Czy nie chcielibyście tylko usłyszeć, lecz także zobaczyć muzykę? A może nawet ją dotknąć? Niemożliwe? W właśnie, że owszem, jest to jak najbardziej wykonalne. Twórcą takich widzialnych utworów jest Aaron Sherwood (ur. 1977 r.), nowojorski artysta medialny posiadający tytuł BFA z The New School University w dziedzinie jazzu i muzyki współczesnej. Zaczął profesjonalnie grać już w wieku 15 lat. W 2010 roku poznał Pauline Oliveros, znanego eksperymentalnego muzyka, kompozytora, który wprowadził go w zagadnienia kodowania muzyk cyfrowej i instrumentów elektronicznych. W efekcie powstało kilka instalacji, m. in. MIZARU - Burning Man 2013. Składa się ona z dużego, przezroczystego pudła, przez które każdy może zajrzeć do środka… I po wejściu do niego widz zauważa jedynie białe ściany, lecz gdy je dotknie, te nagle ożywają i rozciągają się w pięć sfer - wizualnych i dźwiękowych. Te pięć przestrzeni symbolizują pięć sił i pięć stanów, wśród których są: ogień (zniszczenie), woda (narodziny), złudzenia (pragnienia), kajdany (ograniczenia) i wszechświat (prawda). Artysta postanowił oddać w ten sposób granicę między życiem, będącym ciągłą walką, a śmiercią.
Samo słowo Mizaru to imię jednej z trzech mądrych małp w kulturze japońskiej: Mizaru, Kikazaru i Iwazaru. Ich imiona znaczą tyle co: Nie patrz na zło, Nie słuchaj zła, Nie mów zła. Mizaru to ta małpa, która ma nie widzieć. Jest to aluzja do powszechnego przez ludzi braku akceptacji śmiertelności podczas gdy przecież w każdej chwili naszego życia możemy umrzeć.
Kolejną interaktywną instalacją medialną jest Firewall , wykonana przez Sherwood’a we współpracy z Mikiem Allisonem. Tworzy ją wielka, naciągnięta na ramy płachta ze spandeksu, działającą niczym interfejs membrany i wrażliwa dotyk. Ludzie kładą się na tkaninę, wręcz wciskają się w nią, a wtedy ta ożywa i wydobywa podobne do ognia efekty wizualne oraz wydaje dźwięki, które każdy może modyfikować.
.
Czy to wszystko nie jest niezwykłe? Choć sama muzyka zdaje się stawać nagle procesem elektryczno-informatycznym, dobywane dźwięki zależą w dużej mierze od przypadku i woli uczestnika eksperymentu… Więcej na temat prac tego artysty można przeczytać tutaj, na jego stronie (LINK). Lecz ta ostatnia – Firewall – czy czegoś nam nie przypomina?
Czy to wszystko nie jest niezwykłe? Choć sama muzyka zdaje się stawać nagle procesem elektryczno-informatycznym, dobywane dźwięki zależą w dużej mierze od przypadku i woli uczestnika eksperymentu… Więcej na temat prac tego artysty można przeczytać tutaj, na jego stronie (LINK). Lecz ta ostatnia – Firewall – czy czegoś nam nie przypomina?
Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz