piątek, 24 kwietnia 2020

Tą płytę warto znać: Wynalazca elektronicznej harfy i jego Down to the Moon


 
Album w 1987 roku zdobył nagrodę Grammy. Obok Białych Wichrów (o których pisaliśmy TUTAJ) moja ulubiona płyta konstruktora elektronicznej harfy, zresztą muzycznie bardzo do niej podobna, wydana dwa lata po niej. Utrzymuje doskonały klimat tamtego kultowego albumu. Czy można coś więcej napisać? 

Muzyka instrumentalna, przez brak tekstu, daje nam nieograniczone możliwości interpretacyjne. W czasach jakie nastały takie klimaty jak na Down to the Moon będą teraz częściej gościły na naszym blogu. Szalejące na świecie nowe choroby, będące być może wytworem samego człowieka, bo w Wuhan znajduje się przecież laboratorium badające broń biologiczną, kiedyś mogą wymknąć się spod kontroli w sposób inny niż obecnie. W sposób totalnie nie do opanowania. I może wtedy ludzkości pozostanie jedynie ucieczka na Księżyc... A grał nam będzie genialny Szwajcar.

Chcielibyśmy podziękować wszystkim słuchaczom za liczne wyrazy sympatii jakie otrzymujemy, zwłaszcza na Twitterze. Prezentujemy tutaj muzykę niekomercyjną, która towarzyszy nam od dzieciństwa i jest to jedną z naszych pasji. Tym bardziej cieszy, że znajduje ona grono odbiorców. Zapraszamy do wysłuchania.


Andreas Vollenweider - Down to the Moon, Epic, 1986, Producent: Andreas Vollenwieder, tracklista: Down To The Moon, Moon Dance, Steam Forest, Water Moon, Night Fire Dance, Quiet Observer, Silver Wheel, Drown in Pale Light, The Secret, The Candle and Love, Hush - Patience at Bamboo Forest, Three Silver Ladies Dance, La Lune et L'enfant.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz