wtorek, 7 lutego 2023

Shizu Okino: Jak z kamienia zrobić dzieło sztuki

Ktoś kiedyś powiedział, że opakowanie prezentu jest najbardziej ulotnym dziełem sztuki, bo istnieją tylko chwilę, tyle, ile wręczenie naszego daru i rozpakowanie go. Czasem opakowywanie, a najpierw obmyślanie w co opakujemy nasz prezent, zajmuje sporo czasu, znacznie dłużej niż jego rozpakowanie. Po co w ogóle pakujemy zatem prezenty? Oczywiście taki jest zwyczaj. Prezent bez opakowania wydaje się mniej wartościowy. Darowanie gołego prezentu czyni z niego epizod, samo wydarzenie staje się powierzchowne, a przedmiot bez znaczenia. Starannie zapakowany prezent świadczy o tym, że ofiarodawca poświęcił swój czas i szanuje odbiorcę, a także, że zależy mu na relacji z nim. Wygląd ładnie zapakowanego prezentu to także przyjemność sama w sobie, patrzenie na niego jest zapowiedzią prezentu, takim przed-prezentem.

Ten szczególny aspekt jakim jest opakowanie prezentu stał się przedmiotem wielu działań artystów. W 1995 roku Christo i Jeanne-Claude owinęli Reichstag w Berlinie zamieniając go w ten sposób w ogromny prezent. Wcześniej zawijali wielokrotnie mniejsze rzeczy: butelki i puszki (1958), telefon (1962) i Volkswagena (1963). To w Europie. W Japonii pakowanie prezentu to sztuka. Japończycy często zadają sobie wiele trudu, aby opakowanie stało się swoistą wiadomością, której wysłanie utrwali związek między dawcą a odbiorcą. Czas, jaki czasem przeznaczają sprzedawcy na ładne opakowanie kupionych rzeczy trwa długo, a użyty w przy tym materiał może przekraczać wartością drobiazg, który jest owijany.



Niejako nawiązując do tych zwyczajów pochodząca z Japonii plastyczka Shizu Okino za pomocą opakowania zmienia zwykłe kamyki w dzieła sztuki. Owija je skomplikowanie zawiązanymi taśmami z rattanu i trzciny. Shizu Okino wykorzystuje wiedzę, jaką nabyła podczas studiów plecionkarstwa przez ponad 20 lat u mistrza tej dziedziny, Kazuko Iwaty w Japonii. Misternymi supłami ozdabia kamienie zebrane z wybrzeży Kalifornii i Oregonu, dzięki czemu powstaje fantazyjny element, który zachęca do cichej kontemplacji, bo sam widok i trzymanie takich kamieni przynosi uczucie spokoju i wyciszenia. Takie opatrzone utkaną oprawą kamyki można nabywać poprzez Asian Art Museum w San Francisco, Noguchi Museum w Nowym Jorku, Japanese American National Museum w Los Angeles, Phoenix Art Museum, The Crowe Collection of Asian Art w Dallas oraz w sklepy z pamiątkami wzdłuż wybrzeża zatoki San Francisco i Los Angeles, a także w galeriach sztuki w Nowym Jorku, Londynie, na terenie Japonii, w Szwajcarii i Hongkongu. Artystki nawiązały również współpracę z domem mody Loewe, dostarczając kamienie owinięte skórą dla Salone Del Mobile w Mediolanie. Córka Shizu, Karen Okino Butzbach kontynuuje dzieło matki, zatem możemy być pewni, że w niejednym jeszcze miejscu zobaczymy ich prace, poza ich stroną internetową (LINK).

Czytajcie nas - codziennie nowy wpis, tego nie znajdziecie w mainstreamie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz