niedziela, 11 kwietnia 2021

Z mojej płytoteki/ z katalogu Factory: The Wake - Harmony, co było pierwsze brzmienie The Wake, czy brzmienie New Order?

 

Dzisiaj prezentujemy wydawnictwo będące debiutem zespołu The Wake pt. Harmony. Oryginalnie (jako Fact 60) ukazało się we wrześniu 1982 roku, a dzisiejsza płyta jest rozszerzoną wersją opublikowaną na CD przez Factory Benelux.

Chcemy skupić się na kilku detalach i zwrócić uwagę na odwiecznie istniejący dylemat - co było pierwsze: jajko, czy kura?

Skąd takie pytanie? Otóż analizując historię działalności Joy Division, zwłaszcza ostatni etap (wiele ciekawych detali znajdujemy w omawianym na blogu filmie pt. Shadowplayers - TUTAJ) dowiedzieliśmy się m.in. o tym, jak doszło do powstania New Order

Jego 15-ta cześć (TUTAJ) opisuje detale tego procesu. Panowie już w lipcu 1980 roku (czyli w okresie żałoby po śmierci Iana Curtisa) zagrali pierwszy koncert. Mieli bardzo ubogi repertuar: dwie piosenki w spadku po Joy Division (Colin Sharp w swojej książce TUTAJ opisywał, jak muzycy odwiedzili Deborę Curtis w poszukiwaniu zeszytów z tekstami Iana) i dość słaby image koncertowy (warto przeczytać nasz wywiad z naocznym świadkiem - TUTAJ). 

W kolejnym roku nagrywają swój debiut - Movement, płytę dość mocno osadzoną w klimatach post Joy Division, choć niezaprzeczalnie jest w tej muzyce więcej elektroniki. Dziwnym zbiegiem okoliczności, ukazuje się ona pod koniec 1981 roku, i brzmieniowo nie przypomina tego co New Order prezentuje później, za to ich późniejsze dokonania przypominają brzmienie... the Wake z omawianej dziś płyty...


Oddajmy zatem głos Ceaserowi - muzykowi zespołu the Wake i autorowi tekstu we wkładce albumu Harmony w wersji dla Factory Benelux.

Opisuje on, że idea nagrania wydawnictwa dla Factory pochodziła od Roba Grettona, po tym jak the Wake kilka razy zagrali koncerty z New Order. Najpierw planowali wydać singla, ale nagrali więcej piosenek. Musieli jedynie przekonać Tony Wilsona, żeby wydać album, a ten był skłonny do takich rewolucji. 

Nagrali płytę w Strawberry Studios w Stockport pod okiem samego Chrisa Nagle (był to asystent legendarnego Martina Hannetta - warto zobaczyć TUTAJ), choć nie wszystkie piosenki na płycie w wersji Benelux powstały w jego realizacji. 



Finalnie zatem na wersji płyty którą dziś omawiamy mamy 3 sety utworów. 

Pierwsza grupa (1-8) została zrealizowana w Stockport przez Naglea (grudzień 1982 roku, siedem z nich czyli: Judas, Testament, Patrol, The Old Men, Favour, Heartburn oraz An Immaculate Conception, ukazuje się dokładnie w takie właśnie kolejności na debiucie w Factory, natomiast Benelux dodaje jeszcze utwór Chance), drugi set (piosenki 9 i 10) pochodzą z sesji nagranej przez Oza (czyli Keitha McCormicka) w październiku 1983 roku, piosenki 11 do 13 są z sesji dla Johna Peela z 1983 roku, a dwie ostatnie z singla dla BBC Music z 1982 roku.


Całość nagrana została w składzie: Caesar, Carolyn Allen, Steven Allen i Boby Gillespie. Co ciekawe sesję zdjęciową do płyty też przeprowadził nasz dobry znajomy, którego znamy z pracy z Joy Division, mianowicie Paul Slattery (warto zobaczyć TUTAJ). Tym razem zdjęcia zrobione zostały w bibliotece w Glasgow.

Na koniec posłuchajmy jak brzmiał oryginalny debiut FACT 60,  a w tyle głowy miejmy tendencję New Order do delikatnie mówiąc zapożyczeń (geneza powstania Blue Monday, którą ujawnił kiedyś w wywiadzie sam Peter Hook...).


Judas

Now I know what friends are for

They call the name I must ignore

They make the same mistakes again

Now I know they laugh alone


They call the name I must not hear

They call the name I must ignore

Now I know what friends are for

One day it will come to this


One day I will say my sentence

One day I will make decisions

One day it will come to this

I hear the name dropped with a kiss


They call the name I must not hear

I live in hope, I live in fear

A fear of god, the god of love

The god of love, the god above


Now I know they call the name

The same mistakes I never learn

I must not hear, I must ignore

Now I know what friends are for

The god of love, the god above


Genialny album, więc nie może być inaczej: 6/6.

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


The Wake - Harmony, Factory 1982, realizacja: Chris Nagle, tracklista: Judas, Testament, Patrol, The Old Men, Favour, Heartburn oraz An Immaculate Conception.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz