Obraz Les hasards heureux de l'escarpolette, czyli Huśtawka Jeana-Honoré Fragonarda namalowana w 1767 roku, jest jednym z tych dzieł sztuki, które doczekało się rozmaitych analiz nie zupełnie zgodnych z intencją zleceniodawcy i autora.
Płótno powstało na zlecenie dworzanina, z którym łączy się osobę Marie-François-David Bollioud de Saint-Julien, barona Argental (1713–1788), lepiej znanego jako baron de Saint-Julien, skarbnika Kościoła francuskiego. Płótno ukazuje jego kochankę w dość frywolnej sytuacji: młoda dama otoczona falbanami różowego jedwabiu wylatuje wysoko w powietrze na huśtawce, pchana od tyłu przez mężczyznę i obserwowana od dołu przez ukrytego w zaroślach kochanka. Młodzieniec, zgodnie z francuskim tytułem dzieła szczęśliwym zbiegiem okoliczności zagląda pod spódnice dziewczyny. Niektórzy krytycy w mężczyźnie z ciągnącym za liny upatrują oszukanego męża, który z uśmiechem na twarzy pcha huśtawkę, nie podejrzewając, że jego żona bawi się z innym mężczyzną. Po lewej stronie Putto, symbol Miłości, przykłada palec do ust i zaprasza nas do milczenia… Dziewczyna na huśtawce w późniejszej interpretacji znawców sztuki reprezentuje frywolność ancien régime, zanim ekscesy arystokracji doprowadziły do jego upadku. A unoszący się w powietrze but jest tu symbolem dekadencji – brak trzewika lub spadający z nogi bucik sugerował w XVIII wieku kobietę swobodnych obyczajów. Noszona przez dziewczynę czapeczka bergère, czyli pasterka, z kolei nawiązuje do wiejskiej idylli stworzonej przez Marię Antoninę na terenach Wersalu, gdzie królowa przebierała się za dojarkę.
Zaledwie 20 lat później publiczna niechęć do takiego świata i obyczajów przerodziła się w 1789 r. w krwawą rewolucję francuską. Być może proroczą aluzją do tego są burzowe chmury i ledwie widoczny wśród drzew ledwie widoczny wielki dom, który wkrótce stanie się przeszłością...
Baron de Saint-Julien podczas rewolucji został zgilotynowany. Taki sam los spotkał kolejnego właściciela obrazu, poborcę podatkowego Marie-François Ménage de Pressigny, po czym obraz został przejęty przez rząd rewolucyjny i później przekazany prawdopodobnie markizowi des Razins de Saint-Marc a następnie trafił do księcia de Morny przyrodniego brata Napoleona III. Po jego śmierci w 1865 roku został zakupiony na aukcji w Paryżu przez Lorda Hertforda, który zapisał go synowi Richardowi Wallace'owi, założycielowi prestiżową kolekcję Wallace w Londynie, gdzie obraz można podziwiać do dziś.
Obraz w purytańskiej Anglii budził zgorszenie, a w obecnie stał się elementem pop-kultury, do którego nawiązują artyści i amatorzy, tworząc jego liczne pastisze. Jedną z prac nominowano nawet do nagrody Turnera. Stworzyła ją Yinka Shonibare, która odtworzyła Huśtawkę jako instalację gdzie kokietka stała się bezgłowym manekinem w sukni z afrykańskim nadrukiem, co być może informuje o uniwersalnym i ponadczasowym przesłaniu dzieła.
Jeszcze dalej poszła Alexandra Kehayoglou, która stworzyła przestrzenną tkaninę naśladująca las a frywolną scenę zastąpiła z pustą huśtawką…
Teraz jak widać nie gorszy nas wątek ukazany na płótnie, w przestrzeni publicznej trzeba pokazać więcej, niż spadający z nogi bucik, aby zszokować publiczność. Ale nadal fête galante mogą szybko zmienić się w la fête de la Raison i krwawy Grand terreure.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz