piątek, 11 listopada 2022

Z mojej płytoteki: Ziyo, czyli dobra mieszanka 4AD i Factory w stylu Joy Division

Postanowiliśmy dziś w dniu naszego święta zagrać w rodzimym języku. A jest co... Ten album bowiem to wielka zagadka z wielu powodów, przede wszystkim z takiego, że pomimo ogromnego sukcesu komercyjnego i ponadczasowości materiału, zespół zmienił styl i poszedł w kierunku trudnym do zrozumienia. Dla wielu Ziyo z Tarnowa pozostał zespołem jednej płyty, również i dla mnie. 

W nieoficjalnej biografii grupy, krążącej po Internecie w formie pdf czytamy, że zespół debiutował w 1986 w Jarocinie (byłem na tym koncercie) w składzie: Jarosław Majka - śpiew, Marek Kloch - gitara, Dariusz Derżko - instrumenty klawiszowe, Jerzy Durał - bas, i teksty, Krzysztof Krupa - perkusja. Wtedy BBC nagrywało film My Blood, Your Blood, w którym zespół gra utwór Nie wiem (winni zawsze  wśród nas). 


Zdobywają nagrodę i zostają zaproszeni do Warszawy, już z nowym wokalistą - Jerzym Durałem, gdzie w studio CCS ChełstowskiegoCzerniawskiego (z AYA RL) nagrywają dwie piosenki na kompilację Cisza jest nic się nie dzieje wydaną przez Tonpress
 
Zespół zdobywa kilka nagród, występuje w Trójce i nagrywa recital, po czym w Żabnie pod Tarnowem w Domu Kultury przygotowują repertuar na prezentowany dziś album.
 
We wrześniu w studio zespołu RSC (był taki zespół - pionierzy polskiego rocka progresywnego) nagrywają album, na którym wokalnie i tekstowo udziela się Beata Sawicka z zespołu Mirage. Płyta ukazuje się na rynku w 1989 roku i rozchodzi się w nakładzie 180 tysięcy egzemplarzy, mimo moim zdaniem dość nieciekawej okładki (a może właśnie dlatego).

A muzyka na płycie? 

To genialne wydawnictwo, bo gdyby wyssać najlepsze rzeczy z 4AD i zaimplementować do brzmienia i klimatów Joy Division, to otrzymalibyśmy dzisiejszy album. Nie ma się czego wstydzić dobrych wzorców, mimo, że płyta trwa zaledwie 35 minut, do dzisiaj powala na kolana. 

 
Są tutaj też utwory instrumentalne, podnoszące napięcie. Szkoda, że nikt z 4AD wtedy nie zainteresował się Ziyo, wtedy kiedy mieli swój styl. A później? Później poszli w stronę zmanierowanych wokali i naśladownictwa U2. Szkoda. 

Jakie otwarcie... A dalej jest tylko lepiej. Moje ulubione piosenki to Poza Tym Miejscem (genialnym), Grafitti (co za klimat w tle), Idziemy Wytrwale i.. Zresztą wszystko jest znakomite. Może kiedyś Ziyo jeszcze wróci z takimi nagraniami? Kto wie?

P.S. Płyta ma strony Zi i Yo. Tego nie znajdziesz na CD.

Czytajcie nas - codziennie coś nowego, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Ziyo - Ziyo, WIFON 1989, realizacja: Andrzej Szczypek, tracklista: Nr 1, Poza tym miejscem, Graffiti, Obwarowany, Idziemy wytrwale, Panie prezydencie, Pod jednym niebem, Nowe krajobrazy.   



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz