piątek, 9 lutego 2024

Piątek z the Beatles/ Z mojej płytoteki: Let It Be Naked/ Fly On The Wall - cz.3: George Harrison odchodzi z zespołu

 


W pierwszej części (TUTAJ) opisaliśmy genezę powstania omawianego album, w drugiej (TUTAJ) streściliśmy pierwszy fragment książeczki do niego dołączonej, omawiając ideę zespołu i zmiany jakie w niej zaszły, które zaowocowały w końcu wydawnictwem i filmem.

Filmowanie miało miejsce w studio Twickenham Film, na ogromnej scenie. Zespół był skupiony w grupie, warunki do pracy były kiepskie, chwilami było gorąco od świateł filmowców, chwilami z kolei bardzo zimno od zimowych przeciągów. Sprawę komplikowała zmiana nawyków muzyków, którzy przywykli do pracy w nocy, teraz z powodu ekipy musieli pracować do południa... Wszystko to sprawiło, że nie byli zadowoleni z owoców swojej pracy. Widać było napięcia między członkami zespołu, oni ich nie kryli - nic sobie nie robili z mikrofonów i kamer. 

Przetrwały setki metrów taśm, pełnych dialogów między Beatlesami o ich przyszłości. Paul był zdania, że tylko wzmożona praca ocali grupę, oraz że powinni zacząć znowu koncertować.

 
Pozostali ten pomysł raz popierali, innym razem znowu nie. Były też miłe momenty, kiedy grali kalsyczne rock'n'rolle, i piosenki z początków kariery, jak choćby One After 909 i Because I Know You Love Me So.
 
 

W końcu pojawiła się idea zagrania koncertu. na jednej z taśm John twierdzi, że może zagrać gdziekolwiek - w USA, Pakistanie a nawet na księżycu.


Dyskutowano także kierunki arabskie, John twierdził, że jest w stanie zagrać wszędzie Don't Let Me down.
 

 
W piątek 10.01. pojawił się problem, bo Harrison powiedział że odchodzi z zespołu. Było to po wspólnym zagraniu Get Back i Two Of Us. Do zobaczenia w klubach - powiedział. Dodał też, że mają sobie poszukać zastępcy.


George miał w tamtym czasie sukcesy, nagrywał z Bobem Dylanem, wyprodukował album Jackie Lomax z którego był dumny, a to co działo się z Beatlesami było bardzo rozczarowujące. Pozostali kilka dni grali bez niego, George w końcu zgodził się na granie z resztą ale w studio Apple.
 
Od razu wróciła ochota do grania, tym bardziej że do zespołu dołączył Billy Preston, który pierwszy raz spotkał zespół w Hamburgu, gdy grali z zespołem Little Richarda. Preston grał z zespołem Raya Cherlesa, ale chętnie dołączył do sesji the Beatles. Nagrania ze studia Apple pokazują, jak szybko poprawiła się atmosfera w zespole.    

C.D.N. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz