Czy wkraczając do teatru nie wydaje się wam, że wchodzicie w zupełnie inną przestrzeń? Za to złudzenie odpowiada głównie scenograf, którzy kreuje na scenie inny świat, niby umowny lecz wcale nie mniej realistyczny niż nasze emocje. Z kolei świat na obrazach Vlastimila Beneša (1919-1981), czeskiego malarza, grafika i rzeźbiarza zdaje się być wykreowaną na naszych oczach dekoracją. Przygotowaną i czekającą na przyjście aktorów, którzy zaraz zaczną przeżywać osobiste tragedie lub bawić nas komedią pomyłek.
Czeski artysta nie należał do malarzy, którzy bezpośrednio kreowaliby nowe kierunki artystyczne, ani do tych, którzy w pełni dostosowywaliby się do istniejących stylów, choć można znaleźć u niego elementy futurystyczne czy nawet surrealistyczne, a raczej zabarwione surrealistyczną groteską. Lecz są to tylko środki wyrazu, bo jego malarstwo pozostaje realistyczne, co łatwo można sprawdzić, gdy porównamy obraz jego pracowni z fotografią.
W naszym krótkim opisie twórczości Beneša skupiliśmy się na pejzażach, choć malował on również scenki rodzajowe będące tak naprawdę erotykami oraz coś, co można by podciągnąć pod malarstwo religijne. Nawet w tym malarz jest oryginalny. Chrystusa czy świętego Sebastiana ukazywał pod postacią zwykłego, przeciętnego człowieka, odzianego jedynie w brudną, porwaną koszulę…
Nasze konotacje pomiędzy teatrem a jego malarstwem nie są bezpodstawne, bo wykonywał scenografie do spektakli teatru lalek. Jest autorem m. in. dekoracji do nagrodzonego na Biennale w Wenecji w 1959 roku filmu Doktor Johannes Faustus w reżyserii Emila Radoka (TUTAJ), do którego muzykę napisał Zdeněk Liška, uznany twórca muzyki filmowej oraz elektronicznej (LINK). Czyż zatem świat nie jest według Beneša wielkim teatrem lalek, w którym ludzie są tylko marionetkami?
Zajęliśmy się, jak zwykle, głównie na twórczości artysty, odsyłając zainteresowanych szczegółową biografią do Internetu (TUTAJ) lub książki…
Jan Baleka, Vlastimil Beneš, Praha 1999.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz