Dzisiaj chcemy zaproponować naszym czytelnikom szczególne formy plastyczne, którymi są rysunki komiksowe François Schuitena (ur. 1956 r.). Dlaczego? Bo są wyjątkowe. Dokładnie takie jak w opisie autora, podanym w jednym z wywiadów: Moje rysunki są zawsze trójwymiarowe, podczas gdy architekci zazwyczaj rysują plany i przekroje. Plany są dla mnie trudniejsze i trochę nudne. Wolę rysować budynki w perspektywie, jak to robili kiedyś architekci. Współcześni architekci używają komputerów i bardziej wyrafinowanych narzędzi koncepcyjnych. Żałuję, że zaniedbali sztukę perspektywy, a brak wśród nich osobowości to wielka strata. Kiedy rysujesz ludzi, w naturalny sposób wprowadzasz ludzki wymiar zarówno ręką, jak i mózgiem: za człowiekiem idzie odpowiednia skala, wrażliwość lub moc. Tak powstaje zupełnie inna koncepcja przestrzeni. Sztuka rysowania jest jako bardzo namacalna i fizyczna; koncepcje mentalne, sny, utopie stają się internalizowane i nadawane są im konkretne kształty za pomocą ołówka i papieru. To kolejny aspekt, który sprawia, że są one tak niezbędne w architekturze: architekci powinni czasami oddawać się podstawowym badaniom utopijnej i eksperymentalnej przestrzeni. Niektórym udaje się stworzyć wspaniałą architekturę bez rysowania, ale wierzę, że potrafię wyczuć różnicę między tymi, którzy rysują, a tymi, którzy tego nie robią. Rysunek dodaje dodatkowego wymiaru (LINK).
Widzimy zatem, że architektura nabiera u Schuitena znaczenia wykraczającego poza obecnie przypisywaną jej funkcję. Na powrót, podobnie jak w średniowieczu staje się sztuką a ta, wg artysty „jest obrazem systemu. Systemu nie da się tak naprawdę narysować, jest niewidoczny, nie jest to coś, co można zredukować do kartki papieru. Musimy to przetłumaczyć i nadać mu kształt. (…) [ten system] to maszyna. I to ślepa maszyna. Próbuję znaleźć jej kształty, które odzwierciedlają pytania [z nią związane]. A dlaczego tak się dzieje? I także w tej materii rysownik podsuwa nam rozwiązanie: Żyjemy teraz przeciążeni obrazami. Dookoła nas jest tyle obrazów. Jest wiele technologii dających przyjemność. Pytanie brzmi, jak obraz może opierać się temu wszystkiemu. To jest pytanie, które naprawdę mnie prześladuje, ponieważ obrazy mogą męczyć. Stają się gładkie jak kamyki w rzece. Nie tego chcesz.
François Schuiten wie, co mówi. I co robi. Urodził się bowiem w rodzinie architektów. Zarówno ojciec Robert Schuiten i jego brat Luc Schuiten, którzy wybrali rodzinny zawód, mieli na niego wielki wpływ. Zamiłowanie Schuitena do architektury szczególnie jest widoczne w stworzonej przez niego (do spółki z przyjacielem z dzieciństwa, Benoît Peetersem) serii powieści graficznych: Les Cités obscures (znanych w języku angielskim jako The Obscure Cities). Ich akcja serii rozgrywa zazwyczaj się w futurystycznym świecie równoległym, podobnym do naszego, obracającym się wokół fantastycznych miast i budynków. Te po wielokroć wznawiane powieści ukazały się w 12 tomach i kilku albumach, a także zostały przetłumaczone na ponad 15 języków.
Kolejne książki Schuitena w warstwie mentalnej łączą postęp techniczny z architekturą, tak jest na przykład w La Douce (2012), gdzie niektóre obrazy przywołują zaniechane w Europie formy lokomotyw tzw. streamlinerów, przypominających pocisk, nawiązują do architektury zrodzonej w połowie XIX wieku, o gładkich sylwetkach, pozbawionych widocznych granic między częściami. I tu warto pamiętać, że nasza Gdynia jest miastem, gdzie można zobaczyć najwięcej tego typu budynków a polska Luxtorpeda, której opływowe kształty pozwoliły na osiągnięcie 120 k/h, dzierży niepokonany rekord szybkości trasy pomiędzy Krakowem a Zakopanem, który dotąd nie został pokonany (wynosi 2 godziny i 18 minut, więcej TUTAJ) .
Wracając do Schuitena, w 2019 roku wyprodukował kolejną poczytną powieść graficzną, poświęconą belgijskiemu komikowi Edgarowi P. Jacobsowi. Lecz artysta tworzy nie tylko komiksy. Pracował jako scenograf przy wielu filmach, takich jak The Perils of Gwendoline, Taxandria, The Golden Compass i Mars et Avril. Obecnie, wraz z Benoît Sokalem i Martinem Villeneuve, pisze scenariusz do animowanego filmu fantasy Aquarica. Grafik był jeszcze autorem kilku monumentalnych graffiti w Brukseli, a także przeprojektował stację metra Arts et Métiers w Paryżu w stylu steampunk, czyli nawiązującym do form znanych z XIX wiecznych powieści wiktoriańskich science fiction, czy z książek Juliusza Vernea.
I tu dotykamy fascynacji François Schuitena światem wyobrażonym przez Juliusza Vernea, MC Eschera oraz wizjami architektonicznymi architektów secesyjnych: Victora Horta i Étienne-Louisa Boullée , której efektem jest cykl powieści graficznych (ze współautorstwem Benoît Peetersa) dla belgijskiego miesięcznika komiksowego À Suivre. Każda z nich dotyczy innego miasta lub budynku. W tym wyimaginowanej przestrzeni głównymi siłami napędowymi społeczeństw są architekci, urbaniści i ostatecznie - urbateci. Wizję tę realizuje jego brat architekt, Luc Schuiten. Dla Luca natura stała się wzorem do skonstruowania nowatorskiej metody budowlanej, którą nazwał Archiborescencja, łączącej architekturę i drzewo w celu stworzenia budynków, naśladujących formą żywe organizmy.
Trzeba jednak zauważyć, że prace François Schuitena wywołane są znacznie potężniejszą wyobraźnią. Napędzaną surrealistycznymi obrazami takich artystów jak Rene Magritte (TUTAJ) czy Paula Delvaux (LINK), otwierającą czytelników na światy równoległe. Możemy to zobaczyć w dokumentalnym filmie z lat 90. Le Dossier B (TUTAJ), w którym zgodnie ze scenariuszem obu przyjaciół (François Schuitena i Benoît Peetersa) w Pałacu Sprawiedliwości w Brukseli został znaleziony tajny korytarz, który łączy dwa równoległe miasta…
Zdarza się czasem, że świat równoległy powieści Schuitena wkracza w naszą rzeczywistość. Tak stało się z dwoma jego projektami: Jednym jest renowacja budynku w stylu Art Nouveau zwanego Maison Autrique (1893) zaprojektowanego przez Victora Hortę w Schaerbeek w Brukseli (LINK). Dzięki inicjatywie artysty, dom został przywrócony do pierwotnego wyglądu i jest teraz otwarty dla zwiedzających. Teb budynek wcześniej został przypisany do jednego z fantastycznych miast opisanych w graficznej powieści.
Drugi projekt realizowany jest w Amiens we Francji, gdzie Juliusz Verne napisał większość swoich powieści. Na placu przed dworcem, dotąd zimnym, pustym i odpychającym, z inicjatywy plastyka powstaje bambusowy las o wysokości ośmiu metrów. Będzie tam jeszcze ściana wodna, na której będą wyświetlane obrazy z dzieł Juliusza Vernea. Trzecią częścią koncepcji stanie się gigantyczna fontanna - pół ośmiornica, pół łódź - zanurzona w wodzie, która będzie się nazywać Octopus Garden, czyli tak jak piosenka Beatlesów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz