niedziela, 19 listopada 2023

Z mojej płytoteki/ z katalogu 4AD: Stars and Topsoil (1982-1990) - składanka Cocteau Twins z doskonałą szatą graficzną Vaughana Olivera

 


Tak się złożyło, że trzecia niedziela z rzędu poświęcona jest na naszym blogu dokonaniom Cocteau Twins. Dziś wydawnictwo z 2000 roku, kompilacja wydana zapewne w celach podtrzymania legendy sztandarowego zespołu z 4AD. Jednak w przypadku tego wydawnictwa, Vaughan Oliver przeszedł samego siebie. Szata graficzna jest imponująca, a była ku temu możliwość, bowiem 4AD wykazało się wyjątkowym rozmachem. Wytwórnia przyzwyczaiła nas do skromności, wydawnictwa z lat osiemdziesiątych zawierały zwykle dość skromne okładki, względnie Oliver dodawał grafikę na kopertach. Tutaj mamy coś zgoła odwrotnego. Piękne to mało powiedziane, grafiki jak zwykle dopracowane, epatują tajemniczością, jakimś spokojem i jak zawsze odrobiną nostalgii.


Wewnątrz znajduje się komentarz Alana Warnera z Dublina. Autor zaznacza, że muzykę zespołu można traktować jako swoistego rodzaju zoo - krainę różnorodności która zadziwia a w której, tak jak w prawdziwym zoo, nie obowiązuje żaden dress - code. Autor uważa, że prezentowana kompilacja (swoją drogą ktoś w 4AD przeoczył i nie zmieniono słowa CD na słowo winyle) pokazuje jak daleką drogę przeszli muzycy z zespołu, którzy karierę zaczynali w małym miasteczku Grangemouth, pełnym rafinerii i fabryk chemicznych. Wspomina zdjęcie z wczesnego okresu, kiedy tam mieszkali, na którym widać uśmiechniętą Frazer, między jakże młodymi dwoma muzykami, patrzącymi z zaciekawieniem, tak jakby chcieli powiedzieć, że wkrótce świat muzyczny stanie przed nimi otworem (być może myślał o zdjęciu poniżej). 


Porównuje Cocteau Twins do takich kapel jak PIL, Can, Beefeart czy Last Exit, które zamknięte były w bańce swojej unikatowości. Uważa, że ich debiut, jak i kolejne dwa albumy (w tym Treasure) doskonale wypełniły pustkę epoki post Joy Division. Cocteau Twins byli unikalni, ale też i bardzo pracowici, zaskakując cały czas nowymi EP-kami. Mimo tego, że zmieniali styl, zawsze brzmieli unikatowo, i zawsze inaczej niż inne zespoły. 


Autor uważa, że centralnym punktem muzyki zespołu jest wokal Elizabeth Frazer, naśladujący instrument, co czyni muzykę zespołu podobną do powierzchni wody falującej w płytkiej zatoce. Uważa, że ten rodzaj śpiewu pozwala na to, iż każdy z nas słyszy taki tekst, jaki sam chce, co czyni muzykę zespołu jeszcze bardziej uniwersalną.
 

Muzykę Cocteau można porównać do dokonań Can, z wokalem Damo Suzuki. Zwłaszcza istnieje podobieństwo do albumu Future Days. Damo miał swój styl śpiewu, mieszał języki i wymyślał własne słowa. Igor Strawinski kiedyś powiedział, że jest jedynie naczyniem, przez które płynie jego muzyka. Podobnie można powiedzieć o Cocteau Twins. Mimo że od 1996 zespół nie gra już razem, Warner wyraża nadzieję, że to nie koniec. Nie ma artystów, są ich dzieła, i możliwe że zespół jeszcze wróci, żeby zakończyć pracę nad swoim niedokończonym albumem, a on znowu poczuje się jakby jego zoo ożyło...

Album obejmuje 18 utworów i pokazuje przekrojowo rozwój zespołu. Mamy tu muzykę poczynając od Garlands, a kończąc na Heaven or Las Vegas (uznany niedawno za najlepszy szkocki album muzyczny) i singlu Iceblind Luck z 1990 roku. To bardzo dobra przeglądówka dla tych, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z muzyką zespołu. Każdy znajdzie bowiem tutaj coś miłego dla siebie, poczynając od typowiej zimnej fali, przez dreampop, kończąc na czymś, co eksperci nazwali ethereal wave. A za czym dziś tak tęsknimy...

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 

Cocteau Twins, Stars and Topsoil, 4AD 1990. tracklista: Blind Dumb Deaf, Sugar Hiccup, My Love Paramour, Pearly-Dewdrops' Drops, Lorelei, Pandora, Aikea-Guinea, Pink Orange Red, Pale Clouded White, Lazy Calm, The Thinner The Air, Orange Appled, Cico Buff, Carolyn's Fingers, Fifty-Fifty Clown, Iceblink Luck, Heaven or Las Vegas, Watchlar.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz