wtorek, 27 kwietnia 2021

Ryoji Ikeda : testując ograniczenia ludzkich zmysłów i technologii cyfrowej

Czy dzieło sztuki może być jednocześnie minimalistyczne i monumentalne? Gdy spojrzy się na twórczość Ryoji Ikeda (ur. 1966) można się przekonać, że jest to możliwe. Co więcej, pokazana dzisiaj sztuka jest zarazem prosta jak i konceptualna. Ambiwalentne emocje, które jej towarzyszą  wynikają z symulacji światłem, będącej głównym środkiem wyrazu dzieł Ikedy. W ogóle bardzo trudno ją zaszufladkować. Są to w zasadzie spektakle, którym towarzyszy specyficzna muzyka, wykorzystująca częstotliwości na skrajach zakresu ludzkiego słuchu. Dźwięki te są wizualizowane za  pomocą systemów numerycznych i komputerowej estetyki.


Poprzez aranżację dźwięków i odwzorowanie graficzne danych matematycznych, Ikeda wykracza poza plastyczną formę i wchodzi w przestrzeń pełną skrajności i nieskończoność, testując ograniczenia ludzkich zmysłów i technologii cyfrowej. Jego projekty przybierały różnorodne formy, od występów na żywo, instalacji audiowizualnych po książki i płyty CD (LINK).


W każdym z tych przedsięwzięć przypadkowy widz, zwykły człowiek, staje się elementem jego pracy. Stojąc czy przechadzając się w przestrzeni zaanektowanej przez artystę, jest nie tylko odbiorcą lecz ostatecznym punktem odniesienia, może poddać się indywidualnej refleksji a zarazem poczuć wspólnotę z resztą publiczności.


Jedną z bardziej znanych instalacji jest ta, w której artysta używa programu komputerowego działającego w czasie rzeczywistym do przekształcania tekstu, dźwięku i fotografii w dane, które są odtwarzane na elektronicznej podłodze w formie binarnej, jak kod kreskowy, drgający oślepiająco i hipnotycznie… Towarzyszący performance pejzaż dźwiękowy, który wzmacnia stosowane efekty, wciąga, narzucając matematyczny porządek wykonywanego ruchu. Ludzie poruszają się rytmicznie, a ich sylwetki wchłaniane są w spektakl.

Ryoji Ikeda : test pattern [100m version], 2013 from ryoji ikeda studio on Vimeo.



Równie metafizyczny efekt artysta uzyskał za pomocą minimalistycznych środków wyrazu w 2014 roku. Aby upamiętnić 100 lecie wybuchu I wojny światowej, artysta przez siedem nocy kierował w niebo gigantyczny promień światła za pomocą 49 potężnych reflektorów umieszczonych obok gmachu Parlamentu w Londynie. Światło z nich zdawało się rozciągać w nieskończoność i było widoczne z około 20 kilometrów. Wzwyż pewnie daleko więcej, strumienie światła stawały się międzygwiezdnym komunikatorem, zauważalnym z perspektywy pozaziemskiej… Dzieło zachęcało do refleksji i przypomniało Brytyjczykom mroczny moment sprzed 100 lat, kiedy, jak zauważył ówczesny minister spraw zagranicznych Edward Gray: Lampy gasną w całej Europie - my nie zobaczymy ich ponownie zapalonych za naszego życia.

Ryoji Ikeda: spectra, crowd-sourced video from Artangel on Vimeo.

Twórca nie stroni od komercji. W tym roku bierze udział w wystawie firmy Louis Vuitton w Tokyo, w 160 lecie powstania marki. Instalacja Punkt krytyczny otworzyła imprezę, która potrwa do maja (LINK). Natomiast w maju, w Londynie, rozpocznie się największa ekspozycja prac Ikedy, zorganizowana przez Vinyl Factory and Fact wraz z Audemars Piguet Contemporary. Wystawa zawierać będzie obok już prezentowanych spektakli, nowe instalacje, takie jak: Point of No Return z wizualizacją audio, która ma sprawić wrażenie wejścia do czarnej dziury; Spectra III z tunelem światła stroboskopowego, którego prologiem była wystawa na Biennale w Wenecji w 2019 roku; oraz A (continuum) - instalacja dźwiękowa złożona z sześciu kolosalnych kolumn Meyer SB-1. Każda z nich da mega efekt…


Tradycyjnie zachęcamy do odwiedzania strony artysty (TUTAJ), oraz oczywiście do zaglądania na naszą… 

U nas codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz