Jakiś czas temu zaczęliśmy na naszym blogu streszczać książkę Colina Sharpa o wielkim realizatorze nagrań i twórcy Manchester Sound, Martinie Hannettcie. Pierwsza część opisu dostępna jest TUTAJ, druga TUTAJ, trzecia TUTAJ, czwarta TUTAJ, piąta TUTAJ a szósta TUTAJ.
Dzisiejsza część rozpoczyna się od opisu wizyty Alana Erasmusa w domu autora. Przypomnijmy, że jesteśmy na etapie, gdy autor książki został zaakceptowany jako wokalista (po przesłuchaniach) do zespołu Durutti Column.
Sharp wspomina, że Erasmus zawsze był w ruchu, ciągle coś przesuwał, przenosił, a jak nie miał czegoś to transportował kogoś z miejsca A do miejsca B (wśród wymienianych osób jest m.in. Ian Curtis).
Alan Erasmus przyniósł kasetę z dwoma instrumentalnymi utworami Durutti Column, które miały być umieszczone na pierwszym wydawnictwie Factory Records, czyli A Factory Sample (warto zobaczyć TUTAJ) - FAC 2. Wydawnictwo miało zawierać dwie płyty, zatem posiadać miało cztery strony, nazwane przez szefów Factory: Aside, Beside, Seaside, Decide. Zaproszono na album wybrane zespoły, oraz komika bo uznano, że ten element urozmaici wydawnictwo (mało kto wie, że był to krewny samego Tony Wilsona - przypis isolations).
Na kasecie znajdowały dwa utwory instrumentalne - No Communication i Thin Ice, a Sharp miał do nich napisać teksty.
Sometimes I think about the second/pain/day
The things I've seen and read
Sometimes I feel about the inhumanity
The dying and the dead
You wonder how they got that way
You know they beat their feet
There's some pretty strange people around
There's a lot I wouldn't like to kiss/meet/hold
There's things I feel passionate about
But they're things
I'd rather not discuss
Unless you insist and I really must
It's all dashes to the masses, lust to dust It's nonsense, really
It's a crying shame
The hot and the lame
The blind leading the blind
With the blinds down
The blind leading the blind
It's a crying shame
The blind leading the blind
The blinds down
Blinds down
Blinds
Erasmus przyjechał punktualnie na następny dzień o 11:10 i pojechali mercedesem Tonyego do studia w Rochdale.
Na miejscu był Tony i Martin. Ten zapytał go czy ma przy sobie speeda (amfetaminę), i zażyli ją obaj. To był okres, gdy Tony uważał Martina za czarodzieja dźwięku, magika, który z surowych utworów Joy Division dostarczonych na wydawnictwo, uczynił arcydzieła. Hannett pochwalił jakość narkotyku i zażartował, że jeśli Sharp będzie takim dobrym wokalistą, jakim jest jego towar, to będzie dobrze.
W dalszej części rozdziału Colin Sharp wspomina wiodącą rolę Alana Erasmusa. To w jego mieszkaniu przy Palatine Road chłopaki z Joy Division sklejali okładki A Factory Sample. Okładkę zaprojektował Peter Saville, wówczas student. Zaprojektował też pierwszy poster Factory, ale dostarczył go kilka dni po koncercie (choć Saville twierdzi w filmie dokumentalnym Shadowplayres TUTAJ, że tego faktu nie pamięta - przypis isolations). Był wtedy zapatrzony w Roxy Music, i finalnie projektował też ich okładki. Stworzył niepowtarzalny wizualny styl wytwórni. Alan był wtedy jej filarem - twórcą nazwy. Był miły, rzeczowy, i to on wręczył Sharpowi 200 GBP w różowym plastikowym portfelu, za jego wkład wokalny w nagrania Durutti Column.
To do tego minialbumu, sprzedanego w ilości 10000 egzemplarzy, zaczęła się wielka kariera Joy Division. Sharp twierdzi, że Digital to najlepsza twarz zespołu w ich najbardziej twórczym okresie, w czasie kiedy byli mocni jak nigdy.
Kolejny rozdział znakomitej książki Colina Sharpa streścimy wkrótce - dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz