piątek, 4 lutego 2022

Ten album warto znać: Fanger & Schönwälder featured by Lutz Ulbrich - Analog Overdose - w kosmicznym strumieniu berlińskiej elektroniki


Wśród gwiazd muzyki elektronicznej które prezentowaliśmy na tym blogu, wymienić należy Klausa Schulze, Tangerine Dream, J.M. Jarrea, Vangelisa, Oldfielda czy P. O'Herna którzy bez wątpienia są światowymi sławami. Ale prezentowaliśmy też artystów mniej znanych, jak choćby Kurt Riemann czy Double Fantasy. Jednak szybki rzut oka pozwala jednoznacznie stwierdzić, że w tej grupie dominują wykonawcy z Niemiec. Tak też jest, że w muzyce elektronicznej artyści z tego właśnie kraju wiodą prym, a wśród nich tzw. szkoła berlińska. Tak bowiem nazywa się artystów inspirujących się potęgami lat 70-tych nurtu zwanego tzw. elektroniką progresywną, wśród nich Tangerine Dream, Klaus Schulze i mniej znany zespół Ashra. W tym nurcie stawia się na sekwencer - eksperci określają jego rytmy jako hipnotyczne, czy atmosferyczne, pozbawione praktycznie perkusji. Ta obecność syntezatorów odróżnia artystów grupy od twórców ambientu (choć nurty te przenikają się).

Zatem w szkole berlińskiej odnajdziemy poza Schulze i Tangerine Dream również Redshift (opiszmy ich kiedyś, bo to znakomita elektronika), RW2, Kaleidocope i dzisiejszych bohaterów. Siłą napędową projektu całej trójki jest Mario Schönwälder.

Ten, wraz ze swoim muzycznym kompanem Thomasem Fangerem, urodzonym w Berlinie i zaangażowanym w wiele elektronicznych projektów (wymienione są TUTAJ) zaprasza do współpracy Lutza Ulbricha, gitarzystę ze wspomnianego powyżej zespołu Ashra, by w roku 2006 uraczyć nas pierwszą z kilku części serią pt. Analog Overdose. Pierwszą i moim zdaniem najlepszą.
 

Można zatem śmiało zaryzykować tezę, że prezentowane dziś wydawnictwo to wszechpokoleniowa synteza muzyków lat 70-tych (Ulbrich), 80-tych (
Schönwälder) i 90-tych (Fanger).

Mario Schönwälder w wywiadzie opublikowanym TUTAJ opowiada o swoich pierwszych fascynacjach muzycznych: Pink Floyd, Jarre, Tangerine Dream, i o tym jak zafascynował się syntezatorami. To podstawa, ale muzyk nie ucieka też od inspirowania się muzyką klasyczną, popem a nawet country. Stwierdza co następuje: Nie muszę się motywować do tworzenia muzyki. Za bardzo lubię siedzieć w studio. Inspiracją może być: książka, film, obraz czy spacer po mieście. Wrażenia można znaleźć wszędzie. Wystarczy tylko je zapisać, a następnie wdrożyć. A potem pojawia się inspiracja nowym dźwiękiem, który rodzi pomysł. Wszystko jest zachowane na teraz lub na później. Mam więc archiwum z wieloma pomysłami, ale też i z kompletnymi nagraniami.

A oto jak wygląda jego klasyfikacja albumów muzyki elektronicznej wszechczasów: Tangerine Dream-Stratosfear, Kraftwerk-Die Mensch Maschine, Klaus Schulze-Mirage, Ashra-Blackouts, Broekhuis, Keller & Schönwälder- Red Supertramp-Crime Of The Century, Fanger & Schönwälder-Analog Overdose 5, Vangelis-Soil Festivities, Filter-Kaffee-102, Edgar Froese-Macula Transfer...

Nie ma na niej dzisiejszego bohatera, ale naszym zdaniem i tak warto się z tym albumem zapoznać. To mistrzostwo świata o ile chodzi o różnorodność dźwięków jaką może zawierać w sobie gatunek. 

Zaczyna się czysto dwoma znakomitymi utworami Analog Moods i EmanoN - klasycznie można powiedzieć, według kanonu szkoły berlińskiej. Wstęp powala i jest genialny. Ale już trzeci utwór, Und Wir Gehen In Den Club, dostarcza zmian, i to właśnie dzięki gitarze Ulbricha, przeplatanej syntezatorami. Po tej przerwie znowu wraca klasyka, tym razem zdaje się rozbrzmiewać echo Tangerine Dream, przynajmniej na początku znakomitego Sentimental Moods. Jak na sentymentalne nastroje jest bardzo spokojnie, z dużą ilością efektów specjalnych, gdzieś w tle słychać senne klimaty jakie znamy z płyt 4AD z lat 80-tych, głosy, ciekawe efekty specjalne... Seilbahn Zu Den Sternen (Kolejka Linowa do Gwiazd) to znowu sentymentalna elektronika, a Ulbrich pojawia się za to w dwóch kolejnych utworach: Echo Gods i First Contact. Zwłaszcza drugi z nich jest powalający i nie powstydziłby się go sam Edgar Froese. Tutaj jednak gitara schodzi na drugi plan ale rozpościera tam pejzaże niesamowitych solówek. Całość kończy wersja live Analog Overdose, nagrana na żywo w kościele w Berlinie w marcu 2001 roku. Trwa 24 minuty i w znakomity sposób zawraca nas do początku albumu... 

I tak możemy ponownie zatoczyć koło przemieszczając się w jakimś pojeździe krążącym gdzieś w Kosmosie, a może tylko w naszej wyobraźni...

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

  
Fanger & Schönwälder feat. Lutz Ulbrich,  Analog Overdose, Manikin Records 2006, tracklista: Analog Moods, EmanoN, Und Wir Gehen In Den Club, Sentimental Moods, Seilbahn Zu Den Sternen, Echo Gods, First Contact, Analog Overdose (Live).

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz