Kiedy rozum śpi, śpiewają syreny… zdanie to wypowiedział Max Ernst (1892-1976). Może ono stanowić klamrę i komentarz do jego twórczości. Stawia artystę na przeciwległym biegunie do Goyi, który sto lat wcześniej stwierdził, iż gdy rozum śpi, budzą się demony. Nie będziemy podawać biografii Maxa Ernsta, bo po pierwsze jest ona bardzo obszerna (twórca często zmieniał miejsce zamieszkania, żony i środowisko artystyczne), a po drugie, można ją łatwo znaleźć w Internecie. Był surrealistą i dadaistą, wynalazcą techniki kolażu (fr. colage), rozwinął techniki frotażu (fr. frottage), zdrapywania (fr. grattage) i drippingu. O jego dziełach napisano tomy, skrót tego, co warto o nim wiedzieć wypisano w jego nekrologu, na łamach amerykańskiej gazety (LINK).
Przeczucie nieuchronności zagłady towarzyszyło mu potem przez całe życie. Syreny kusiły go nieustannie… W 1927 roku Ernst rozpoczął wielką serię obrazów ostrzegawczych, które w istocie były profetycznym portretem nadchodzącej Europy: w Hordzie pokazał marsz demonicznej armii, w Wizji inspirowanej nocą Porte St.-Denis widzimy zdewastowane, opustoszałe miasto. Na wspomnienia związane z wojną nałożyły się także osobiste problemy. Po rozwodzie z pierwszą żoną, w 1927 roku Ernst ożenił się z Marie-Berthe Aurenche, ale dopiero w czwartym małżeństwie z amerykańską malarką Dorotheą Tanning przestał uważać związek małżeński za ponure doświadczenie.
W 1929 roku Ernst opublikował coś, co nazwał swoją powieścią-kolażem: La Femme 100 Tetes a potem kolejną: Une Semaine de Bonte (1934), które składały się głównie ze przekształconych rycin zaczerpniętych z dziewiętnastowiecznych powieści, czasopism przygodowych lub podręczników technicznych. Obie pozycje stały się encyklopedię niepokojów naszego stulecia. W 1933 roku, gdy naziści doszli do władzy w Niemczech, Ernst namalował Skamieniałe miasto, w którym bezimienny akropol obrócił się w stertę kamieni w następstwie niezidentyfikowanej katastrofy. Obrazy takie jak Barbarzyńców marsz na zachód (1935) i Anioł ogniska domowego (1937) nie pozostawiły widzowi wątpliwości na temat przeczuć artysty co do nachodzących wydarzeń. Wojenny taniec rzekomego anioła w Aniele ogniska i domu jest rzeczywiście jednym z najbardziej złowieszczych obrazów współczesnego malarstwa.
Malarz nie pomylił się, podczas II wojny światowej został zmuszony do ucieczki z Francji do Stanów Zjednoczonych…
Artysta wywarł ogromny wpływ na współczesnych malarzy a także na późniejsze pokolenia. W naszych opowieściach o malarzach nie raz powtarzało się jego nazwisko (LINK) i pewnie jeszcze nie raz je wymienimy.
Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Biografia: Marcus Orths, Max, Berlin 2017, ISBN13 (EAN): 9783446256491
Polecamy stronę zawierającą większość jego dzieł (LINK).
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz