niedziela, 22 kwietnia 2018

Sentymentalny Manchester sound: The Smiths - Pełna pustka


William to na prawdę nie było nic takiego

Mocno pada deszcz na monotonne miasto
Ono cię przybija
Mocno pada deszcz na monotonne miasto
Ono cię przybija

Każdy żyje swoim życiem
I Bóg wie, że ja swoim
Bóg wie że ja mam swoje

William William to nic takiego
William William to nic takiego
To było twoje życie

Jak możesz zostać z grubą dziewczyną która powie:
"Jeśli chciałbyś mnie poślubić
To jak zechcesz możesz kupić mi pierścionek"
Ona o nic się nie martwi
"Jeśli chciałbyś mnie poślubić
To jak zechcesz możesz kupić mi pierścionek"
Nie marze o nikim
Poza sobą

William William to nie było nic takiego
William William to nic takiego

Jaka to różnica?

Każdy człowiek ma jakieś tajemnice oto moja poznajcie ją
Przeszliśmy piekło i zawirowania
I mogłem na tobie polegać
Ale teraz zaczynasz się wycofywać
Lekko rzuca się ciężkie słowa
Ale ja uskoczę przed lecącym pociskiem dla ciebie

Jaką to robi różnicę?

Żadną, teraz odchodzisz
Musisz wyglądać bardzo staro dziś wieczorem

Diabeł znajdzie zajęcie dla zręcznych rąk
Kradłem i kłamałem dlaczego? Bo mnie o to prosiłaś
Ale teraz sprawiłaś że się wstydzę
Bo mam tylko dwie ręce
Ale ciągle cię uwielbiam

Tak więc jaka to różnica?
Jaka to różnica?
Żadna, teraz kiedy odeszłaś
I twoje uprzedzenie spowoduje,
Że dziś wieczorem nie będziesz serdeczna

Diabeł znajdzie zajęcie dla zręcznych rąk
Kradłem i później kłamałem bo mnie o to prosiłaś
Ale teraz znasz prawdę o mnie
Nie chcesz mnie więcej widzieć
Dobrze, ale wciąż cię uwielbiam

Ale więcej żadnych przeprosin
Więcej nie
Jestem zmęczony, bardzo zmęczony
Dziś czuje się bardzo chory i stary

Ale wciąż cię uwielbiam

Te rzeczy potrzebują czasu

Moje oczy widzą zwycięstwo docenionego
Zabrałaś mnie na tyły nieczynnej linii kolejowej
I powiedziałaś "znam miejsce gdzie możemy pójść
Gdzie nikt nas nie pozna"
I dałaś coś czego nie zapomnę za szybko

Ale nie mogę uwierzyć że mogłaś się starać
I to dlatego nigdy nie będziesz
Na takie rzeczy trzeba czasu
Wiem że jestem
Bardziej nieudolny niż jak gdybym spał

Jestem oczarowany ale kobieta oddziela
Wzgórzami ożywianymi kawalerskim płaczem
Ale wiesz skąd przyszłaś,
Wiesz dokąd idziesz
I wiesz gdzie przynależysz
Powiedziałaś że jestem chory i nie myliłaś się

Ale nie mogę uwierzyć że mogłaś się starać
I to dlatego nigdy nie będziesz
Na takie rzeczy trzeba czasu
Wiem że jestem
bardziej nieudolny niż jak gdybym spał

Alkoholowe popołudnia
Kiedy siedzisz w pokoju
Znaczą dla mnie więcej niż każda
Żyjąca rzecz na ziemi
Mają większą wartość
Niż każda żyjąca rzecz na ziemi

Wyraziście i w najlepszym czasie
Zostawisz mnie za plecami
Zostawisz mnie za plecami

Czarujący człowiek

Przebity rower
Na odludnym zboczu
Czy natura zrobi jeszcze ze mnie mężczyznę?

Gdy w tym czarującym samochodzie
Ten czarujący mężczyzna
Dlaczego pojawiają się złożoności rozpieszczonego życia
Kiedy skóra idealnie leży na miejscu pasażera?

Chciałbym wyjść dziś wieczorem
Ale nie mam nic modnego do ubrania
Ten człowiek powiedział:
"To okropne
Że ktoś tak przystojny musi się martwić”

Obskakiwacz spiżarki
Który nie może sobie poszukać miejsca
Powiedział "oddzwoń"
On wie tak wiele o tych sprawach
On wie tak wiele o tych sprawach

Czarujący człowiek
Czarujący człowiek

Chciałbym wyjść dziś wieczorem
Ale nie mam nic modnego do ubrania
Ten człowiek powiedział:
"To okropne
Że ktoś tak przystojny musi się martwić”

Czarujący człowiek
Czarujący człowiek

Obskakiwacz spiżarki
Który nie może sobie poszukać miejsca
Powiedział "oddzwoń"
On wie tak wiele o tych sprawach
On wie tak wiele o tych sprawach

Jak wcześnie jest teraz?

Jestem synem
I spadkobiercą
Nieśmiałości która jest kryminalnie wulgarna
Jestem synem i dziedzicem
Niczego w szczególności

Zamknij usta
Jak możesz mówić
Że robię cokolwiek źle?
Jestem człowiekiem i potrzebuję żeby mnie ktoś kochał
Jak wszyscy wkoło

Jestem synem
I spadkobiercą
Nieśmiałości która jest kryminalnie wulgarna
Jestem synem i dziedzicem
Niczego w szczególności

Zamknij usta
Jak możesz mówić
Że robię cokolwiek źle?
Jestem człowiekiem i potrzebuję żeby mnie ktoś kochał
Jak wszyscy wkoło

Tam jest klub do którego mógłbyś pójść
Mógłbyś spotkać kogoś kto naprawdę cię kocha
Więc idziesz i stoisz sam
I wychodzisz sam
Idziesz do domu, płaczesz
I chcesz umrzeć

Kiedy mówisz "to powinno się wydarzyć właśnie teraz"
Co tak dokładnie masz na myśli?
Widzisz, zbyt długo czekałem
A cała moja nadzieja odeszła

Zamknij usta
Jak możesz mówić
Że robię cokolwiek źle?
Jestem człowiekiem i potrzebuję żeby mnie ktoś kochał
Jak wszyscy wkoło

Przystojny diabeł

Wszystkie ulice są zawalone rzeczami
Potrzebnymi
Wiem do czego służą ręce
Poradzę sobie
Pytasz o godzinę
Ale odczuwam coś więcej
I zamierzam ci dać
To o co myślę, że prosisz
Przystojna diablico

Pozwól mi położyć ręce
Na twoim ciele
I położyć twoją głowę
Na małżeńskim łożu
Mówię

Uderzam z bicza
A ty skaczesz?
Ale zasługujesz na to
Zasługujesz na to
Chłopak w krzakach
Jest jak dwóch w garści
Myślę że mogę pomóc ci zdać twój egzamin
Przystojna diablico

Pozwól mi położyć ręce
Na twoim ciele
I położyć twoją głowę
Na małżeńskim łożu
Mówię

Uderzam z bicza
A ty skaczesz?
Ale zasługujesz na to
Zasługujesz na to

A kiedy jesteśmy w twoim gabinecie
Kto kogo połknie?
A kiedy jesteśmy w twoim gabinecie
Kto kogo połknie?
Przystojna diablico

Pozwól mi położyć ręce
Na twoim ciele
I położyć twoją głowę
Na małżeńskim łożu
Mówię

Jest więcej do przeżycia niż to o czym piszą w książkach
Ale niewiele więcej
Jest więcej do przeżycia niż to o czym piszą w książkach
Ale niewiele więcej
Niewiele więcej
Wy wszystkie przystojne diablice
Wy wszystkie przystojne diablice

Bliscy sobie

Bliscy sobie
A słońce świeci
Za plecami 
Ta nie jest jak każda inna miłość
Ta jest inna
Bo jest nasza

Bliscy sobie
Możemy iść gdziekolwiek chcemy
A wszystko zależy od tego
Jak blisko mnie jesteś

A jeśli ludzie się gapią
Niech się gapią
Nie wiem
Nie martwię się tym

Bliscy sobie
Dobrzy ludzie śmieją się
Możemy ukryć się pod łachami
Ale mamy to czego oni nie będą mieli nigdy

Bliscy sobie
A słońce świeci
Za plecami 
Możemy ukryć się pod łachami
Ale mamy to czego oni nie będą mieli nigdy

A jeśli ludzie się gapią
Niech się gapią
Nie wiem
Nie martwię się tym

Tak więc bliskością pokazuję że jesteśmy razem
Będę walczył do ostatniego tchu
Nie spadnie ci włos z głowy
Będę walczył do ostatniego tchu

Dobre życie jest tam gdzieś
Więc zostań przy mnie mały zaklinaczu
Ja znam swoje szczęście
I wiem że pewnie już nigdy cię nie spotkam
Pewnie nigdy cię nie spotkam

Ciągle zły

Deklaruję dzisiaj że życie jest zwyczajne i nic nie daje
Anglia jest moja
Zawdzięcza mi życie
Zapytaj dlaczego
Splunę ci w oko
Zapytaj dlaczego
Splunę ci w oko

Nie możemy chwytać się więcej
Starych marzeń
Nie możemy
Się ich trzymać

Czy ciało rządzi umysłem?
Czy może odwrotnie?
Nie wiem

Pod żelaznym mostem
Całowaliśmy się
I choć skończyłem ze spierzchniętymi ustami
To już nie było jak za dawnych czasów
Już nie jak wtedy
Wciąż jestem chory?
Wciąż jestem chory?

Czy ciało rządzi umysłem?
Czy może odwrotnie?
Nie wiem

Spytaj mnie dlaczego, a umrę
Spytaj dlaczego, a umrę
I jeśli musisz jutro iść do pracy
Gdybym był tobą nie zawracałbym sobie tym głowy
Bo są też jaśniejsze strony życia
Powinienem wiedzieć, bo widuję je
Ale nie za często

Pod żelaznym mostem
Całowaliśmy się

I choć skończyłem ze spierzchniętymi ustami
To już nie było jak za dawnych czasów
Już nie jak wtedy
Wciąż jestem chory?
Wciąż jestem chory?
Niebo wie że jestem teraz smutny

Byłem szczęśliwy w oparach godzin picia
Ale  Niebo wie, że jestem teraz smutny
Szukałem pracy i znalazłem
Ale Niebo wie, że jestem teraz smutny
W moim życiu
Dlaczego poświęcam wartościowy czas
Ludziom którzy nie martwią się czy żyję czy też nie?

Dwoje kochanków objętych mija mnie
A Niebo wie że jestem teraz smutny
Szukałem pracy i znalazłem
Ale Niebo wie, że jestem teraz smutny

W moim życiu
Dlaczego poświęcam wartościowy czas
Ludziom którzy nie martwią się czy żyję czy też nie?

O co ona zapytała mnie pod koniec dnia
Kaligula by się zarumienił
„Za długo jesteś w domu” powiedziała
No to uciekłem

W moim życiu
Dlaczego uśmiecham się
Do ludzi wobec których powinienem raczej okazywać złość?

Byłem szczęśliwy w oparach godzin picia
Ale  Niebo wie że jestem teraz smutny
„Za długo jesteś w domu” powiedziała
No to uciekłem

W moim życiu
Dlaczego poświęcam wartościowy czas
Ludziom którzy nie martwią się czy żyję czy też nie?

Ta noc otworzyła moje oczy

W rzece koloru ołowiu
Zanurza się głowa dziecka
Zawiń ją w gazetę
Wyrzuć za próg, dziewczyno

Ta noc otworzyła moje oczy
I nigdy więcej nie zasnę

Kopałeś i płakałeś jak napastowane dziecko
Dorosły, dwudziestopięciolatek
On powiedział że wyleczy twoje choroby
Nigdy tego nie zrobił

Ocal więc swoje życie
Bo masz tylko jedno 

Sen odszedł
Ale dziecko jest prawdziwe
Zrobiłeś dobrze

Ona mogła być poetką
Lub głupią
Zrobiłeś źle

I nie jestem szczęśliwy
I nie jestem smutny

Dziecko bez butów na huśtawce
Przypomina tobie o twoim
Zabrała twoje problemy
Ale zostawiła cierpienie

Proszę więc, ocal swoje życie
Bo masz tylko jedno

Sen odszedł
Ale dziecko jest prawdziwe
Zrobiłeś dobrze

Ona mogła być poetką
Lub głupią
Zrobiłeś źle

I nie jestem szczęśliwy
I nie jestem smutny

I nie jestem szczęśliwy
I nie jestem smutny

Masz teraz wszystko

Radosny całymi dniami
Mam rację ty byłeś w błędzie
Z powrotem w starej szarej szkole
Ja bym wygrał ty byś przegrał

Ale ty masz teraz wszystko
Masz teraz wszystko
I jaki straszny mętlik zrobiłem sobie z życia
Jaki straszny bałagan z mojego życia

Nigdy nie miałem pracy
Bo nigdy nie chciałem żadnej
Widziałem twój uśmiech
Ale nigdy nie słyszałem śmiechu
Więc kto teraz jest bogaty a kto biedny?
Nie umiem powiedzieć…

Jesteś jedynym synem swej matki
I desperatem
Ale ja nie chcę miłości
Chcę tylko być widziany
Na tylnym siedzeniu twojego auta

Przyjaźń smutno utracona?
Tak to prawda
I jeszcze to kłamstwo
Ale czy kiedyś mówiłem ci, a propos
Nigdy nie podobała mi się twoja twarz

Ale teraz masz wszystko
Masz teraz wszystko
I jaki straszny bałagan zrobiłem sobie z życia
Jaki straszny bałagan z życia

Nie miałem nigdy pracy
Bo jestem za bardzo nieśmiały
Widziałem twój uśmiech
Ale nigdy nie słyszałem śmiechu
Kto zatem jest bogaty a kto biedny?
Nie umiem powiedzieć…

Jesteś jedynym synem swej matki
I desperatem
Ale ja nie chcę miłości
Chcę tylko być przywiązany
Do tyłu twojego auta

Akceptuj siebie

Każdego dnia musisz sobie powiedzieć
Co czuję jeśli chodzi o moje życie?
Wszystko jest trudne do odnalezienia
Jeśli masz zamknięte oczy
Kiedy zaakceptujesz siebie?

Jestem chory, nudny
I zwyczajny
Jak bardzo chciałbym dać się ponieść
Ale marzenia mają taki dar niespełniania się
I czas znowu jest przeciwko mnie

Kogo i co obwiniać?
Wszystko trudno znaleźć
Jeśli nie otwierasz oczu
Kiedy zaakceptujesz siebie?
Na litość boską

Wszystko jest trudne do odszukania
Jeśli masz zamknięte oczy
Każdego dnia musisz pytać
Co czuję jeśli chodzi o moją przeszłość?

Inni zdobyli miłość, ja uciekłem
Usiadłem w swoim pokoju i sporządziłem plan
Ale plany mogą się nie udawać jak to często bywa
A czas jest znowu przeciwko mnie

I nie ma kogo obwiniać
Powiedz mi kiedy
Kiedy zaakceptujesz swoje życie?
To którego tak nienawidzisz

Bo wszystko jest trudne do znalezienia
Jeśli masz zamknięte oczy
Każdego dnia musisz pytać
Co z moimi perspektywami?

Oni czynią mnie dziwnym i zwyczajnym
Jak bardzo chciałbym wdać się w nawalankę
Ale kiedyś miałem marzenie i ono nigdy się nie spełniło
A czas znowu jest przeciwko mnie
Czas przeciwko mnie

I nie ma nikogo do obwinienia poza tobą samym
Wszystko jest trudne do odszukania
Jeśli masz zamknięte oczy
Wszystko jest trudne do odszukania
Na miłość boską

Wszystko jest trudne do odszukania
Jeśli nie otworzysz oczu
Kiedy zaakceptujesz samego siebie?
Kiedy?
Kiedy?

Wystraszona dziewczyna

Wystraszona dziewczyna
Jakie są jego intencje?
O ile w ogóle jakieś ma?

Mówi:
On nigdy tak na prawdę na mnie nie patrzy
Daję mu tyle okazji
W pokoju na dole
Siedział i patrzył się
W pokoju na dole
Siedział i patrzył się
Nigdy więcej nie popełnię tego błędu
Nigdy więcej nie popełnię tego błędu

Wystraszony chłopak
Poprawność nigdy się nie opłaca
A wszystko czego ona chce
Kosztuje

Ale ona nawet nie lubi mnie
Wiem bo powiedziała tak
W pokoju na dole
Siedziała i gapiła się
W pokoju na dole
Siedziała i gapiła się
Nigdy już nie popełnię tego błędu

Powrót do starego domu

Raczej nie chciałbym wracać
Do starego domu
Raczej nie chciałbym wracać
Do starego domu
Za wiele złych wspomnień
Za wiele wspomnień

Kiedy przejeżdżałaś
Zaczynały się moje marzenia
Najsmutniejsza rzecz jaką kiedykolwiek widziałem
A ty nigdy nie wiedziałaś
Jak bardzo cię lubiłem
Bo nigdy ci nie powiedziałem
Ale tak myślałem

Jesteś ciągle tam?
A może się wyprowadziłaś?
Może się wyprowadziłaś?

Chciałbym z miłością
Wracać do starego domu
Ale nigdy nie będę
Nigdy nie będę
Nigdy nie będę

Wkoło fontanny

Czas kiedy opowiadanie się skończyło
O tym jak wzięłaś dziecko
I postarzałaś je

Czas kiedy opowiadanie się skończyło
O tym jak wzięłaś dziecko
I postarzałaś je
I postarzałaś je

Wkoło fontanny
Dostaję w twarz w patio
Teraz

15 minut z tobą
Nie powiedziałbym "nie"
Ludzie mówili
Że nie żyjesz
Są w błędzie

15 minut z tobą
Nie powiedziałbym "nie"
Ludzie mówili
Że się lekko prowadziłaś
Mieli częściowo rację
Mieli częściowo rację

Czas kiedy opowiadanie się skończyło
O tym jak wzięłaś dziecko
I postarzałaś je

Czas kiedy opowiadanie się skończyło
O tym jak wzięłaś dziecko
I postarzałaś je
I postarzałaś je

Wkoło fontanny
Dostaję w twarz w patio
Teraz

15 minut z tobą
Nie powiedziałbym "nie"
Ludzie nie widzą wartości w tobie
Ale ja widzę

15 minut z tobą
Nie powiedziałbym "nie"
Ludzie nie widzą wartości w tobie
Ale ja widzę

Śniłem o tobie ostatniej nocy
I dwa razy czułem jakbym wyleciał z łóżka
Możesz mnie przebić i przyczepić
Jak motyla

Ale zabierz mnie do nieba twojego łoża
To coś czego nigdy nie powiedziałaś
Dwie kostki cukru proszę
Jesteś wspaniała
Jak i ja

Spotkaj mnie przy fontannie
Odepchnij mnie w patio
Przyjmę to spokojnie

15 minut z tobą
Nie powiem nie
Ludzie nie widzą w tobie wartości
Ale ja tak

Proszę pozwól mi wziąć co chcę

Dobre czasy na zmianę
Popatrz, szczęście które mam
Może zmienić dobrego człowieka
W złego

Więc proszę pozwól mi
Wziąć to czego pragnę
Tym razem

Dawno nie mam marzeń
Życie które mam
Może zmienić dobrego
W złego

Tak więc raz w moim życiu
Pozwól mi wziąć co pragnę
Pan wie, że to będzie pierwszy raz
Pan wie, że to pierwszy raz


ISOLATIONS: Zastrzegamy sobie prawa autorskie do tłumaczeń tekstów



The Smiths - Hatful of Hollow Rough Trade  1984, Producenci: John Porter, The Smiths, Roger Pusey, Dale "Buffin" Griffin, Tracklista: William, It Was Really Nothing, What Difference Does It Make?, These Things Take Time, This Charming Man, How Soon Is Now?, Handsome Devil, Hand in Glove, Still Il, Heaven Knows I'm Miserable Now, This Night Has Opened My Eyes, You've Got Everything Now, Accept Yourself, Girl Afraid, Back to the Old House, Reel Around the Fountain, Please, Please, Please, Let Me Get What I Want

Rok 1984. Polsce króluje podmuch zimnej fali - z opóźnieniem dochodzi na nasz rynek muzyka Joy Division. Dogorywa komunizm. Jednocześnie w mieście w którym działali Joy Division powstaje the Smiths. Ich muzyka, mimo że opiera się na gitarach do wesołych wcale nie należy, choć daleko jej do klimatów Curtisa i kolegów.

W Polsce the Smiths staje się znane dzięki Programowi III. Pamiętam jak zapowiadano ich tam jako Kowalscy. Ta muzyka wtedy wydawała się czymś niezwykle świeżym. Melodyjna, prosta, ale jednocześnie niekomercyjna, ambitna z niesamowicie ciekawym brzmieniem. Proszę zwrócić uwagę na udział Johna Portera w realizacji nagrań...

No i te teksty - czy opisywane w nich życie nastolatka w UK w tamtych czasach znacznie różniło się od rozterek, problemów i miłosnych dylematów rodzimych nastolatków? Pamiętam sklep muzyczny w piwnicy na starówce miasta w którym wtedy studiowałem, i zakupioną tam pierwszą kasetę the Smiths z prezentowaną dziś płytą.

Swoją drogą - czy dzisiaj ktoś nagrywa takie piosenki? Takie które można zanucić, takie z refrenem i niebanalnym tekstem? Wątpię...    

2 komentarze:

  1. Uwielbiam. Aczkolwiek, nie poznałam ich przez radio. A przez kogoś kiedyś bliskiego. to sprawia, że są dodatkowo ważni.
    Czy ktoś nagrywa takie piosenki? Nie, ale...czasem właśnie się nad tym zastanawiam. Nad teorią " kiedyś muzyka była inna, lepsza". Inna owszem. Nic dwa razy się nie zdarza. Ale obecnie też jednak jest wielu wspaniałych twórców, ktorzy nie tylko tworzą wspanialą muzykę- ale i piszą cudowne, poetyckie, pełne teksty. Poezję. I nieraz tak sobie myślę, że i im należy się docenienie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj na naszym blogu Szopie - dziękujemy za komentarz. Miło nam że ktoś docenia naszą pracę, zwłaszcza, że nie czerpiemy z niej korzyści finansowych. Co do nowych wykonawców to publikujemy ich muzykę w rubryce "niedocenieni". Oczywiście jeśli masz swoich faworytów chętnie poznamy i przedstawimy tutaj, jednak o kaliber zespołów jak te z lat 80-tych będzie chyba trudno... Zapraszamy do czytania, codziennie nowy post - ten tydzień mamy nadzieję, będzie pod tym względem wyjątkowy!

      Usuń