piątek, 28 maja 2021

Z mojej płytoteki: Fields of the Nephilim, czyli Crowley i Imię Róży w tle

 


Piszemy dzisiaj o drugim albumie FOTN z 1988 roku - the Nephilim. Drugim i najlepszym w dyskografii. O pierwszym raczej nie napiszemy, bowiem Dawnrazor (1987) to niespójny materiał i znacznie bardziej metalowy. A może jeszcze nie udało nam się do niego dorosnąć? Za to dzisiejszy album przeszedł do klasyki gotyku, a panowie kowboje potrafili na nim wytworzyć absolutnie unikalny nastrój. Pamiętam jak Tomek Beksiński pasjonował się prezentowanym dziś albumem. A jest czym, bowiem Tomek, jako koneser kina, miał tutaj podwójną ucztę. Zespół uracza nas na albumie bowiem przerywnikami z filmów, mało tego wyraźnie nawiązuje do kilku ważnych dzieł filmowych właśnie. Oczywiście nie jest obca również literatura.


Od samego początku bezlitośnie dają nam popalić, czy ktoś zna bardziej kultowy wstęp do albumu? Po dźwiękach rodem z pędzącego pociągu szybko i jakże czysto zaczynają piosenką Endemoniada, to nawiązanie do starego horroru.

Gdyby spojrzenie mogło zabić

Taki dreszczyk emocji... To, co czuję

Teraz zasypiam za kierownicą

I marzę o zbrodni...


Dobra, pada owe mistyczne STOP i płynnie przechodzimy do The Watchman. Jakie piękne gitary... Chrypiący głos McCoya idealnie komponuje się na zasadzie kontrastu z muzyką.


Niewinność boli, świat mówi niewyraźnie 

Obietnica wzywa, obietnica upada, co mamy zrobić z tym zachmurzonym niebem?

Podążasz za mną

Niestety, przypływy nikną, mój świat wymyka się z ciebie

Twoje ciało upada, moje ciało woła, co zrobimy z tym zachmurzonym niebem?

Podążasz za mną

Moje życie się zmienia, widzę dzień nadziei

Strażnicy nigdy się tu nie starzeją, po prostu śpią na próżno

Tonący ludzie gapią się, nie chcą wołać o pomoc

Więc ponownie zagrzebuję strony, woła Kthulhu

Zobaczysz, zobaczysz ją, kiedy zacznie się tworzyć

Zobaczysz, zobaczysz ją, kiedy zacznie dzwonić

W imię Jezusa Chrystusa, nie bój się mego imienia

Jestem w pobliżu wysłannik Mojżesza, twój kaznodzieja nigdy nie przyszedł

Zobaczysz, zobaczysz ją, kiedy zacznie się tworzyć

Zobaczysz, zobaczysz ją, kiedy zacznie dzwonić

Chodź za mną

Śpisz, śpisz

Chodź za mną

To tylko kolejny dzień, pamiętaj, że wołam do ciebie

Jeszcze jeden dzień, pamiętaj, że woła do ciebie

Jeszcze jeden dzień, Kthulhu, wzywam cię

Jeszcze jeden dzień, imperium zniknęło z pola widzenia

Śpisz, śpisz

Nie możesz mnie śledzić! 

Phobia nie należy do najlepszych piosenek na albumie, jest raczej nawiązaniem do klimatu Downrazor. Zresztą kilka takich tutaj jeszcze będzie. Na przykład Moonchild, jest od poprzedniej piosenki lepszy, ma znakomity wstęp choć refren nieco nuży. Chord of Souls lekko wprowadza nas w to co za chwilę się wydarzy, choć po pięknym początku niestety znowu dobija klimatem debiutu. Shiva za to jest przedsmakiem TEGO co za chwilę..

Spaceruję

I jestem

W Niebie

Uwierz

Witamy w 666

Oddychaj

Podejdź bliżej

Jeden dwa trzy cztery

Spaceruj

Otwórz oczy, kochanie

Niech broń uniesie cię kochanie (piosenka o seksie!)

Podejdź bliżej

Słodki zapach oddania

No i dobrnęliśmy. Bowiem dwa kolejne utwory to najlepsze co mogło przytrafić się zespołowi. Mało tego to jeden z najlepszych momentów na albumach gotyku. 

Najpierw bas i zaczyna się Celebrate. Jeden z najciekawszych utworów na bas właśnie i wokal. A kiedy się kończy co słyszymy? Oczywiście fragment z filmu Imię Róży... Ale jakże wkomponowany... Jak płynnie przeradza się w wielki hit: Love Under Will... Nawiązanie do literatury Crowleya jest oczywiste.



Muszę być dziś sam

Uduś mnie lub cierp ze mną

Połóż się, umrę tej nocy

Uduś mnie lub cierp...

Kiedy odejdę, czekaj tutaj

Odkryj wszystkie niespodzianki życia

Kiedy odejdę, czekaj tutaj

Wyślę mojemu dziecku ostatni dobry uśmiech

Jeśli przejdziesz dziś wieczorem przez moją duszę

Zbierz wszystkie jego kłopoty

Jutro długa, wieczna noc

Zbierzcie się na jutro

Kiedy odejdę, poczekaj tutaj

Odkrywam wszystkie ziemskie niespodzianki

Kiedy odejdę, poczekaj tutaj

Wyślę mojemu dziecku mój ostatni dobry uśmiech

Między pęknięciami i zagłębieniami

Ziemia jest dobra, ziemia jest dobra

Między pęknięciami i zagłębieniami

Ziemia jest dobra, ziemia jest dobra

Połóż się, połóż się, połóż się dla mnie

Połóż się, połóż się, połóż się ze mną

Kiedy odejdę, czekaj tutaj

Odkryj wszystkie niespodzianki życia

Kiedy odejdę, czekaj tutaj

Wyślę mojemu dziecku ostatnie do widzenia

Między pęknięciami i zagłębieniami

Ziemia jest dobra, ziemia jest dobra

Między pęknięciami i zagłębieniami

Ziemia jest dobra, ziemia jest dobra

Obejmij mnie, ktoś będzie cierpieć

Połóż, połóż to, połóż to na mnie

Ktoś

Obejmij mnie, ktoś będzie cierpieć

Słodkich snów, mój aniele

Nareszcie do widzenia

Słodkich snów...


Całość kończy Last Exit for the Lost... Ostatnie wyjście dla straceńców. Jakimi bez wątpienia jesteśmy. 

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.


Fields of the Nephilim, the Nephilim, Situtaion 2/ Beggars Banquet 1988, tracklista: Endemoniada, The Watchman, Phobia, Moonchild, Chord of Souls, Shiva, Celebrate, Love Under Will, Last Exit for the Lost.


Nasza ocena 5/6 za te dwa nieco gorsze utwory. Niemniej i tak jest to i zawsze będzie klasyk.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz