piątek, 15 maja 2020

Gregory Crewdson: W mojej głowie historia jest nieokreślona i mroczna, nieprzenikniona

Każdy fotograf ma jedną historię do opowiedzenia. Gdybym wiedział dokładnie, jaka jest moja historia, nie musiałbym robić zdjęć. W mojej głowie historia jest nieokreślona i mroczna, nieprzenikniona. Cała moja potrzeba robienia zdjęć wynika z chęci zrozumienia, co to za historia.

Moje zdjęcia są chwilą poszukiwania - idealnego momentu.

Frustracja jest kluczem do tworzenia sztuki w ogóle. Tworzenie sztuki to chęć zrobienia czegoś w życiu, ale niestety zawsze okoliczności są przeciwko tobie, problemy techniczne z aparatem, problemy pogodowe... Nie możesz przewidzieć, z jakiego powodu zdjęcie może się nie udać. Frustracja i rozdzielczość są kluczem mojego sposobu robienia zdjęć (cytaty za LINK).

Chyba nasi czytelnicy zorientowali się, że dzisiaj pokażemy im zdjęcia kolejnego fotografa. Oto one:















Ich autorem jest słynny artysta amerykański, Gregory Crewdson (ur. 1962 r.)  znany ze zdjęć, na których uwiecznia dramatyczne wydarzenia, wyglądające niczym kadry z thrillerów kręconych w domach przeciętnych mieszkańców z przedmieścia.  Zawierające ogromną dozę surrealizmu obrazy są melancholijne, a nawet czasem pełne ukrytego tragizmu, który zmusza widzów do indywidualnego dopowiadania fabuły.   Artysta przy tym oferuje tak sugestywne narracje, że tracimy poczucie oglądania fikcji i wydaje się nam, że patrzymy na coś, co zdarzyło się rzeczywiście…


Czasem wydaje się nam, że za moment zdjęcia poruszą się i ukażą złowrogą treść. Jakiś straszny fakt z życia sportretowanych osób albo wyjaśnienie ich beznadziejnego bezruchu. Krytycy sztuki w stosunku do prac Crewdsona używają często słowa zamrożony. Odnosi się ono właśnie do tej pozornej martwoty, którą przybierają sportretowane osoby, zupełnie tak, jakby spoglądały w głąb siebie i tam szukały wyjaśnienia tego, co się stało. To czyni zdjęcia Crewdsona bardzo podobne do nostalgicznych w nastroju obrazów Edwarda Hoppera, o których pisaliśmy tyle razy TUTAJ.  Oprócz Hoppera widać u niego wpływ także innych twórców, malarzy z różnych okresów czasu: Caspara Davida Friedricha, Jacoba Alta, Georga Friedricha Kerstinga, czy Johna Everetta Millaisa. A z autorów obrazów ruchomych, czyli filmów: Stevena Spielberga oraz Davida Lyncha.
 

Ojciec artysty był psychoanalitykiem i to może dlatego jego zdjęcia stanowią jakby studium rozkładu emocji widza, odbijając je niczym lustro...

Dla porządku musimy jeszcze dodać, iż dane biograficzne fotografa i inne prace znajdują się na jego stronie internetowej (LINK).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz