niedziela, 7 stycznia 2024

Niezapomniane koncerty: Austin TV w radio KEXP, czyli w krainie Instro-rocka

 

Pierwsze skojarzenie, jeśli chodzi o wygląd to Slipknot w wersji dla ubogich... Szczerze mówiąc wywołuje uśmiech na twarzy, coś jakby maski przeciwgazowe i togi sędziowskie... Do tego te śmieszne nibywąsy. Ale później kiedy człowiek dowiaduje się, że są z Meksyku i wcale nie grają metalu, że ich muzyka ewoluowała od punka do postrocka daje się im szansę. I okazuje się, że brzmią o wiele lepiej, niż wyglądają, a stroje zdają się być inspirowane japońskim teatrem i postacią Hannya, lub (co bardziej prawdopodobne) meksykańskimi zapasami w maskach. 

Nie żebym był znawcą kultury meksykańskiej, kiedyś moje dziecko przepadało za amerykańską bajką animowaną Mucha Lucha, a jej bohaterzy (zapaśnicy meksykańscy) w takich maskach występowali.
 
Skoro już rozwiązaliśmy zagadkę, warto jeszcze wspomnieć, że Austin TV zakładają swoje stroje nie tylko po to, żeby podkreślić swoją przynależność kulturową, ale głównie aby nie przyciągać uwagi widza swoim wyglądem, tylko pozwolić skupić się na muzyce.
 
A ta jest bardzo ciekawa, pełna ciepłych klimatów. Nie jest to postrock w stylu Long Distance Calling, jest znacząco spokojniejszy i chwilami bardzo atmosferyczny, choć momentami nieco drapieżny. Typowym przykładem jest De La Orquídea Y La Avispa, z pięknymi kobiecymi monorecytacjami. Caballeros del Albedrío - grany jako drugi, jest nieco bardziej dynamiczny, chwilami przypomina Dream Theatre, zespół pokazuje swoje wysokie umiejętności instrumentalne. Dziewczyna na klawiszach robi niezłą robotę, wprowadzając nas płynnie w Lattice. Słychać tutaj bardzo mocno klimaty Cocteau Twins, DifJuz - jest dużo powietrza i przestrzeni. Płynnie przechodzimy do Hasta Las Hifas, Un Micelio. Szacunek dla basisty, wszyscy zresztą znakomicie się bawią, widać, że są świetnie zgrani. Gdzieś w tle gitarowym pobrzmiewa coś co dobrze znamy... 
 
W KEXP wystąpili po 12 letniej przerwie, są zaskoczeni, że mają tak wielu fanów. Zaczynali od punka, ale przyznają, że ich męczył. W latach 90-tych zaczęli odkrywać zespoły grające muzykę Emo, jak Gloria Records, Penfold czy Get Up Kids. Słuchali też That Dog, Rental i Moog. Zarzucano im, że kopiują Mogwai, choć kiedy tworzyli swoją muzykę nie znali dokonań tej grupy. Nazywają swoją muzykę Instro-rock. Chcieli unikać promocji wizerunkowej, więc wymyślili stroje, ich wygląd bowiem nie jest ważny - są jak jedna osoba. Ważny jest ich przekaz muzyczny.
 
Kiedy występowali w KEXP mieli już gotowy materiał na ich nowy album Rizoma, czekał ich tylko mastering. Album jest inny niż poprzedni, być może dlatego, że powstawał korespondencyjnie, muzycy mieszkają w kilku krajach i zgrywali wszystko na odległość. Jak twierdzą, efekt pokazuje, że muzyka nie zna granic. 
 
Album jest na rynku, tymczasem warto posłuchać (bo oglądać nie bardzo jest co) koncertu Austin TV. Ich ciekawej muzyki, do której zapewne będziemy jeszcze wracać.
 
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
 
   
Austin TV live KEXP, 15.03.2023, tracklista: De La Orquídea Y La Avispa, Caballeros del Albedrío, Lattice, Hasta Las Hifas, Un Micelio.
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz