niedziela, 11 września 2022

Z mojej płytoteki: Al Stewart i Pasaże Czasu w realizacji Alana Parsonsa - niesamowita podróż w czasie


To dla mnie bardzo ważna płyta, o czym poniżej. Szczerze mówiąc, nie przepadam za solistami, ale w tym przypadku muszę zrobić wyjątek. Zaczynamy od najważniejszej płyty Ala Stewarta

Na okładce widać jakieś magiczne zawirowania w czasie. Zatem najpierw zapoznajmy się dokładnie z zawartością tekstową albumu - bo musi to być jakaś niesamowita podróż...      


Pasaże czasu

To było późno w grudniu

Dzień chylił się wolno ku końcowi

Noc zaczynała płynąć jak rzeka

I czułem tętno moich myśli

Dryfujących przez pasaże czasu

Lata upadają w blednącym świetle

Pasaże czasu

Kup mi bilet na ostatni pociąg do domu

 

Tak, ja nie jestem typem żyjącym w przeszłości

Lata biegną za krótko, a dni za szybko

Rzeczy na których się opierasz są rzeczami które nie trwają

Jest tylko teraz, a później moja strofa odlatuje

W te pasaże czasu

Jest coś co wraca a co zostawiłeś w przeszłości

Pasaże czasu

Kup mi bilet na ostatni pociąg do domu

 

Usłysz echo i poczuj jak zaczynasz biec

Nie wiem dlaczego powinieneś czuć

Że jest coś czego masz się nauczyć

Z tej gry

 

Zmienia się obrazek

Stajesz się częścią tłumu

Oni śmieją się z czegoś

Gra głośno muzyka

Wychodzi do ciebie dziewczyna

Którą kiedyś znałeś

Wyciągasz rękę

Ale jesteś tutaj sam

Pasaże czasu,

Wiem że jesteś tam, poza zasięgiem wzroku

Pasaże czasu

 

Sposób Valentiny

 

Poszukaj kochanka jutro

Kolejnego  dzisiaj

Tak długo jesteś na samotnych ulicach

Że pewnie padasz

Przyszła pora odnowy

Pora by podjąć znowu tę idee

Tak smutno to widzieć

To tragedia

Jesteś taka słaba

Spójrz dookoła – powiedz mi

Czy to jest tego warte

Ta cena którą płacisz

Na sposób Valentiny

 

Nie myślę, że jest gotowa posłuchać

I że zechce wrócić

Tutaj jest zbyt chłodno

By zwabić takiego motyla

Myślę ze ona odpłynie

Może chwyci nocny express

Pokrętne kłamstwa

I oczy kameleona

Jest nieostrożna

Kup sobie bilet

Na cokolwiek co dziś odjeżdża

Z drogi Valentiny

 

Pada deszcz

I świecą gwiazdy

Nadchodzi noc

W latarniach i barach

Dla dźwięków gitar

Słuchaj…

 

Życie w ciemnej wodzie

 

Daleko od dnia jestem tutaj

Żyjąc na dnie morza

W głąb krętych metalowych szaro-stalowych korytarzy

Silniki warkoczą tylko dla mnie

Nie dochodzą dźwięki z morza nade mną

Nie ma wiadomości i trzasku radia

Nigdy się nie dowiedzą przenigdy

Jak dziwnym może być życie w ciemnej wodzie

 

O marynarze pomyślcie kiedy mijacie

Tych którzy żyją życiem w podwodnych łodziach

Daleko w głębi oczy reflektorów nigdy nie śpią

Ukryte jak cień w nocy

Dzioby odrzutowców przez chmury nade mną

Szukają moich śladów na radarach

Nigdy nie będą wiedzieli

Jak dziwne jest życie w ciemnej wodzie

 

Zastanawiam się jak wyglądają gwiazdy

Dziś na niebie

Powiedz mi dziewczyno, ona musi być silna

Siedzi i czeka całą noc

Czekając na lepszy dzień

Musi poszukać innej drogi by odejść

 

Nie pamiętam, powiedz co ze mną jest nie tak?

Dlaczego jestem tutaj sam bez odpoczynku

I teraz nawa statku już nie jest taka sama

Jak długo brzmiała ona "Marie Celeste?"

Nikt z załogi nie ocalał

Pięćset lat dostarczali zapasy dla mnie

 

Nigdy się nie dowiedzą jak dziwne jest życie pod wodą

 

Mężczyzna na każdą porę

 

Co kiedy osiągniesz wiek rozumu

Tylko po to by odkryć że nie było wytchnienia

Ciągle będziesz mężczyzną na każdą porę?

Czy też powinieneś wtedy odejść

Mierzymy nasze dni

W krokach niepewności

Nie odwracamy się by zobaczyć skąd przyszliśmy

I patrzeć na autostradę

Stąd do wieczności

I sięgnąć po zbiegłą miłość

Kiedy mężczyzna na każdą porę

Gubi się w słońcu

 

Henry Plantagenet wciąż kogoś szuka

By przynieść dobre nowiny w godzinie zwątpienia

Podczas gdy Thomas More czeka w wieży Tower

Patrząc jak niewiele czasu do końca

I liczy godziny

Stąd do zapomnienia

W działaniach których nie można odwrócić

Żeglarz ciemności

Szuka południka

I złapany przez pierwsze promienie świtu

Mężczyzna na każda porę

Zatracony w sztormie

 

Powinienem to wiedzieć

Powinienem wiedzieć

Słyszałem jak krzyczeli

Odeszli

Nie ma już niczego w co można wierzyć

Usłysz ich

Marzących, okłamanych

Doprowadzą cię do upadku

 

Co kiedy osiągniesz wiek rozumu

Tylko po to by odkryć że nie było wytchnienia

Ciągle będziesz mężczyzną na każdą porę?

Czy też powinieneś wtedy nie dowierzać

Liczymy swoje zyski w szczęściu i przypadku

Lampiony zawrócą noc

I zamienią nasze klęski w szanse lub doświadczenie

I znowu zaświecą

Niektórzy czekają na źródła sukcesu by je posiąść

Inni widzą przypływy chorej szansy przepływające przez nich

Niektórzy wołają Jehowę

Inni krzyczą Allah

Niektórzy czekają na statki które wiosłują do Vallhali

Powinieneś starać się zaakceptować jakie role są rozpisane

Kiedy niektórzy mówią że są pewni że nadejdzie kara

Patrzysz wkoło być może na szansę by temu zapobiec

Ale za wcześnie to się kończy i mija

 

A mężczyzna na wszystkie pory

Gubi się w słońcu

 

Niemalże Lucy

 

Lucy pracowała codziennie w innym klubie

I chociaż myślała o tym

Sercem była gdzie indziej

Stała w pobliżu zbyt długo by dostać zapłatę

Nie chciała spędzić czasu z tobą

Nie mogła zostać na chwilę

 

A wszystkie te zmieniające się twarze nigdy jej nie kłopotały

Istniały jako tło

Czy napis na ścianie

Lucy wygląda jak ktoś kto czeka na telefon

Wie że będzie

Ale nikt inny go nie usłyszy

 

Lucy znajduje przebieralnię i bar

Odwiesza ubrania

Ma nadzieję że dziś wieczorem umowa nie zostanie złamana

 

Dostaniesz kopniaka wiele razy gdy nie jesteś gwiazdą

Występuje całą noc za psie pieniądze i za grosze

Ale te wszystkie niedogodności nigdy jej nie martwią

Mówi że to wyostrza percepcję

Kiedy znowu jesteś przyparty do muru

Jest coś co nie pozwala jej wznieść się ponad to wszystko

Wzruszyć ramionami, kiedy to wszystko wydaje się zajść za daleko

Myślę że prawie

Czujesz cierpienie wewnątrz

Myślę ze prawie

Czujesz, ale nie wiesz dlaczego

Nie wiesz dlaczego

 

Ostatnim razem kiedy ją widziałem

Łapała okazję

Wyprowadziła się do Kalifornii

Opaliła na twarzy

Mówi że tamto życie było kolejnym czasem, inną przestrzenią

Ale się skończyło, wiele się nauczyła

I to nie stracony czas

 

Myślę że prawie

Czujesz cierpienie wewnątrz

Myślę ze prawie

Czujesz, ale nie wiesz dlaczego

Nie wiesz dlaczego

 

Myślę że prawie

Czujesz cierpienie wewnątrz

Myślę ze prawie

Czujesz, ale nie wiesz dlaczego

Nie wiesz dlaczego

 

Pałac Wersalski

 

Smugi dymu unoszą się

Ze ścian Bastylii

I przez ulice Paryża

Przelatuje nierealne

 

Wszyscy królowie umarli

Ich służba rozbiegła się

Spaliliśmy ich pałace

W imię Robespierrea

 

I wciąż czekamy

Kiedy zacznie się dzień

Nasz czas, stracony na wietrze

Dziwimy się dlaczego

Dziwimy się dlaczego

Rozbrzmiewa echem

Przez pusty pałac Wersalu

 

Wewnątrz nocnych narad

Palą się lampy

Siedzisz i rozmawiasz całą noc

Ale nie masz gdzie iść

 

Nadchodzi Bonaparte

Ze swoją armią z południa

Marat twoje dni policzone

Zdejmiemy ręce z ust

I wciąż czekamy

Kiedy zacznie się dzień

Nasz czas, stracony na wietrze

Dziwimy się dlaczego

Dziwimy się dlaczego

Rozbrzmiewa echem

Przez pusty pałac Wersalu

 

Duch rewolucji

Grasuje po ulicach Paryża

Przez wszystkie nieskończone wieki

Zdziwiony, niepełny

 

Przemawia w tanim czerwonym winie

Kawiarni letnich nocy

A jego czerwone i bursztynowe głosy

Przywołują samochody w światłach ulic

 

I wciąż czekamy

Kiedy zacznie się dzień

Nasz czas, stracony na wietrze

Dziwimy się dlaczego

Dziwimy się dlaczego

Rozbrzmiewa echem

Przez pusty pałac Wersalu

 

Bezkresne niebo

 

Podróżując na południe

Na zaułek kraju

Dotarłem do wioski

Gdzie dorastałem

I zatrzymałem się podczas wspinaczki

Spojrzałem w dół ze szlaków

Na szare dachy

 

Widziałem ruch w wiosce

Kiedy przechodził przez nią wolno dzień

Na polu na którym leżeliśmy

Przez które przechodziły ślady kochanków

Na polu na którym leżeliśmy

Moja pierwsza miłość i ja

Pod wiecznym  niebem Arkadii

 

Stary kanał przebiega

Uśpiony pod niebem

Barki odpłynęły w poprzednią epokę

Na zarośniętych brzegach

Zniknęły ślady kochanków

Na długo zanim pobudowano drogi

I kiedy przyszła nasza kolej i przyszliśmy tutaj

I wyryliśmy swoje imiona na drzewach

A dni zostały rozmyte

Jak fale na nieskończonym morzu

Pod wiecznym  niebem Arkadii

Pod wiecznym  niebem Arkadii

 

Czas biegnie ci przez palce

Nigdy go nie złapiesz zanim odejdzie

Niektóre fragmenty zostają z tobą

Utrzymując się jak śnieg na wiosnę

 

Zostawiłem wioskę za sobą w nocy

Znikając jak żeglarz w ciemnych otchłaniach mórz

Zmiany w schematach życia

Na wieki na zawsze

A w innej wiosce na obym lądzie

Nowy dzień nadchodzi z otwartymi rękami

A słońce ma księżyc w swoich oczach

Przechodząc przez bezkresne niebo

 

Piosenka w radio

 

Podróżowałem przez stracony ląd

Drogą przez miasto

Zmieniałem stacje radiowe

Myśląc o tobie

Twoi przyjaciele nazywają cię Lily Paloma

Ale ty nią nie jesteś

To za wiele żeby mówić o błędnej nazwie

Dla spadającej gwiazdy

 

Ale ty i ja moja droga

Widziałem cię

W oddali, wiedziałem

Nie ma ucieczki

Powiem ci teraz

Co powinniśmy zrobić

Pójdziemy pozbierać dni

Poukładać chwile

Jesteś w mojej pamięci

Jak piosenka w radio

 

Pamiętam kiedy cię pierwszy raz widziałem

Samotną w ciemności z drinkiem

Z płomieniem świecy płonącym przed tobą

Ukrytymi myślami

Stałaś w oddali

Wydawało się, że nie słyszysz co mówiłem

Dlaczego byłaś przeciwna

Kiedy wszystkie światła były tak czerwone?

 

Bo ty I ja moja droga

Ale ty i ja moja droga

Widziałem cię

W oddali, wiedziałem

Nie ma ucieczki

Powiem ci teraz

Co powinniśmy zrobić

Pójdziemy pozbierać dni

Poukładać chwile

Jesteś w mojej pamięci

Jak piosenka w radio

 

Nie wiem co było tak bolesne

Ale czasem jest to na twojej twarzy

Czasem wyglądasz na pogardliwą

Wobec ludzi

Ale później na skrzydłach emocji

Kołujemy w locie

Dopóki nie przypłyniemy jak ocean

Do jej łoża nocą

 

Ale ty i ja moja droga

Widziałem cię

W oddali, wiedziałem

Nie ma ucieczki

Powiem ci teraz

Co powinniśmy zrobić

Pójdziemy pozbierać dni

Poukładać chwile

Jesteś w mojej pamięci

Jak piosenka w radio

 

Koniec dnia

 

Wieczorem, kiedy dzień zachodzi

Ona opuszcza jasne światła domu

Staje i patrzy okryta płaszczem

Pochodnie podpalają zachodnie niebo

 

Czasem myśli że zna go zbyt dobrze

Innym razem że nie za bardzo

Oni żyją swoim życiem w rodzinach

I dopadają się, kiedy upadają

 

Nic nie trwa. Ona dobrze wie, stara się kurczowo uchwycić

Kiedy to minie będziesz spalona

Mody i przyjaciele przychodzą i odchodzą

Każdy podróżuję drogą w ich kierunku

 

Ona chce wybiec tam gdzie dzień spotyka się z nocą

Daleko poza te środkowo-zachodnie farmy

Ale ona będzie z nim jak długo nie znajdzie

Obcej w jego ramionach

 

Zastrzegam sobie prawa autorskie do tłumaczeń tekstów



Time Passages to ósma studyjna płyta szkockiego piosenkarza, i jedna z najlepiej sprzedawanych - rozpoczynających jego amerykańską karierę (dziesiąte miejsce na amerykańskiej liście top ten). Zainteresowałem się twórczością artysty, kiedy na liście przebojów Programu Trzeciego zagościł doskonały nostalgiczny Rumours of War, będący utrzymany w lekko elektronicznych klimatach (i jakże dziś aktualny...).



Omawiana dziś płyta to album bardziej gitarowy, jednak poszukiwacze klimatów wspomnianego hitu odnajdą go choćby w Life in Dark Water czy The Palace of Versailles. Mam w kolekcji kilka płyt Stewarta i ważne jest to, że wszystkie są na zdecydowanie wysokim poziomie zarówno muzycznie jak i w warstwie tekstowej. Myślę, że do nich jeszcze wrócimy, dzisiaj jednak oddalmy się w podróż po pasażach czasu, którą wspólnie z Stewartem oferuje nam nikt inny jak wielki Alan Parsons, będący realizatorem płyty.

Zarówno Stewart jak i Parsons jeszcze u nas zagoszczą, w końcu odzie jesień...

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie. 


Al Stewart - Time Passages, RCA Records 1978, Producent: Alan Parsons, Tracklista: Time Passages, Valentina Way, Life in Dark Water, A Man for All Seasons, Almost Lucy, The Palace of Versailles, Timeless Skies, Song on the Radio, End of the Day



2 komentarze:

  1. ciekawi mnie - ile osob prowadzi tego bloga i ile macie lat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewne pytania muszą pozostać bez odpowiedzi. Taki nasz urok. Dziękujemy że wpadłeś zapraszamy częściej

      Usuń