Kiedy miałem naście lat podczas wycieczki szkolnej zobaczyłem "opuszczone miejsce" (urbex) i odtąd zacząłem interesować się takimi dziwnymi rzeczami.
Kilka lat temu, widząc uliczne zdjęcie bezdomnego, sam zacząłem fotografować. Na początku nie umiałem robić bezdomnym zdjęć, ale przełamałem się i zacząłem robić im zdjęcia, bo dojrzałem mentalnie przez fotografowanie opuszczonych budynków. Ostatnio, kiedy robiłem zdjęcia bezdomnym w Tokio, zacząłem zwracać uwagę na ulice tego miasta. To co właśnie przeczytaliście to informacje z profilu Takumi Kaizaki, japońskiego fotografa. Nie podaje w nim swojego wieku, szczegółów na temat wykształcenia, czy osiągnięć ale wyjaśnia dlaczego robi takie zdjęcia jakie robi.
Swoje prace dzieli tematycznie na: Widzenie (Vision), Portret, Opuszczone miejsca (Urbex), Zagubiony Anioł (Lost Angel). Każde ze zdjęć jest starannie obrobione. Artysta przywiązuje dużą wagę do kompozycji kadru, ważne elementy zdjęcia podkreśla ostrością, a mniej ważne delikatnie rozmywa, Ale wydaje się, że według Takumi wszystko jest ważne, bo tych rozmyć jest bardzo mało.
Fotograf lubi patrzeć na świat poprzez obiektyw i nas zmusza abyśmy spojrzeli wraz z nim. I co widzimy? Kontrasty. Odmienność zarówno w obrębie tematu jak i kolorystyki i kompozycji zdjęć. Ma się jednak wrażenie, że zaglądamy w tubę kalejdoskopu, w której elementy tego samego krajobrazu układają się co i raz w nowy kadr... Albo też jesteśmy a niekończącej się szalonej podróży, w kolejce górskiej która wynosi nas pod horyzont z którego obserwujemy miasto, które nie śpi…
Na pewno warto podążyć spojrzeniem na japońskim artystą. Na naszym blogu albo poprzez jego stronę LINK, czy profil społecznościowy LINK.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz