W pierwszej części (TUTAJ) przedstawiliśmy streszczenie fragmentu książki, w którym Stephen Morris opisuje swoje dzieciństwo. W części drugiej (TUTAJ) wojenne pasje perkusisty Joy Division, a w kolejnej historię życia jego ojca (TUTAJ).
Drugi rozdział nosi tytuł: Dom i zagranica. Na wstępie autor opisuje swoje zmagania ze szkołą Mrs Berrington's Preparatory School for Boys and Girls. Już wtedy ujawniły się zdolności do innowacji Stephena: chciał pisać lewą ręką, co było zakazane, czytać od tyłu, chował się na przerwie przed nauczycielką. Kiedy szkoła zmieniła profil i stała się szkołą tylko dla dziewczyn, innowacyjność Stephena została poddana próbie, jednak nie zdecydował się na noszenie spódniczki. Wtedy też zaczął grać na instrumentach - najpierw na tamburynie a później, kiedy ten się zepsuł - na trójkącie. W 1963 roku autor zaczął uczęszczać do Christ Church Primary School.
Jego problemy w szkole wynikały z faktu, że zawsze starał się wykonać zadanie jak najszybciej. Nie lubił matematyki, jedna pomyłka gdzieś podczas liczenia owocowała złym wynikiem, zatem po co się męczyć? Uwielbiał czytać książki. Jedna z nich Alana Gardnera pt. The Weirdstone of Brinsingamen była jego ulubioną (to horror fantasy dla dzieci).
Najbardziej uwielbiał wakacje - te pięć tygodni pozwalało mu wyrwać się z gabinetu ojca i spędzić czas z rodziną. Ojciec zabierał ich na ciekawe wycieczki. Morris znowu popisuje się niesamowitym poczuciem humoru - wspomina że podczas jednej z takich wycieczek mama zwymiotowała mu na głowę, co podsumowuje stwierdzeniem, że jego rodzina zawsze wiedziała jak dobrze się bawić. Jeździli z roku na rok w coraz bardziej egzotyczne miejsca np. francuskie miasto Dinard.
C.D.N.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz