piątek, 24 września 2021

Przyjaźń między Ianem Curtisem a Genesis P-Orridgem cz.2: Były tylko dwie osoby którym ufał Ian Curtis

Z drugiej części wspomnień Genesisa P Orridge'a (pierwsza omówiona była TUTAJ) dowiadujemy się, że Ian Curtis uwielbiał Jima Morrisona (o czym już wielokrotnie pisaliśmy), oraz nihilizm Velvet Undrground. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w wersji Sister Ray - covera granego przez Joy Division live, na końcu Ian wypowiada zdanie - ciekawe co na to by powiedział Lou? 

Orridge następnie przytacza bardzo ciekawe fakty. Twierdzi bowiem, że Ian Curtis pod koniec lat 70-tych i na początku lat 80-tych ufał tylko dwóm osobom, Annik i jemu. Dlatego nikomu innemu nie przyznał się do słuchania Sinatry

Z tym Sinatrą to bardzo interesująca historia. Otóż Tony Wilson twierdził, że to on przyniósł dla zespołu dwie płyty Sinatry przed sesją LWTUA i kazał Ianowi słuchać (pisał o tym w swojej książce Jon Savage - TUTAJ). Potwierdzają to wspomnienia Bono z U2, który był świadkiem nagrywania LWTUA kiedy jego zespół próbował dostać się pod skrzydła Martina Hannetta (pisaliśmy o tym TUTAJ). Istnieją też wersje mówiące że Sinatrę sprezentował Curtisowi sam Hannett (pisaliśmy o tym TUTAJ).

Aspekt zaufania tylko do dwóch osób jest dość mocno dołujący. Zauważmy, że nie pada tutaj imię żony, nazwisko któregokolwiek z członków zespołu, czy Tonyego Wilsona albo Roba Grettona. Nie ma tutaj też nazwiska Hannetta, z którym Curtis rozumiał się doskonale - zresztą Hannett twierdził że jest dlatego, bo obaj są geniuszami. Być może Genesis P-Orridge nieco konfabuluje, ale jeśli tak nie jest? 

Możemy sobie wyobrazić jak samotnym musiał czuć się Ian Curtis tamtego sobotniego wieczoru, kiedy Annik wyjechała, Deborah wręczyła mu papiery rozwodowe, a przed nim była wizja trasy po USA, gdzie jak powiedział ktoś Curtisowi, (Stephen Morris - świadek tej wypowiedzi, nie podał dokładnie kto to był) nie lubią epileptyków.


Genesis P-Orridge twierdzi, że Curtis mu się wręcz spowiadał. Ale nigdy nie rozmawiali tak całkiem szczerze, od serca, bo Ian taki nie był. Ich rozmowy często wypełniała wymowna cisza, i jak to określa muzyk, ponure milczenie. Nagle jego oczy rozbłyskały gdy w głębi umysłu doszedł do jakiejś mocnej konkluzji.

Genesis P-Orridge przypomina sobie ich spotkanie, kiedy to zabronił Ianowi palić w swoim apartamencie. Sam nie palił i nie lubił zapachu dymu. Nagle wrócili do rozmowy o koncertach w USA i Curtis miał powiedzieć że nie poleci. Na co Genesis P-Orridge miał odpowiedzieć - to nie leć. Pada dalsza cześć wypowiedzi Curtis, która rzuca ciekawe światło na sytuację jaka panowała wtedy w Factory wkoło zespołu, jak i w samym zespole. 

Oni mówią mi że powinienem być w trasie. Ale ja tego nie zamierzam. To wyglądało tak, jakby już zdecydował. Niemniej wiedział, że za kulisami decydują inni, toczy się jakaś gra.

Czuł się zobowiązany do wzięcia udziału w naprawdę przerażającej amerykańskiej trasie. Mówił o poczuciu zdrady, o byciu wykorzystywanym, o klaustrofobicznych związkach, strachu przed lataniem, zawiedzeniu Deborah i Natalie, rozczarowaniu Annik, którą naprawdę kochał, o byciu przez wszystkich zjedzonym żywcem i zniszczonym. Czuł się słaby i uwięziony. Zassany na sucho. To była toksyczna kombinacja.

Warto przypomnieć sobie piosenkę Missing Boy, którą Vini Reilly umieścił na płycie LC, nagranej po śmierci Iana Curtisa (opisywaliśmy ją TUTAJ).

Stracony chłopak

There was a boy/ Był kiedyś chłopak

I almost knew him/ Prawie go znałem

A glance exchanged/ Wymiana spojrzeń

Made me feel good/ Sprawiała, że czułem się dobrze

Leaving some signs/ Zostawiając znaki

Now a legend/ Stał się legendą

The dream was wrought/ Marzenie zostało spełnione

Where thoughts were heard/ Gdzie słyszano myśli

Love is reserved/ Miłość jest ostrożna

From previous times/ Od pierwszych razów

Like a dead bird in the dirt/ Jak martwy ptak w brudzie

Like a rusty can on the ground/ Jak zardzewiała puszka na ziemi

I don't believe in stardom/ Nie wierzę w status gwiazdy

Machinery in action/ Maszyneria w akcji

Full of experts/ Pełna ekspertów

Full of experts/ Pełna ekspertów

Same old order?/ Ten sam stary schemat?

Same old order/ Ten sam stary schemat

Same old order?/ Ten sam stary schemat


Watch with obsession?/ Patrzą z obsesją?

Some accident of beauty/ Na przypadek piękna

Try to capture/ Starają się uchwycić

As the light begins to fail/ Zanim światła gasną

Shapes to compose/ Pojawią się kształty

Shadows of frailty?/ Cieni słabości?

The dream is better/ Marzenie jest lepsze

Dissolves into softness/ Rozpuszcza się w miękkości

But the end/ Ale koniec

The end is always the same?/ Koniec jest zawsze taki sam

There was a boy/ Był kiedyś chłopak

I almost knew him/ Prawie go znałem

A glance exchanged/ Wymiana spojrzeń

Made me feel good/ Sprawiała, że czułem się dobrze

Leaving some signs/ Zostawiając znaki

Now a legend/ Stał się legendą 


Nie ma chyba wątpliwości, że P-Orridge  mówi o tej samej maszynerii o której śpiewa Vini. Ta sama maszyneria, która zmusiła Iana Curtisa do występu w Bury dwa dni po pierwszej próbie samobójczej i płukaniu żołądka.

Uważał, że to jego własny brak odwagi stworzył tę sytuację. Szantaż handlowy i źle ulokowana lojalność zniszczyły integralność Joy Division. Sprawy zostały jakoś nędznie zmanipulowane w taki sposób, że pomimo jego wołań o pomoc, miał przylecieć do USA 19 maja 1980 roku.

C.D.N.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz