Dla mnie w malarstwie bardziej istotna jest forma niż treść, dlatego też tworząc, skupiam się szczególnie na tej pierwszej warstwie. Patrząc na obraz widzę abstrakcyjne formy, mimo iż ten w dużej mierze jest obrazem przedstawiającym. Cała sfera znaczeniowa jest dla mnie niewiele mniej tajemnicza niż dla odbiorcy mojego dzieła i uważam, że jest to lepsze od sytuacji, gdy obraz od A do Z jest do bólu "wyliczony". Dla mnie w obrazie musi być miejsce na przypadkowość. To ona daje przyjemność w trakcie pracy. Obraz żyje wtedy własnym życiem, zaskakuje samego twórcę. Nie wykluczam, że mimowolnie tworzę jakiś zapis znaczeniowy w obrazie, ale chyba każdy to robi. Zresztą tworzę przeważnie pod wpływem dużych emocji i jest w obrazie więcej przypadku, niż to widać na pierwszy rzut oka. Czuję się trochę jak ktoś, kto utracił pamięć i przy pomocy malowania próbuje odtworzyć obrazy z przeszłości. To niesamowite uczucie. (M. Novak-Zempliński 2007) (LINK).
Nie próbuję za wszelką cenę zmieścić się w jakiejś doktrynie czy opowiedzieć się po czyjejś stronie i zwalczyć pozostałe, co jest często spotykane w sferach artystycznych i nie tylko. Wolę mówić o tym, co cenię, niż wskazywać kogo nie lubię. Nie maluję czarno – białego świata (…).
Tyle autor prezentowanych dzisiaj prac. A jest nim Maksymilian Novak – Zempliński (ur. 1974 r.) , syn także malarza, Andrzeja Novak-Zemplińskiego i wnuk Władysława Novák pseud. Zempliński, dowódcy III batalionu 116 Pułku Piechoty AK Ziemi Olkuskiej, właściciela dworów w Tarnawie i Glanowie (LINK). Bogata historia rodzinna była być może główną przyczyną, dla której wykształcony w Europejskiej Akademii Sztuk w Warszawie malarz nie tworzy w nurcie awangardowym a dba o to aby formą naśladować dzieła dawnych mistrzów. Ta forma jest zresztą dla niego bardzo istotnym składnikiem malarstwa, bo po jej cechach właśnie poznaje się dobrą sztukę, jak wynika z przytoczonych opinii.
Prezentowane przez niego malarstwo jest realistyczne, tym szczególnym realizmem, określanym mianem magicznego. Po formie (stosując kategorie autora) można poznać, iż inspirują go głównie Max Ernst, Giorgio de Chirico, Salvador Dalí oraz Arnold Bocklin. Obraz Wyspa Umarłych tego ostatniego wydaje się jego ideą fixe, od której nie może się uwolnić.
Maksymilian-Novak-Zemplinski prezentuje głównie monumentalne, intrygujące krajobrazy o szerokiej linii horyzontu, ukazujące niezwyczajne zjawiska atmosferyczne. Namalowane pejzaże często są bezludne, za to pojawiają się na nich maszyny: pędzące w kłębach dymu lokomotywy lub unoszące się nad ziemią sterowce, wyglądające niczym zabawki czy papierowe latawce. Na innych mamy samotne skaliste wieże błyszczące w promieniach bladego słońca. Albo puste polany, które obserwujemy zawieszeni przez autora kilka metrów nad ziemią... W ten sposób te kompozycje stają się pełnymi tajemnic pejzażami, uporządkowanymi melancholijną wyobraźnią artysty. Według nas warto się jej poddać. Dlatego polecamy stronę malarza (TUTAJ), oraz śledzenie kolejnych wpisów na naszym blogu...
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz