Każdy, kto kiedykolwiek zapoznał się z twórczością Iana Curtisa oraz zespołu Joy Division, zna nazwę szkoły, do której muzyk uczęszczał. Ceglany budynek King's School w Macclesfield, na Cumberland Street, wzniesiony 1844 roku widział niejedno. W jej murach kształcił się zresztą nie tylko frontman wspomnianego zespołu, lecz także jego perkusista, Stephen Morris, doskonale pamiętający Iana, który w szkole miał funkcję prefekta. Morris z kolei rozpoczął tam swoją przygodę z muzyką, zakładając zespół jazzowy: The Sunshine Valley Dance Band (LINK). Zresztą opisaliśmy pokrótce lata nauki obu muzyków (TUTAJ).
King's School najpierw była szkołą męską lecz od 1986 roku zmieniono jej formułę na koedukacyjną. Nie będziemy rozpisywać się tutaj o jej imponującej historii sięgającej 1502 roku, bo wszystko na ten temat można przeczytać na stronie szkoły, TUTAJ. Smutkiem za to napawają nas niestety plany rozwoju szkoły, ogłoszone w także na stronie placówki: Otóż w lecie zostanie otwarta jej nowa siedziba (LINK) w świeżo wybudowanym kampusie edukacyjnym przy Aderley Road. Opis nowych warunków opatrzono komentarzem Dyrektora, nomen omen: dr Hyde, który powiedział: Jesteśmy niezwykle dumni z naszej historii i chcemy zachować jej etos, ale w nowym fantastycznym miejscu lokalizacji. I wszystko byłoby rzeczywiście wspaniałe, gdyby nie jedna łyżka dziegciu: Otóż plany rozwoju King's School zakładają zamknięcie dwóch istniejących placówek szkolnych w Macclesfield i... oczywiście sprzedaż ich gruntów pod zabudowę mieszkaniową w celu sfinansowania nowego projektu.
Tym sposobem 160-letnie budynki przy Cumberland Street stały się zbędne i gdy King's School zamknie teren i przeniesie się na nowe miejsce, na historycznych działkach wyrośnie dzielnica mieszkaniowa... A co ze starym gmachem, z żywą historią Macclesfield? Cóż, pewnie podzieli los innych budynków, które można zobaczyć teraz tylko na starej fotografii. Będzie wyburzony. Deweloper zastanawia się, lub podobno obiecał, że zostawi główną elewację, bramę i trawnik do gry w krykieta (LINK). Jednak przedstawione plany nie wyglądają najlepiej (LINK). I w ten sposób kolejny kawałek historii Joy Divison oraz światowego dziedzictwa muzyki new wave ulegnie anihilacji...
Niby na stronie miejscowej gazety wisi ankieta, poprzez którą zbierane są głosy odnośnie przeznaczenia opustoszałej placówki (LINK). Najwięcej głosów zebrała propozycja urządzenia w niej hotelu. Jednak nie ma co się łudzić. Prawdopodobnie, żeby zacytować klasyka nie będzie niczego. Dlatego popatrzcie u nas do woli na szkołę, do której chodzili Ian Curtis, Stephen Morris i wielu innych znanych muzyków, za niedługo pozostanie tylko to...
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Bardzo jest mi żal budynków z wieloletnią historią, które są burzone, a i w moich okolicach niejeden tak skończył lub skończy.
OdpowiedzUsuńTo prawda,w pobliżu mojego burzy się ogromny zakład, co gorsza wszystko jest jeszcze użyteczne,plastikowe okna, cegła... W przypadku budynku opisanego w tekście dochodzi jeszcze aspekt historyczny związany z Joy Division. Brytyjczycy zniszczyli wiele miejsc zwiazazwią z ich historią. A przecież mogliby nieźle zarobić na wizytach fanów. Nie rozumiem tego. Pozdrawiamy
Usuń