wtorek, 27 lutego 2018

To będzie koniec - ostatni wywiad z Ianem Curtisem, 28.02.1980

Wywiad nagrany został dla BBC Blackburn program Spinoff 28.02.1980 roku przed koncertem w Preston Warehouse. 

Jakie są Twoje relacje z innymi zespołami z Manchesteru?
 
Jesteśmy odizolowani, my zespoły z Factory. Mamy w tej grupie dużo do zrobienia. Chcemy grać wiele koncertów, jest wiele innych cech podnoszących naszą wartość które podziwiamy, jak choćby okładka z papieru ściernego longplaya the Durutti Column. Trzymamy się razem, a niektóre zespoły znaliśmy z czasów naszych początków jak choćby Buzzcocks, ale chcielibyśmy też widywać więcej innych zespołów z Manchesteru, i w ogóle więcej innych grup. 
 
Jaki jest obecnie stan nowej fali?

Nie mam pojęcia. Wiele zespołów straciło swoją jaskrawość. Jest kilka nowych zespołów, które słyszałem,  nieraz z dziwnymi płytami. Płyty które słyszałem, i które lubię, to zespoły z Factory jak: Section 25, A Certain Ratio. Staram się nie słuchać zbyt wiele nowej fali, mam swój stały zestaw którego zwykłem słuchać od wielu lat, znam kogoś pracującego w sklepie płytowym blisko miejsca gdzie mieszkam, i on włącza mi płyty i pyta: znasz ten singiel? Tak było na przykład z singlem zespołu The Tights taka ponura rzecz, czy grupa nazywająca się Bauhaus z Londynu która nagrała jeden singiel. Ale nie ma takiej, którą lubię do tego stopnia, że mógłbym powiedzieć: kupuję wszystkie płyty długogrające tego wykonawcy bo uważam że to wielki wykonawca czy, nie kupuję bo ich płyty zawsze są dziwne.  
 
Masz plany występów zagranicznych?
 
Mamy zaplanowane występy w Holandii i Niemczech i zamierzamy lecieć do USA. Oni chcieliby żeby to były wyjazdy 3 miesięczne, czy coś koło tego, ale my chcemy na około 2-3 tygodnie, organizatorem prawdopodobnie będzie Rough Trade. Myślę, że polecimy z Cabaret Voltaire. Lubię ich, są dobrym zespołem, zapomniałem o nich wspomnieć. Zamierzamy robić to co najbardziej lubimy, grać muzykę tam gdzie chcemy. Nienawidzę być traktowany w typowy sposób w jaki wytwórnie traktują zespół: nagrywasz płytę, później trasa i robisz jak np. w Odeon robią wszystkie zespoły. Nie chcę tak. Mamy takie doświadczenia z supportowania Buzzcocks. To było naprawdę niszczące dla duszy, zwłaszcza końcówka. Powiedzieliśmy sobie wtedy, że więcej nie koncertujemy. A jeśli będziemy to niedużej niż około 2 tygodnie.       
 
Jaka jest twoja relacja z Factory?
 
To bardzo głęboka przyjaźń wszyscy się znają dzielimy się wszystkim 50:50.  
 
Czy bycie w Factory nie sprawia, że czujecie się zaściankowo?
 
Nie wiem, może dla kogoś patrzącego z zewnątrz, ważne jest, że nie ma nacisku na podpisywanie, jak w innych wytwórniach, które zawsze patrzą za nowym zespołem, za nową wielką rzeczą przynoszącą zyski W Factory podpisali kontrakty z kim mieli, wypuszczają płyty kogo chcą, i kogo lubią. Tak to się kręci. Możesz wypuścić serię 3 singli, a za pól roku może już cię nie być. Wiesz – lubię taki typ relacji.     
 
Macie kilka piosenek na trzeciej składance Fast Earcom, czy to druga składanka?
 
To druga, tak druga.
 
Jak to się stało że tam się znaleźliście? 
 
To były początki naszego grania, graliśmy kilka razy z The Rezillos. Ich managerem był Bob Last i wspominał o założeniu wytwórni płytowej. I chciał żebyśmy dla nich nagrali singiel. Ale pojawiło się Factory, więc zaczął nagrywać z Gang of Four, the Human League, i związał się czymś w rodzaju managmentu z Human League i też z innymi zespołami. Kiedy produkowaliśmy album zostało nam kilka piosenek, nagraliśmy 16 ucięto 10 i nasz manadżer, Rob Gretton rozmawiał z nim o tym. Wspomniał o tej idei w Earcon i zaproponowaliśmy im 2 piosenki na tym wydawnictwie.  Ponieważ lubimy wydawać wszystko co nagramy w taki czy inny sposób, jak dla Earcon, wydaliśmy też rzecz nazwaną Sordide Sentimental, taki francuskojęzyczny limitowany magazyn z płytą. Są tam dwie piosenki, które nie wyszły na płycie czy singlu. Lubimy wydawać tyle ile się da, w każdej formie. To trudne z Factory z powodów limitów finansowych. Nie można sobie od tak wydać płyty bo są już inne plany. Wtedy patrzymy za inną formą wydania.   
 
Dokąd podąży Joy Division i kiedy nastąpi koniec zespołu?
 
Myślę, że powinniśmy podążać drogą na której jesteśmy. Powinniśmy grać i cieszyć się tym co gramy. Kiedy ta radość się skończy, to wtedy powinniśmy się spakować. I to będzie koniec.
Isolations: Zastrzegam sobie prawa autorskie dla tłumaczenia wywiadu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz