Wiesz, że to bez znaczenia
Jak bardzo chcesz żeby to żyło
Wszystko
Wszystko co oddycha
Musi umrzeć
Jedność prowadzi do rozdziału
Ciało jest mieszkaniem pod czasowy wynajem
Tak łatwym do wyeksmitowania
Kochać, kochać, kochać
To stracić
Wszystko co oddycha musi umrzeć
Kochać, kochać, kochać
To stracić
To tylko kwestia czasu
To tylko kwestia czasu
To tylko kwestia czasu
To tylko kwestia czasu
Kochać, kochać, kochać
To stracić
Kochać, kochać, kochać
To stracić
To cię grzeje
To cię grzeje nocą
Jak bardzo chcesz żeby to żyło
Wszystko
Wszystko co oddycha
Musi umrzeć
Jedność prowadzi do rozdziału
Ciało jest mieszkaniem pod czasowy wynajem
Tak łatwym do wyeksmitowania
Kochać, kochać, kochać
To stracić
Wszystko co oddycha musi umrzeć
Kochać, kochać, kochać
To stracić
To tylko kwestia czasu
To tylko kwestia czasu
To tylko kwestia czasu
To tylko kwestia czasu
Kochać, kochać, kochać
To stracić
Kochać, kochać, kochać
To stracić
To cię grzeje
To cię grzeje nocą
Ale jeśli oddycha
Ale jeśli oddycha
Musi umrzeć
Jedność prowadzi do rozdziału
Ciało jest mieszkaniem pod czasowy wynajem
Tak łatwym do wyeksmitowania
Kochać, kochać, kochać
To stracić
To tylko kwestia czasu
To tylko kwestia czasu
To tylko kwestia czasu
To tylko kwestia czasu
Kochać
Kochać
Kochać to stracić
Ale jeśli oddycha
Musi umrzeć
Jedność prowadzi do rozdziału
Ciało jest mieszkaniem pod czasowy wynajem
Tak łatwym do wyeksmitowania
Kochać, kochać, kochać
To stracić
To tylko kwestia czasu
To tylko kwestia czasu
To tylko kwestia czasu
To tylko kwestia czasu
Kochać
Kochać
Kochać to stracić
Kochać
Kochać
Kochać to stracić
Cierpienie jest instynktowne
Mogę być ćwiczona ale nie chcę cię wykopać
Skala jest czasowa
Mam szpadel
Ale nie chcę cię wykopać
Dałeś się pochować w kwaśnej ziemi
Dałeś się pochować w kwaśnej ziemi
I rozpuszczają się kości
I rozpuszczają się kości
Czekaliśmy na kamienną lawinę
Czekaliśmy na kamienną lawinę
Czekaliśmy na kamienną lawinę
I zburzone miasta
I zburzone miasta
Dałeś się pochować w kwaśnej ziemi
I rozpuszczają się kości
I rozpuszczają się kości
I zburzone miasta
Cały ten czas marzyliśmy
I byliśmy zdrętwiali
Kiedy ja kopałam dziurę
W której mogłam spać
Kopałam ja dla zabawy
Czekaliśmy na kamienną lawinę
Czekaliśmy na kamienną lawinę
Cały ten czas byłeś pełen samozadowolenia
I cały ten czas zyskiwałeś
Kiedy ja
Kopałam dziurę
W której mogłabym spać
By łykać smak deszczu
Czekaliśmy na kamienną lawinę
I zburzone miasta
I zburzone miasta
Kiedy ty dałeś się pochować w kwaśnej ziemi
Kości się rozpuszczają
Kości się rozpuszczają
Patrzysz na siebie i widzisz to wszystko
Ale nie ma już przyszłości
Bo dałeś pochować się
W kwaśnej ziemi
I kości uległy rozpuszczeniu
I kości uległy rozpuszczeniu
I kości uległy rozpuszczeniu
I kości uległy rozpuszczeniu
Ubrani w nasze drapieżne powłoki
Nasza krew taka rzadka
Tak rzadka
Możemy nigdy nie zwyciężyć
Możemy nigdy nie zwyciężyć
Będziemy czujni całymi dniami
Będziemy czujni całymi dniami
Mogłabym wciągnąć cię w burzę
Jeśli tylko powiedziałbyś mi swoje prawdziwe imię
Podniecić
Podniecić
Czekalibyśmy czujni całymi dniami
Czekalibyśmy czujni całymi dniami
Czekalibyśmy czujni całymi dniami
W nagłym deszczu
W gorączce modlitwy
Ból ciała
Ból ciała
Ból ciała
Pragnienie
Pragnienie gorączki modlitwy
Pragnienie gorączki modlitwy
Mówią że jesteś archaiczny
W tłumie
Gdzie powinieneś pełzać
A ja powinnam zobaczyć
Jaki jesteś głodny
Kiedy owinąłeś się wkoło mnie
Obudzimy się za jakiś czas
Obudzimy się za jakiś czas
Obudzimy się w nagłym deszczu
W gorączce modlitwy
Ból ciała
Ból ciała
Pragnienie
Ból ciała
Pragnienie gorączki modlitwy
On jest po prostu plugawym
Pierwotniakiem
Tam jest piekło ale znajdę swą drogę
Bo dżungla jest moim domem
Dżungla jest moim domem
Dżungla jest moim domem
Dżungla jest moim domem
Nigdy nie będziemy znowu cierpieć
Nigdy nie będziemy znowu cierpieć
Nigdy nie będziemy znowu cierpieć
Dłoń w dłoni
Zwinięte ścięgna
Splecione
Ślizgające się po kościach
I pod skórą
Naprężają się
Naprężają się
Dosięgają nicości
Ale nigdy nie będziemy znowu cierpieć
Nigdy nie będziemy znowu cierpieć
Nigdy nie będziemy znowu cierpieć
Tylko pozwól mi wejść
Popchnąłeś mnie do krawędzi
Popchnąłeś mnie do krawędzi
Popchnąłeś mnie do krawędzi
Do granicy do głębi lądu
I nie mogłam oprzeć się upadkowi
Nigdy więcej nie będziemy cierpieć
Nigdy więcej nie będziemy cierpieć
Po prostu wpuść mnie
Kiedy mnie znalazłeś
Twarzą w twarz
Ślizgając się po falach
Ciągnąc cię w morze
Na prawdę chcesz iść do domu?
Jestem duszą straconą jak i ty
Urodziliśmy się w przeciwprądzie
W przeciwprądzie
Jestem duszą straconą jak i ty
Spotkanie
Jeśli znowu cię zobaczę
Przysięgam odruchowo
Mój drugi paliczek rozbije się o twoją skroń
Trzeci, czwarty, piąty:
Szybkość podstawą sukcesu
Jak długo nic nie zostanie z oczu
Będziesz mnie nimi widział
Nie ma zemsty
Za grobowe milczenie:
Jesteś pustką
Jesteś pustką
Nie ma zemsty
To samoobrona:
Jesteś pustką
Jesteś pustką
Jeśli znowu cię zobaczę
Przysięgam odruchowo
Mój drugi paliczek rozbije się o twoją skroń
To nie zemsta tylko samoobrona: jesteś niczym
Jeśli cię znowu zobaczę przysięgam to tylko odruch
Twoje kości na twarzy będą w w drzazgach
To nie pomyłka kiedy pęka kość żuchwy
Pęknięcia w szwie strzałkowym:
Mój kochany
To twoja przyszłość
Nasza krew taka rzadka
Tak rzadka
Możemy nigdy nie zwyciężyć
Możemy nigdy nie zwyciężyć
Będziemy czujni całymi dniami
Będziemy czujni całymi dniami
Mogłabym wciągnąć cię w burzę
Jeśli tylko powiedziałbyś mi swoje prawdziwe imię
Podniecić
Podniecić
Czekalibyśmy czujni całymi dniami
Czekalibyśmy czujni całymi dniami
Czekalibyśmy czujni całymi dniami
W nagłym deszczu
W gorączce modlitwy
Ból ciała
Ból ciała
Ból ciała
Pragnienie
Pragnienie gorączki modlitwy
Pragnienie gorączki modlitwy
Mówią że jesteś archaiczny
W tłumie
Gdzie powinieneś pełzać
A ja powinnam zobaczyć
Jaki jesteś głodny
Kiedy owinąłeś się wkoło mnie
Obudzimy się za jakiś czas
Obudzimy się za jakiś czas
Obudzimy się w nagłym deszczu
W gorączce modlitwy
Ból ciała
Ból ciała
Pragnienie
Ból ciała
Pragnienie gorączki modlitwy
On jest po prostu plugawym
Pierwotniakiem
Bo dżungla jest moim domem
Dżungla jest moim domem
Dżungla jest moim domem
Dżungla jest moim domem
Nigdy nie będziemy znowu cierpieć
Nigdy nie będziemy znowu cierpieć
Nigdy nie będziemy znowu cierpieć
Dłoń w dłoni
Zwinięte ścięgna
Splecione
Ślizgające się po kościach
I pod skórą
Naprężają się
Naprężają się
Dosięgają nicości
Ale nigdy nie będziemy znowu cierpieć
Nigdy nie będziemy znowu cierpieć
Nigdy nie będziemy znowu cierpieć
Tylko pozwól mi wejść
Popchnąłeś mnie do krawędzi
Popchnąłeś mnie do krawędzi
Popchnąłeś mnie do krawędzi
Do granicy do głębi lądu
I nie mogłam oprzeć się upadkowi
Nigdy więcej nie będziemy cierpieć
Nigdy więcej nie będziemy cierpieć
Po prostu wpuść mnie
Mogłabym być jedną z tych które szukasz
Oczy nieruchome
I obracające się wkoło
Wkoło
Kiedy mnie znalazłeś
Twarzą w twarz
Ślizgając się po falach
Ciągnąc cię w morze
Na prawdę chcesz iść do domu?
Jestem duszą straconą jak i ty
Urodziliśmy się w przeciwprądzie
Mogłabym spotkać cię w wodach:
Płetwy i ogon
I jesteś jak Maldoror
Mogłabym spotkać cię w wodach
Mogłabym być jedną z tych które szukasz
Kiedy mnie znalazłeś
Twarzą w twarz
Ślizgając się po falach
Ciągnąc cię w morze
Na prawdę chcesz iść do domu?
Jestem duszą straconą jak i ty
Urodziliśmy się w przeciwprądzie
Oczy nieruchome
I obracające się wkoło
Wkoło
Kiedy mnie znalazłeś
Twarzą w twarz
Ślizgając się po falach
Ciągnąc cię w morze
Na prawdę chcesz iść do domu?
Jestem duszą straconą jak i ty
Urodziliśmy się w przeciwprądzie
Mogłabym spotkać cię w wodach:
Płetwy i ogon
I jesteś jak Maldoror
Mogłabym spotkać cię w wodach
Mogłabym być jedną z tych które szukasz
Kiedy mnie znalazłeś
Twarzą w twarz
Ślizgając się po falach
Ciągnąc cię w morze
Na prawdę chcesz iść do domu?
Jestem duszą straconą jak i ty
Urodziliśmy się w przeciwprądzie
Kiedy mnie znalazłeś
Twarzą w twarz
Ślizgając się po falach
Ciągnąc cię w morze
Na prawdę chcesz iść do domu?
Jestem duszą straconą jak i ty
Urodziliśmy się w przeciwprądzie
W przeciwprądzie
Jestem duszą straconą jak i ty
Spotkanie
Jeśli znowu cię zobaczę
Przysięgam odruchowo
Mój drugi paliczek rozbije się o twoją skroń
Trzeci, czwarty, piąty:
Szybkość podstawą sukcesu
Jak długo nic nie zostanie z oczu
Będziesz mnie nimi widział
Nie ma zemsty
Za grobowe milczenie:
Jesteś pustką
Jesteś pustką
Nie ma zemsty
To samoobrona:
Jesteś pustką
Jesteś pustką
Jeśli znowu cię zobaczę
Przysięgam odruchowo
Mój drugi paliczek rozbije się o twoją skroń
To nie zemsta tylko samoobrona: jesteś niczym
Jeśli cię znowu zobaczę przysięgam to tylko odruch
Twoje kości na twarzy będą w w drzazgach
To nie pomyłka kiedy pęka kość żuchwy
Pęknięcia w szwie strzałkowym:
Mój kochany
To twoja przyszłość
Mój kochany
To twoja przyszłość
To nie zemsta tylko samoobrona: jesteś niczym
ISOLATIONS: Zastrzegam sobie prawa autorskie do tłumaczeń tekstów
Linea Aspera - Linea Aspera, Dark Entries Records, 2012, Tracklista: Synapse, Eviction, Preservation Bias, Fer-De-Lance, Maralone, Hinterland , Lamanai, Reunion
Jest rok 2012, w muzyce postpunk i coldwave wiele się wydarzyło. Ale to nie znaczy, że wydarzyło się wszystko. Płyta Linea Aspera pokazuje, że wiele jeszcze jest do zrobienia. W warstwie tekstowej widać że Zoè Zanias doskonale odrobiła lekcje. Synapse to wyraźne nawiązanie do Siouxsie - te płonące synapsy.. Z kolei Eviction - czy ktoś kiedyś prościej opisał miłość? Mamy na płycie bohaterów romantycznych (Lamanai) ale jest też nawiązanie do R. Giry ze Swans i The World of Skin (pasożyt z piosenki Maralone). Hinterland dość wyraźnie nawiązuje do Wilderness Joy Division, jak widać autorka zna twórczość Iana Curtisa i kolegów. Ostatni utwór wskazuje, że za delikatnością i intelektem kryje się nienawiść i siła. Wszystko w sosie bardzo melodyjnych piosenek autorstwa Ryana Ambridge'a. Czyż można chcieć więcej?
Klasyka? Tak, jak najbardziej mistrzostwo świata. Więcej o zespole TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz