sobota, 22 stycznia 2022

Co się dzieje z nimi dzisiaj: Faith No More

Faith No More, amerykański zespół rockowy z San Francisco w Kalifornii, o którym na razie wspominaliśmy tylko zdawkowo TUTAJ to weteran światowych scen muzycznych. Założony w 1979 roku najpierw występował pod nazwą Sharp Young Men, po czym w 1982 roku zmienił ją na Faith No More

Skład mimo zmian i upływu czasu prawie nie zmienił się.  W grupie grają muzycy kojarzeni z nią od początku: basista Billy Gould, klawiszowiec/gitarzysta Roddy Bottum i perkusista Mike Bordin, do których przyłączyli się gitarzysta Jon Hudson oraz wokalista i autor tekstów Mike Patton, który zastąpił Chucka Mosleya, współtwórcę pierwszych albumów grupy, We Care A Lot z 1985 roku i Introduce Yourself z 1987 roku. 

Team wydaje się być zatem dobrze zgrany, bo choć zaprzestali działalności w 1998 roku, to po dekadzie reaktywowali się i ruszyli w 2009 roku w długą trasę koncertową. Od tej pory wydali jeszcze jeden album Sol Invictus (2015), po czym dali kilka koncertów w Europie.

Rok 2020 miał być więc tym, w którym zespół chciał ponownie spotkać się z publicznością, lecz plany te z wiadomych względów musiały zostać odwołane, a w zasadzie przełożone na cały 2022 roku. Ale pech ich nie opuścił. Zaplanowane na ten rok wielkie tourne, po Europie i Australii, zostało odwołane, powodem tym razem był zły stan psychiczny wokalisty, Mike Pattona (ur. 1968). Co dokładnie mu było, czy nadal jest, nie wiadomo. Ale Patton to znany pracoholik, zaangażowany w mnóstwo projektów. Już w wieku 17 lat utworzył zespół Mr. Bungle, z którym pracował z przerwami do 1999 roku, łącząc eksperymentalny rock z niemal każdym istniejącym gatunkiem muzycznym. Potem dołączył do Faith No More i potrafił urzec fanów, zdobywając wraz z grupą sławę, uznanie oraz komercyjny sukces. Ale na tym nie poprzestał.


Patton jest uważany za człowieka renesansu. Obdarzony 6-ciooktawowym głosem (LINK), studiował literaturę, chciał zostać pisarzem, a w młodości zajmował się także sportem. Nieustannie tworzy coś nowego, w 1998 roku uruchomił projekt Fantômas wraz z dawnym basistą Mr. Bungle, Trevorem Dunnem, z Buzzem Osborne’em (The Melvins) oraz Dave’em Lombardo (Slayer). Grał także z grupą Tomahawk, założoną przez Duane’a Denisona z zespołu Jesus Lizard, Kevina Ruthmanisa z The Melvins oraz Johna Staniera z Battles, znanego wcześniej z występów z grupą Helmet. Muzyk zaczął także współpracę z klasykami hip-hopa, takimi jak Dan the Automator oraz Kid Koala w ramach projektu Lovage, z którymi wydał przełomowy album Music To Make Love To Your Old Lady By w 2001 roku. W 2007 roku Patton skomponował ścieżkę dźwiękową do krótkometrażowego filmu A Perfect Place, także podkładał głos w wielu innych filmach i w grach komputerowych... a 18 czerwca 2010 roku wykonał w Amsterdamie utwór Laborintus II z 1965 roku, napisany przez kompozytora muzyki klasycznej Luciano Berio, wraz z orkiestrą Ictus Ensemble i grupą wokalną Nederlands Kamerkoor. Koncert ten miał pojawić się na płycie, ale zamierzenie to skończyło się na jednym występie w Krakowie w 2016 roku, w ramach festiwalu Sacrum Profanum:

Za to w 2016 roku wraz grupą Nevermen wydał tytułowy, debiutancki album, a w 2017 roku kolejny, z zespołem Dead Cross. Oczywiście to jeszcze nie wszystko, z poważniejszych przedsięwzięć można jeszcze wymienić koncerty z 2018 roku w Modenie we Włoszech, zatytułowane Forgotten Songs, na których wystąpił z amerykańskim pianistą Uri Caine. Setlisty tych występów były bardzo zróżnicowane i zawierały między innymi utwory Oliviera Messiaena, Eltona Johna, Slayera, Violety Parra, czy George'a Gurdżijewa. W 2019 roku nagrał materiał na album Corpse Flower wraz z francuskim muzykiem Jean-Claude Vannier. 25 stycznia 2020 r. Patton dołączył do Laurie Anderson i Rubina Kodheli w SFJAZZ Center, aby zaprezentować spektakl oparty na XVI-wiecznym podręczniku wojskowym Quanjing Jieyao Pian autorstwa Qi Jiguang... Nic zatem dziwnego, że w końcu jego organizm mógł mu przypomnieć o swoich ograniczeniach... Ostatnio jednak chyba czuje się lepiej. Po śmierci Ennio Morricone, czy niemal w ostatnich dniach, przyznał się do wpływu, jaki ten kompozytor wywarł na jego twórczość (LINK). Zresztą mógł mu o tym powiedzieć osobiście, bo obaj panowie spotkali się w Bicentenario de la Florida w Chile w 2018 roku.


Muzyk prowadzi poza tym własną wytwórnię płytową Ipecac Recordings i to na jej profilu na FB napisał krótko po Nowym roku, że nie może się doczekać tego, co ten rok przyniesie... Tyle o Micku Pattonie

Należy jeszcze dodać, że Chuck Mosley, pierwszy wokalista FNM odszedł z grupy z powodu problemów jakie stwarzało jego uzależnienie od alkoholu. Zmagał się z nimi całe życie. Zmarł w 2017 roku, miał 57 lat. Wcześniej parę razy występował gościnnie z zespołem, m. in. w 2016 roku, po reedycji ich debiutanckiego albumu.


Billy (William David) Gould (ur. 1963) zaczął swoją przygodę z muzyką od gry w szkole średniej w Los Angeles w zespole The Animated, w składzie którego byli także Roddy Bottum i Chuck Mosley. Zmienił zespół gdy wyjechał na studia w San Francisco, a w zasadzie założył  zespół z Bordinem, klawiszowcem kolejny, Wade Worthington. Bordin wkrótce odszedł, a zastąpił go przez Rodd Bottum. Obaj następnie przeszli do przyszłego składu Faith No More. W latach 90 pracował jako producent, także płyt własnej grupy. I podobnie jak Mike Patton brał udział również w innych projektach, których lista jest także bardzo długa… I dostępna w Internecie, zatem nie musimy jej tu cytować. Z ciekawszych aktywności warto jednak odnotować, że Gould prowadzi własną, niezależną wytwórnię płytową Koolarrow Records. Wydaje tam materiały powiązane z zespołami z całego świata, z Rosji, Serbii, Chile, Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Danii i Hiszpanii (LINK). Wszystko zgodnie z poglądami muzyka na temat świata - globalnej wioski, o której napisał w zakładce na stronie internetowej wytwórni, na której zaprezentował się jako poważny prezes, w garniturze i za biurkiem. Oczywiście fotka, którą tam zamieścił nie jest jego zdjęciem (LINK).


Prywatnie Gould jest singlem, wprawdzie niektóre plotkarskie portale podają, że ożenił się w 2012 roku, ale nic o tym bliżej nie wiadomo. Ostatnio dał wywiad, w którym opowiedział o tym, co robił podczas pandemii (LINK). 

Z ciekawostek, jest również właścicielem wytwórni Yebiga, produkującej rakiję, oryginalną serbską śliwowicę (LINK).


Natomiast klawiszowiec i gitarzysta Roddy Bottum (wł. Roswell Christopher Bottum III, ur. 1963 r.) ma kompletnie inne priorytety. Jest od 1993 roku zdeklarowanym gejem. Do zespołu dołączył w 1981 roku. W przeszłości chodził z Courtney Love, właśc. Courtney Michelle Harrison (ur. 1964 r.), kompozytorką i autorką tekstów, z którą przyjaźni się do dzisiaj. W 2013 roku Bottum przeniósł się do Nowego Jorku i wyprodukował operę Sasquatch: The Opera. Napisał do niej muzykę i libretto. Sztuka opowiadająca o związku wiejskiej dziewczyny z yeti (człowiekiem wielką stopą) miała swoją premierę na Brooklynie w 2015 roku, a latem 2016 roku została wystawiona podczas Festiwal Fringe w Edynburgu. Bottum napisał także krótką operę zatytułowaną The Ride o AIDS LifeCycle Ride, charytatywnym rajdzie rowerowym z San Francisco do Los Angeles, w której muzyk uczestniczył dwukrotnie. Utwór został wystawiony na scenie ustawionej na dwóch rowerach stacjonarnych. W 2016 roku Bottum dołączył do artystycznego kolektywu muzycznego Nastie Band. W składzie grupy są: 85-letni piosenkarz Chris Kachulis i wieloletni przyjaciel Bottuma, artysta wizualny Frank Haines.

W 2018 roku Bottum zadebiutował jako aktor w filmie fabularnym Sebastiana Silvy Tyrela o rasistowskich napięciach w Ameryce. Do kin obraz trafił w 2019 roku, w którym Bottum założył zespół Crickets razem z JD Samsonem i Michaelem O'Neillem. W kolejnym roku grupa wydała debiutancki krążek o tym samym tytule.

Także w 2020 roku wraz ze swoim partnerem Joey Holman jako duet Man on Man (LINK) wydali singiel Daddy, do którego teledysk najpierw został wstrzymany przez serwis You Toube za propagowanie seksu i nagości. W maju biegłego roku para opublikowała debiutancki album nagrany w Oxnard w Kalifornii, gdzie obaj schronili się przed wirusem. Piosenki na płycie dotyczą miłości, separacji, strachu i izolacji podczas COVID-19 (LINK).


A teraz coś o perkusiście Mike Bordinie ur. 1962 r., (właściwie Michael Andrew Bordin, z przezwiskiem od fryzury afro noszonej w l. 80.: Puffy, Puffster lub The Puff). Muzyk pochodzi z rodziny o korzeniach rosyjskich, walijskich i żydowskich… I choć grał zawsze z Faith No More, to brał udział w projektach realizowanych przez innych znane grupy i artystów, grał więc m. in. z takimi jak: Ozzy Osbourne, Black Sabbath, Korn, Black Label Society, Jerry Cantrell, Primus, The Chickenfuckers i Pop-O-Pies.

Jest żonaty z od 1994 roku z Merilee Ann Bordin (z domu Hague), z którą chodził od 1984 roku. Para ma dwie córki, Abby i Violet. Starsza jest autorką projektów plakatów dla zespołu.


Kilka dni przed ostatnim Bożym Narodzeniem Puffy przekazał rodzinie Cliffa Burtona (Metallica) jego koszulkę z napisem Dawn on the Death, którą kiedyś od niego dostał. Burton zginął w wyniku tragicznego wypadku samochodowego w 1986 r. więc rodzina muzyka była ogromnie wdzięczna perkusiście FNM za jego gest (LINK). 


Artysta, uważany za jednego z obecnie najlepszych perkusistów na świecie odwiedził kiedyś Polskę i pokazał na żywo swoje umiejętności podczas na festiwalu Heineken Music Opener Festival w Gdyni w 2009 roku. Na kolejny koncert w Polsce będziemy musieli chyba poczekać jeszcze długi czas… Podczas odwołanej trasy na ten rok zespół nie planował koncertu w naszym kraju. A teraz nawet nie wiadomo czy w ogóle pojawią się jeszcze razem na scenie (LINK).

My za to wracamy jutro z ciekawym wywiadem, dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz