wtorek, 19 czerwca 2018

Till Lindemann, wokalista Rammstein: Wiersze są plastrem na moje rany

Jakiś czas temu przypomnieliśmy niesamowity koncert zespołu Rammstein w katowickim spodku w 1997 r. (TUTAJ). Komentująca ten post Wera zapytała wtedy o poezje Tilla Lindemanna, wokalisty grupy. Wytwórnia muzyczna Roadrunner Records w 2009 roku sklasyfikowała Lindemanna na 50. miejscu listy 50 najlepszych heavymetalowych frontmanów wszech czasów, a w 2011 roku znalazł się na 25. miejscu listy 100 największych żyjących gwiazd rocka magazynu Revolver. Czemu więc nie opisać jego wierszy? Mimo że uważany jest za skandalistę, przede wszystkim jest wokalistą (i autorem tekstów) zespołu, podczas koncertów, którego widzowie zawsze zaskakiwani są rozmaitymi efektami pirotechnicznymi, i od ponad 20 lat zajmuje się także poezją. Jego wiersze, choć często stały się po prostu tekstami piosenek, stanowią odrębną całość i żyją już własnym życiem. Muzyk wydał w 2002 roku i potem w 2013 dwa tomiki poezji. Pierwszy z nich - Messer - zadedykował swojemu ojcu, poecie Wernerowi Lindemannowi i zilustrował fotografiami Jensa Rötzscha i Gerta Hofa z koncertów zespołu Rammstein. Werner zmarł on w 1993 r. na raka żołądka. Syn opiekował się nim troskliwie w czasie choroby i czuwał przy nim do końca, lecz nigdy nie odwiedził grobu...  

Drugi tomik jest zatytułowany In stillen Nächten (Cicha noc). Wstęp do niego napisał  Alexander Gorkow, który za relację z amerykańskiego tournee zespołu, otrzymał w 2012 roku niemiecką nagrodę reporterów. Zauważył on tam, że niektóre z form poetyckich brzmią jak chrzęst lodu w mroźne noce. Oprócz wierszy książka zawiera ilustracje złożone z czarno-białych rysunków Matthiasa Matthiesa.

Krytycy podnoszą obsceniczny i brutalny charakter niektórych jego wierszy. Na pewno ich krótka forma i jasny, czasem ironiczny przekaz zbliża je do znanych u nas fraszek Leca czy Sztaudyngera, a rytm, który jest słyszalny nawet w wersjach przełożonych z języka niemieckiego, czyni z nich gotowe teksty piosenek. Zresztą zobaczmy na kilku przykładach, jakiego typu jest to poezja:

Urodziny

Na imieniny
daję ci skrzydła
wejdź na dach
i skocz
ja zdmuchnę świeczki
 


Światło 

Włącz światło
Żebym mógł
Cię widzieć

Tak pięknie

Przytul twarz
do kartki papieru
to już poezja
która żyje

 

Tylko

Co można stracić
Rzucając okiem?
Okamgnienie?
Wielu traci czas
Niektórzy świadomość
Inni życie

 

Co kocham

Nie kocham że coś kocham
Nie lubię kiedy coś lubię
Nie cieszę się
Kiedy się cieszę
Ale wiem
Że tego pożałuję

Nigdy radosny nie mogę być
Kto mnie kocha trudno mu żyć

Co kocham zostanie uśmiercone
Co kocham będzie zniweczone
Najpierw szczęście i radość potem cierpienia
Za piękne chwile rachunek do zapłacenia
Co kocham
Zostanie uśmiercone
 


Dzieciństwo

Żywica kapie ze skaleczonej kory
jednak drzewo nadal żyje
ale
strup dawnych ran
chętnie duszę przykryje
 


Miłość

W ciche dni płaczesz
bo pamiętasz

 

Nie jestem zły

Nie jestem zły
Po prostu nie jestem naprawdę dobry
Nie jestem podły
Po prostu nie jestem dobrym człowiekiem

Co nie jest dobre
Nie jest właściwe albo bardzo dobre albo złe
Co nie jest złe
Jest dobre albo bardzo złe albo martwe

Kocham życie
Jednak życie nie kocha mnie
Kopie mnie w jaja
Uderza w twarz

Nienawidzę złego losu
Zły los bardzo kocha mnie
Pragnie mnie objąć
Biegnie za mną
Uciekam od niego chcę się uwolnić
A jednak dogania mnie
Ciągle i ciągle za mną jest
Nie jestem zły
Po prostu nie jestem naprawdę dobry
Nie jestem podły
Po prostu nie jestem dobrym człowiekiem
 


Ostatni z powyżej zacytowanych wierszy jest bardzo osobisty, niewątpliwie autor próbuje rozliczyć się w nim z sobą i swoim, paradoksalnie, nieudanym życiem. Gdy zestawimy ten tekst z innym, wyśpiewanym w jednej z piosenek  Skills in pills (Umiejętności w pigułkach), kalejdoskop świadomości Tilla Lindemanna zaczyna nam się powoli składać w spójny obraz.

Skills in pills

Jeśli chcesz umrzeć
Lub jeśli chcesz się zrelaksować
Nawet jeśli chcesz być na haju
Cokolwiek się zdarzy - weź pigułkę
Pierwszą biorę przeciw depresji
Druga to czysta energia
Zielona dla mojej samoagresji
Następnie ta czerwona – ecstasy
Ecstasy, -sy, -sy, -sy

Wszystko lewe jest prawe
Wszystko czarne jest białe
Wszystko szybkie było wolne
Wszystko luźne jest napięte
Wszystko upalne jest śnieżne
Wszystko wysokie było niskie
Wszystko smutne jest przyjemne
Wszystko, wszystko deszczowe jest słoneczne

Umiejętności w pigułkach

Jeśli gaduła robi się naprawdę silny
Ta różowa wjeżdża z gorzałą i dymkiem
Wciąż pieprzę całą długą noc
Pomarańczowa jest dla... nie wiem
Szara dla mojego idealnego snu
Żółta na potrzebę kuracji
Niebieska utrzymuję mój wzwód stromy
Biorę dwie, po prostu by być pewnym
Wszystko lewe jest prawe
Wszystko czarne jest białe
Wszystko szybkie było wolne
Wszystko luźne jest napięte
Wszystko upalne jest śnieżne
Wszystko wysokie było niskie
Wszystko smutne jest przyjemne
Wszystko, wszystko deszczowe jest słoneczne

Umiejętności w pigułkach
Umiejętności w pigułkach
Umiejętności w pigułkach
Umiejętności w pigułkach

Wszystko lewe jest prawe
Wszystko czarne jest białe
Wszystko szybkie było wolne
Wszystko luźne jest napięte
Wszystko upalne jest śnieżne
Wszystko wysokie było niskie
Wszystko smutne jest przyjemne
Wszystko, wszystko deszczowe jest słoneczne

Biała na jakikolwiek ból
Na koniec zaczynam płakać
Więc biorę pierwszą z powrotem
Mam ostatnią
I mam nadzieję umrzeć




Zacytowaliśmy te lżejsze teksty, odsłaniające wrażliwość poety, bo większość wierszy emanuje brutalnością, opisuje świat przeciągnięty skrajnym erotyzmem, pośród którego nie stroni od tematów tabu: przewijają się w nich aluzje do kazirodztwa, seksu analnego, gwałtów, sadyzmu i masochizmu, nie ma natomiast wątków homoseksualnych, od których muzycy odcinają się. U wielu teksty pisane przez Lindemanna budzą obrzydzenie, lecz na pewno nikogo nie pozostawią obojętnym. Świat, który ukazują jest przeraźliwie smutny i po prostu zły. Jedyną przyjemnością na nim jest miłość spełniająca się poprzez seks, i to seks brutalny. Oczywiście taka twórczość nie oznacza, że muzycy Rammstein i sam Lindemann robi w swoim życiu to, o czym są ich utwory... Jednak koszmarny świat, który tkwi w ich psychice jest bardzo sugestywny, można go także zobaczyć na ilustracjach dołączonych do płyt, których wybór prezentujemy.





Wiersze są plastrem na moje rany powiedział kiedyś Lindemann. I tak zdaje się być rzeczywiście.  Bo urodzonemu w byłej NRD muzykowi nie był łatwo przebrnąć przez enerdowski system edukacyjny a potem tworzyć niezależną muzykę. Wydaje się, że wyrzucane wizje są horrorem, który ma leczyć zranioną psychikę ich autora. Czy są w stanie uleczyć także i nas? Wątpię, każdy ma swój własny świat, który go przeraża i w którym często jest samotny, Lindemann swój wyrzucił na zewnątrz. 

Opracowania poezji Tilla Lindemann cytowane są w pracy: Tomasz P. Bocheński, Was verliert man/ mit dem Augenschlag. Między poezją a kontynuantami hard rocka: przypadek Tilla Lindemanna i zespołu Rammstein [w:] Kultura rocka. Twórcy - tematy - motywy, pod red. Jakuba Osińskiego, Michała Pranke, Aleksandry Szwagrzyk i Pawła Tańskiego, T. 2, Toruń 2015, s. 128-147.

Strona internetowa z poezją Tilla Lindemann TUTAJ

3 komentarze:

  1. Od początku urzekało mnie w tekstach Rammsteina to, że, hmm, nie cackają się z rzeczywistością. Ten brak tematów tabu. Gitarzysta, Paul Landers, w jednym z wywiadów powiedział, że muzycy zespołu są jak robaki, które zjadają to, co gnije, rozkłada się (czy jakoś tak). W domyśle, ciemne strony rzeczywistości również istnieją i jedni mogą odwracać wzrok, ale ktoś musi się nimi zająć. Zresztą ponoć niejednokrotnie fani zespołu pisali do nich, że dzięki temu, że poruszyli takie bolesne tematy jak molestowanie, kazirodztwo itd. mogli przeżyć coś w rodzaju katharsis.
    W wierszach Tilla podoba mi się to, że są takie dosadne, mają dobitne zakończenia, ale zdaje się, że forma taka nie jest celem samym w sobie. Bo wbrew pozorom widać w nich dużą wrażliwość.
    Mam jeden jego tomik, "In stillen Nächten" tłumaczony jest na polski jako "Ciche noce". (choć wyrażenie to dosłownie oznaczałoby "w ciche noce").
    Ach, wątki homoseksualne również są! https://www.youtube.com/watch?v=_EVKy35L7MM tutaj, bardzo bezpośrednie. Jak również teledysk bardzo sugestywny :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wera - jak widzisz u nas dla każdego coś miłego, nawet jeśli są to robaki i gnicie. Turpizm zawsze jest w modzie dlatego uważam że wiersze Lindemanna są ponadczasowe, tak jak ponadczasowy jest ból życia odczuwany w każdej epoce, po którym pozostają osobiste wiersze, bo chyba tylko poezja jest czasem w stanie udźwignąć takie problemy. I zgadzam się że sztuka daje czasem efekt katharzis. Co do wątków homoseksualnych, tekst był pisany w oparciu o wywiady z Rammsteinem i tam odżegnują się od takich skojarzeń, jak widać zupełnie bezpodstawnie. Dziękujemy za komentarz

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń