piątek, 1 listopada 2019

Czy lista piosenek na Unknown Pleasures Joy Division mogła być lepsza?



O genezie okładki kultowego już debiutu zespołu Joy Division pisaliśmy TUTAJ. Wspominaliśmy też, streszczając fragmenty książki Iana Curtisa - So This Is Permanence (TUTAJ), że płyta miała mieć inny tytuł. Ale to nie wszystko, bowiem w najnowszej książce Jona Savage'a, jak i na wystawie pamiątek po Factory w Chelsea Space, poza gadżetami ogólnie znanymi, znajduje się notatka menadżera Joy Division Roba Grettona, dotycząca wizji tracklisty z Unknown Pleasures

Jak wiadomo z wywiadów z Joy Division - choćby TEGO, to menadżer układał ich koncertowe setlisty, mało tego, miał duży wpływ na ich brzmienie i kierunek w jakim podążali muzycznie. Zanim jednak omówimy ewolucję zawartości Unknown Pleasures, poniżej prezentujemy zdjęcia ze wspomnianej wystawy, autorstwa Martina Browna (jego Twitter jest TUTAJ), który zgodził się na użycie ich w naszym wpisie. No jest moc...





Teraz przejdźmy do słynnych notatek Grettona

Tracklista piosenek rozważanych do umieszczenia na Unknown Pleasures ewoluuje w czasie, a menadżer zespołu zmienia kolejność, dopisuje swoje spostrzeżenia, mało tego ocenia każdy z utworów punktami. 

Jak widać w pierwotnych zamierzeniach Unknown Pleasures miał otwierać Walked In Line, stary utwór jeszcze z czasu Warsaw. Drugi miał być Insight, Gretton komentuje: wstęp z windą (chodzi o efekt windy który wprowadził Martin Hannett) i dopisuje: znakomita perkusja elektroniczna. Utwór uzyskuje 9.5 punktu na 10 w skali menadżera Joy Division

Jako trzeci pojawia się Candidate, adnotacja political, sugeruje, że to tekst o zabarwieniu politycznym, być może tak postrzegał go Gretton. Oceniony jako 9/10. Jako utwór 4 miał pojawić się The Only Mistake (finalnie znany ze Still), ale zostaje wykreślony. Gretton zapisuje: out is out, oceniając go jako 3/10. Surowo... Na pozycji 5 jest Wilderness oceniony jako 10/10 (trudno się nie zgodzić, ten utwór wtedy gdy pierwszy raz usłyszałem Unknown Pleasures najbardziej przypadł mi do gustu). Podobnie wysoko zostaje oceniony New Dawn Fades, opisany jako posiadający spokojny początek, ale później eksplodujący. Finalnie I Remember Nothing, też 10/10 hipnotyczny, łamiący konwencję.

Poniżej Gretton kompletuje kolejne utwory. Wykreśla jeden ze starszych - Exercise One, inspirowany ewidentnie Kraksą Ballarda (TUTAJ), co było błędem (tylko 5/10). Co z tego utworu potrafił zrobić Martin Hannett możemy posłuchać na Still. A jakie brzmienie nadali mu dźwiękowcy legendarnego dziennikarza Johna Peela, możemy sprawdzić TUTAJ. To ogromny błąd, ten utwór, nigdy nie wykonany na żywo przez zespół, powinien znaleźć się na albumie, ale w wersji bardziej brzmieniowo pasującej do reszty. Hannett dałby radę. 

W ocenie Grettona She's Lost Control punktowane jest na 6.5/10 a Shadowplay na 9.5/10. Disorder za to, uzyskuje maksymalną ocenę 10/10 i jest romantyczny. Day of the Lords ma 9/10 nie bardzo wiadomo, co miał na myśli menadżer Joy Division określając wykonanie jako szczupli chłopcy

Interzone, uzyskuje 9/10 co pokazuje, że Gretton miał jednak swój specyficzny gust. 

Na dole kartki zapasowe utwory: Autosuggestion i From Safety to Where? Przy pierwszym notka: end track. Poznaliśmy je na albumie Permanent, który ukazał się po śmierci Iana Curtisa już w 1995 roku. 

I szczerze mówiąc możemy sobie teraz wyobrazić, jak doskonałym dziełem byłby album Unknown Pleasures gdyby zamiast Candidate i Interzone znalazły się na nim Excercise One i From Safety to Where? Oczywiście to by wymagało zmiany kolejności, ale na pewno płyta by zyskała. 

Mimo tego i tak jest doskonała. A my dzisiaj, w ten szczególny dzień, wspomnijmy wszystkich tych, bez których byśmy nigdy nie poznali tego arcydzieła, a może nawet żadnego nagrania Joy Division

Ian Curtis, Tony Wilson, Rob Gretton, Annik Honore, wszyscy oni dzisiaj, tego szczególnego dnia, są znowu na ostatnim wieczorze w Factory Records...





Czytajcie nas, codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz