Wolność, ruch, nowoczesność – to wszystko znajdziemy na obrazach Tullio Crali (1910-2000), ostatniego futurysty, który przez całe życie był wierny zasadom tego ruchu. Jego prace tworzone zgodnie z estetyką futuryzmu ukazują świat z perspektywy ekstremalnych lotów, podczas których dostrzec można przerwane linie i ostre kąty przenikających się planów, wirujące i zmieniające się tak szybko, że wstrzymujemy oddech.
Crali po raz pierwszy wzbił się w powietrze w 1928 roku. Doświadczenie to zmieniło jego życie, podobnie jak i wystawy sztuki futurystycznej, które widział w tym samym czasie. W efekcie sam został pilotem i zaczął malować obrazy futurystyczne w marginalnym wówczas podstylu odkreślonym mianem aeropainting’u.
W 1930 roku Crali wystawił swoje pierwsze futurystyczne obrazy w Gorizii. Rok później spotkał naczelnego teoretyka i poetę futuryzmu, Marinetti’ego, i pozostał pod jego wpływem przez całe swoje długie życie. Marinetti w pierwszym manifeście a potem w kolejnych 80 ogłosił absolutną wolność od spuścizny przeszłości i wezwał ludzkość do radykalnych zmian.
W następnych latach Crali malował i latał, a poza tym wystawił swoje prace w niemal wszystkich większych miastach we Włoszech, studiował architekturę, co znacznie poprawiło jego umiejętności malowania perspektywy, pracował przy projektowaniu terminali lotniczych, w reklamie i przy projektowaniu mody. W 1932 roku wziął udział w wystawach lotniczych w Paryżu i Brukseli. Wkrótce sam został pilotem kaskaderem i dołączył do słynnej eskadry myśliwców Cavallino w Gorizii… Obrazy Crali przez to nabrały cech realistycznych i stały się najlepszymi przejawami aeropaintingu.
W 1936 roku wraz z innymi czołowymi futurystami włoskimi: Enrico Prampolini, Gerardo Dottori i Ernesto Thayaht został wybrany do zaprezentowania prac na Igrzyskach Olimpijskich w Berlinie. W tym samym czasie malarz został jedną z wiodących postaci włoskiego modernizmu i zaczął flirt z faszyzmem… Ale o tym potem. Na razie popatrzmy na unikalne obrazy Tullio Crali, których tematem jest ciągle zmieniający się widok z kokpitu podczas akrobacji powietrznych: korkociągów i nurkowania oraz wznoszenia. Patrząc na nie doznaje się uczucia wirowania w powietrzu jak choćby tutaj:
Trzeba przyznać, że jest coś zapierającego dech w piersiach, fascynującego, w ujęciu szalonej dynamiki samolotów, które wychodzą z płaszczyzny obrazu i lecą prosto na widza. Malarz czyni nas współpasażerami swojego lotu, dzięki jego pracom prawie wpadamy w lukę pomiędzy drapaczami chmur lub cieszymy się nieważkością podczas swobodnego spadania…
Po śmierci Marinetti’ego i po zakończeniu wojny we Włoszech futuryzm przestał w zasadzie istnieć. Crali przeprowadził się do Mediolanu gdzie pozostał do końca życia, dzieląc swój czas pomiędzy wykładami o sztuce i malowaniem. Pomimo, że futuryzm przebrzmiał malarz podjął próbę ożywienia aeropainting’u – tworzył ciągle nowe obrazy a w 1969 roku wydał Orbital Art, w którym wzywał artystów do tworzenia nowych prac już w kosmicznej skali. Był to prawdopodobnie ostatni manifest futuryzmu. Do końca życia Crali wierzył w moc maszyn we wszystkich przejawach, a wśród nich największym uznaniem obdarzał samolot, jako maszynę, która urzeczywistniła mit Ikara, na zawsze obecnego marzenia człowieka.
W pięć lat po śmierci Tullio Crali w Estorick Collection of Modern Italian Art, w północnym Londynie, otwarto wystawę Futurist Skies: Italian Aeropainting, która wzbudziła silne kontrowersje (LINK). Wypomniano futurystom poparcie udzielone faszyzmowi. Krytycy chwalili dynamikę prac, lecz jednocześnie zauważyli, iż czołowe obrazy zostały namalowane w 1939 roku. I kto mógłby oddać w tym czasie zobaczyć na miasto z takiej perspektywy, jeśli nie pilot sztukasa Junkers Ju 87 Stuka, który nurkował nad miastem np.: w ogarniętej wojną Polsce? Czy pokazane płótna nie były apologią operacji Blitzkrieg? Życiorys Tullio Crali pomija okres II Wojny Światowej. Nie do nas należy doszukiwanie się w jego pracach dowodów na jakiekolwiek niegodne działania malarza, niemniej warto mieć świadomość, iż nie każdy dobry obraz ma neutralny, tylko estetyczny wydźwięk. W 2005 roku postulowano, aby obrazy Crali’ego objęła amnezja. W przyszłym roku jednak planowana jest kolejna wystawa tego artysty, w tym samym miejscu. Czy także wzbudzi podobne kontrowersje? Czas pokaże. Wystawa odbędzie się od stycznia do kwietnia 2020 roku (LINK) i będziemy śledzić doniesienia o niej.
Crali malował jednak nie tylko widoki z kokpitu, tworzył także portrety i prace ocierające się swoją estetyką o surrealizm, bliskie plakatom. Obejrzyjmy je:
Prezentowane obrazy pochodzą z oficjalnej strony poświęconej twórczości Tullio Crali, na której możemy zobaczyć także rysunki, rzeźby, projekty architektoniczne i modę (LINK).
Wkrótce przedstawimy sylwetki kolejnych mało znanych artystów, dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz