sobota, 27 października 2018

Z mojej płytoteki: Yello - Stella, oto imię strachu


Dzisiaj album z 1985 roku, szwajcarskiego duet Yello. Wydawałoby się, że Stella, która znana jest z filmowego hitu Oh Yeah (zresztą chyba najsłabszej piosenki na płycie) nie ma nic wspólnego z tematyką naszego bloga. Tak jednak nie jest, bowiem nawet Oh Yeah niesie w sobie coś co na płycie jest tematem dominującym. Jest to jakiś niesamowity strach. Chwilami zmienia się on w przerażenie, a płyta sprawia wrażenie muzyki z jakiegoś horroru. Wszystko to czyni ją zupełnie niepowtarzalną i śmiem twierdzić, że Stella należy do dzieł zupełnie egzystencjalnych, pokazujących różne odcienie ludzkiego strachu, ze szczególnym naciskiem na strach kobiecy. 

Zaczyna się od Desire

The sun
Blowing the moon away
Lights me up for
One more day
The streets are naked
In the morning sun
The night lifts behind me
I run and run


Nic minęła, ale co się podczas niej działo? Po nim na płycie pojawia się hit Vicous Games. I znowu ten niesamowity psychodeliczny strach. Piosenka o zabawie uczuciem. 

I never knew
How much I loved you
I never knew
How much I cared
So I played
Vicious Games, Vicious Games
With different names, different names
Vicious Games, Vicious Games
With different names, different names
Now that you're gone
And you have left me
I had to learn
I had to learn how much it hurts
To play those Vicious Games
Na okładce twarz kobiety i jej zdeformowane odbicie w lustrze. Odbicie wykrzywione przez strach....

Oh Yeah - jakby jakiś King Kong wyznawał miłość. Pod koniec pojawia się wspomniany wcześniej wątek horroru. Piosenkę wykorzystano w filmie Wolny Dzień Ferrica Buellera. Po nim lekko psychodeliczny Desert Inn. Można go różnie interpretować, bowiem bohaterka może być kobietą ale i na przykład dziką przyrodą... 

I never meet her in the city
But believe me she is pretty
Six-hundred-fifty miles away
I meet my angel in the desert
In the desert I can meet her
Oh in the desert heat she makes me play
Stalakdrama  - tutaj następuje jeden z kulminacyjnych punktów strachu. Kapiąca woda w jaskini, krzyk uwięzionej kobiety, upiorna muzyka potęgująca uczucie strachu. Horror trwa...  Koladi-ola czyli druga część rozmowy z King Kongiem. W zasadzie to jego zwierzenia...

I'm gonna making
You want to shake me
People sitting out of my mind
Koladi-Ola

Po tym staje się jeszcze straszniej. Piosenka Domingo, niewątpliwie najlepszy utwór na płycie, opisujący ceremonię reinkarnacji fikcyjnego człowieka Domingo de Santa Clara..

We are here
In this holy cave today
To celebrate
The reincarnation
Of Domingo de Santa Clara
The man who convinced us
That there is no Lord
For His name is Buddha, Allah, Shiva, Jahve
Outside our bodies

Utwór zdaje się być poświęcony poszukiwaniom w zakresie ludzkiej wiary, i fałszywym prorokom. Po nim refleksyjny, ale również pełen niepokoju Sometimes (Dr. Hirsch). Piosenka o rozstaniu, i związanym z nim cierpieniu..


You're leaving
You're leaving me now
I'm wishing
I wish this would hurt
But I suffer
I can't feel the pain
Sometimes, sometimes
I wish I could cry
I heard it
I heard about love
I gave you
The feelings I could
You left me
I know you were right

Napięcie się potęguje bo kolejną piosenką jest Let Me Cry. Tutaj mamy już totalną kumulację, wręcz uczuciowy tygiel...

All these years
I haven't seen you
Love is still the same
Now you must believe me
Now I play no game
I know I loved you
When I left you
Couldn't tell you why
Too sad today
Too sad for tears
Let me cry

Ciel Ouvert - ludzie o słabych sercach proszeni są o niesłuchanie... Kobiece kroki, echo, straszna muzyka i zdeformowany krzyk. Strach sięga zenitu. Teraz rozgrywają się najgorsze sceny filmu w którym uczestniczymy. 

Płytę kończy chyba najbardziej optymistyczna piosenka z całego albumu  Angel No. Szczere wyznanie kobiety, która wcale nie chce być aniołem...

I don't want to be your angel
I want to be your witch
I gotta wait 'til the sun is down
I'm getting ready for another flight
Only if you're ready
And you're willing to drown
You can be mine tonight
I'm never ever gonna live reality
In the daylight
I'd never survive
I could never be your angel
Even if I tried
Na wznowieniu są jeszcze bonusy, ale nie ma sensu o nich pisać. Zawsze uważałem że dodawane są po latach utwory których zespół nie chciał zamieścić na pierwotnej wersji i niech tak zostanie.   

PONIEWAŻ PONIŻSZY ODTWARZACZ NIE DZIAŁA, PŁYTY MOŻNA WYSŁUCHAĆ TUTAJ
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz