Jeśli śledzisz nasz blog, to zauważyłeś, że w ostatnich kilkunastu latach w świecie sztuki panował prawdziwy boom na nowe rodzaje malarstwa figuratywnego. Światowe galerie i odbywające się w nich wystawy potwierdzają to wrażenie, a niedawne targi sztuki w Nowym Jorku pokazały, że ta tendencja staje się coraz bardziej obowiązująca. I to do tego stopnia, że niedawno poczyniono próbę sklasyfikowania tego zjawiska. Stało się to na platformie Artnet News, na której europejska korespondentka tego medium, Kate Brown, opisała i zestawiła kilka przykładów najnowszych prac malarskich, aby na ich przykładzie podywagować na temat powstania nowego nurtu czy może nawet stylu w sztuce (LINK).
Zadała sobie i czytelnikom pytanie Co jest teraz jest uważane za ‘fajne’ w sztuce? I odpowiedziała, że teraz fajne jest malowanie swoich fajnych przyjaciół. A słowem, którego Kate użyła do opisania tego, co widzi na oferowanych widzom obrazach, jest hipersentymentalizm. Wyjaśnia przy tym, co rozumie pod powyższym określeniem: Jest to sztuka, która epatuje świadomie wystylizowanymi lub nawet romantycznymi wizerunkami przyjaciół i kolegów, świadomie, w sposób zamierzony, ukazując emocjonalny stosunek do modela lub też uczucia, które łączą portretowane osoby. Ten nowy rodzaj malarstwa odwracający się do sztuki abstrakcyjnej nie jest jednak czymś odkrywczym, bo odwołuje się do apolitycznego sentymentalizmu i czułostkowości zakorzenionych w stylach dawnych epok. Na przestrzeni dziejów artyści przecież portretowali intymne relacje osób. Grupy postaci połączone więzami towarzyskimi znajdują się na obrazach już takich mistrzów Leonardo da Vinci, Rafael i Michał Anioł, rejestrują je również holenderscy malarze Złotego Wieku: Vermeer, van Eyck, Hals, a w czasach najnowszych impresjoniści, tacy jak Monet, Degas i Renoir. Pojawienie się w XX wieku fotografii utorowało drogę kolejnym, innowacyjnym ruchom, takim jak postimpresjonizm, kubizm i surrealizm, z których każdy kontynuował tę tradycję.
Tak więc obecny trend wywodzi się z pierwiastków sentymentalnych w sztuce, które charakteryzują przedstawienia pełne niewinności, piękna i romantyzmu i często zawierają motywy przesycone nostalgią i melancholią. Te wyidealizowane portrety są często wzmocnione delikatnym oświetleniem i określane przez widzów infantylizującymi słowami, takimi jak słodki, śliczny i ładny.
Nawrót ze zdwojoną siłą do sztuki sentymentalnej a nawet hipersentymentalnej, był i jest krytykowany za unikanie w niej tematów prezentujących mroczniejsze aspekty egzystencji. I dzieje się to - a może głównie - pomimo faktycznych, trudnych wydarzeń, takich jak wojny czy akty terroryzmu. Brown za przyczynę nagłego sentymentalizowania przyjmuje szturm fotografii cyfrowej i powstania platformy Instagram, za pomocą której spopularyzowana została intymność, a kontakty międzyludzkie wystawiono na widok publiczny…
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz