wtorek, 19 września 2023

Damian Lechoszest - malarstwo pod okiem Morgana Weistlinga

Damian Lechoszest to współczesny, stosunkowo młody, bo urodzony w 1976 roku artysta malarz. Jego rodzinnym miastem jest Racibórz, a także poniekąd Opole, gdzie studiował na Politechnice. Równolegle do studiów brał lekcje malarstwa w Liceum Plastycznym w Opolu. A interesowała go nie tylko technika, zdobycie umiejętności malarskich lecz również to, co ogólnie zwie się psychologią percepcji, neurologią widzenia, wynikającą z aktualnej wiedzy z zakresu nauk przyrodniczych. Chciał bowiem tworzyć obrazy, które wzbudzają emocje, generując mocne bodźce, które poprzez oko trafią do mózgu i tam zostaną przetworzone. W jakimś stopniu artysta w ten sposób realizuje przez to zalecenia mistrzów renesansu, którzy spędzali mnóstwo czasu na poznawanie tajników anatomii i działania perspektywy.


Ale być może nadal malowałby tylko głównie dla siebie, gdyby nie Morgan Weistling, amerykański ilustrator filmowy a od niedawna wzięty malarz. Jego plakaty zapowiadały wiele znanych filmów, takich jak na przykład Akademia Policyjna czy Terminator. Przed laty Lechoszest wysłał mu kilka zdjęć swoich obrazów, Weistling zachwycił się nimi i tak trwa ich znajomość.
 

Lechoszest maluje głównie portrety i sceny wiejskie, inspirowane folklorem. I jedne i drugie zanurzone są w ciepłym świetle, podkreślanym rekwizytami jakimi są świece czy lampy naftowe. I mimo, że tworzy współcześnie, stylizuje swoje kompozycje na XIX wieczne obrazy akademickie. Gdybyśmy nie wiedzieli nic o autorze dzieł, łatwo byśmy przyjęli, iż wyszły prawie dwa wieki temu spod pędzla jednego z monachijczyków, którzy dopiero co zachłysnęli się paryskimi nowinkami, jakimi były nurty impresjonistyczne. Ale malarz nie tylko wykonuje obrazy tu i teraz, lecz jeszcze korzysta z czasem przypadkowo spotkanych modeli. Na przykład portret człowieka z fajką ukazuje mężczyznę, którego zauważył jadąc samochodem. Stał on przed jego domem zapalając fajkę, a zagadnięty zgodził się pozować.
 


Jednak obrazy nie powstają tak spontanicznie, jakby się wydawało, ich powstanie poprzedzone jest przygotowaniami i inscenizacją miejsca. Każdy obraz jest dla mnie przygodą – mówi artysta, który malarstwo olejne studiował m.in. u artysty Marka Czechowicza. Czuję się jak reżyser filmowy. Zwykle aranżuję w swoim studiu całe sceny, z przygotowanymi dekoracjami, meblami i pełnym wyposażeniem. Później przychodzą modelki i przebierają się w ubrania, które szyje dla mnie krawcowa (LINK).
 



Obecnie sprzedaje prace w galeriach na całym świecie, m.in. w Czechach, Niemczech, Rosji, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Francji i USA, jeden z jego obrazów Portret Jana Pawła II wisi na Jasnej Górze w Polsce co autor bardzo sobie ceni. Artysta wraz z żoną Elą oraz dwójką synów: Jaśkiem i Łukaszem mieszkają w Baborowie, małym miasteczku na południu Polski. Więcej o nim przeczytacie na jego stronie TUTAJ.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz