piątek, 10 lipca 2020

Z mojej płytoteki: Soft Cell - Non Stop Erotic Cabaret - z pamiętnika frustrata


W zasadzie to całą robotę z dzisiejszego postu odwalił za nas Tomek Beksiński. To on przedstawił Soft Cell i ich znakomity album Non Stop Erotic Cabaret. I mówiąc szczerze, album ten można uznać za jedyny ważny w ich dyskografii (wiem, wiem, były inne ale litości..), bowiem jest bardzo żywiołowy, pełen protestu i chwilami niezwykle nostalgiczny. Tak więc popatrzmy co mamy w środku. 

Zaczyna się ostro od, można śmiało stwierdzić - protest songu Frustration. Sam tytuł mówi za siebie. 

Mam życie
Zwyczajną żonę
Samochód
I ulubiony bar
Mam pracę
Umiarkowane wynagrodzenie
Ale coś mnie boli
To nasila się z wiekiem

Jestem taki zwyczajny

Mam dziecko
Ona szaleje
Mam dom
I kredyt hipoteczny
Mam hobby
Ale to nic specjalnego 
Ogarniam ogród
I oglądam dziewczyny

Jestem taki zwyczajny
Mam życie
Mam klatkę
Łysieję
I chcę powiedzieć światu
Nic nie zrobiłem
Nic nie osiągnąłem
Pracuję w firmie
Ale chciałbym ją spalić, spalić

Jestem taki zwyczajny
Jestem taki zwyczajny

Urodziłem się
I pewnego dnia umrę
Było coś pomiędzy
Ja nie wiem co
Dlaczego
Jestem człowiekiem
Chcę złamać regułę
Jestem nikim
Wszyscy są głupcami
Jestem taki zwyczajny

Frustracja
 
Jestem zmęczony niekończącą się grą
Historii miłosnych
Zaczynam się nie przejmować
Chciałbym móc sięgnąć po to co nietykalne
Film z udziałem Bruce'a, Johna Wayne'a, Elvisa Presleya
Eksperymenty z kokainą, LSD dawanie złego przykładu
Żyj choć trochę, prowadź harem, bądź tygrysem
Poznaj Bo Derek i bądź jej Tarzanem
Sięgnij, wyciągnij rękę
Żyj
Zgiń
 

Ja chcę umrzeć ...
Frustracja
Chcę umrzeć

A teraz zeznać pod przysięgą - ilu z nas nie pasuje do powyższego opisu? Niestety, schematy w jakich się znaleźliśmy uśmierciły naszą spontaniczność. Żyjemy pracą, mamy zwyczajne życie - bez szału, bez odrobimy szaleństwa. System wypalił w nas młodzieńczy spontan, a my zanim się dobrze obejrzymy, będziemy już na emeryturach... 

Po tym wstępie pora na hit:  Tainted Love,


Mówiąc krótko chłopcy - chłopcom. Całą sztuka jednak polega na tym, aby tak zaśpiewać, żeby nikt się nie połapał. Nie zmienia to faktu, że piosenka jest doskonała. 

Czasami czuję, że muszę
Uciekać, muszę
Uciec
Od bólu, który wbijasz w moje serce
Miłość, którą dzielimy
Wydaje się zmierzać donikąd
Straciłem światło
Rzucam się i obracam, nie mogę spać w nocy 
 

Seedy Films - jest nieco wolniejszym utworem i może nie tak przebojowym jak inne. Niemniej da się go wytrzymać. 

Leniwe miasto
Śpiący ludzie
W zaułkach
Wydaje się, że jakoś leci
Niebieskie filmy migają
Ręce nieznajomego
Zaczynam Cię poznawać
I polubię cię

Po tym wyciszeniu przychodzi moment na najgenialniejszy utwór albumu i jeden z największych hitów Soft Cell. Mowa o jednej z najlepszych ballad new romantic - Youth... 


Kto stwierdzi, że nie rusza go ta piękna ballada, ten ma serce z kamienia. Widać jak zdolnymi kompozytorami byli David Ball i Marc Almond...  

Młodość odeszła
słyszałem, co powiedziałaś
To nie ma znaczenia
Tak czy siak
Nie ukrywaj zdjęć
I nie wyłączaj światła
Jestem pewien, że oboje widzieliśmy
Zabawniejsze rzeczy

Ty
Spij w głębokim głębokim śnie
Piękno jest w głębi

Młodość odeszła
Chociaż wciąż jesteśmy młodzi
Trudno mi uwierzyć
Że byłem czyimś synem
Wspomnienia
Tego, kim kiedyś byłaś
Wspomnienia o tym czym
Oboje byliśmy

Spij w głębokim głębokim śnie
Piękno jest w głębi
 
Młodość odeszła
I nie myśl, że nie płaczę
Dajemy się uśpić
I teraz
Zadaję sobie pytanie dlaczego
Jestem zdany na siebie
I nie sądzę, że mam coś przeciwko
Kiedy w końcu
Te minione lata były dość miłe

Spij w głębokim głębokim śnie
Piękno jest w głębi
Spij w głębokim głębokim śnie
Piękno jest w głębi

Młodość

Po tym arcydziele Sex Dwarf, moim zdaniem nieco hałaśliwy. Po nim  Entertain Me i  Chips on My Shoulder.  Pierwszy całkiem dobry, zaczyna się łagodnie i staje opętanym disco. Drugi nie jest w moim stylu. Za to zaraz po nim kolejny wielki hit zespołu, czyli   Bedsitter. 


Wszystko jest w teledysku... Mówiąc krótko - byle do soboty... A później jakoś to będzie. Niech żyje nocne życie... a wkoło tysiące nastolatków jak bohater, czekających na to samo. Tak było, pamiętam dobrze czasy lat 80-tych, gdy weekendowe dyskoteki były jedną z nielicznych rozrywek.  

Secret Life utrzymany jest w podobny klimacie a całość kończy Say Hello, Wave Goodbye  - bardzo nastrojowa piosenka.


Szczęściarze mogli w swoim czasie (w okolicach roku 1996) zakupić CD, na którym znajdowały się też piosenki z singli z tamtego okresu, oraz inny wielki hit zespołu... Byłem tym szczęściarzem, ale niestety najlepszy zwyczaj nie pożyczaj. Ktoś ze znajomych chciał posłuchać i płyta gdzieś zniknęła. A na niej ta absolutnie znakomita piosenka:


My już do Soft Cell raczej nie wrócimy, ale nikt nie powiedział, że za jakiś czas nie napiszemy o twórczości Marca Almonda, bo ten ma w dorobku kilka znakomitych płyt. 

Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis - tego nie znajdziecie w mainstreamie. 




Soft Cell - Non Stop Erotic Cabaret, Some Bizzare 1981, producent: Mike Thorne, tracklista: Frustration, Tainted Love, Seedy Films, Youth, Sex Dwarf, Entertain Me, Chips on My Shoulder, Bedsitter, Secret Life, Say Hello, Wave Goodbye 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz