czwartek, 18 sierpnia 2022

Glen Martin Taylor: swoista forma japońskiego Kintsugi - wiele moich artystycznych kreacji dotyczy tematu zranień

Artysta Glen Martin Taylor (ur. 1957) z Ohio w USA tworzy ciekawe rzeźby z kawałków porcelany, które łączy przy pomocy drutu kolczastego, nożyczek, noży, łańcuchów a także kawałków starych gazet, papieru i blachy. Połączenie delikatnej, kruchej porcelany z czymś tak brutalnym jak zardzewiały drut kolczasty wywołuje bolesne skojarzenia. 










Wielu krytyków a także czasem sam artysta uważa, że powstałe prace są dowcipne. Że są swoistym żartem.  Taylor nawet powołuje się na Kintsugi, japońska formę sztuki, polegającą na takiej naprawianie potłuczonej ceramiki aby rezultat reparacji był widoczny. Jednak nie wydaje się nam aby to co proponuje realizowało te założenia. Zresztą przeczą temu działania artysty, który celowo rozbił na kawałki przechowywaną na strychu porcelanę, z którą emocjonalnie związana była jego zmarła matka… Wydaje się więc, że on także nie traktuje jednak swojej twórczości w kategoriach żartu, niezależnie od deklaracji. Tłuczenie pamiątek rodzinnych i łączenie ich następnie w całość drutem kolczastym, który przecież rani, wynika chyba z przeżywanego smutku a może i wewnętrznej rozpaczy. W jednej z wypowiedzi Taylor zauważył, że rozbite kawałki porcelany symbolizują niedoskonałość. Czy niedoskonałość jest śmieszna? Raczej nie…





Dla nas urodzonych i wychowanych po drugiej stronie globu, na terenach gdzie walec historii przetaczał się nie raz niszcząc tak samo kruchą porcelanę jak i solidniejsze wytwory ludzkiej wyobraźni, połączenie drutu kolczastego z czymkolwiek budzi skojarzenia dalekie od zabawnych. Kiedy Taylor zdobywa się na szczerość sam przyznaje się do poważnego i nawet smutnego sensu wykonywanych rzeźb, jak wyjaśnia: Wiele moich artystycznych kreacji dotyczy tematu zranień. Nikt nie przechodzi przez życie bez blizn. Wizualizując manifestację moich wewnętrznych zranień mogę się uzdrowić. Jeśli to pomaga komuś innemu, pomaga w ten sposób zamknąć krąg uzdrawiania. Moje prace opowiadają o tym, jak jesteśmy niedoskonali. Wiele rzeczy wokół nas wydaje się być zawiłych i bezsensownych, ale być może sztuka może pomóc nam nadać sens naszemu życiu, odnaleźć pełnię w naszych zranieniach i wybaczyć sobie, bo po prostu jesteśmy ludźmi (LINK).  Słowa artysty świadczą o tym, że doskonale rozumie to co robi. Z tym, że on aby osiągnąć stan Katharsis sam niszczy rodzinne pamiątki. W naszym środowisku zbieramy szczątki przedmiotów, które zniszczył nam ktoś inny i próbujemy odnaleźć w nich na nowo dawny kształt. Dokładnie tak, jak zaleca sztuka Kintsugi rekonstrukcja pozostaje widoczna, bo traumatycznych przeżyć nie da się usunąć z pamięci. Pozostają niczym kolczasty drut… Wśród prac, które można uznać za typowy przykład tego typu rzeźb jest rekonstrukcja zabytkowego krucyfiksu z XVII wieku w kościele św. Marcina w Warszawie, którego znaczna część spaliła się podczas Powstania Warszawskiego w 1944 roku. Po wojnie brakującą partię odtworzono z drutu. Projektantka, którą była Alma Skrzydlewska uznała, że w ten sposób dzieło będzie już zawsze przypominać o barbarzyństwie wojny. 

Na obrzeżach Europy trwa wojna. Po niej także pozostanie mnóstwo strzaskanej porcelany. I jeszcze więcej blizn. Czy sztuka, które potem powstanie - uleczy?

Na koniec tradycyjnie zapraszamy do śledzenia twórczości Glena Taylora (LINK).

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz