wtorek, 12 października 2021

Noktury Philipa Jamesa de Loutherbourg

Motyw nokturnu często wraca w naszych postach, co nasi stali czytelnicy na pewno zauważyli. Opisaliśmy wielu malarzy i fotografów, zafascynowanych światem w świetle księżyca (LINK).  A skoro mamy jesień i noce stają się coraz dłuższe, dając okazję do kontemplacji nocnych krajobrazów, proponujemy kolejnego artystę specjalizującego się w nokturnach i kolejny obraz tego rodzaju.


Oto  Moonlight z 1777 roku autorstwa Philipa Jamesa de Loutherbourg (1740-1812) który znajduje się w Musée des Beaux-Arts w Strasburgu we Francji

Loutherbourg był słynnym brytyjskim malarzem, choć urodził się we Francji, jednak większość życia spędził w Anglii gdzie zmarł. W 1771 roku, czyli prawie dwie dekady przed Rewolucją Francuską wyjechał do Londynu za namową Davida Garrick , który zatrudnił go w 1773 roku jako swojego stałego doradcę ds efektów specjalnych  w słynnym Teatrze Drury Lane. I tak Loutherbourg tworzył wyszukane, romantyczne scenografie, które nadawały sztukom rys malowniczej iluzji. Jako jeden z pierwszych wykorzystał gazę, która pokryta malowidłem i odpowiednio podświetlona nadawała scenografii złudzenie przestrzenności. Eksperymentował także z kolorowymi reflektorami. W ten sposób widzowie mogli zobaczyć zachód czy wschód słońca oraz zmieniające się cienie nocy. Szukając i eksperymentując z efektami skonstruował nawet mechaniczny teatr zwany Eidophusikon, którym pozwolił widzom zejść do piekła…

Moonlight namalował, co łatwo zauważyć, w Londynie. Obraz nie został namalowany z natury, był popisem wirtuozerii malarskiej, swoistym pojedynkiem ze znacznie starszym i znacznie bardziej znanym Claudem Josephem Vernetem (1714-1789), specjalizującym się w pejzażach. Loutherbourg ukazał nocny krajobraz  pod wpływem dwóch źródeł światła i cienia (księżyca i ogień) oraz z dwoma rodzajami powierzchni odbijających światło (sierść zwierząt i woda). W rezultacie otrzymaliśmy pełen ciszy nokturn, który niesie w sobie spokój, bo nie dzieje się w nim nic gwałtownego, a wręcz przeciwnie, widzimy czuwających nad stadem pasterzy… 


Lecz artysta, co należy podkreślić, musiał budzić swoimi obrazami emocje. Musiał, zważywszy, że w czasie jego życia rozegrały się tak tragiczne wydarzenia jak wspomniana Rewolucja Francuska i wojny napoleońskie, a w Londynie Wielki Pożar. Dlatego znany jest głównie z morskich scen batalistycznych.


Innym jego dziełem, którego akcja przypada na porę nocy jest wspomniany Wielki Pożar Londynu, który zawładnął wyobraźnią wielu artystów. Najbardziej znany obraz na ten temat wykonał Wiliam Turner. W wersji Loutherbourga z 1797 roku wody Tamizy łuki starego London Bridge zapewniają schronienie londyńczykom próbującym uciec przed gwałtownymi płomieniami. W porównaniu i w odróżnieniu od apokaliptycznego krajobrazu Turnera, u Loutherbourga Tamiza nie stanowi kolejnego po płomieniach zagrożenia, lecz staje się miejscem, gdzie mieszkańcy doświadczają ratunku. 


Malarz jak widzimy próbował odnaleźć się w trudnej rzeczywistości, szukając w swoim życiu oparcia w okultyzmie i  był wspólnikiem i towarzyszem Aleksandra Cagliostro alias Józefa Balsamo, okultysty, wolnomularza, alchemika i włoskiego awanturnika, który utrzymywał, że jest obdarzony ponadnaturalna długowiecznością czy nawet nieśmiertelnością. Może dlatego w 1790 roku artysta namalował Visitor to a Moonlit Churchyard, na którym mężczyzna kontempluje zarośnięte ruiny opactwa Tintern nad rzeką Wye w Walii. Księżyc wyraźnie oświetla płaskorzeźbę z postacią Chrystusa, pod którą widać roztrzaskane szczątki klasztoru, historyczne nagrobki, jakieś czaszki, sugerując nieuchronność śmierci i eschatologiczną perspektywę życia. 

Taką, jaką prezentujemy na tym blogu... Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w manistreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz