Nazywam się Carlos Gotay Martínez, urodziłem się w San Juan i obecnie mieszkam w Arecibo, w Puerto Rico. Zacząłem interesować się fotografią i malarstwem bardzo wcześnie, mój tata był artystą i robienie zdjęć było moim hobby, podobnie jak i jednego z moich starszych braci. Od 35 lat zajmuję się fotografią, kiedy miałem 14 lat nauczyłem się wywoływać czarno-białą kliszę, jak również powiększać zdjęcia w małym laboratorium w moim domu. Pracowałem przez kilka lat w laboratorium fotograficznym, była to okazja do eksperymentowania z kolorem, z efektami specjalnymi i wielokrotnym wyświetlaniem tego samego negatywu. Obecnie dzięki fotografii cyfrowej i programom graficznym znacznie łatwiej jest edytować, optymalizować kolory i tworzyć efekty specjalne. (...) przedstawiam mały wybór zdjęć, które zrobiłem w ostatnich latach podczas wycieczek do Europy, a także zdjęcia Portoryko, Wodospadu Niagara, różnorodne tematy i efekty specjalne.
W taki sposób na swojej stronie internetowej TUTAJ przedstawia się fotograf, którego prace dzisiaj chcemy pokazać. Niby nie ma na nich nic specjalnego. Ot jakieś tam chmury, pola, droga ciągnąca się po kres horyzontu, równina z samotnym drzewem, morze, fragment architektury na tle nieba, księżyc... Wszystko to, co sami może widzimy codziennie i do znudzenia. Dlaczego więc te wydawałoby się - zwykłe pejzaże - niosą w sobie ładunek jakiejś przedziwnej grozy, monumentalnej ciszy i tajemniczości? Czy nie są w tym podobne do obrazów Johana Rogersa Coxa, o których pisaliśmy TUTAJ? Trudno aż uwierzyć, że fotografie te zrobiono gdzieś w świecie, na polu, na które za chwilę wjadą maszyny, czy na drodze, po której mknie codziennie dziesiątki pojazdów. Tymczasem na zdjęciach Gotaya panuje spokój, który jest tak wszechogarniający nas, iż wydaje się, że nawet czas przystanął i czeka. Na co? To chyba już zależy od nas.
Carlos w jednej z zakładek na swojej stronie umieścił 22 obrazy swego ojca, Héctora Gotay Velázqueza (1935-2002) LINK. Nigdy nie uczył się on malarstwa, lecz według syna był obdarzony talentem. Na pewno akt tworzenia sprawiał mu wielką radość. Może to właśnie jest ta tajemnica, emanująca z prac Carlosa Gotay - odwaga bycia sobą, samoakceptacja? Fotograf w jednym z nielicznych wywiadów stwierdza, że Nie mam wielkich umiejętności fotograficznych, ale pstrykam zdjęcie każdej rzeczy, która sprawia że moje oczy stają się szczęśliwe, bo lubię próbować różnych rzeczy.
I jeszcze na koniec mały akcent muzyczny. Zdjęcie Carlosa Gotay'a zdobi okładkę albumu z muzyką Schuberta, Bhramsa i Mahlera w wykonaniu Bergen Philharmonic Orchestra pod kierunkiem Luciano Berio (LINK) tego samego, który jako jeden z pierwszych dostrzegł wartość muzyki rockowej i uznał, iż jest ona naturalną kontynuacją form muzycznych rodzajem muzyki inkluzyjnej LINK czyli łączącej w sobie elementy wywodzące się z innych kultur. Tak to sztuka, muzyka poważna i rockowa łączą się w całość, którą staramy się pokazać naszym czytelnikom.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz