sobota, 29 lipca 2023

Byli wśród nas: Co zabiło Sinéad O'Connor?

 W środę 26 lipca dowiedzieliśmy się o śmierci irlandzkiej wokalistki Sinéad O'Connor. Miała zaledwie 56 lat. Zaledwie, bo w porównaniu z dinozaurami rocka była jeszcze młoda i wydawało się że ma przed sobą wiele lat życia. Wprawdzie ostatni album, dziesiąty z kolei wydała w 2014 roku, lecz wierni fani poczekaliby jeszcze parę lat aby usłyszeć ją i zobaczyć znów w dobrej formie na scenie…

Bo piosenkarka miała problemy. Kłopoty z akceptacją siebie, środowiska, w którym przyszło się jej urodzić i wychować. Na pewno miała trudne dzieciństwo. Trauma, o czym napisała w autobiograficznej książce Rememberings, spowodowana była przez jej matkę, która według artystki dopuszczała się wobec niej przemocy. Działo się to w mieszkaniu, w którym na honorowym miejscu wisiał portret papieża Jana Pawła II (pewnie dlatego podarła Jego zdjęcie wiele lat później). Sinéad oskarżała matkę o wiele występków, nawet o tortury i wykorzystywanie seksualne, twierdziła też że zachęcała ją do kradzieży. Działo się to po rozwodzie jej rodziców, miała osiem lat wbrew jej woli trafiła razem z braćmi do domu matki, a nie ojca. Może stąd wzięły się jej kłopoty. Ostatecznie przez matkę trafiła do poprawczaka a potem domu dla trudnych dziewcząt prowadzonego przez zakonnice. Chociaż była tam nieszczęśliwa, to tam otrzymała od życzliwej zakonnicy swoją pierwszą gitarę.


Gdy jej matka, Marie O'Connor zginęła w wypadku samochodowym Sinéad miała 18 lat i studiowała w Dublin College of Music. Poczuła ulgę i wyrzuty sumienia, lecz wtedy śpiewała już w zespole Ton Ton Macoute. Niedługo potem znalazła się na szczycie światowych list przebojów z singlem Nothing Compares 2 U. Jej wizerunek w wideoklipie utworu - z łysą głową i płaczącej elektryzował i sprawiał, że nie można było o niej zapomnieć. Potem już nie odnosiła tak spektakularnych sukcesów. A mimo to pozostała celebrytką, która odtąd zawsze przyciągała uwagę: swoimi skandalizującymi wypowiedziami i pomysłami na życie, z którym nie radziła sobie…


Pięć miesięcy przed jej wydaniem pierwszego albumu The Lion and the Cobra (1985) urodziła swoje pierwsze dziecko, Jake'a, którego ojcem był perkusista John Reynolds. Pobrali się i rozwiedli w 1991 roku po czterech latach wspólnego życia. Potem miała jeszcze kilku partnerów: Jej drugim mężem był dziennikarz Nick Sommerlad, trzecim aktor Steve Cooney, a czwartym Barry Herridge. Każde małżeństwo kończyło się rozwodem. Na pewno tym co uważała za osobisty sukces było macierzyństwo. Urodziła czworo dzieci: syna Jake'a, córkę Róisín ze związku z dziennikarzem Johnem Watersem, syna Yeshua ze związku z Frankiem Bonadio i w związku z muzykiem Donalem Lunny najmłodszego syna Shane, który odebrał sobie życie w 2022 roku. Dla artystki był to szok, nigdy nie pogodziła się z tą stratą. Miała wydać nowy album No Veteran Dies Alone, którego wydanie zapowiedział singiel Trouble of the World w 2021 roku. Ale po tragicznej śmierci dziecka Sinéad zrezygnowała z prac nad płytą. Żałoba bardzo pogorszyła jej stan psychiczny, który od wielu lat nie był dobry. Dlatego w kilkunastu ostatnich latach opinia publiczna bywała zaskakiwana jej decyzjami. Na przykład w 1999 roku fani dowiedzieli się od niej samej, że przyłączyła się do sekty i przyjęła święcenia kapłańskie przyjmując imię Matka Bernadette Mary, by zaraz potem usłyszeć oświadczenie, że jest lesbijką, które zaraz odwołała. W 2003 roku powiedziano jej, że cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową, ale później zmieniono diagnozę na zespół stresu pourazowego. Piosenkarka otwarcie i szczerze o tym wszystkim powiadamiała opinię publiczną, wprowadzając coraz to kolejne zmiany w swoim życiu. W 2017 roku przyjęła nazwisko na słowiańsko brzmiące Magda Davitt i opublikowała utwór Milestones, by rok później ogłosić przejście na islam i kolejną zmianę nazwiska, przyjmując imię Shuhada 'Sadaqat, którego używała zamiennie ze swoim nazwiskiem rodowym w mediach społecznościowych. Podczas swojej ostatniej trasy koncertowej, w 2019 roku, nosiła hidżab i abaję, podkreślając w ten sposób swoją konwersję.


Sinead O'Connor ostatnie lata spędziła życia sama. Przetrwała pandemię w małej wiosce w irlandzkich górach. Oglądała telewizję i udzielała się w mediach społecznościowych pokazując swoje zdjęcia i domowe gadżety kupione poprzez internet. Dwa tygodnie temu piosenkarka poinformowała fanów, że przeprowadziła się z powrotem do wynajętego mieszkania w Londynie po 23 latach nieobecności w stolicy i jest bardzo szczęśliwa, że jest w domu. Przekazała też, że kończy pracę nad albumem, który zostanie wydany na początku przyszłego roku i planuje rozpocząć światową trasę koncertową, obejmującą Australię, Nową Zelandię, Europę i Stany Zjednoczone. Lecz czy rzeczywiście wróciła do równowagi? Przeczą temu ostatnie nagrania: filmik, pokazujący ją zmienioną (LINK) i ostatni wpis, którym dała wyraz cierpieniu po stracie najmłodszego dziecka (LINK).
Prawdopodobnie rodzina Sinead O'Connor zorganizuje piosenkarce islamski pogrzeb, zgodnie z jej przekonaniami religijnymi. Ceremonia będzie miała miejsce po tym, gdy koronerzy zakończą badanie jej zwłok w dublińskim centrum muzułmańskim (Dublin’s Islamic Cultural Centre).

Żadne z jej dzieci nie podążyło jej śladem, mimo, że córka Roisin w 2014 roku wystąpiła w duecie z matką w islandzkiej telewizji.
  
 
Ale Roisin została cukiernikiem, biorąc przykład ze starszego brata Jake, który pracuje w branży gastronomicznej. Niedługo przed śmiercią w osobistym wpisie piosenkarka przeprosiła wszystkich, wobec których zachowała się źle (LINK).

Żegnaj  Sinead O'Connor alias Magda Davitt alias Shuhada 'Sadaqat…
 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz