Twórczość Piotra Szulkina gościła na naszym blogu już kilkakrotnie, kiedy opisywaliśmy Wojnę Światów (TUTAJ) i znakomity O-bi, O-ba (TUTAJ). Tak się niefortunnie złożyło, że wielki reżyser zmarł w ubiegłym roku, zatem na kolejne dzieła mistrza liczyć już nie możemy...
Dziś piszemy o Ga, Ga - chwała bohaterom, filmie z 1985 roku. Dziele, które jak każde dzieło Szulkina, ma drugie dno. Dzisiaj po latach to drugie dno ukazuje się nam wyjątkowo wyraziście, i kiedy prawie wszyscy zapomnieli już o filmie genialnego reżysera, warto na nim ponownie skupić uwagę.
Akcja filmu rozgrywa się w XXI wieku, kiedy to z Ziemi wysyłani są więźniowie w kosmos, celem badania co dzieje się na innych planetach.
Tak też główny bohater Scope (w tej roli Daniel Olbrychski) wyrusza w specjalnym statku na planetę Australia - 458. I od początku zwraca uwagę fakt, który chyba mało kto zauważa. Scope w pojeździe ma do wyboru postać, za pomocą której będzie porozumiewał się z komputerem pokładowym. Wybiera kobietę, a ta po prezentacji zabiera się, jak to określa, za same przyjemności, zajmując się relaksem kosmonauty.
Śpiewa wtedy pieśń niemiecką o miłości zaczynającą się od wersu: Die Liebe is Schon, mało tego w całym filmie Szulkin wykorzystuje muzykę takich niemieckich kompozytorów jak Offenbach czy Wagner.
Tak też główny bohater Scope (w tej roli Daniel Olbrychski) wyrusza w specjalnym statku na planetę Australia - 458. I od początku zwraca uwagę fakt, który chyba mało kto zauważa. Scope w pojeździe ma do wyboru postać, za pomocą której będzie porozumiewał się z komputerem pokładowym. Wybiera kobietę, a ta po prezentacji zabiera się, jak to określa, za same przyjemności, zajmując się relaksem kosmonauty.
Śpiewa wtedy pieśń niemiecką o miłości zaczynającą się od wersu: Die Liebe is Schon, mało tego w całym filmie Szulkin wykorzystuje muzykę takich niemieckich kompozytorów jak Offenbach czy Wagner.
Po wylądowaniu na planecie Scope dostaje przydzielonego mu opiekuna (Chudy - w tej roli Jerzy Stuhr), którego celem jest nie tylko zaspokojenie wszelkich potrzeb astronauty, ale przede wszystkim - dopilnowanie żeby ten dokonał mordu, lub jakiegokolwiek innego spektakularnego czynu karalnego. Od samego początku podsuwają mu okazję, a pierwszą z nich jest nieletnia prostytutka Once (Katarzyna Figura).
Poza niemieckim w filmie pojawia się wątek, nazwijmy go, religijny.
Pierwszy raz kiedy Scope ma dokonać wyboru klucza od mieszkania w hotelu, a gospodyni (Bożena Dykiel) sugeruje wybór klucza lewego lub prawego, lekko mieszając się i nazywając Scope'a żartownisiem, kiedy ten wskazuje na klucz środkowy.
W hotelu bohater ogląda audycję w TV i zaczyna coraz bardziej poznawać perwersję mieszkańców planety na którą przybył. Podobnie podczas rozmów z Chudym, czy wizycie na miejscu kaźni, która ma przekonać go do idei... I znowu pojawia się wątek religijny, bowiem pale, na jeden z których zostanie po dokonaniu zbrodni nabity Scope, są trzy, ale środkowy jest już zarezerwowany...
Na miejscu ceremonii nie braknie, też motywu niemieckiego, bowiem w tle widoczny jest napis: Ordnung Muss Sein, a nad nim drugi - Dura lex, sed lex.
Czyż nie należy tutaj dopatrywać się aluzji do Niemiec, a dokładnie wizji w kierunku której ewoluują Niemcy w kolejnym stuleciu?
Wizji państwa o głupim prawie, państwa, które gotowe jest poświęcić życie swoich obywateli tylko po to, aby jednocześnie zaspokoić ich chore żądze? Aby tylko ludzie mieli igrzyska, bo z chlebem na Australii 458 bywa różnie...
W tle rozgrywa się historia miłosna, a kluczową tutaj zdaje się być rozmowa z sutenerem Alem (opiekunem nieletniej Once). Al uświadamia widzom, że żąda nierządu i w zasadzie na każdej planecie jest tak samo... Na Australii 458 panują proste zasady: zbrodnia, nagroda i kara. Przy czym w przypadku bohatera, będącego projekcją perwersji mieszkańców planety, wszystko jest większe, bardziej wyraziste do tego stopnia, że każdy, nawet Al mu zazdrości..
Czy Scope zdoła zdobyć pieniądze na wykupienie Once?
Czy bohater uniknie kary nabicia na pal?
Film Piotra Szulkina pokazuje do jakiej dewiacji doprowadzić może chora ideologia. Czy sytuacja która ma dzisiaj miejsce w Niemczech, gdzie trwa samounicestwienie w imię chorej idei, nie przypomina sytuacji na Australii 458?
Czy Szulkin znając psychikę Niemców, o których Friedrich Nietzsche pisał że śmierdzą piwem i kiepską kiełbasą, próbował tym filmem nas przed czymś ostrzec?
Obyśmy tylko jako sąsiedzi Niemiec mieli tyle szczęścia i sprytu ile miał w filmie główny bohater Scope.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Poza niemieckim w filmie pojawia się wątek, nazwijmy go, religijny.
Pierwszy raz kiedy Scope ma dokonać wyboru klucza od mieszkania w hotelu, a gospodyni (Bożena Dykiel) sugeruje wybór klucza lewego lub prawego, lekko mieszając się i nazywając Scope'a żartownisiem, kiedy ten wskazuje na klucz środkowy.
W hotelu bohater ogląda audycję w TV i zaczyna coraz bardziej poznawać perwersję mieszkańców planety na którą przybył. Podobnie podczas rozmów z Chudym, czy wizycie na miejscu kaźni, która ma przekonać go do idei... I znowu pojawia się wątek religijny, bowiem pale, na jeden z których zostanie po dokonaniu zbrodni nabity Scope, są trzy, ale środkowy jest już zarezerwowany...
Na miejscu ceremonii nie braknie, też motywu niemieckiego, bowiem w tle widoczny jest napis: Ordnung Muss Sein, a nad nim drugi - Dura lex, sed lex.
Czyż nie należy tutaj dopatrywać się aluzji do Niemiec, a dokładnie wizji w kierunku której ewoluują Niemcy w kolejnym stuleciu?
Wizji państwa o głupim prawie, państwa, które gotowe jest poświęcić życie swoich obywateli tylko po to, aby jednocześnie zaspokoić ich chore żądze? Aby tylko ludzie mieli igrzyska, bo z chlebem na Australii 458 bywa różnie...
W tle rozgrywa się historia miłosna, a kluczową tutaj zdaje się być rozmowa z sutenerem Alem (opiekunem nieletniej Once). Al uświadamia widzom, że żąda nierządu i w zasadzie na każdej planecie jest tak samo... Na Australii 458 panują proste zasady: zbrodnia, nagroda i kara. Przy czym w przypadku bohatera, będącego projekcją perwersji mieszkańców planety, wszystko jest większe, bardziej wyraziste do tego stopnia, że każdy, nawet Al mu zazdrości..
Czy Scope zdoła zdobyć pieniądze na wykupienie Once?
Czy bohater uniknie kary nabicia na pal?
Film Piotra Szulkina pokazuje do jakiej dewiacji doprowadzić może chora ideologia. Czy sytuacja która ma dzisiaj miejsce w Niemczech, gdzie trwa samounicestwienie w imię chorej idei, nie przypomina sytuacji na Australii 458?
Czy Szulkin znając psychikę Niemców, o których Friedrich Nietzsche pisał że śmierdzą piwem i kiepską kiełbasą, próbował tym filmem nas przed czymś ostrzec?
Obyśmy tylko jako sąsiedzi Niemiec mieli tyle szczęścia i sprytu ile miał w filmie główny bohater Scope.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz