środa, 27 maja 2020

Z mojej płytoteki: Variété - Bydgoszcz 1986 - pod powierzchnią ciągle gra cygańska muzyka

Urywki z wkładki: Na festiwalu w Jarocinie 84 grupa występuje już jako Variété i otrzymuje wyróżnienie. Ówczesny skład to: Grzegorz Kaźmierczak (głos), Wojtek Woźniak (gitara basowa), Jacek Buhl (perkusja), Radek Urbański (gitara), Sławomir Abramowicz (saksofon). Owocem występu jest spotkanie z Walterem Chełstowskim, który pomaga przy nagraniu singla dla Tonpressu (pisaliśmy o nim TUTAJ), oraz znajomość z malarzem Kubą Bryzgalskim, który jest autorem późniejszego obrazu pt. Bromberg, przedstawiającego muzyków grupy. W latach 1984 - 1985 zespół prowadzi intensywną działalność koncertową... W 1985 roku pochodzące z singla Tonpressu utwory stają się przebojami na liście PR3 i Rozgłośni Harcerskiej. W Jarocinie 85 Variete dostaje się do złotej dziesiątki. Na początku 1986 roku zespól nagrywa materiał na swoją pierwszą dużą płytę. W Jarocinie 86 zespół występuje jako gwiazda.

Płyta miała nosić tytuł Bydgoszcz, wydawcą miał być Klub Płytowy Razem. Taśma została przekazana człowiekowi, który miał ją zawieźć do wydawnictwa i sfinalizować umowę. Jednak w wyniku włamania do jego samochodu taśma została skradziona. Sprawa była nagłaśniana w radio i TV, pojawiły się apele do szczęśliwego "znalazcy" o zwrot nagrań, obietnice nagrody, ale taśma się nie znalazła. Przez lata wśród fanów krążyły jedynie jej słabej jakości kopie koncertowe. Pierwsze płytowe wydanie oficjalne ma miejsce dopiero teraz. Jako źródło posłużyła nam najlepsza kopia zaginionej taśmy - matki, zachowana w archiwum przyjaciela zespołu, Wojtka Chudzińskiego, i przez niego zremasterowana. Grudzień 2001, Krzysztof Nieporęcki. 
Byłem wtedy w Jarocinie, gdy debiutowali - stałem pod samą sceną (TUTAJ). Urzekali warstwą tekstową, prostotą brzmienia, niesamowitym klimatem piosenek z których epatował ogromny smutek (ach te teksty - warto zobaczyć TUTAJ). Kiedy po latach po jednym z koncertów zapytałem Grzegorza, dlaczego zmienili styl, odpowiedział: komuna minęła... 

Każdy zespół musi się rozwijać, dla mnie jednak tamto Variété pozostanie czymś z samego szczytu polskiej chłodnej fali. Dlatego dobrze, że jest ta płyta...
       
Otwiera ją klasyk: Klaszczę w dłonie,

Jeżeli miłość nas połączy
Będziemy diamentowym piachem
Żadna siła nas nie powstrzyma
Będziemy przeciekać przez dłonie
 

Klaszczę w dłonie,
By było mnie więcej
 

Język jest po to,
By go wytykać
Na wiatr, na mgłę.
Ja jestem po to żeby się kurczyć
Ja jestem po to
Klaszczę w dłonie,
By było mnie więcej
 

Ciało jest po to,
By używać.
Dusza jest po to,
By nie wytrzymać.
Jesteście po to by mnie nie było
Jesteście po to by mnie nie było
Klaszczę w dłonie,
By było mnie więcej
 

Jeżeli miłość nas połączy,
Będziemy diamentowym piachem
Żadna siła nas nie powstrzyma
Będziemy przeciekać przez dłonie
Klaszczę w dłonie,
By było mnie więcej


Prosty tekst o życiu, starości  i miłości, niemniej kto tak potrafi, poza wybitnymi poetami, ubrać te niby oczywiste sprawy w tak piękne słowa? 

Po nim nastrojowy: Nie będzie inaczej,  zaczynający się od znakomitego saksofonu...

Chcesz przegryźć druty
Zjadasz tylko rdzę
A wewnątrz nie ma oczyszczenia
I nie będzie inaczej
I nie będzie inaczej
 
Morderca przyszedł
Częstujesz kawą
I jeszcze pytasz
Czy może w szachy gra
I nie będzie inaczej
I nie będzie inaczej
 
Ranione zwierzę
Nogami ryje grunt
By chociaż na końcu
Przytulną była ziemia
I nie będzie inaczej
I nie będzie inaczej

Znowu dotykamy szarości życia, śmierci, odchodzenia... Piękne i jakże egzystencjalne... Piosenka żydowska była wtedy jednym z najważniejszych utworów zespołu. Takim pozostała do dzisiaj:

Jestem ramieniem
sześciu ramion gwiazdy
Jestem gwoździem wbitym
w dłoni krzyża

Jestem Morzem Martwym
co unosi ludzkie ciało
elektrycznym drutem
basztą karabinów

Dzieci Abrahama Izaaka Jakuba
wina i krzywda po obu ostrzach miecza
wieczni tułacze
wieczni tułacze
na sztandarach tyle gwiazd
i wszystkie skrwawione


Znakomity ponury wokal opisuje z wielką precyzją całą historię narodu. I jak tylko wybrzmiewa, Variété zabiera nas w następną niesamowitą podróż, do kolejnego bardzo ważnego utworu: Lecą anioły. Nie jestem pewny, ale zdaje mi się, że od tego zaczynali swój występ w Jarocinie w 1984, pamiętam tylko jaki to był dla nas szok... Brzmienie, wokal, tekst i klimat tej piosenki, oraz niesamowita gra świateł....

Lecą anioły
husaria nieba
wygięte pióra płoną

Uderzam już tylko
skrzydłami o ziemię
wygięte pióra płoną

Nic za mną
przede mną stoi
wygięte pióra płoną  

I kiedy wydaje nam się, że lepiej być nie może, to jest niestety tylko złudzenie, bowiem kolejnym utworem jest: Cygańska muzyka - pozostajemy na szczycie...

Dzień jest przyjemny
Koniec niedługo
Chłopiec z rowerem
Uciekł pod pociąg
Czerwony tramwaj rysował mi pętlę
Zgrzytając o szyny
 
Pod powierzchnią gra
Cygańska muzyka
 
Wieczorne upadki
Poranne zmartwychwstania
To woda powierzchni
To tylko powierzchnia
Nie jestem potrzebny
Te mury parzą
Cienie pomników
Okręty bez dna

Ból samotności bijący z tekstu jest wręcz nie do zniesienia. Gdyby to miało sens, można by było powiedzieć, że Variété to zespół, który o śmierci i przemijaniu potrafi śpiewać najpiękniej...

Na szczęście dają nam trochę odetchnąć, bo kolejna piosenka - Obok wystawy cudów świata nigdy nie należała do moich ulubionych.

Życie tak cenne
że przepić je w najbliższym barze
Patrząc w twarze
Które zapomniały czemu cierpią
Po nocy, po nocy, po nocy!
Trzeba wyjść
I przegrać
Obok wystawy cudów świata
Malarz skończył martwą naturę
Wyjrzał przez okno i wiedział
I wiedział gdzie jest...
Rośnie, rośnie, rośnie, rośnie słońce!
Z drugiej strony, z drugiej strony
Po nocy, po nocy, po nocy!
Trzeba wyjść
I przegrać 

Za chwilę wracamy na top, bowiem kolejny hit z tamtego czasu: Pociągi na wietrze... Jest ciężko, mocniej i na pewno trudniej, jeśli chodzi o warstwę tekstową.

Ślady na białej pościeli
tu leżał nóż i życie
chodź Indianinie
weź garść piór
i wyznacz
brzemienne grzechem cuda

Pociągi na wietrze
mijają się od lat
tworzą z pary obłoki
grzywy koni
przytul do szyny głowę 

Wiadomo o czym jest ta piosenka... Nie dziwi że jej tekst w niektórych miejscach w sieci jest dozwolony od lat 18-tu.  

Po niej drugi, nieco słabszy moim zdaniem moment tego albumu:  Dies irae,  

Bez ognia i płomieni
bez krzyku i tragedii
powolny rozkład
drąży nasze zmysły

Bóg nie zstąpi
sami obracamy swe uczucia w popiół
widzę w twych oczach ironię

Wzbiliśmy się na szczyt
wyżej utopijny błękit
zabiliśmy zapach swojej krwi
Dies irae nie nastąpi
Dies irae trwa


I pozostaje nam mocny finał - dwa znakomite utwory: Pere Lachaise i Bydgoszcz. 

Nasze palce nie sięgają steru już
Zakop szybko wszystkie dni
Nie zmienimy nic na pewno już
Pamięć o nas skłamie
Chodźmy spać nie róbmy nic
 

Poczekaj wytrę ręce
Z brudu który był też mój
Zasłoń okna niech na chwilę
Nie będziemy lustrem zła
Chodźmy spać nie róbmy nic
I nie mów co widziałaś
Słońce spadło w dół
Uwierzmy że we śnie
Nie będzie nic
Chodźmy spać nie róbmy nic
Wszyscy mają być wezwani
Wszyscy mają się wzbić
Uwierz


Ten ostatni to hymn o wielkim mieście, chyba najlepszy jaki kiedykolwiek powstał. Zespół podobnie jak Joy Division w swoim Shadowplay roztacza przed słuchaczami wizję industrialną, z tym że Variété robi to zdecydowanie bardziej poetycko. Chyba jednak Bydgoszcz była w tamtym czasie bardziej szara niż Manchester.   

Drewniane drzewa
pająk nieba
domy się schodzą dachami
stalowe rynny spijają deszcz
spalona litera
zepsuty ząb
w parku umierasz

W kawiarniach jądra burzy
bez wiatru i gniewu
w kawiarniach jądra burzy
bez wiatru i siły
wraki okrętów i chmur
które nigdy nie wypłynęły

Najbliżej ziemi są ulice
bliżej już tylko umarli
niedobry wiatr
wpycha w ziemię krzyk
i wyrywa dzwonom serca  



Koncert w Arenie w Poznaniu z 1989 roku jest bonusem. Pokazuje, że po Jarocinie 1984 i 1985 zespół poszedł w nieco cięższym kierunku. 

Później? Później nastały inne czasy, skończyła się komuna, a zespół nadal gra chłodną falę (warto zobaczyć opisane przez nas wydawnictwo zespołu TUTAJ). Ale teraz już zupełnie inną... 

Co nie znaczy, że do niej tutaj nie wrócimy. 

Dlatego czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.



Variété: Bydgoszcz 1986, Furia Musica 2001, Tracklista: Klaszczę w dłonie, Nie będzie inaczej, Piosenka żydowska, Lecą anioły, Cygańska muzyka, Obok wystawy cudów świata, Pociągi na wietrze, Dies irae, Pere Lachaise, Bydgoszcz. Koncert w Arenie, Poznań 1989 (bonus): Który to już śnieg, Bydgoszcz, Gdy przyniosą cud, Ziemia i wiara, Jestem spragniony, Goście.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz