dla pana samego? To połowa panu stwardnieje.
- To poproszę dwadzieścia chlebów.


Wszyscy słyszeliśmy o zaklinaczach węży grających na fletach aby wywabić gady z koszy - ale co powiesz na metody wywabiania robaków z ziemi? Niedawno w Kornwalii odbyły się trzecie doroczne mistrzostwa Falmouth Worm Charming Championships, podczas których setki robaków zostały zwabione na powierzchnię gruntu, ogółem 260 sztuk. Uczestnicy używali różnych technik: modlili się, recytowali list miłosny do robaków, ale najbardziej skuteczne było rytmiczne uderzanie i dmuchanie w wuwuzele. Wydarzenie, które w tym roku otrzymało fundusze Arts Council i Feast, było w zasadzie festynem, na którym nie brakowało także portretów robaków, tatuaży z  robakami, kramów i występów orkiestry dętej, która bawiła tłumy (LINK).

Tak też wracamy do przewodniego motywu newsów.

Pewna kobieta pojechała do Indii, a tam na ulicy beduin gra na fujarce, za to z kosza wynurza się wąż, który stoi twardo i pionowo.

Kobieta zakupuje magiczną fujarkę. Wraca w nocy z podróży, zastaje śpiącego męża. Natychmiast wyskakuje z ciuchów i zaczyna grać. Wszystko działa, kołdra podnosi się, kobieta zadowolona zrzuca kołdrę i już chce wskoczyć do łóżka. Patrzy, a tam ogromny tasiemiec....

Z życia innych, bardziej przyjemnych zwierzątek. Wydaje się, że brytyjskie mewy mają apetyt na coś więcej niż tylko podawaną w knajpach nad morzem rybę z frytkami. Pojawia się coraz więcej doniesień o szkodnikach nadmorskich, które atakują użytkowników narkotyków – w szczególności osoby palące rodzaj marihuany, tzw. grupę syntetycznych kannabinoidów znanych jako przyprawy - po prostu podlatują do odurzonych ludzi i porywają im skręta, który następnie połykają. Używanie używek u ludzi może powodować euforię, gadatliwość, paranoję, nudności i wahania nastroju. Ale u mewy działają w sposób niemożliwy do przewidzenia. Jedna z takich mew bombardowała odchodami pieszych, po czym wyczerpana padła na chodnik. Inne przypominają zombi (LINK).

Pan Jezus pewnego dnia incognito przechadzał się po Nowym Yorku. W momencie kiedy przechodził przez slumsy, zaczepili go hipisi, którzy palili trawę. Zaproponowali Jezusowi, żeby z nimi zapalił. Pan Jezus zaciągnął się. Po pewnym czasie przypomniał sobie, że się nie przedstawił hipisom i mówi:
- Jestem Jezus.
A oni na to:
- I o to chodzi!
 

    


Kończymy najnowszym klipem Depeche Mode z albumu Memnto Mori, do utworu Wagging Tongue, który został nagrany w Bułgarii w pobliżu zapory Studena. Za reżyserię odpowiada The Sacred Egg, zaś dyrektorem kreatywnym był długoletni współpracownik zespołu Anton Corbijn.   

My wracamy jutro - dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

niedziela, 28 maja 2023

Z mojej płytoteki: Roger Waters i Radio K.A.O.S. - historia alternatywna


Zacznijmy od tego, że kompletnie odcinamy się od ostatnich politycznych wypowiedzi Watersa. Często jest tak, że wybitni artyści okazują się kompletnymi ignorantami w dziedzinie np. politycznych ocen. Nie zmienia to faktu, że jako artyści, nadal są i będą przez nas podziwiani. 
 
Tak jest też z Watersem, który wydał w 1986 roku znakomity album Radio K.A.O.S., drugi w swoim solowym dorobku. Historia powstania płyty i inspiracja opisane są w Wikipedii, każdy może przeczytać. My natomiast zajmijmy się trzema innymi aspektami, nie dając wiary pewnym zawartym w Wikipedii faktom.

Najpierw rzućmy okiem na szatę graficzną albumu, zwłaszcza środek z tekstami.


Widok znajomy ten przypomina nam Matrixa. A raczej odwrotnie, bowiem film pokazał się na rynku w roku 1999. Zatem jest bardzo prawdopodobne, że jego autorzy inspirowali się dokonaniami Watersa

Druga rzecz, o której media milczą, to inna niż podana w Wikipedii inspiracja. O tym za moment, najpierw przytoczmy opowieść samego Watersa, którą znajdujemy w środku książeczki z tekstami.

Benny jest walijskim górnikiem. Jest krótkofalowcem. Ma 23 lata, jest żonaty z Molly. Mają syna, młodego Bena, lat 4, i drugie - inne dziecko. Opiekują się bowiem bratem bliźniakiem Benny'ego, Billym, który jest warzywem. Wolny rynek powoduje że zamykają kopalnię. Męski chór przestaje śpiewać, wieś umiera.

Pewnej nocy Benny zabiera Billy'ego na wycieczkę po pubach. Pijany w jasno oświetlonym centrum handlowym, Benny wyładowuje swój gniew na witrynie sklepowej pełnej telewizyjnych monitorów, kpiąc z protekcjonalności Margaret Thatcher. Na przekór kradnie telefon bezprzewodowy. Tej samej nocy Benny ryzykuje spacerując na kładce dla pieszych na autostradzie, w teatralnym proteście przed prasą tabloidową. Tej samej nocy jakiś taksówkarz zostaje zabity przez betonowy blok zrzucony z podobnej kładki. Policja przychodzi przesłuchać Benny'ego, a ten chowa bezprzewodowy telefon pod poduszką wózka inwalidzkiego Billy'ego. 

Billy jest inny, może odbierać fale radiowe bezpośrednio, bez pomocy tunera, bada telefon bezprzewodowy, rozpoznając jego zdolności do odbioru fal radiowych. Benny trafia do więzienia. Billy czuje się tak, jakby odcięto mu drugą połowę. Tęskni za nocnymi rozmowami Benny'ego z krótkofalowcami z zagranicy. Molly, nie mogąc sobie z tym wszystkim poradzić, wysyła Billy'ego do swojego pradziadka Davida, który w czasie wojny wyemigrował do USA. Chociaż Billy lubi wujka Davida, słońce i nowe radio z Los Angeles, nie może przystosować się do kulturowego przewrotu i utraty Benny'ego, który tworzył dla niego dom.

Wujek David, już stary człowiek, ma wyrzuty sumienia bowiem pracował nad projektem Manhattan podczas II wojny światowej - zajmował się projektowaniem bomby atomowej, teraz szuka możliwości odpokutowania. Jest także krótkofalowcem, często rozmawia z innymi krótkofalowcami o Czarnych Wzgórzach swojej młodości, Chórze Męskich Głosów, o domu. Jest zasmucony wykorzystywaniem telekomunikacji do trywializacji ważnych spraw, w operze mydlanej odgrywanej przez państwo. Billy słucha Davida i słyszy prawdę, którą mówi starzec.

Billy eksperymentuje z telefonem bezprzewodowym, uczy się dzwonić. Korzysta z komputerów i syntezatorów mowy, uczy się mówić. Billy nawiązuje kontakt z Jimem, DJ-em z Radia K.A.O.S., zbuntowanej stacji rockowej walczącej przeciwko radiu komercyjnemu. Billy i Jim zostają przyjaciółmi z radia, Reagan i Thatcher bombardują Libię. Billy postrzega to jako akt politycznych fajerwerków „rozrywkowych”, aby odwrócić uwagę od problemów w „domu”. Billy rozwinął swoje umiejętności obchodzenia się z telefonem bezprzewodowym do tego stopnia, że ​​może teraz kontrolować najpotężniejsze komputery na świecie. Planuje własną „rozrywkę”. 

Symuluje masowy atak nuklearny, i dezaktywuje militarną zdolność „mocarstw” do odwetu. W bunkrze SAC żołnierz w białym krawacie przekręca klucz, aby rozpocząć kontratak. Nic się nie dzieje; bezsilnie kopie konsolę, raniąc sobie stopę. Obserwuje zbliżające się punkty na ekranie radaru. Kiedy zbliża się uderzenie, myśli o żonie i dzieciach, wkłada palce do uszu.

Cisza. Wybuch. Zaciemnienie. Światła wyłączone. Nie - to się nie stało, wciąż żyjemy. Billy wyssał z ziemi moc, aby stworzyć swoją iluzję. Po ciemnej stronie ziemi palą się świece. W pubie w rodzinnej wiosce Billy'ego w Walii jakiś mężczyzna zaczyna śpiewać; dołączają inni mężczyźni. Fala się odwraca.

Billy jest w domu.


Tyle Waters a my mamy hipotezę, że autor mógł inspirować się słynną powieścią Kurta Vonneguta pt. Syreny z Tytana. Warto przypomnieć, że pojawiający się w niej Marsjanie, tworzą armię, której żołnierze, dzięki wszczepionym w głowy czipom, wykonują dowolne rozkazy. Jeden z żołnierzy - Wujo, posiada zdolność oporu przeciwko usuwaniu wspomnień, buntuje się i postanawia odszukać żonę i dziecko. I choć cały czas, dzięki wszczepionej w mózg płytce, odbiera rozkazy, posiada umiejętność zachowania własnej woli. To jedna z najsmutniejszych książek mistrza Vonneguta, kończy się bardzo pesymistycznie, w przeciwieństwie do opowieści Watersa. Jeśli do tego dodać fakty, że mistrz Kurt napisał ją w 1983 roku, oraz fakt, że autor wielokrotnie nawiązywał w swoich powieściach do wojny, podobnie jak robi to Waters w swojej twórczości, podobieństwo może nie być przypadkowe.


Kilka słów o warstwie tekstowej albumu. Znakomite połączenie piosenek dialogami między Jimem a Billym wprowadza nas w niespotykany klimat tego albumu. Zaczyna się od rozmowy, w której Billy stwierdza, że słyszy w głowie fale radiowe. Wtedy pojawia się piosenka Radio Waves - wprowadzająca nas w całą historię Billy'ego

Fale radiowe. Fale radiowe.
On słyszy fale radiowe. Fale radiowe.
Atmosfera jest rzadka i zimna
Żółte słońce się starzeje
Ozon przelewany jest falami radiowymi
AM, FM, pogoda i wiadomości
Nasi przywódcy odbyli szczerą wymianę poglądów
Czy jesteś zdezorientowany? Fale radiowe.

Pojawia się w niej magiczny Billy na wózku inwalidzkim, który posiada opisane powyżej zdolności. Po tej piosence Jim pozwala sobie na niewybredny dowcip z Billy'ego, w którego opowieści pojawia się Benny. Kim jest Benny dowiadujemy się z piosenki: Who Needs Information - jednej z najlepszych na albumie. Opisuje całą historię nocnego wypadu z bratem do miasta. Piosenka płynnie przechodzi w Me or Him

Benny przekręcił pokrętło swojego radia krótkofalowego - tak bardzo chciał rozmawiać z ludźmi,
chciał mieć własny program
Dostroić się do Moskwy, do Nowego Jorku
Posłuchać rozmowy walijskiego dziecka
Komunikacja jak za starych dobrych czasów

Piosenka wspomina stare dobre czasy, kiedy bracia byli razem. Pod koniec głos spikera radiowego zadaje kilka pytań:

[Spiker radiowy:] Czy naprawdę myślisz o irańskich terrorystach, że wzięliby Amerykanów jako zakładników, gdyby Ronald Reagan nie był prezydentem? 

Naprawdę myślisz, że Rosjanie najechaliby Afganistan, gdyby Ronald Reagan nie był wtedy prezydentem? Czy naprawdę myślisz o trzeciej kategorii dyktatorach wojskowych, że wyśmiewaliby Amerykę i spaliliby naszą flagę, gdyby Ronald Reagan nie był prezydentem?

Po tej piosence The Powers That Be - która jest nieco bardziej dynamiczna. Wydaje się że opisuje polityków, przepych ich życia i teatrzyk jaki nam fundują.  

Sunset Strip opisuje życie Billy'ego u wuja, i choć ma ono pozytywne strony, to przyćmiewa je tęsknota za bratem i domem. Kończy się urywkiem audycji, tym razem dzwoni jakaś kobieta, która wyprowadza Jima z równowagi. Każe jej się zamknąć i puszcza piosenkę. jest to Home, z naszym akcentem.

Może to być Jerozolima, a może to być Kair
Może to być Berlin, a może to być Praga
Może być Moskwa, może być Nowy Jork
Może to być Llanelli, a może to być Warrington
Może to być Warszawa, a może to być Moose Jaw
Może to być Rzym
Każdy ma miejsce, które nazywa domem

Four Minutes
rozpoczyna się rozmową miedzy Billym a Jimem, ten pierwszy informuje, że pozostały tylko cztery minuty i Ziemia zostanie zniszczona bo wojskowi nacisnęli czerwony przycisk. Na szczęście jednak wszystko się kończy i przypływ się odwraca a Waters i cała audycja znikają wraz z doskonałym hitem The Tide Is Turning.


Podsumowując - absolutnie najlepsza płyta Watersa, i po jej wysłuchaniu jestem w stanie dać wiarę jego buńczucznym zapewnieniom, że to on sam, bez udziału innych członków Pink Floyd napisał the Wall i Animals. Szkoda, że dziś tak się kompromituje. Ale wtedy był wielkim artystą. 

Zatem teraz włączmy radio K.A.O.S. z Los Angeles... 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 


Roger Waters, Radio K.A.O.S., Columbia 1987, producent: Roger Waters, tracklista: Radio Waves, Who Needs Information, Me or Him, The Powers That Be, Sunset Strip, Home, Four Minutes, The Tide Is Turning.